Dołącz do nas

Piłka nożna

Plusy i minusy po Głogowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GieKSa zagrał w Głogowie bardzo dobre spotkanie. W kilku wcześniejszych meczach drżeliśmy o wynik, bo rywale przeprowadzali huraganowe ataki. Tym razem było inaczej, bo jednak Chrobry nie naciskał nas aż tak, jak Chojniczanka i Wigry. Czas na tradycyjne plusy i minusy.

Plusy:
+ Wygrana na wyjeździe z wiceliderem – GieKSa pokonała wicelidera pierwszej ligi i to na jego terenie. Trzeba to docenić i podkreślić!
+ Mateusz Kamiński – oprócz świetnej gry w obronie dołożył do tego drugą bramkę w tym roku. Jeśli strzeli jeszcze jedną, to zanotuje swój należy sezon pod kątem strzeleckim w karierze.
+ Bartłomiej Poczobut – brakowało nam tego zawodnika w Chojnicach i w Głogowie pokazał się ponownie z najlepszej strony. Przecinał praktycznie wszystkie piłki i ma bardzo dużą zasługę w tym, że Chrobry nie miał klarownych sytuacji.
+ Mateusz Abramowicz – kolejny świetny i bezbłędny mecz naszego bramkarza, dodatkowo okraszony dwiema świetnymi interwencjami. 
+ Chrobry dalej nie ma na nas sposobu – z drużyną z Głogowa rozegraliśmy wczoraj dziesiąte spotkanie ligowe i dalej możemy poszczycić się brakiem porażki.
+ Kontrola spotkania – GieKSa w pełni kontrolowała to, co działo się w Głogowie. Oczywiście, mieliśmy okres, gdy Chrobry przeważał, ale wynikało to bardziej z faz meczu niż naszej słabszej formy.
+ Gol młodzieżowca – długo na to musieliśmy czekać, bo bramka Wojciecha Słomki jest dopiero drugim trafieniem w tym sezonie, które zalicza młodzieżowiec. Pierwszym była bramka Pawła Mandrysza w Legnicy w… drugiej kolejce (5 sierpnia 2017).

Minusy:
– Brak kropki nad i – do samego końca wynik był sprawą otwartą. Chrobry nie naciskał GieKSy jakoś mocno, a klarownych sytuacji miał bardzo mało, ale należy pamiętać, że nawet przypadkowy strzał mógł doprowadzić do remisu. GieKSa miała w trakcie spotkania dwie 100 proc. sytuację (Zejdlera i Skrzecza), z których choć jedna powinna była zakończyć się bramką.
– Prosty błąd w doliczonym czasie gry – pod koniec spotkania, gdy prowadziliśmy jedną bramką, prosty błąd popełnił Adrian Frańczak i Chrobry wyprowadził z tego groźną kontrę, która zakończyła się rzutem rożnym. Na szczęście bez konsekwencji, ale należy unikać takiej niedokładności.

2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    TOMEK

    22 kwietnia 2018 at 19:36

    myślałem że tylko 1 plus 🙂

  2. Avatar photo

    Marcin

    22 kwietnia 2018 at 20:04

    Tak ale gdyby nie błąd Frańczaka nie byłoby rożnego dla chrobrego,a co za tym idzie nie byłoby kontry dla GIEKSY i wyniku 0-2 :)KBZ7

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga