Dołącz do nas

Siatkówka

Zrewanżować się beniaminkowi za domową porażkę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

ALURON VIRTU WARTA ZAWIERCIE – GKS KATOWICE 19 marca (poniedziałek) godz. 18.00

 

{RZECZYWISTOŚĆ}

Po meczach z dwoma najlepszymi zespołami PlusLigi, przyszła pora na rewanżowe spotkanie z beniaminkiem z Zawiercia.

GKS po wygranej i euforii towarzyszącej po spotkaniu z ZAKSĄ, został szybko sprowadzony na ziemię przegrywając w trzech partiach z bełchatowską Skrą. Oczywiście ktoś może czuć się zawiedziony takim obrotem sprawy, bo przecież wygrana nad mistrzem Polski i to na jego terenie nie zdarza się często. Natomiast te dwa mecze pokazały dobitnie, jak sporo brakuje naszej drużynie, aby utrzymać się w ścisłej czołówce PlusLigi. Stabilizacja formy (na wysokim poziomie) to podstawa, a i skład osobowy zespołu, też musi prezentować określony poziom sportowy. Osoby zarządzające naszą drużyną, muszą na bieżąco wyciągać wnioski z tej lekcji, jeśli faktycznie siatkarska GieKSa ma robić systematyczne postępy. Po meczu w Kędzierzynie nie należało się spodziewać zmian w wyjściowej szóstce, natomiast po kolejnej porażce w Spodku tych zmian można by się domagać wszędzie, no może oprócz środkowych, którzy zagrali solidnie, ale i tak bez jakichś rewelacji z ich strony. Bardzo słabo zaprezentował się u nas atak, a Karol Butryn zagrał jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie. Z kolei przyjmujący zagrali solidnie na przyjęciu, ale mało dali drużynie w ataku. Jak do tych faktów odniesie się Piotr Gruszka? Przekonamy się na zawierciańskim parkiecie.

Warta jak na beniaminka ligi spisuje się nadzwyczaj dobrze i jest zewsząd chwalona za ambitną grę do samego końca. Liczba dziesięciu tie-breaków mówi sama za siebie, aczkolwiek zawiercianie mają spore problemy z wygrywaniem tych pięciosetówek. Czy jest to kwestia związana z przygotowaniem fizycznym zespołu czy bardziej jednak mentalnym? Na te pytanie muszą już sobie odpowiedzieć włodarze Warty. Aby skutecznie nawiązać walkę z tym zespołem trzeba szczególną uwagę skierować na trójkę graczy, Grzegorza Boćka, Davida Smitha oraz Hugo de Leona Guimaraesa. To głównie dzięki ich grze, zespół Warty nie jest łatwym przeciwnikiem dla nikogo, co znalazło potwierdzenie w ostatniej kolejce gdy zawiercianie urwali punkt na wyjeździe zespołowi ONICO Warszawa. Nie można zapomnieć również o libero z Zawiercia. Japończyk Taichiro Koga wyprawia cuda w obronie i nie bez przyczyny uznawany jest obecnie za jednego z najlepszych graczy na tej pozycji w lidze (jeśli nie – najlepszy!). Trzeba również wziąć pod uwagę specyfikę hali w której przyjdzie nam zagrać. Mały obiekt z jedną stałą trybuną oraz dwiema mobilnymi i naprzeciw… wielka oszklona ściana, to niecodzienny obrazek z hal PlusLigowych. Dodatkowo swoje trzy grosze dorzucają żywiołowo prowadzący doping oraz reagujący kibice, robiąc w hali niesamowity tumult, co na pewno nie ułatwi koncentracji na grze oraz komunikacji pomiędzy siatkarzami.

Tak więc czeka nasz zespół mecz na trudnym terenie – już dziś wiemy, że po raz 13 w tym sezonie hala w Zawierciu zapełni się do ostatniego miejsca! My oczekujemy mimo wszystko udanego rewanżu za porażkę z pierwszej rundy, a optymizmem napawa fakt naszej lepszej gry w spotkaniach wyjazdowych niż u siebie, więc… do boju GieKSo! Trzy punkty będą nasze!

 

Przewidywane wyjściowe szóstki:

GKS: Komenda, Butryn, Pietraszko, Kohut, Kapelus, Quiroga, Mariański (libero).
Warta: Pająk, Bociek, Smith, Swodczyk, Guimaraes, Patak, Koga (libero).

 

{CO PISZĄ O MECZU NASI RYWALE?}

aluronvirtu.pl – Meczowe abecadło (II) – GKS Katowice

Klub ze stolicy Górnego Śląska będzie rywalem Jurajskich Rycerzy w poniedziałkowy wieczór. Zanim zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego zapoznajcie się bliżej z rywalami Aluronu Virtu Warta Zawiercie. Zapraszamy na meczowe ABeCadło GKS Katowice.

G JAK GRUSZKA Wybitny reprezentant Polski, Piotr Gruszka jest szkoleniowcem GKS Katowice. To już drugi sezon dla tego szkoleniowca w Katowicach. Przed podpisaniem kontraktu w stolicy Górnego Śląska, Piotr Gruszka prowadził BBTS Bielsko-Biała.

M JAK MECZE Aluron Virtu Warta Zawiercie zmierzył się dotychczas trzykrotnie w oficjalnych meczach z GKS Katowice. Dwa pierwsze spotkania miały miejsce w I lidze. Pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem Aluronu Virtu, drugie zwycięstwem katowiczan. Tamte mecze pamiętają z dzisiejszego składu Łukasz Swodczyk, Łukasz Kaczorowski i Kamil Długosz. Trzecie spotkanie miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku i Jurajscy Rycerze pokonali na hali w Szopienicach GKS 3:0.

S JAK SPODEK Legendarna hala w Katowicach, mekka polskiej siatkówki. To na niej Polacy świętowali Mistrzostwo Świata w 2014 roku. GKS rozgrywa tam spotkania z wybranymi zespołami PlusLigi.

W JAK WITCZAK Dominik Witczak atakujący oraz kapitan GKS Katowice. Zawodnik GKS trzy lata temu związany był z Zawierciem, a dokładnie z siatkówką plażową. Razem z Łukaszem Kaczmarkiem reprezentował barwy plażowego Virtu Aluron Team.

aluronvirtu.pl – As GKS Katowice – Karol Butryn

Odpowiada za atak w drużynie GKS Katowice. Związany z klubem ze stolicy Górnego Śląska od trzech sezonów. Nie boi się rywalizacji. Poznajcie bliżej atakującego katowickiej drużyny, Karola Butryna.

Zanim Butryn trafił do GKS Katowice pierwsze siatkarskie kroki stawiał w Cisowie Nałęczów. Stamtąd przeniósł się do Avii Świdnik, by następnie trafić do Młodej PlusLigi ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ostatni sezon jaki w niej spędził może zaliczyć do udanych. Zdobywając 476 punktów w 26 meczach Butryn został najlepszym atakującym i punktującym Młodej Ligi. Jednak nie przebił się do pierwszej drużyny ZAKSY i w 2014 roku zasilił szeregi I-ligowego KPS Siedlce. Po rocznej grze w barwach siedleckiej drużyny przeniósł się na Górny Śląsk. Dobry kierunek – Pierwszy sezon w Katowicach to rywalizacja z Janem Królem. Przez większość sezonu to właśnie Król odpowiadał za atak, jednak Butryn dostał szansę w ostatnim spotkaniu sezonu. W wielkim finale I ligi przeciwko SMS PZPS Spała poprowadził katowiczan do zwycięstwa, czym potwierdził swój talent i zapracował sobie na angaż na kolejny sezon. W pierwszym sezonie PlusLigi rywalizował z reprezentantem Belgii Gertem Van Walle. Dzięki dobrej grze w sparingach i absencji Belga w przygotowaniach Butryn w poprzednim sezonie był przez większość spotkań podstawowym atakującym GKS Katowice. W tym sezonie potwierdza swoją wysoką dyspozycję. W dotychczasowych spotkaniach zdobył 349 punktów. O sile Butryna najdotkliwiej dowiedziały się drużyny z Będzina (26pkt) oraz Lubina (25pkt).

 

{HALA SPORTOWA}

Zespół Warty nie jest łatwo pokonać w swej specyficznej hali OSiR II w Zawierciu. W zeszłym sezonie pierwszoligowym zawiercianie na własnym parkiecie mieli bilans 12 wygranych przy 2 porażkach, przegrywając tylko dwukrotnie ze Ślepskiem Suwałki! W obecnej kampanii Warta osiągnęła następujące wyniki: z ZAKSĄ 1:3, z Treflem 0:3, z Jastrzębskim 0:3, z AZS-em Olsztyn 3:2, z Czarnymi 2:3, z ONICO 2:3, z MKS-em Będzin 3:1, z Dafi Społem 3:1, ze Skrą 3:0, z Resovią 0:3, z Cuprum 2:3 i z Łuczniczką 3:0.

GKS jak wiadomo w zeszłym sezonie grał dobrze „na wyjazdach”, bilans był remisowy, po 8 zwycięstw i porażek. A w obecnym sezonie GieKSa na inaugurację pokonała Czarnych 3:1, potem przegrała z ONICO 1:3, następnie zwyciężyła Trefla Gdańsk 3:0, potem pokonała Espadon Szczecin 3:2 i BBTS Bielsko-Biała 3:1, by wreszcie przegrać ze Skrą 0:3 i z Jastrzębskim 1:3 oraz z AZS-em Olsztyn 2:3. W nowym roku GieKSa przegrała z Łuczniczką 1:3 oraz pokonała MKS Będzin 3:2 i Dafi Społem 3:0 oraz sensacyjnie ZAKSĘ 3;1.

 

{HISTORIA}

Z racji awansu Warty do PlusLigi, co zrozumiałe, są to pierwsze starcia obu tych drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Jak łatwo się domyśleć GKS już miał okazję zagrać przeciwko zawiercianom, a miało to miejsce w rozgrywkach 1 ligi w sezonie 2015/16.
Pierwsze spotkanie odbyło się dnia 14 listopada 2015 roku w Zawierciu, w którym to wygrała Warta 3:1 (25:20, 25:20, 19:25, 27:25). Rewanż odbył się w hali Kolejarza na Wełnowcu 13 lutego 2016 roku i tym razem wygrała GieKSa 3:2 (29:27, 23:25, 19:25, 29:27, 15:9).
„Dodatkowy” mecz pomiędzy tymi drużynami odbył się 9 grudnia 2015 roku w ramach rozgrywek o Puchar Polski (VI runda). Mecz odbył się również w hali na Wełnowcu i zakończył się pewnym zwycięstwem GKS-u 3:0 (25:17, 25:17, 25;19).

Pierwszy mecz w tej rywalizacji w PlusLidze bieżącego sezonu odbył się dnia 25 listopada 2017 roku w Szopienicach, gdzie GieKSa niespodziewanie przegrała dość gładko 0:3 (10:25, 23;25, 21:25).

 

{STATYSTYKI W PLUSLIDZE} – {GKS – WARTA}

[Bilans meczów] – 0:1
[Bilans punktów] – 0:3
[Bilans setów] – 0:3
[Bilans małych punktów] – 54:75

[Rozegrane mecze – 1] – GKS: 1- Krulicki, Stańczak, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Pietraszko, Fijałek, Kohut, Mariański, Sobański, Quiroga,
Warta: 1- Swodczyk, Żuk, Guimaraes, Bociek, Pająk, Smith, Koga,

[Rozegrane sety – 3] – GKS: 3- Komenda, Butryn, Kapelus, Kohut, Mariański, Sobański, Quiroga, 2- Krulicki, Stańczak, Witczak, Pietraszko, Fijałek,
Warta: 3- Swodczyk, Żuk, Guimaraes, Bociek, Pająk, Smith, Koga,

[Czas trwania spotkań] – 78:0
[Widzów] – 800:0
[Punkty zdobyte z błędów przeciwnika] – GKS 14 – Warta 20

[Ilość zdobytych punktów] – GKS 40 – Warta 55
GKS – Butryn 16, Kapelus 6, Kohut 5, Krulicki 4, Quiroga 3, Komenda 2, Pietraszko 2, Witczak 1, Sobański 1,
Warta – Guimaraes 16, Bociek 13, Smith 8, Swodczyk 7, Pająk 7, Żuk 4,

[Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki] – GKS 13 – Warta 27
GKS – Butryn 7, Komenda 2, Kohut 2, Krulicki 1, Witczak 1,
Warta – Bociek 9, Pająk 6, Swodczyk 4, Guimaraes 4, Smith 3, Żuk 1,

[Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki] – GKS 27 – Warta 28
GKS – Butryn 9, Kapelus 6, Krulicki 3, Kohut 3, Quiroga 3, Pietraszko 2, Sobański 1,
Warta – Guimaraes 12, Smith 5, Bociek 4, Swodczyk 3, Żuk 3, Pająk 1,

[Bilans punktów zdobytych do straconych] – GKS 2 – Warta 34
GKS – Butryn 10, Kohut 4, Krulicki 3, Komenda 1, Pietraszko -1, Kapelus -2, Mariański -2, Sobański -5, Quiroga -6,
Warta – Guimaraes 10, Bociek 10, Swodczyk 5, Pająk 5, Smith 5, Żuk -1,

[Ilość zagrywek] – GKS 55 – Warta 74
GKS – Butryn 15, Kapelus 7, Komenda 6, Pietraszko 6, Kohut 6, Quiroga 5, Krulicki 4, Witczak 3, Sobański 3,
Warta – Bociek 17, Swodczyk 15, Pająk 14, Smith 13, Guimaraes 9, Żuk 6,

[Ilość błędów na zagrywce] – GKS 11 – Warta 10
GKS – Butryn 2, Pietraszko 2, Quiroga 2, Witczak 1, Komenda 1, Kapelus 1, Kohut 1, Sobański 1,
Warta – Guimaraes 4, Bociek 2, Pająk 2, Swodczyk 1, Smith 1,

[Ilość asów serwisowych] – GKS 5 – Warta 14
GKS – Butryn 2, Krulicki 1, Witczak 1, Kohut 1,
Warta – Pająk 4, Bociek 3, Swodczyk 2, Guimaraes 2, Smith 2, Żuk 1,

[Ilość przyjęć] – GKS 64 – Warta 44
GKS – Quiroga 19, Kapelus 18, Mariański 11, Sobański 11, Butryn 2, Kohut 2, Krulicki 1,
Warta – Koga 15, Żuk 14, Guimaraes 12, Smith 2, Bociek 1,

[Ilość błędów w przyjęciu] – GKS 14 – Warta 5
GKS – Kapelus 4, Quiroga 4, Sobański 3, Mariański 2, Krulicki 1,
Warta – Żuk 3, Guimaraes 1, Smith 1,

[Procent przyjęcia dokładnego] – GKS 41% – Warta 50%
GKS – Butryn 50%, Kapelus 50%, Mariański 45%, Sobański 45%, Quiroga 32%, Krulicki 0%, Kohut 0%,
Warta – Koga 73%, Guimaraes 50%, Żuk 36%, Bociek 0%, Smith 0%,

[Procent przyjęcia perfekcyjnego] – GKS 28% – Warta 34%
GKS – Butryn 50%, Sobański 36%, Kapelus 33%, Quiroga 26%, Mariański 18%, Krulicki 0%, Kohut 0%,
Warta – Koga 67%, Guimaraes 33%, Żuk 7%, Bociek 0%, Smith 0%,

[Ilość ataków] – GKS 72 – Warta 71
GKS – Butryn 24, Kapelus 16, Quiroga 13, Kohut 6, Krulicki 4, Pietraszko 3, Sobański 3, Witczak 2, Komenda 1,
Warta – Guimaraes 22, Bociek 22, Żuk 11, Smith 8, Swodczyk 6, Pająk 2,

[Ilość błędów w ataku] – GKS 9 – Warta 3
GKS – Butryn 4, Quiroga 3, Kapelus 1, Sobański 1,
Warta – Swodczyk 1, Żuk 1, Smith 1,

[Ilość ataków zablokowanych] – GKS 4 – Warta 3
GKS – Kapelus 2, Pietraszko 1, Sobański 1,
Warta – Żuk 1, Guimaraes 1, Bociek 1,

[Ilość zdobytych punktów w ataku] – GKS 32 – Warta 37
GKS – Butryn 14, Kapelus 6, Krulicki 3, Kohut 3, Quiroga 3, Pietraszko 2, Sobański 1,
Warta – Guimaraes 14, Bociek 9, Smith 6, Swodczyk 4, Żuk 3, Pająk 1,

[Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków] – GKS 44% – Warta 52%
GKS – Krulicki 75%, Pietraszko 67%, Butryn 58%, Kohut 50%, Kapelus 38%, Sobański 33%, Quiroga 23%, Witczak 0%, Komenda 0%,
Warta – Smith 75%, Swodczyk 67%, Guimaraes 64%, Pająk 50%, Bociek 41%, Żuk 27%,

[Ilość bloków punktowych] – GKS 3 – Warta 4
GKS – Komenda 2, Kohut 1,
Warta – Pająk 2, Swodczyk 1, Bociek 1,

[Ilość błędów własnych „innych”] – GKS 0 – Warta 1
[MVP] – Warta 1: Koga 1,

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Komu nie zależało, by zagrać?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Gdy wyjrzałem dziś za okno z pokoju hotelowego, zobaczyłem szron na pobliskich dachach. I tyle. Śniegu nie było ani grama, jedyne, co mogło nas przyprawiać o lekkie dreszcze to przymrozek i konieczność spędzenia tego meczu w tak niskiej temperaturze. Wiadomo jednak, że podczas dobrego widowiska można się porządnie rozgrzać i emocje sportowe niwelują jakiekolwiek atmosferyczne niedogodności. Głowiłem się, jak to jest, że w różnych rejonach Polski mamy atak zimy, a przecież okolice bieguna zimna, które teoretycznie najbardziej są narażone na popularny biały puch, tym razem są wolne od tego.

Gdy jechałem autobusem na mecz i zaczęło lekko prószyć – a było to o godz. 10.30 ani przez myśl nie przeszło mi, jak to się wszystko skończy. Po prostu – śnieg zaczął sobie padać, nie był to jakiś armagedon, a i same opady śniegu, choć były wyraźne, nie przypominały tych, które znamy z przeszłości.

Po wejściu na stadion zobaczyłem taką właśnie oprószoną murawę – niezasypaną. Białawo-zieloną lub zielonkawo-białą. Typowy widok, gdy mamy pierwsze opady śniegu w roku lub też szron po mroźnej nocy. Białe gunwo (że tak zejdziemy z romantycznej wersji o puchu) ciągle jednak z białostockiego nieba spadało. I w pewnym momencie rzeczywiście murawa stała się dość biała. Nie przeszkodziło to jednak obu drużynom oraz sędziom rozgrzewać się. Kibice wypełniali stadion, zwłaszcza ci z Jagiellonii jeszcze przed meczem głośno dopingując swój zespół. Sympatycy GieKSy powoli zaczęli wchodzić na sektor gości i też dali znać o sobie. Przyznam, że nie myślałem w ogóle o tym, że mecz może się nie odbyć. Nie miałem takiego konceptu w głowie.

Za łopaty wzięło się… kilka osób. Zaczęli odśnieżać pola karne. Wyglądało to tak, że na jednym skrzydle stało trzech chłopa i sami nie wiedzieli, jak się za to zabrać. „Gdzie kucharek sześć…” – powiedziałem Miśkowi. A na drugim skrzydle szesnastki jeden jegomość odśnieżył na kilka metrów szerokość pola karnego, pokazując, że „da się”. A tamci deliberowali. Do tej pory odśnieżone były tylko linie i wspomniany kawałek. Na drugim polu karnym natomiast jakiś artysta „odśnieżał” w taki sposób, że zagarniał, wręcz zdrapywał śnieg, zamiast go nabierać na łopatę. Nie trzeba być śnieżnym omnibusem, żeby wiedzieć, że średnio efektywna jest to metoda. Po niedługim czasie wszyscy położyli na to lachę i sobie poszli czy tam przestali działać.

Dopiero kilka minut przed meczem zorientowałem się, że sędzia się dziwnie zachowuje, wychodzi i sprawdza. Załączyłem Canal+, by nasłuchiwać wieści i tam było jasne, że arbiter Wojciech Myć sugerował, iż szanse na rozegranie tego spotkania są dość marne. Potem wyszedł na boisko jeszcze raz, ze swoimi asystentami i patrzyli, jak zachowuje się piłka. W moim odczuciu ta rzucana i turlana przez nich futbolówka reagowała normalnie, z odpowiednim odbiciem czy brakiem większego oporu przy toczeniu się po ziemi. Do końca miałem nadzieję, że mecz się odbędzie.

Sędzia jednak zadecydował inaczej. W wywiadzie dla Canal+ powiedział, że ze względu na zdrowie zawodników, a także ograniczoną widoczność – podejmuje decyzję o odwołaniu meczu. Podał też argument, że do pomarańczowej piłki przykleja się śnieg i tak jej nie widać. A linie, które zostały odśnieżone i tak za chwilę zostałyby zasypane.

Mecz się nie odbył.

Odniosę się więc najpierw do słów sędziego, bo już one są dla mnie kuriozalne. Odśnieżone linie po 40 minutach (także już po odwołaniu meczu) nadal były widoczne. I nie zanosiło się specjalnie na to, że mają zostać momentalnie zasypane. Nawet jeśli – to chwila przerwy w meczu lub po prostu w przerwie między dwiema połowami – pospolite ruszenie do łopat i gotowe. A argument o piłce to już kuriozum do kwadratu. Na Boga – przecież śnieg to nie jest jakiś klej czy oleista substancja. I nawet jeśli w statycznej sytuacji klei się do piłki, to jest ona cały czas KOPANA. Dla informacji pana Mycia – to powoduje drgania w futbolówce, a to (plus odbijanie się od ziemi) z piłki przyklejony kawałek śniegu strząsa. Więc naprawdę nie mówmy takich głodnych kawałków na głos, bo tylko wzmacniamy opinię o sędziach taką, a nie inną.

Trener Siemieniec już po decyzji mówił dla Canal Plus, że z punktu widzenia logistyki w rundzie jesiennej, nie na rękę jest im nie grać, w domyśle, że ten mecz trzeba będzie jeszcze gdzieś wcisnąć. Tylko przecież WIADOMO, że tego spotkania nie da się rozegrać jesienią, bo przecież po ostatnim meczu ligowym Jaga gra dwa razy w Lidze Europy plus jeszcze w środku grudnia zaległy mecz z Motorem. Więc z GKS musieliby zagrać tuż przed świętami, a przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przedłuży rundy GieKSie o dwa tygodnie z powodu zaległego meczu. Niech więc trener Adrian nie robi ludziom wody z mózgu. Poza tym trener powiedział, że ze względu na stan boiska, była to jedyna i słuszna decyzja i trudno nie było odnieść wrażenia, że z powodu napiętego terminarza właśnie TERAZ, dłuższy oddech dla Jagiellonii to najlepsze, co może ich spotkać…

A Rafał Górak? Bardzo dyplomatycznie mówił, że rozumie decyzję sędziów, ale chyba trzy razy podczas wywiadu dał do zrozumienia, jakie miał zdanie… Panowie za zamkniętymi drzwiami rozmawiali, każdy dał swoje argumenty. Trener zwrócił uwagę, że ze względu na szczelnie wypełniony sektor gości mogło to wyglądać inaczej. Że białe linie widać i przy dobrej woli organizatora, boisko można byłoby doprowadzić do stanu używalności. Że taki wyjazd bez meczu to dodatkowe koszty dla klubu. Jakbym więc miał typować, to pewnie wyglądało to tak „ej Rafał, wiesz, jak jest, jaką mamy sytuację, wiem, że nie jest to wam na rękę, ale zgódź się na przełożenie meczu, odwdzięczymy się dobrym winkiem”… Być może więc ze względu na solidarność kolegów po fachu i gentelmen’s agreement, szkoleniowiec, mimo że wolałby zagrać – nie oponował.

No i właśnie. To jest pytanie – czy komuś zależało, żeby wykorzystać opady i meczu nie rozegrać? Powiem wprost – reakcja organizatora meczu na tę „zimę” jest mocno zastanawiająca i nie wiem, czy Jagiellonia nie powinna z tego tytułu ponieść konsekwencji. Powtórzę – klub nie zrobił absolutnie nic, żeby ten mecz rozegrać. Począwszy od prognoz – przecież atak zimy w Polsce był już wczoraj, więc nie można było nie zakładać, że podobna sytuacja powtórzy się w Białymstoku. A jeśli tak, to przygotowuje się zastępy ludzi – choćby na wszelki wypadek – do tego, żeby boisko odśnieżyć. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie w meczu Radomiaka z Zagłębiem? Momentalnie, w ciągu kilku minut płyta po nawałnicy zrobiła się biała. Tam też było ryzyko przerwania i odwołania meczu. Ale ludzie robili, co w swojej mocy, odśnieżali, jak tylko się da i spotkanie zostało dokończone. Wczoraj w Rzeszowie kompletnie zasypany stadion został odśnieżony i mecz również się odbył. A w Białymstoku? Nie było chętnych czy nie miało ich być? Mogli nawet tych żołnierzy wziąć, co to zawsze są na trybunach. Cokolwiek. A tutaj kilku ludzi z łopatą zaczęło nieskładnie machać, ale chyba ktoś im powiedział, że to bez sensu – no i przestali.

Nie będę wnikał, czy na takim boisku można grać czy nie. Jak bardzo wpływa to na zdrowie zawodników. Wiem, że w przeszłości takie mecze się odbywały i nikt nie płakał i nie zasłaniał się ani zdrowiem, ani terminarzem. GieKSa taki mecz rozgrywała z Arką Gdynia – pamiętny z niewykorzystanym karnym Adamczyka – i jakoś się dało. Nie jest to może najbardziej estetyczne widowisko, ale mecz jest rozegrany i jest z głowy.

Natomiast tu nie chodzi o to, czy na zaśnieżonym boisku można grać. Chodzi o to, że nikt nie zajął się odśnieżaniem. Dlatego cała ta sytuacja ostatecznie wydaje mi się po prostu skandaliczna. Dosłownie godzinkę śnieg poprószył – bez jakiejś większej nawałnicy – i odwołujemy mecz.

I tak – piłkarze pojechali sobie na drugi koniec polski, by pobiegać na murawie stadionu Jagiellonii. Klub zapłacił za hotel, wyżywienie, przejazd. Teraz będzie to musiał zrobić drugi raz – najpewniej na wiosnę. Kibice zrywali się o drugiej w nocy, niektórzy pewnie nawet nie poszli spać, by stawić się na zbiórkę w ciemnych Katowicach. Jechali w tak wielkiej liczbie przez cały kraj – też przecież zapłacili za bilety i przejazd. I dostali w bambuko, bo paru osobom nie chciało się wyjść i doprowadzić boisko do jako takiego stanu.

Uważam, że PZPN czy Ekstraklasa, czy kto tam zarządza tym całym grajdołkiem, nie powinien przyzwalać na taką fuszerkę. To jest kupa kasy i czas wielu ludzi, którzy zdecydowali się do Białegostoku przyjechać. To po prostu jest nie fair.

Nieraz bywały jakieś sytuacje czy to z pogodą, czy wybrykami kibiców i kapitanowie lub trenerzy obu drużyn zgodnie mówili – gramy/nie gramy. Była ta wyraźna jednogłośność. A czasem spór. Grano nawet po zapaści Christiana Eriksena – choć tam akurat uważam, że ta decyzja była fatalna (choć z drugiej strony to Euro, więc logistyka dużo trudniejsza). Tutaj zabrakło determinacji, żeby mecz rozegrać. Rozumiem trenera Góraka, że podszedł dyplomatycznie do sprawy. Ja tego protokołu dyplomatycznego trzymać nie muszę i wysuwam hipotezę, że komuś na rękę był ten niezbyt wielki opad śniegu.

Dotychczas wielokrotnie pisałem i mówiłem, że cenię Jagiellonię i Adriana Siemieńca za to, jak łączą ligę i puchary. Byłem pod wrażeniem, że rok temu Jaga nie przełożyła spotkania z GKS na jesień, gdy sama była pomiędzy meczami z Ajaxem – trener gospodarzy dzisiejszego niedoszłego pojedynku mówił, że poważna drużyna musi umieć grać co trzy dni. Tym razem jednak w obliczu meczu z KuPS i końcówki ligi, takie zdanie przestało już zobowiązywać.

Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do sobotniego spotkania z Pogonią. Oby piłkarze GKS również wykorzystali fakt, że nie będą mieli Jagi w nogach i jak najlepiej mentalnie i fizycznie przygotowali się do spotkania z Portowcami. A z Jagiellonią i tak się już niedługo zmierzymy, bo za jedenaście dni w Pucharze Polski.

Kups!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Kibice Klub Piłka nożna

Puchar Polski dla wyjazdowiczów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wczoraj klub GKS Katowice ogłosił, że wszyscy wyjazdowicze (a było ich aż 1022!), którzy pojechali na mecz do Białegostoku, mają w systemie biletowym przypisany voucher, który można wymienić na darmowy bilet na pucharowe spotkanie z Jagiellonią.

Jak informuje na swojej stronie internetowej klub (tutaj): Wyjazdowicze na swoich profilach w Systemie Biletowym GieKSy otrzymali voucher rabatujący cenę biletu na mecz pucharowy do 0 zł. Z prezentu można skorzystać już teraz! Voucher nie obejmuje biletów parkingowych oraz VIP. Co ważne, jeśli któryś z wyjazdowiczów nabył już wcześniej bilet na mecz pucharowy, to wówczas może wykorzystać voucher przy zakupie biletu na mecz innej sekcji GKS-u w 2025 r.

To kolejny miły gest ze strony klubu w kierunku najwierniejszych kibiców GieKSy. Już w niedzielę, zaraz po decyzji o niegraniu, piłkarze GieKSy podeszli pod sektor gości, a część z nich się na nim znalazła. Tam podziękowali fanatykom za tak liczną obecność, wspomnieli, że zawsze grają w „12” i dziś też chcieli dla nas wygrać. Oprócz tego rozdali swoje koszulki najmłodszym kibicom GKS Katowice, którzy wybrali się do Białegostoku. O tej sytuacji piszą więcej sami kibice na Facebooku (tutaj).

Przypomnijmy, że mecz z Jagiellonią zostanie rozegrany w czwartek 4 grudnia o 17:00 na Arenie Katowice. Na ten mecz NIE obowiązują karnety – wszyscy kibice muszą zakupić bilety (lub wykorzystać wspomniany wcześniej voucher). Bilety dostępne są w internetowym systemie (tutaj).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga