Dołącz do nas

Siatkówka

Liga Narodów: Bardzo udany debiut Marcina Komendy w kadrze Polski!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Jako pierwszy siatkarz GKS-u Katowice, Marcin Komenda zadebiutował w reprezentacji Polski! Szansę taką otrzymał od nowego selekcjonera Polaków – Vitala Heynena w rozgrywkach Siatkarskiej Ligi Narodów, która zastąpiła dawną Ligę Światową.

 

Polska kadra udała się na trzeci turniej do japońskiej Osaki, gdzie w piątek zagrała i wygrała po tie-breaku z Włochami. W tym spotkaniu w wyjściowej szóstce grę rozpoczął podstawowy rozgrywający Fabian Drzyzga, a Marcin Komenda wchodził w każdym z setów na tzw. „podwójną zmianę” wraz z Damianem Schulzem. Marcin w tym krótkim okresie gry, zdążył cztery razy zaserwować i starał się dobrze pokierować grą swoich kolegów z drużyny.

W sobotę już nie było „zmiłuj się” i nasz rozgrywający został rzucony na głęboką wodę przez trenera, który wystawił go w wyjściowej szóstce, dając zagrać w całym spotkaniu (z małymi przerwami na „podwójną zmianę” Drzyzgi z Konarskim i tylko w drugim oraz trzecim secie). Marcin Komenda bardzo dobrze spisał się w starciu z Japonią, o czym świadczą wyniki poszczególnych setów. Rozgrywający GieKSy umiejętnie rozdzielał piłki do graczy na skrzydłach oraz na środku siatki, a nawet kilka razy dobrze spisał się w obronie. Wszyscy obserwatorzy podkreślali grę „bez kompleksów” Marcina, na tej przecież newralgicznej pozycji w siatkówce jakim jest „rozgrywający”.  W meczu tym Komenda zdobył nawet dwa punkty z ataku (na trzy próby) oraz dziesięć razy zaserwował.

Trzeci mecz z Bułgarią to powrót do sytuacji z pierwszego meczu na tym turnieju, czyli wchodzenie Marcina na „podwójną zmianę”. W pierwszych dwóch setach wchodził razem z Łukaszem Kaczmarkiem, a w kolejnych dwóch z Damianem Schulzem. W tych krótkich wejściach dobrze zastępował Fabiana Drzyzgę, zdążył sześć razy zaserwować i swoją postawą udowodnił, że warto dawać mu kolejne szanse gry w kadrze Polski.

 

Wyniki meczów kadry biało-czerwonych w Osace:

Polska – Włochy 3:2 (25;17, 21:25, 25:17, 29:31, 15:10)

Polska: Drzyzga (3), Kaczmarek (15), Bieniek (14), Nowakowski (11), Szalpuk (24), Kwolek (10), Zatorski (libero) oraz Komenda, Schulz (2), Bednorz (3). Trener: Vital Heynen.

Polska – Japonia 3:0 (25:16, 25:21, 25:20)

Polska: Komenda (2), Schulz (16), Nowakowski (11), Lemański (4), Bednorz (16), Śliwka (8), Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Konarski, Bieniek (1). Trener: Vital Heynen.

Polska – Bułgaria 3:1 (25:21, 24:26, 25:18, 25:19)

Polska: Drzyzga (3), Konarski (18), Nowakowski (8), Lemański (4), Kwolek (17), Bednorz (5), Zatorski (libero) oraz Komenda, Kaczmarek (1), Schulz (1), Szalpuk (4), Śliwka. Trener: Vital Heynen.

 

Gratulujemy Marcinowi udanego debiutu w barwach narodowych!

 

A co sądzi sam zainteresowany o grze w kadrze Polski?

plusliga.pl – Marcin Komenda: dla mnie to niesamowite przeżycie

(…) W sobotę szansę na pokazanie swoich umiejętności na rozegraniu otrzymał Marcin Komenda.

– Dla mnie było to niesamowite przeżycie. Do tej pory nie miałem styczności gry i kibicowania na takim poziomie sportowym. Należy pamiętać, że w Japonii obowiązuje inny styl kibicowania niż w Polsce. Najważniejsze, że wygraliśmy 3:0. Taki był plan. Udało się nam zrealizować nasze założenia taktyczne. Może nie graliśmy jakiejś efektywnej siatkówki, ale robiliśmy po prostu, co mieliśmy robić – powiedział reprezentant Polski na antenie Polsatu Sport.

Szkoleniowiec polskiej drużyny tak jak obiecał przed startem Ligi Narodów dokonuje licznych zmian w składzie zespołu. Co mecz inni zawodnicy dostaję szansę gry. Rozgrywający GKS-u Katowice nie ukrywa, że cieszy się z takiego pomysł trenera kadry narodowej.

– W naszej kadrze do tej pory nie było takich zmian, ale osobiście bardzo się cieszę, bo dzięki temu dostaje swoje szanse, żeby się pokazać. Przy okazji zebrać trochę cennego doświadczenia. Dla mnie jako młodego zawodnika jest to niezwykle istotne. Jestem zadowolony, że trener dał mi szansę. Fabian Drzyzga nie może cały czas grać. Na pewno poleci do Stanów Zjednoczonych, więc musi odpocząć. Tak jak powiedziałem wcześniej, cieszymy się, że wygraliśmy. Zwycięstwo jest najważniejsze – wyznał Komeda.  (…)

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga