Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Porażka w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W środowy wieczór GKS Katowice rozpoczął walkę o trzy punkty w ramach VI kolejki Fortuna 1. ligi polskiej z Rakowem Częstochowa. Warunki do gry były idealne, sztuczne oświetlenie, bardzo dobrze przygotowana murawa Stadionu Miejskiego w Częstochowie oraz bezwietrzna pogoda.

Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando gospodarzy. Nasi zawodnicy popełniali podobną ilość błędów, ile piłkarze Wigier Suwałki w poprzednim meczu przy Bukowej.

W 4. minucie po błędzie Lisowskiego, zawodnik Rakowa, wychodząc z prawego skrzydła, doprowadza do stuprocentowej sytuacji, a rewelacyjnie broni Pawełek.

W 7. minucie pierwszy rzut różny dla gospodarzy, po zablokowaniu płaskiego dośrodkowania z prawego skrzydła. Niekonwencjonalne wykonany rzut różny, z wycofaniem aż na połowę boiska, kończy się próbą strzału z dystansu, zakończoną niepowodzeniem.
W 11. minucie po faulu w środku boiska, gospodarze rozegrali kolejny wariant, ćwiczonego wcześniej, rzutu wolnego, ale zawodnicy GieKSy dobrze przeczytali próbę rozegrania z pierwszej piłki na skrzydło.
Mecz obfitował w wiele schematów skutecznie realizowanych przed Raków. W 14. minucie trzeci wariant dośrodkowania, tym razem miękkiego wrzucenia piłki w narożnik pola karnego, następnie zgranie głową na przedpole i na nasze szczęście kiks gospodarzy w bardzo dobrej okazji do zdobycia bramki.
Minął raptem kwadrans meczu, a trzecią stratę w środku boiska popełniają nasi zawodnicy. Graliśmy bardzo nerwowo, mając problem z wyprowadzeniem akcji ofensywnej. Bardzo solidnie spisywał się, angażowany często do gry na przedpolu, Pawełek,  który w 17 minucie przecina bardzo słabe dośrodkowanie z lewego skrzydła po ziemi.
Pierwszy strzał GieKSy, niecelny, miał miejsce dopiero w 19. minucie, w której Rumin głową oddaje niegroźny strzał obok prawego słupka.
W 20. minucie prostopadłe podanie zagrywa z prawego skrzydła Woźniak, dostrzegając wyprzedzającego obrońców Rumina, jednak ten zbyt długo zabiera się do strzału i strzela w bramkarza. Sytuacja stuprocentowa, w której wydawało się, że napastnik GieKSy ma dużo czasu i miejsca na umieszczenie piłki w bramce strzeżonej przez Michała Gliwę. Zabrakło zimnej głowy i doświadczenia.
Po pięciu minutach Pawełek nieudanie wybija piłkę, którą w środku boiska przejmują gospodarze i szybkim podaniem uruchamiają skrzydłowego, który wchodzi przy linii lewą stroną i posyła półgórna piłkę wzdłuż pola karnego. Na nasze szczęście wybijamy piłkę na rzut z autu, konsekwencją którego jest zmarnowana, stuprocentowa sytuacja Rakowa, z około sześciu metrów, tuż za narożnikiem linii piątego metra.
8 minut później piłkę od bramki wybija Midzierski, co rodzi obawy o kontuzję Pawełka. Nasz obrońca popełnia błąd przy wybiciu, a kolejną szansę z kontry marnują gospodarze.
Około 35. minuty, po raz pierwszy w tym meczu, GieKSa rozgrywa piłkę w ataku pozycyjnym na połowie rywala. Prostopadłe zagranie do Rumina zostaje wybite pod nogi Kurowskiego, który decyduje się na strzał z dystansu. Piłka przelatuje ponad bramką.
Konsekwencją bardzo dobrego przygotowania taktycznego i fizycznego jest 39. minuta meczu, w której Formella, z najbliższej odległości, umieszcza piłkę w bramce GieKSy.  Skrzydłowy Rakowa ogrywa na raty obrońcę, który próbuje ratować się nieudanym wybiciem piłki wślizgiem, a następnie z dużą swobodą dogrywa piłkę do dobrze ustawionego Formelli. W tej sytuacji nasza formacja defensywna, po błędzie na boku obrony, była bez szans.
Bezradność w ataku obrazuje sytuacja z końca pierwszej połowy, w której Woźniak wypuszczony zostaje prawym skrzydłem, a bramkarz gospodarzy wychodząc pod linię boczną, przecina wślizgiem tor lotu piłki. Nasz napastnik szybko bierze piłkę, jednak nie ma do kogo zagrać. Bramkarz wraca do bramki, a my kontynuujemy szarpaną i bezradną grę w ofensywie.
Największym antybohaterem meczu wydaje się być Lisowski, którego słabą dyspozycję co rusz wykorzystują rywale, przeprowadzając większość ataków jego stroną boiska.
Po zmianie stron tempo gry spada, a Raków nastawia się na grę z kontry i wykorzystywanie kolejnych błędów naszych pomocników.
W 46. minucie Bronisławski oszukuje obrońcę zejściem do środka boiska i szczęśliwie uzyskuje rzut wolny z około 19 metrów. Spotyka się to z protestami zawodników i ławki rezerwowej gospodarzy. Rzut wolny zostaje rozegrany podobnie jak w meczu z Wigrami Suwałki. Tym razem Błąd strzela po ziemi obok lewego słupka.
Trzy minuty później bardzo łatwe wejście lewym skrzydłem i dośrodkowanie Rakowa w nasze pole karne. Piłka po nogach obrońcy przelatuje z bliskiej odległości nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Pawełka.
W 59. minucie GieKSa przeprowadza najgroźniejszą akcję w całym meczu. Piłka zagrywana na lewe skrzydło do Piesia, wydaje się, że nasz pomocnik był zbyt wolny, żeby poradzić sobie z obrońcami Rakowa. Zamiast rajdu skrzydłem decyduje się na szybki obrót z piłką do środka boiska i strzałem technicznym trafia w dalszy słupek bramki.
Mijają dwie minuty i  Anon zmienia grającego dzisiaj nieco samolubnie Bronisławskiego, któremu jednak nie można odmówić ambicji w dzisiejszym meczu.
Trzeci groźny rzut wolny kończy się takim samym rozegraniem jak poprzednio. Strzał Błąda z dystansu i piłka wybita na rzut rożny.
Druga bramka pada po A-klasowym błędzie Słomki, który do spółki z Kurowskim nie radzi sobie z wybiciem piłki z własnej połowy. Słomka nieudolnie wybija na środek boiska, powodując sytuację 4 na 2. Raków skutecznie wyprowadza kontrę, posyłając piłkę na lewe skrzydło do Kuna, który mija Pawełka i pakuję piłkę do pustej bramki. Bramka pada po okresie dobrej gry i kilku stałych fragmentach dla GieKSy.
Do końca meczu obraz gry nie zmienia się. GieKSa zasłużenie przegrywa w Częstochowie, notując fatalny występ. Dobry występ zalicza Pawełek, który przy obu bramkach nie miał szans na obronienie strzałów.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Odra Opole Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

13.04.2023 Katowice

GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)

Bramki: Jaroszek (55)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76)

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala– Błąd (86. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (86. Pietrzyk) – Bergier

Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński

Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 5467

 

     

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Odra Opole zakończyła serię GieKSy

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Kolejne spotkanie GieKSa rozgrywała przy Bukowej, tym razem w Katowicach zjawiła się Odra Opole. Mecz przy akompaniamencie głośnego dopingu rozpoczął się o godzinie 15:00.

    Rafa Górak musiał dokonać dwóch zmian w swojej żelaznej wiosennej jedenastce. Kontuzjowanego Komora zastąpił Jaroszek, natomiast za pauzującego Kuuska pojawił się Shibata, który rozpoczął  mecz na pozycji 6, a Repka został przesunięty na stopera. Mecz od pierwszych minut nie porywał, w jednej z pierwszych akcji ucierpiał zawodnik Odry, który dłuższą chwilę był opatrywany na murawie. Co ważne każde wyjście z piłką z własnej połowy bardzo mocno ożywiało trybuny, które wierzyły, że są w stanie wpłynąć na zespół głośnym dopingiem. Pierwszy groźny strzał oddali Trójkolorowi, po rzucie rożnym głową strzelił Repka, ale prosto w bramkarza, który pewnie złapał piłkę. Arbiter po chwili użył gwizdka i wskazał na przewinienie zawodnika gospodarzy. Było to pierwsze ostrzeżenie dla Halucha. W kolejnej akcji ponownie uderzył Repka zza pola karnego, ale nad bramką. W 18. minucie groźną stratę zanotował ten sam zawodnik na lewej stronie. Po szybkiej kontrze opolanie oddali strzał, ale piłka powędrowała daleko od bramki Kudły. W 26. minucie Odra przerwała passę 12 bramek z rzędu katowiczan. Po wrzuceniu piłkę w polu karnym i zamieszaniu najbardziej zorientowany był Piroch, który wpakował piłkę w okienko bramki. GieKSa dalej starał się grać swoje. W 33. minucie ładną dla oka kombinacyjną akcję na strzał zamienił Bergier, jednak ponownie w tym spotkaniu zabrakło precyzji. Odra miała w dalszej fazie dwa groźne strzały – z jednym Kudła spokojnie sobie poradził, ale drugi wypluł przed siebie, jednak naprawił błąd, wyjmując piłkę spod nóg nabiegającego rywala. W doliczonym czasie świetną akcję na lewej stronie rozegrali katowiczanie, ale ostatecznie podanie Rogali na niecelny strzał zamienił Błąd, a był już blisko bramki rywala.

    Drugą połowę rozpoczęli ci sami zawodnicy z obu stron, trenerzy spokojnie podeszli w przerwie do korygowania swojego planu na to spotkanie. Po rzucie rożnym groźnie uderzył z ostrego kąta Repka, ale piłka nieznacznie minęła przeciwny słupek bramki. GieKSa starała się atakować, ale korzystając z prowadzenia regularnie i dość często kradli czas goście, leżąc na murawie po starciach. W 52. minucie Wasielewski doszedł do piłki na prawej stronie i dośrodkował spod końcowej linii, piłka przelobowała bramkarza, ale nie wpadła do siatki mimo dobrej rotacji. W 56. minucie po ogromnym zamieszaniu w polu karnym tym razem GieKSa zdobyła bramkę, piłka wręcz spadła pod nogi Jaroszka, a ten wpakował piłkę do siatki. Odra w drugiej połowie raczej nie zatrudniała Kudły, to katowiczanie mieli częściej piłkę pod nogą i raz po raz próbowali sforsować dobrze dysponowaną w tym dniu obronę gości. W 74. minucie po odbiorze na własnej połowie Kozubalowi piłki w dość agresywny sposób Odra wyprowadziła ten jeden atak w drugiej połowie, który doskonałym, technicznym strzałem zza pola karnego zamienił na bramkę Continella. Dwie minuty później po zagraniu na wolne pole sytuację sam na sam z ostrego kąta wykorzystał Sarmiento. Kudła popełnił błąd, był bardzo niezdecydowany przy wyjściu do piłki. Na Bukowej zapadła konsternacja po tych dwóch szybkich, mocnych ciosach. W 83. minucie Błąd, chcąc uspokoić grę, zagrał do Kudły tak, że piłka po koźle przelobowała naszego bramkarza, ale szczęśliwie nie leciała w światło bramki. Zamieszanie we własnym polu karnym w 88. minucie cudem wybronili gospodarze, których każda minuta oddalała od odrobienia dwubramkowej straty. Do końca doliczonego czasu gry żaden z zespołów nie stworzył okazji. Świetna seria GieKSy dobiegła końca.

    13.04.2023, Katowice
    GKS Katowice – Odra Opole 1:3 (0:1)
    Bramki: Jaroszek (56)Piroch (26), Continella (74), Sarmiento (76).
    GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jaroszek, Jędrych, Repka, Rogala – Błąd (87. Ćwielong), Kozubal, Shibata (77. Mak), Marzec (87. Pietrzyk) – Bergier.
    Odra Opole: Haluch – Szrek, Piroch, Spychała, Kamiński M. – Kamiński W. (59. Continella), Niziołek, Galan, Antczak (78. Surzyn), Hebel (59. Sarmiento) – Czapliński.
    Żółte kartki: Marzec, Kozubal, Mak – W. Kamiński, Antczak, Continella, Czapliński.
    Sędzia: Piotr Urban (Warszawa).
    Widzów: 5467.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga