Dołącz do nas

Piłka nożna

[TRANSFER] Mariusz Pawełek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Późnym popołudniem poznaliśmy pierwszego nowego zawodnika zakontraktowanego w letnim okienku transferowym. Do naszego zespołu dołączył doświadczony bramkarz Mariusz Pawełek, który ostatni sezon spędził w Jagiellonii Białystok gdzie zagrał w 12 spotkaniach.

Urodzony w Wodzisławiu Śląskim zawodnik to trzykrotny Mistrz Polski z drużyną Wisły Kraków. Zawodnik zanotował 258 spotkań w ekstraklasie.

Nowemu graczowi życzymy powodzenia w nowym klubie.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

25 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

25 komentarzy

  1. Avatar photo

    Łukasz

    6 czerwca 2018 at 18:03

    O i może czasem będzie śmiesznie jak nam jakiegoś „Pawełka” wywinie…

  2. Avatar photo

    Paweł

    6 czerwca 2018 at 18:16

    Kpina. Pawełek to bramkarz, który ma 37 lat i z kimś takim podpisuje się umowę na dwa lata. Bramkarz, który wielokrotnie puścił babole. Oprócz Cabaja najsłabszy bramkarz na Ekstraklasowych boiskach od dekady. Paszulewicz wypowiadał się o odmłodzenie kadry i sciagamy Pawelka. Gdzie tu logika ? Jego fenomen to jego menadżer. Tak słaby zawodnik a grał w czołowych drużynach kraju. Teraz czekają nas „pawelki” a wszyscy wiedza co to oznacza.

  3. Avatar photo

    z

    6 czerwca 2018 at 18:19

    Cabaja jeszcze dawajcie.

  4. Avatar photo

    Grzegorz

    6 czerwca 2018 at 18:22

    Obstawiam, że „Pawełka” wywinie między 28 a 32 kolejką jak będą szanse na awans. Chyba,że wcześniej je stracą co jest bardzo prawdopodobne.

  5. Avatar photo

    Paweł

    6 czerwca 2018 at 18:29

    Dzisiaj słuchałem ponad dwie godziny wywiadu z Paszulewiczem i wydawało mi się, że ma poukładane w głowie. Rano na 90 minut.pl juz była informacja o ewentualnym pozyskania Pawelka, ale nie wierzylem. Niestety koszmar się potwierdził. Czy trener zatwierdził ten absurdalny transfer? Przecież to się mija z jego polityka. Polityka budowania perspektywicznej drużyny.

  6. Avatar photo

    Stefan

    6 czerwca 2018 at 18:42

    Nie liczylbym ze bedzie gral w pierwszej 11, wiec spokojnie

  7. Avatar photo

    Wlodziu29

    6 czerwca 2018 at 18:50

    Panowie… powoli powoli a kogo mamy w razie potrzeby jak będą kontuzje u Abramowicza albo Nowaka(który ma nadal kontuzje). Nikt nie powiedział że Pawełek będzie pierwszym bramkarzem u nas

  8. Avatar photo

    Solski

    6 czerwca 2018 at 19:03

    2 lata kontraktu? Kogoś pogięło?
    Co to geriatryczny klub seniora?

  9. Avatar photo

    Bce

    6 czerwca 2018 at 19:18

    K…. klub geriatryczny będzie.

  10. Avatar photo

    Oberschlesien

    6 czerwca 2018 at 19:23

    wyglada ze nastepnego zelowego plastusia sciagneli….kurwa poproscie Jasia Furtoka ,moze jeszcze zagra moze wroci…wiekowo wiele nie odbiega..

  11. Avatar photo

    Dziadek

    6 czerwca 2018 at 20:58

    Cyrk trwa. Geriatryczny Klub Sportowy Katowice. Gość przyjdzie do Kato na sportową emeryturę wypłacaną z pieniędzy tutejszych mieszkańców. Może też podleczy się na nasz koszt gdy po kilku kolejkach złapie jakąś kontuzję. Powinniśmy się reklamować: Sportowa emerytura? Przyjeżdżaj do Katowic! Minimum wysiłku – niezła kasa! I publiczność, która ciągle wierzy…

  12. Avatar photo

    tombotleg

    6 czerwca 2018 at 21:07

    Witamy w Katowicach.

  13. Avatar photo

    Łukasz

    6 czerwca 2018 at 21:35

    Marnotrawienie pieniędzy podatników! Na rezerwę się pozyskuje mlodych, perspektywicznych graczy a nie starych, którzy chcą dorobić do emerytury!!! Jaka motywacje może mieć 37 letni grajek, który z Ekstraklasy przechodzi do niższej ligi. Jesteśmy klubem komora w tej lidze.

  14. Avatar photo

    Łukasz

    6 czerwca 2018 at 21:36

    *klubem kokosa w tej lidze!!!!

  15. Avatar photo

    Bartolo

    6 czerwca 2018 at 22:02

    Tak,jak pisałem wcześniej,w GieKSie potrzebni są ludzie od brudnej roboty,z doświadczeniem…jeszcze niejeden taki trafi

  16. Avatar photo

    fanatyk

    6 czerwca 2018 at 23:09

    Paszulewwicz dostał pytanie dlaczego nie wpuścił w dwóch ostatnich meczach Frankowskiego ,odpowiedział kłamliwie ,że bał się żeby się nie spalił a prawda dziś wyszła na jaw ,zgłaszam wotum nieufności wobec trenera, albo przeprosin na stronie klubu jak ma okłamać nas Ślązaków to niech wypieprza pyra wredno ze Ślązka

  17. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    6 czerwca 2018 at 23:30

    Po jaki ch.. nam taki transfer?..i to jeszcze z konkraktem na 2 lata?Nie wiem grającym trenerem będzie czy o co tu chodzi?Kędziore słabego ale z największą ilością bramek sie wyrzuca i myśle sobie pewnie po prostu chodzi o odmładzanie kadry..Czeski film

  18. Avatar photo

    Gerald

    6 czerwca 2018 at 23:59

    Zajebisty początek listy transferowej Paszulewicza. W wywiadzie nie wspominał o zaciąganiu emerytów. Stwierdził, że gracz 32 letni nie nauczy się nowej taktyki, schematów. Oczywiście Pawełek to bramkarz, który jeszcze się rozwinie. Śmiechu warte. Jednego kontuzjowanego Nowaka już mamy. W dodatku Nowaka, który odstawił szopkę w meczu z Kluczborkiem i powinien wylecieć. U nas się daje kontrakt za zasługi.
    Trenerze za jakie zasługi Nowak dostał nowy kontrakt???? Teraz drugiego dziada sprowadzamy.
    Tak ma wyglądać budowanie nowej drużyny trenerze????
    Pawełek pewnie tani nie jest. Ile ten dziad będzie kosztował nas podatników???
    40 tyś. miesięcy????
    Jak myślicie? Kolejne utopione pieniądze z kieszeni miasta.

  19. Avatar photo

    Łukasz

    7 czerwca 2018 at 00:12

    10-15 tys. na miesiąc raczej nie więcej.

  20. Avatar photo

    Ksawery

    7 czerwca 2018 at 08:22

    Żenada! Panie Bartnik jak Pawełek zaraz złapie długą kontuzje albo zacznie wywijać pawełki to Cie kibice na taczkach wywiozą!

  21. Avatar photo

    Mecza

    7 czerwca 2018 at 18:15

    Już napisałem pod podcastem, Byłem przeciwny Pawełkowi z racji wieku ale… od kogo ten wywoływany Frankowski ma się uczyć bramkarskiego fachu? Ktoś powie są trenerzy, tak ale musi być też starszy kolega a nie tylko trener. Z kolegą pogadasz o wszystkim a z trenerem już nie. Nowaka nie ma, Abramowicz jest za mało doświadczony i bez sukcesów aby był wzorem. Pawełek 3 razy mistrzostwo, Franek korzystaj.

  22. Avatar photo

    Bce

    7 czerwca 2018 at 22:41

    Chopy proponuje aby do składu wrócili; Jojko, Węgrzyn, Mandziejewicz, Gajtkowski, Kucz, bracia Świerczewscy, Koniarek, Ecik, Widuch, Wojciechowski ktoś jeszcze. Nasi oldboje roz…. by tą lige w momencie a jeszcze Hajer.
    K… tyle lat i Gieksa nie ma wychowanków? To na choinke nam ta Akademia? Prezesie Cygan przepraszam wróć. Niech tą Stajnie Augiasza posprząta.

  23. Avatar photo

    Se

    8 czerwca 2018 at 00:34

    Jeszcze Tomasz Wisio by się przydał.
    Szopka trwa i trwać będzie…

  24. Avatar photo

    Greg

    8 czerwca 2018 at 16:06

    Nie ma sie Co oszukiwać po tych ruchach transferowych można zobaczyć na 90 minut ta drużyna poraz kolejny nie ma szans na awans

  25. Avatar photo

    Ruda

    10 czerwca 2018 at 17:37

    Emerytowany klub powraca.Powinni tak jak Górnik kupić z dwóch lub więcej Hiszpanów jak piłkarzy nie ma.Albo nie mają przebicia bo na układy nie ma rady.To jest kpina! Dać młodym szansę z Szkółki niech pokażą i na pewno będą mieli więcej animuszu niż te niby gwiazdy.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Z Puszczą Piotr Rzucidło

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Najbliższe spotkanie GieKSy poprowadzi Piotr Rzucidło. Jego asystentami będą Marcin Lisowski i Tomasz Niemirowski. Sędzią technicznym będzie Rafał Rokosz. Arbitrami VAR będą Szymon Marciniak i Tomasz Listkiewicz.

Piotr Rzucidło swoją sędziowską karierę rozpoczął w sezonie 2015/16 w 3. lidze i na tym poziomie pracował aż do sezonu 2021/22 kiedy to zadebiutował w 2. lidze. W kolejnych rozgrywkach poprowadził swój pierwszy mecz na zapleczu Ekstraklasy, a na najwyższym poziomie rozgrywkowym zadebiutował w bieżącym sezonie.

W sezonie 2024/25 Piotr Rzucidło poprowadził do tej pory 1 mecz towarzyski reprezentacji młodzieżowych, 1 mecz CLJ, 1 mecz w 3. lidze, 1 mecz w Pucharze Polski oraz 12 spotkań w 1. lidze. W Ekstraklasie poprowadził 2 mecze, w których pokazał 11 żółtych kartek, 1 czerwoną po dwóch żółtych i podyktował 1 rzut karny.

Mecze GieKSy, które poprowadził Piotr Rzucidło:

Sezon 2023/24
Wisła Płock – GKS Katowice 2:1 (3 żółte kartki, rzut karny wykorzystany przez Jędrycha)

Bilans: 0 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka. Bramki 1:2.

Raport kartkowy

Rafał Górak nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Kowalczyka, który w Szczecinie obejrzał 4. żółtą kartkę w sezonie.

Oskar Repka – 5 ŻK
Mateusz Kowalczyk – 4 ŻK
Adrian Błąd – 3 ŻK
Borja Galán – 3 ŻK
Lukas Klemenz – 3 ŻK
Märten Kuusk – 3 ŻK
Marcin Wasielewski – 3 ŻK
Sebastian Bergier – 3 ŻK
Alan Czerwiński – 2 ŻK
Arkadiusz Jędrych – 2 ŻK
Aleksander Komor – 2 ŻK
Mateusz Mak – 2 ŻK
Adam Zreľák – 2 ŻK
Bartosz Nowak – 1 ŻK
Filip Szymczak – 1 ŻK
Dawid Kudła – 1 ŻK
Grzegorz Rogala – 1 ŻK

Pogoda

Nie przewiduje się opadów deszczu, prognozowana temperatura w trakcie meczu to 14 stopni Celsjusza przy zachmurzonym niebie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga