Dołącz do nas

Siatkówka

PlusLiga: 22 kolejka – Sensacyjne zwycięstwo BBTS-u nad ONICO!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

22 seria gier obfitowała w małe niespodzianki i jedną sensację.

Do niespodzianek należy zaliczyć stratę jednego punktu przez Skrę oraz Cuprum. Bełchatowianie walcząc o drugie miejsce w tabeli nie powinni mieć problemów z pokonaniem drużyny ze środka tabeli, a mogli nawet przegrać i to za trzy punkty. Jakimś tam usprawiedliwieniem mogą być kontuzje dwóch podstawowych rozgrywających, czyli Grzegorza Łomacza oraz Marcina Janusza. Stąd troszkę wymuszony debiut w PlusLidze 19-letniego Wiktora Nowaka. Natomiast lubinianie walcząc jeszcze o załapanie się do pierwszej szóstki, nie powinni pozwolić sobie na stratę jednego oczka w meczu z beniaminkiem, choć gracze Warty przed własną żywiołowo reagującą widownią znów pokazali lwi pazur.

Jako małą niespodziankę należy zaliczyć też stratę… jednego seta przez ZAKSĘ w pojedynku z Łuczniczką. Co prawda po pierwszym przegranym secie, kędzierzynianie pokazali miejsce w szeregu bydgoszczanom, wygrywając trzy kolejne partie lekko, łatwo i przyjemnie, tym niemniej umówmy się, mistrzom Polski nie przystoi przegrywać seta z ekipą z miejsca barażowego. Do tej kategorii można też podciągnąć przegraną Espadonu z MKS Będzin, ale jak widać tu zadziałał efekt nowej miotły, gdzie trenera Stelio De Rocco udanie zastąpił Holender Gido Vermeulen.

Hitowe starcia nie przyniosły spodziewanych emocji. Wyjątkowo łatwo Trefl uporał się w trzech setach z Resovią. Natomiast więcej walki było w starciu Jastrzębskiego z AZS-em Olsztyn, choć i tu skończyło się na zwycięskich trzech setach gospodarzy.
Sensacja miała miejsce w Bielsku, gdzie ostatnia ekipa w tabeli pokonała dotychczasowego wicelidera z Warszawy, który przecież na dodatek pokonał w środku tygodnia w meczu następnej kolejki, samego mistrza z Kędzierzyna 3:2! Tym samym bielszczanie przerwali serię trzynastu zwycięstw podopiecznych Stephane’a Antigi! Pewnym usprawiedliwieniem ONICO może być to, że mają tylko dziesięciu zdrowych siatkarzy do grania, w tym dwóch libero, ale… mimo wszystko drużyna, która zamierza bić się o najwyższe laury w polskiej lidze, nie może przegrywać meczu z najgorszą ekipą tej ligi!

W tabeli niewiele zmian. Wciąż o pierwszą szóstkę, tak realnie patrząc walczy osiem drużyn, a jastrzębianie wyrzucili z tej strefy (na razie?) akademików z Olsztyna. Będzinianie z kolei są coraz bliżej wydostania się ze strefy barażowej na rzecz swego ostatniego rywala, bo Espadon przegrywa ostatnio mecz za meczem (to była już ósma porażka z rzędu!). Punktowanie jakie ma miejsce ostatnimi czasy kielczan i bielszczan, to wciąż za mało w ich krytycznej sytuacji, ale drużyna Łuczniczki tuż… tuż…

GKS po trzecim zwycięstwie z rzędu umocnił się na 10 miejscu w tabeli i ma coraz większą chrapkę na przeskoczenie Czarnych Radom. Kolejna wygrana z BBTS-em (w następnej kolejce) na pewno nam w tym pomoże.

 

Wyniki 22 kolejki: 23, 24 i 25 lutego

Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:20, 25:21, 25:20)

Trefl: Sanders (1), Schulz (15), Nowakowski (4), Grzyb (6), Szalpuk (10), Mika (15), Majcherski (libero) oraz Kozłowski, Jakubiszak, Olenderek (libero). Trener: Andrea Anastasi. MVP: Mateusz Mika.
Resovia: Tichacek (2), Jarosz (10), Możdżonek (5), Dryja (5), Rossard (8), Śliwka (4), Masłowski (libero) oraz Kędzierski (2), Schoeps (3), Perłowski (1), Depowski (3), Rusek (libero). Trener: Andrzej Kowal.

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (36:34, 25:20, 26:24)

Jastrzębski: Kampa (5), Muzaj (25), Boruch (4), Sobala (10), De Rocco (6), Oliva (19), Popiwczak (libero) oraz Quiroga (2), Ernastowicz (1), Gdowski (libero). Trener: Ferdinando De Giorgi. MVP: Maciej Muzaj.
Olsztyn: Woicki, Hadrava (17), Zniszczoł (6), Kochanowski (8), Andringa (4), Rousseaux (9), Żurek (libero) oraz Kańczok, Pliński (3), Scheerhoorn, Buchowski (1). Trener: Roberto Santilli.

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Cuprum Lubin 2:3 (25:14, 20:25, 17:25, 25:23, 10:15)

Warta: Pająk (6), Bociek (24), Swodczyk (10), Smith (8), Guimaraes (17), Patak (13), Koga (libero) oraz Popik (1), Kaczorowski (1), Marcyniak, Andrzejewski (libero). Trener: Emanuele Zanini.
Cuprum: Masny, Kaczmarek (21), Gunia (10), Hain (12), Taeht (19), Biegun (7), Kryś (libero) oraz Gorzkiewicz, Patucha. Trener: Patrick Duflos. MVP: Łukasz Kaczmarek.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (22:25, 25:17, 25:17, 25:15)

ZAKSA: Toniutti (4), Torres (18), Wiśniewski (11), Bieniek (5), Szymura (11), Buszek (13), Zatorski (libero) oraz Rejno (3), Semeniuk. Trener: Andrea Gardini. MVP: Maurice Torres.
Łuczniczka: Goas, Filipiak (24), Szalacha (3), Sacharewicz (5), Ananiew (12), Gryc (12), A. Kowalski (libero) oraz Sieńko, Bieńkowski, Jurkiewicz, Akala, Gorczaniuk (2), Bobrowski, W. Kowalski (libero). Trener: Jakub Bednaruk.

BBTS Bielsko-Biała – ONICO Warszawa 3:1 (25:23, 25;20, 22:25, 25:22)

BBTS: Peacock (2), Krikun (29), Siek (7), Cedzyński (9), Tarasow (9), Łukasik (16), Marek (libero) oraz Macionczyk, Bucki, Gaca, Janeczek, Piotrowski (1), Jaglarski (libero). Trener: Paweł Gradowski. MVP: Oleg Krikun.
ONICO: Brizard (2), Gjorgiew (20), Kowalczyk (6), Wrona (10), Samica (7), Włodarczyk (16), Wojtaszek (libero) oraz Firlej, Warda (2), Gruszczyński (1). Trener: Stephane Antiga.

Espadon Szczecin – MKS Będzin 1:3 (25:22, 22:25, 17:25, 19:25)

Espadon: Kowalski (3), Kluth (18), Duff (4), Gawryszewski (6), Wika (14), Menzel (13), Mihułka (libero) oraz Tervaportti, Malinowski (2), Gałązka (3). Trener: Michal Gogol.
Będzin: Seif (5), Araujo (24), Ratajczak (9), Grzechnik (9), Waliński (17), Klobucar (1), Potera (libero) oraz Faryna, Peszko (4). Trener: Gido Vermeulen. MVP: Rafael Araujo.

Dafi Społem Kielce – GKS Katowice 0:3 (18:25, 23:25, 23:25)

Społem: Stępień, Dokić (5), Schamlewski (6), Morozow (6), Wachnik (14), Pawliński (7), Czunkiewicz (libero) oraz Adamski, Superlak (1), Nalobin, Szymański (6), Łapszyński (3). Trener: Dariusz Daszkiewicz.
GKS: Komenda (1), Butryn (16), Pietraszko (8), Kohut (12), Kapelus (5), Quiroga (13), Mariański (libero) oraz Witczak (1), Stelmach, Stańczak (libero). Trener: Piotr Gruszka. MVP: Marcin Komenda.

PGE Skra Bełchatów – Cerrad Czarni Radom 3:2 (25:23, 18:25, 18:25, 25:22, 15:12)

Skra: Nowak (2), Wlazły (13), Lisinac (10), Kłos (9), Bednorz (14), Ebadipour (19), Piechocki (libero) oraz Czarnowski, Penczew (1). Trener: Roberto Piazza. MVP: Milad Ebadipour.
Czarni: Vincić (5), Żaliński (26), Teremienko (11), Huber (6), Fornal (9), Kwasowski (12), Watten (libero) oraz Droszyński, Ziobrowski (2), Rybicki (9). Trener: Robert Prygiel.

 

 

tabela po 22. kolejce

miejsce drużyna mecze punkty sety małe punkty
1 ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE 23 62 66:20 2087:1758
2 PGE SKRA BEŁCHATÓW 22 49 57:25 1907:1778
3 ONICO WARSZAWA 23 49 57:32 2051:1925
4 TREFL GDAŃSK 22 43 50:30 1861:1747
5 Asseco Resovia Rzeszów 22 42 48:32 1846:1772
6 Jastrzębski Węgiel 22 39 47:36 1889:1817
7 Indykpol AZS Olsztyn 22 36 46:41 1974:1904
8 Cuprum Lubin 22 35 43:42 1897:1853
9 Cerrad Czarni Radom 22 30 43:45 1974:1944
10 GKS KATOWICE 22 29 38:44 1817:1852
11 Espadon Szczecin 22 25 41:53 2047:2121
12 Aluron Virtu Warta Zawiercie 22 24 36:53 1928:2008
13 MKS Będzin 22 22 32:52 1802:1948
14 Łuczniczka Bydgoszcz 22 19 29:54 1744:1922
15 Dafi Społem Kielce 22 14 19:59 1615:1872
16 BBTS Bielsko-Biała 22 13 25:59 1759:1977

 

Kolejność w tabeli po każdej kolejce rozgrywek (tabela) ustalana jest według liczby zdobytych punktów meczowych. W przypadku równej liczby punktów meczowych o wyższym miejscu w tabeli decyduje:

a) liczba wygranych meczów,
b) lepszy (wyższy) stosunek setów zdobytych do straconych,
c) lepszy (wyższy) stosunek małych punktów zdobytych do małych punktów straconych.

Jeżeli mimo zastosowania powyższych reguł nadal nie można ustalić kolejności, o wyższej pozycji w tabeli decydują wyniki meczów rozegranych pomiędzy zainteresowanymi drużynami w danym sezonie.

Miejsca 1-2 – 1/2 finału fazy play-off
Miejsca 3-6 – baraże o 1/2 finału play-off
Miejsca 13-14 – pokonany zagra baraż z drużyną I ligi
Miejsca 15-16 – spadek do I ligi

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

„Bukowa. Nasz Dom” to pozycja obowiązkowa!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

„Bukowa – Nasz Dom” to najnowszy film, którego prapremiera odbyła się niedawno w Multikinie w Katowicach. Gdy otrzymałem zadanie napisać dla Was recenzję z tego, co widziałem, to pomyślałem, że będzie mi nadzwyczaj trudno to opisać. Zwłaszcza nazwać emocje, które towarzyszyły mi podczas seansu w kinie. Film trwał 100 minut i przez cały ten czas byłem przepełniony różnymi nastrojami, ale zdecydowanie najsilniejsze było… wzruszenie.

„Bukowa – Nasz Dom” to opowieść, która spina klamrą nadchodzące pożegnanie ze stadionem, jubileuszowy rok dla klubu, sukces w postaci upragnionego awansu do ekstraklasy, a także pożegnanie klubowej Legendy – śp. Jana Furtoka. Całość obudowana jest historią pewnej rodziny z Bogucic. Historia, jakich zapewne wiele na Śląsku. Wielopokoleniowa rodzina: ojciec, syn i wnuk w jednym rzędzie na stadionowej trybunie. Historia opowiedziana oczami seniora, który pamięta czasy powstania klubu czy budowy stadionu, to nic innego jak lekcja historii dla większości osób obecnych na seansie. W międzyczasie wplatane były wywiady i anegdoty byłych zawodników GKS-u (między innymi Henryka Górnika, Lechosława Olszy). Historia Maćka – czyli „średniego” członka rodziny to zaś przelane na obraz to, co sami już mogliśmy w większości przeżywać. Czasy świetności – tłuste lata (tak zwana „Dekada GieKSy”), a potem kilkanaście chudych. Oprócz opisu emocji sportowych Maciej w fenomenalny sposób wprowadził widzów w świat społeczności kibicowskiej w Katowicach. To, jak była ona budowana i od czego się to zaczęło, zostało uzupełnione wypowiedziami wielu innych osób, które na pewno wszyscy odwiedzający Bukową kojarzą z trybun. Najmłodszy z rodu – Szymon to młody adept futbolu, zawodnik Młodej GieKSy. Na początku mówi on o tym, jak była w nim budowana miłość do futbolu, która przerodziła się w miłość do Klubu. Dla tego młodego chłopaka z Katowic największymi sportowymi marzeniami jest zadebiutowanie w seniorskiej drużynie GKS-u i transfer do Premier League.

Całość zwieńczona jest niepublikowanymi wcześniej archiwalnymi materiałami, zdjęciami i urywkami filmów, które gwarantuję Wam – będziecie oglądać z zapartym tchem. Do tego dziesiątki historii, oraz anegdot opowiedzianych przez ludzi, dla których GKS przez długie lata był i dalej jest częścią życia.

Premiera na klubowych kanale YouTube odbędzie się już w nadchodzące Święta Bożego Narodzenia i zapewniam, że wspólne oglądanie będzie wspaniałą rozrywką dla Was i Waszych rodzin. Jestem pewny, że odnajdziecie wiele wspólnych mianowników pomiędzy Wami a rodziną narratorów tego filmu. Produkcja ma potencjał, by zebrać dobre recenzje wśród kibiców i dziennikarzy z całej Polski, bo jest przepiękną historią o mieszkańcach, kibicach i zawodnikach. O przyjaźniach na całe życie, o sukcesach i porażkach i o całej społeczności budowanej przez lata wokół katowickiego Klubu.

Wszystkim z całego serca polecam film „Bukowa. Nasz Dom”. Reżyserem jest świetnie znany z „Dekady GieKSy” Michał Muzyczuk. Pozycja obowiązkowa dla każdego kibica GKS-u Katowice.

Foto: Grzegorz Bargieła/WKATOWICACH.eu.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Trener

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W ostatnich kilkunastu dniach mogliście przeczytać na stronie moje opinie na temat tego, jak Ekstraklasa zweryfikowała poszczególnych piłkarzy GKS Katowice. Dziś przyjrzę się pracy trenera Rafała Góraka i zastanowię się nad tym, jak „zweryfikowała” go Ekstraklasa. 

Rafał Górak – debiutancki bilans w Ekstraklasie wygląda nieźle. Nie było większych wpadek, ponieważ przegrane z Legią czy Lechem były wkalkulowane. Były pozytywne zaskoczenia, jak np. wygrane z Jagą i Cracovią czy zdemolowanie Puszczy. Mieliśmy też mecze, które powinniśmy wygrać, a które przegraliśmy – Korona i Zagłębie. Resztę raczej można ocenić normalnie, czyli dostawaliśmy taki rezultat, jaki wynikał z boiska. Samo wejście trenera w ligę oceniam pozytywnie. Ogarnął zespół po pierwszej porażce, drużyna dobrze przeszła przez tryb adaptacji. Odpowiednio zarządzamy szatnią i zawodnikami, którzy wywalczyli awans. Myślę, że nikt nie może się czuć pominięty, że nie dostał swojej szansy.

GieKSa w Ekstraklasie pokazała różne oblicze i dobrze byłoby, by trener Górak starał się równać do tego, które docenili inni, czyli „Bandy Zakapiorów”. Niestety kilka spotkań odbiegło od tego wizerunku i w tym rola trenera byśmy się prezentowali tak cały czas. Cieszy to, że pozostaliśmy wierni swojej taktyce, a nie przeszliśmy nagle na obronę i „lagę” do przodu. Brakuje trochę stabilności w zespole wobec kontuzji i zmian w składzie, ale nie można powiedzieć, że Górak nie próbuje i nie szuka nowych rozwiązań. W przypadku niektórych eksperymentów potrzeba ostatecznej decyzji, ponieważ wydaje mi się, że zawodnicy tacy jak Galan, Czerwiński, Kuusk, Klemenz będą lepiej prezentować się w momencie, w którym będą przywiązani do jednej pozycji.

Na plus stałe fragmenty, po których stwarzaliśmy zagrożenie i strzeliliśmy parę bramek. Na minus fatalnie przegrane derby z Górnikiem. Tutaj trener Górak powinien znaleźć receptę, by takich spotkań GieKSa nie przegrywała już w szatni. To, co może się jeszcze podobać to wychodzenie z kłopotów. W drugiej oraz pierwszej lidze szkoleniowiec przeszedł przez wszystkie możliwe kryzysy z drużyną. Ekstraklasa nie wybacza błędów i kiedy – po kilku ligowych porażkach oraz odpadnięciu w Pucharze Polski – mieliśmy zalążki kryzysu, to trener ogarnął to dość spokojnie. Brawo.

Ogólnie brawa za rundę, ale nie spoczywajmy na laurach. Weryfikacja pozytywna.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Ekstraklasa zweryfikowała – Obrońcy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Tym razem, pod kątem ekstraklasowej weryfikacji, przyjrzymy się sytuacji zawodników, którzy grali w obronie. W przypadku niektórych z nich oceny dokonamy dwukrotnie, z uwagi na różne pozycje, na których zagrali w tym sezonie. 

Arkadiusz Jędrych – Kapitan przez duże „K”. Jędrych to ostoja obrony GieKSy, także w Ekstraklasie. Nie jest tajemnicą, że zawodnik w pierwszej lidze otrzymywał propozycje transferu, ale wraz z awansem i przedłużeniem kontraktu, spekulacje ucichły. Kto wie, czy za chwilę nie wrócą, z uwagi na bardzo dobrą formę Jędrycha. Cztery strzelone bramki przypominają najlepsze lata GKS Katowice, kiedy to właśnie obrońcy strzelali i rozstrzygali spotkania. Weryfikacja pozytywna.

Lukas Klemenz – Pierwsze podejście do Ekstraklasy nie było udane, drugie z Wisłą umiarkowane, trzecie z GieKSą jest już lepsze i chyba można powoli mówić – „do trzech razy sztuka”. Klemenz prezentował równy poziom, ale pewne zachowania boiskowe są jeszcze do poprawy. Szczególnie bronienie jeden na jeden – za dużo przegrał takich pojedynków. Na ten moment możemy mówić, że jest dobrze. Weryfikacja pozytywna.

Marten Kuusk – Estończyk przebojem wkradł się do składu GieKSy w pierwszej lidze i wydawało się, że będzie silnym punktem w Ekstraklasie. Tutaj jednak walka o miejsce w składzie zaczęła się od nowa i efekt był taki, że Kuusk mocno stracił, jeśli chodzi o regularność. Nie wiadomo z czego to wynika, ponieważ gdy grał, to nie zawodził, a GieKSa z nim w składzie wygrała sporą liczbę spotkań. Do pełni szczęścia brakuje mu bramki, ale należy pochwalić za kapitalne asysty. Wydaje się, że na ten moment jego miejsce jest w zespole, a dyrektorzy oraz trener nie myślą o jego zastąpieniu. Tym bardziej że Marten powoli wchodzi w najlepszy wiek dla defensora. Weryfikacja pozytywna. 

Marcin Wasielewski – Obok Jędrycha najpewniejszy punkt GieKSy i to niezależnie, na której gra stronie. Do dobrej gry dołożył bramkę i asysty. Nie ma się do czego przyczepić na przestrzeni całego sezonu. Weryfikacja pozytywna.

Grzegorz Rogala – Wydawało się, że z dwójki wahadłowych, to Rogala będzie bardziej pasować do stylu gry w Ekstraklasie. Lepsze wrażenie zrobił jednak Wasielewski, a Rogala z każdym meczem zatracał swoje atuty. Pechowa kontuzja wykluczyła go z rywalizacji na kilka spotkań. W kontekście weryfikacji – powinniśmy jednak poczekać i zobaczyć jak będzie prezentował się na wiosnę. Brak weryfikacji.

Alan Czerwiński – Czy liczyliśmy na więcej? Myślę, że tak. Czy jesteśmy zawiedzeni? Myślę, że nie. Powrót Czerwińskiego do GieKSy to miało być spore wzmocnienie przed walką o obronę ligowego bytu. Na razie wychodzi dobrze, ale wiele jest jeszcze do poprawy. Czerwiński od początku musiał walczyć o miejsce w składzie, a gdy już zaczął łapać regularność, to pojawiła się kontuzja. Następnie, z powodu kontuzji innych zawodników, zmienił pozycję na boisku. Zabrakło liczb, bo o ile jesteśmy przyzwyczajeni, że Alan bramek za dużo nie strzela, to spodziewaliśmy się więcej asyst. Trener Górak powinien się zastanowić, gdzie jest najwięcej pożytku z Alana – na boku obrony, wahadle czy w środku defensywy. Mnie bliżej do tej pierwszej opcji. Weryfikacja pozytywna. 

Bartosz Jaroszek – Debiut w Ekstraklasie można uznać za sukces zawodnika. Mało kto się tego spodziewał. Jest solidny uzupełnieniem składu i przede wszystkim dobrym duchem szatni oraz klubu. Czy to powód, by trzymać go w zespole? Jedni powiedzą, że nie i należy się bez sentymentów pożegnać, inni będą chcieli zostawić zawodnika, ponieważ na takich postaciach często budowana jest tożsamość klubu. Mnie bliżej do drugiej opcji. Weryfikacja pozytywna.

Aleksander Komor – Jeden z tych zawodników, który może chyba czuć się trochę rozczarowany swoją postawą oraz liczbą minut, które otrzymywał po awansie do Ekstraklasy. Fakty jednak są takie, że zagrał cztery pełne mecze, w których ponieśliśmy trzy porażki. Dalecy jesteśmy od wyciągania wniosków, że to wina Komora, ale w innym ustawieniu defensywa prezentowała się lepiej. Komor ma 30 lat i to dobry moment, by zastanowić się co dalej z jego karierą. Wypożyczenie/odejście ligę niżej mogłoby być dobrym rozwiązaniem dla klubu i samego zawodnika. Jeśli nie teraz to w lecie. Weryfikacja negatywna.

Borja Galan – Przerzucony do obrony Hiszpan spisywał się nieźle, ale gra na nowej dla siebie pozycji i nie spodziewamy, że zostanie na niej do końca swej kariery. Na razie wychodzi to średnio – zarówno w defensywie jak i ofensywie. Trener Górak powinien się zastanowić nad przyszłością Galana na tej pozycji. Czasu na przygotowania nie ma wiele, a kluczowe mecze będą już na początku rundy. Myślę, że każdy więcej spodziewał się po tym zawodniku. Weryfikacja negatywna.

Mateusz Marzec – Wydawało się, że wobec kontuzji Rogali, to będzie jego naturalny zmiennik. Tym bardziej że już w pierwszej lidze zaczął grać na wahadle. Jednak czegoś mu brakuje, by pokonać drogę z ławki rezerwowych do pierwszego składu. Na razie to solidny zmiennik. Brak weryfikacji.

***

Obrona, jak na pierwszy sezon po 19 latach w Ekstraklasie, spisywała się całkiem nieźle. Plusem jest to, że zawodnicy dają coś w ofensywie. Jędrych z czterema bramkami, Klemenz z golem, Wasielewski z golem, Kuusk z asystami. Formacji brakuje nieco stabilizacji, ponieważ kontuzje nie omijały zawodników. Jeśli chodzi o plan na okienko transferowe, to być może pożegnamy Komora i zastąpimy go innym zawodnikiem? Potrzebne jest również określenie docelowej pozycji Galana na boisku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga