Czas już zamknąć temat meczu z Odrą Opole. Trwa Wielki Tydzień, a dla wielu kibiców jego apogeum nie będzie Wielkanoc, a Wielka Sobota. Już za trzy dni GKS Katowice zmierzy się w bardzo ważnym meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Na razie po raz ostatni wracamy do Opola w naszych tekstach na stronie.
1. Lubimy takie wyjazdy. Krótkie, szybkie i to z wygraną. Perspektywa Suwałk, Chojnic czy Bytowa nie zawsze jest pożądaną opcją. A tak można było się i wyspać, i zjeść obiad, i jeszcze z zapasem dojechać na mecz.
2. Na stadionie byliśmy półtorej godziny przed meczem. Dzięki temu mogliśmy zająć kabinę, gdzie było dalej zimno, ale nie tak jak na dworze. Mimo początku wiosny, naprawdę nie było zbyt przyjemnie.
3. W owej, niezbyt zadbanej kabinie, mieliśmy blaty i jedno krzesło oraz jakąś starą lodówkę. Dość dziwny zestaw. Niestety w lodówce nic ciekawego nie było 😉
4. Ogólnie GieKSiarskie media wróciły na ten obiekt po 9 latach. Tyle czasu minęło… Wówczas ekipa Adama Nawałki wygrała z Odrą 2:1. Historia zatoczyła koło i tym razem spotkanie zakończyło się identycznym wynikiem.
5. To, że kilku kibiców dostaje na Bukowej wydrukowane składy, wiadomo. Natomiast w Opolu kabina spikera jest praktycznie nad zwykłym sektorem i kibice masowo sobie chodzą po karteczki ze składem, a spiker chętnie im je wręcza.
6. To był debiut nowych jupiterów w Opolu. A jednak, przez zmianę czasu i to, że ciemno się robi później – nie można było ich blasku zobaczyć od razu. Końcówka meczu natomiast toczyła się w pełni przy sztucznym oświetleniu.
7. GieKSa po raz kolejny w tym sezonie wygrała trzeci mecz z rzędu. Ten pułap już znamy, natomiast od wielu lat nie pamiętamy serii czterech zwycięstw – nadal musimy sięgać do czasów Wojciecha Stawowego, czyli przełomu lat 2010/11.
8. Adrian Błąd strzela tylko na wyjazdach i za każdym razem są to decydujące bramki w końcówkach meczów (względnie pierwszej połowy). Kiedyś w „Piłce Nożnej” była taka klasyfikacja „Piłkarz-ratownik”, która obejmowała zawodników strzelających decydujące gole w końcówkach. Na pewno Adrian byłby w ścisłej czołówce.
9. Niestety rekordu nie wyśrubował Wojciech Kędziora. Po pięciu meczach z golem, tym razem do siatki nie trafił. Tym bardziej szkoda, że był bardzo blisko wpisania się na listę strzelców – trafił bowiem w słupek.
10. Dla GKS początek wiosny jest najbardziej udanym od 2012 roku, kiedy zespół prowadził Rafał Górak. Wtedy katowiczanie wygrali w Łodzi i Poznaniu. Dłuższej serii nie było, bo w trzeciej kolejce sposób na piłkarzy z Bukowej znalazła Cracovia.
11. Na konferencji tradycyjnie kokieteryjny był Mirosław Smyła. Szkoleniowiec życzył sobie, żeby w rywalizacji z Jackiem Paszulewiczem wyniki były „na zmianę”. Na razie tak jest, bo obaj trenerzy spotkali się całkiem niedawno, bo 11 listopada. Wówczas prowadzona przez Paszulewicza Olimpia przegrała u siebie z Odrą 0:2.
12. Po meczu wręczyliśmy Andrzejowi Prokiczowi album o Polsce, oczywiście z okazji przyznania obywatelstwa naszemu zawodnikowi. Powodzenia!
Najnowsze komentarze