Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Święto Banika

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice dzień po meczu z Miedzią Legnica wybrał się do Ostrawy na 90-lecie Banika Ostrawa. Głównym punktem obchodów był mecz Banika z GieKSą.

Trener dał w tym spotkaniu szansę obok zawodników występujących w podstawowym składzie tym, którzy z różnych względów nie mogą grać w meczach ligowych. Dlatego też na boisku zobaczyliśmy chociażby Jacka Kowalczyka (dyskwalifikacja) czy Rafała Sadowskiego, wracającego po kontuzji. W podstawowym składzie wybiegli też juniorzy – Przemysław Dębski i Dariusz Zapotoczny. W bramce mogliśmy oglądać Witolda Sabelę, który ostatnio stracił miejsce w składzie.

Już w 5. minucie gospodarze mieli dobrą sytuację na zdobycie bramki, jednak po strzale jednego z zawodników Banika piłka otarła się o górną część poprzeczki. Chwilę później jeden z zawodników gospdoarzy wyszedł sam na sam, ale świetnie poza polem karnym nogami interweniował Sabela. W 30. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu. Ackja lewą stroną Banika zakkończona została dośrodkowaniem po ziemi, po którym Fantis z kilku metrów pokonał Sabelę. W 38. minucie jeden z zawodników Banika wyszedł sam na sam, dość długo składał się do strzału, ale po po podcince, Jacek Kowalczyk wybiła piłkę z linii bramkowej. Po rzucie rożnym natomiast padła kuriozalna bramka. Podkręcona piłka gdzieś tam tańczyła w okolicach linii bramkowej, ostatecznie złapał ją Sabela, ale… już za linią bramkową, a autorem bramki był Droppa. Chwilę później kolejna akcja jubilatów – podanie w polu karnym i piękny strzał Kukceca z 12 metrów – od poprzeczki i Sabela po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki.

Druga połowa rozpoczęła się od oprawy kibiców obu drużyn, którzy tuż przed przerwą „zjednoczyli”swoje siły. Serpentyny i świecie dymne dały dobry efekt. Chwilę później na soczysty strzał z dystansu zdecydował się piłkarz Banika, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Michal Farkas natomiast w następnej akcji strzelał po ziemi, a bramkarz… nawet nie silił się, tylko zachował się jak piłkarz z pola i nogami wybił piłkę. W 58. minucie kombinacyjną akcję rozegrali rywale, którzy rozklepali defensywę i prawie zdobyli gola. A po chwili trener Górak dokonał popiątnej zmiany (jakkolwiek to dziwnie brzmi). Katowiczanie grali już w mocno odmłodzonym składzie. W tym czasie już więcej działo się na trybunach, gdzie kibice GKS i Banika razem świętowali 90-lecie tego drugiego klubu. Były wspólne śpiewy, race, machajki, ogólnie atmosfera przyjaźni. Amicus est tamquam alter idem – to motto przyświecało dzisiejszego dnia.

Na koniec kibice na całej długości boiska odpalili race. Dało to bardzo dobry efekt, a piłkarze obu drużyn wspólnie podziękowali kibicom.

GKS Katowice przegrał w Ostrawie 0:3, ale nie to było tego dnia najważniejsze.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    adam

    14 października 2012 at 10:12

    Pusty stadion… dramat, a nie święto…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga