Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Multisekcyjny przegląd mass mediów: To zaledwie preludium…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, hokeja na lodzie i siatkówki GieKSy.

Dla przypomnienia – w ubiegłym tygodniu największymi „pracusiami” byli hokeiści, którzy rozegrali trzy spotkania ligowe (dwa wygrane i jedna porażka). Siatkarze ze względu na turniej finałowy Pucharu Polski, nie walczyli o ligowe punkty, ale zagrali dwa mecze sparingowe. Piłkarze z kolei, przygotowujący się do rundy wiosennej wygrali w test – meczu.

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.pl – GKS Katowice. Dejmek dziś oficjalnie

Radek Dejmek najprawdopodobniej dopiero dzisiaj podpisze kontrakt w Katowicach. Co prawda trener Dariusz Dudek już po sobotnim sparingu przesądzał tę kwestię. Jednak nieco mijał się z prawdą, bo choć strony ustaliły warunki, to wtorek powinien być dniem złożenia podpisów. Na razie 30-letni czeski stoper, były kapitan Korony Kielce, pojechał w swoje rodzinne strony załatwiać osobiste sprawy. Jednak dziś powinien już pojawić się na Bukowej. Być może dzisiaj klub oficjalnie poinformuje o tym transferze.

[…] Nie ma już w ekipie testowanego w sobotnim sparingu z Sandecją Nowy Sącz (3:3) 19-letniego chorwackiego pomocnika Leona Marojevica z austriackiego III-ligowego SK Bischofshofen.

Priorytetowe zakupy GieKSy

30-letni czeski stoper i były kapitan Korony Kielce oraz Callum Rzonca, 22-letni pomocnik ostatnio Zagłębia Sosnowiec związali się kontraktami z klubem z Bukowej.

GKS Katowice poinformował we wtorek oficjalnie o zakontraktowaniu dwóch nowych piłkarzy.

[…] Dodajmy, że od wczoraj trenują z GieKSą i pozostaną w Katowicach trzej utalentowani, nastoletni zawodnicy Rozwoju Katowice: napastnik Bartosz Marchewka, bramkarz Bartosz Neugebauer i obrońca Bartosz Baranowicz. To efekt zawartej w 2017 roku umowy, która obejmuje m.in. wzajemne wspieranie się w szkoleniu młodzieży oraz wymianę zawodników.

Współpraca na wagę dwóch goli

W drugim sparingu tej zimy pierwszoligowcy z Katowic pokonali 11. drużynę drugiej ligi czeskiej – FK Trzyniec.

[…] W GieKSie zadebiutowali czeski stoper Radek Dejmek, który rozegrał pełne 90 minut oraz Anglik Callum Rzonca, który do Katowic przeszedł z Zagłębia Sosnowiec. Katowiczanie w ogóle spotkanie rozegrali na dwa składy, wyjątkiem wspomniany Dejmek. Bramki padały po przerwie po strzałach Dawida Anona oraz Daniela Rumina, którzy, co ciekawe sobie… asystowali. W pierwszej połowie spotkania bramki nie padły, ale obie drużyny narzuciły ostry styl gry. GieKSa w obu częściach spotkania skorzystała z różnych jedenastek.

Niespełna pięć minut po starcie drugiej części Daniel Rumin wyprzedził obrońcę w wyścigu o piłkę i dograł do zamykającego akcję Davida Anona, który strzelił pierwszą bramkę. Drugi gol dla katowiczan również był autorstwa dwójki Rumin-Anon, tym razem to Hiszpan podawał w pole karne, a jego kolega z drużyny wykończył akcję strzałem na 2:0. Więcej bramek nie padło, choć zarówno GieKSa, jak i Trzyniec stwarzały groźne sytuacje.

SIATKÓWKA

siatka.org – GKS Katowice i ASSECO Resovia sparowały w hali Podpromie

W rozgrywkach PlusLigi trwa przerwa, która związana jest z rozgrywaniem fazy finałowej Pucharu Polski. W związku z tym wiele klubów siatkarskiej ekstraklasy niebiorących udziału w pucharowych zmaganiach zdecydowało się na rozegranie gier kontrolnych. Uczynił to również  zespół z Katowic, który skorzystał z zaproszenia Asseco Resovii i rozegrał dwa sparingi na rzeszowskim Podpromiu.

W czwartek GKS, grający pierwszą szóstką, wygrał dwa pierwsze sety. Następnie trener Piotr Gruszka dokonywał zmian, dając pograć większości zawodników. Ostatecznie sparing zakończył się remisem 2:2. W piątek rozegrano pięciosetowe spotkanie. GieKSa wygrała pierwszą i ostatnią partię, a mecz zakończył się wygraną gospodarzy 3:2.

Piotr Gruszka: na każdej pozycji mamy rywalizację

Obecny rok rozpoczął się kapitalnie dla GKS-u Katowice. Zawodnicy ze Śląska wygrali trzy swoje pierwsze spotkania, co pozwoliło im się przesunąć na siódmą pozycję w tabeli. Mają tyle samo punktów, co znajdujące się wyżej w tabeli Skra i Warta, więc wciąż liczą się w walce o awans do fazy play-off.

[…] Weszliście w ten rok kapitalnie, 3 mecze, 3 zwycięstwa, 9 punktów. Jaki sekret tak dobrej formy?

– Mieliśmy jakiś moment, na pewno sobie porozmawialiśmy, jakieś pewne zmiany nastąpiły przede wszystkim w naszym treningu, ale ta grupa świetnie się czuje w szatni. To jest wspaniałe, że oni naprawdę stworzyli kolektyw poprzez pracę. Ja zawsze uważam, że poprzez pracę my musimy zbudować grę w hali, a szatnię tworzą zawodnicy. Oni się czują po prostu dobrze ze sobą, a to, że zaczęliśmy grać lepiej, bardziej konsekwentnie i to zaufanie na pewno pozwoliło nam pobudzić lepszy ,,feeling”. To cieszy, bo na tym to polega. Nie zwycięstwa budują atmosferę, oczywiście łatwiej jest pracować i chłopakom przyjść na halę. Moment, gdzie się przegrywa mecze, tam byliśmy mocni i tam się stworzyło coś, co pozwoliło nam pracować lepiej i później przełożyć to na zwycięstwa.

GKS Katowice to nie tylko drużyna, w kapitalnej formie znajdują się poszczególni zawodnicy, m.in. Thomas Rousseaux i Karol Butryn, którzy potrafią porwać drużynę do walki…

– Każdy zespół ma swoich ludzi, którzy są od ważnych momentów, u nas jest podobnie, a to cieszy. W siatkówkę nie da się samemu wygrać i ten zespół na pewno jest potrzebny do tego, żeby zaasekurować, obronić piłkę. Cieszę się, że mamy takich liderów, w takiej dyspozycji. Teraz trzeba pracować dalej, odpocząć trochę, mamy dopiero mecz za dwa tygodnie, więc zobaczymy, co czas pokaże.

[…] Czy macie na pozycji środkowego „klęskę urodzaju”? Na środku w zespole GKS-u jest 4 dobrych zawodników…

– Myślę, że budowaliśmy ten zespół, żeby mieć rywalizację przede wszystkim. Na każdej pozycji mamy tę rywalizację i nie skupiajmy się tylko na środkowych, ale też na przyjęciu i na ataku. Ostatnio rzeczywiście jest nam trudniej, ponieważ Bartosz Krzysiek ma kontuzję, więc trochę trudniej dla Karola. Jednak też inaczej dysponujemy jego siłami i na rozegraniu Marcin na pewno ma pomoc w takim zawodniku, jakim jest Maciek Fijałek. Ja się cieszę, wygraliśmy mecz i to fajne, ale sezon jeszcze trwa, jeszcze jest dużo do zrobienia, więc trzeba spokojnie pracować, to co powiedziałem na początku, żeby być lepszą wersją samego siebie.

Czy stać was na awans do play-off?

– Nie rozmawiamy w ogóle o play-off, bo jeszcze do tego daleka droga. My chcemy grać dobrą siatkówkę, a później zobaczymy, co w rundzie zasadniczej nam się uda osiągnąć.

Walkę z pewnością ułatwi wam fakt, że zdecydowaną większość meczów rozegracie u siebie. Czekają was tylko dwa wyjazdy.

– Powiedziałem przed tą rundą, że na pewno będzie nam o wiele łatwiej, przynajmniej teoretycznie, bo będziemy mieli więcej czasu na trening, a przede wszystkim na odpoczynek, więc to bardzo cieszy. My pracujemy w tej hali codziennie, więc stąd nikt łatwo punktów nie wywiezie, bo nie chcielibyśmy tego. Szanujemy każdego przeciwnika, ale wiemy, że to nasza hala, bo tutaj właśnie poświęcamy swoje zdrowie, wkładamy dużo pracy. Żeby ktoś wywiózł stąd punkty, musi być naprawdę od nas lepszy i na razie cieszymy się, że ta passa z naszymi kibicami trwa.

HOKEJ NA LODZIE

nto.pl – Orlik Opole dzielnie walczył, ale punktów wiceliderowi nie urwał

[…] Co do pojedynku z katowiczanami to choć gospodarze przegrali 0:4 to zaprezentowali się z całkiem przyzwoitej strony. Rywal to wszak jeden z głównych faworytów ligi, ale miejscowi długo dawali im mocny odpór, wszak do 34 minuty przegrywali zaledwie 0:1 po uderzeniu Filipa Starzyńskiego z dalszej odległości na samym początku. Na niespełna kwadrans przed końcem było natomiast „tylko” 0:2, ale wówczas wątpliwości rozwiał trafieniem Maciej Urbanowicz a miejscowych dobił Jesse Rohtla. Opolanie też jedna mieli kilka swoich szans. Choćby wspomniany Zorin trafił w słupek a wcześniej groźne strzelali Georgij Ostapczuk i Alexis Svitac, a potem Oskar Rzekanowski. Bez powodzenia.

sportdziennik.pl – To zaledwie preludium…

[…] Na 1:46 min przed końcem, przy stanie 2:1, trener Andrej Gusow zdecydował się na wycofanie Johna Murraya i tyszanie za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu. Gospodarze desperacko bronili przewagi i utrzymali wynik. Komplet punktów sprawił, że katowiczanie do play offu wystartują z pierwszego miejsca – pod warunkiem, że wygrają w niedzielę z Zagłębiem Sosnowiec. Wczorajszy mecz to było zaledwie preludium do tego, co będzie nas czekać w play offie.

Przed meczem sporo spekulowano o szansach obu zespołów. Nieco więcej przyznawano gościom, którzy dysponowali pełnymi 4 formacjami. Kłopoty personalne gospodarzy były powszechnie znane i na lodzie pojawiło się zaledwie 5 obrońców. Jednak takie trudne sytuacje potrafią jednoczyć i czynić wiele dobrego. Katowiczanie przystąpili do gry niesłychanie zmotywowani i w I tercji zademonstrowali całą gamę umiejętności. Tauron było zdecydowanie lepszy i tyszanie powinni dziękować, że skończyło się zaledwie dwoma golami.

W 6:38 min Tomasz Malasiński w dogodnej sytuacji był faulowany przez Petra Novajovskiego i sędziowie podyktowali karnego. Kapitan Tauronu się nie popisał, bo w kluczowym momencie był mało zdecydowany i niemal oddał krążek Johnowi Murrayowi. Jednak niespełna 2 min później w pełni się zrehabilitował i popisał się precyzyjnym uderzeniem. Po tym golu z trybun na taflę powędrowały pluszaki. Wszystkie maskotki zostaną przekazane pacjentom Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach.

Napór gospodarzy były spory i Murray musiał się napracować. Goście sporadycznie pojawiali się w tercji gospodarzy, zwłaszcza przy okazji gry w przewadze. Przewaga katowiczan została ukoronowana trafieniem Damiana Tomasika. Gospodarze, co było sporym zaskoczeniem, zdominowali wydarzenia na lodzie i przy większej precyzji mogli prowadzić jeszcze wyżej.

W kolejnej odsłonie tempo akcji katowiczan wyraźnie się zmniejszyło i goście zaczęli konstruować coraz groźniejsze akcje. Kevin Lindskoug miał zdecydowanie więcej pracy i kilka razy się zakotłowało pod jego bramką.

hokej.net – Bramka równo z syreną daje zwycięstwo Zagłębiu!

Nie lada sensację sprawili hokeiści Zagłębia Sosnowiec, którzy pokonali w małym Spodku Tauron KH GKS Katowice 4:3 zdobywając zwycięską bramkę równo z syreną! Katowiczanie, którzy dwa dni wcześnie wygrali w meczu na szczycie z Tychami dziś mogli zapewnić sobie pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym. Porażka oznacza, że czeka ich jeszcze walka we wtorek o lidera PHL z Unią Oświęcim.

[…] Sztab szkoleniowy w tym meczu nie mógł skorzystać z kilku zawodników, którzy narzekają na urazy. W porównaniu z piątkowym meczem z GKS-em Tychy (2:1) na tafli „Satelity” zabrakło tym razem Mikołaja Łopuskiego oraz Janne Laakkonena, którzy z powodów zdrowotnych musieli odpocząć. Mimo osłabień, to GiekSa dyktowała warunki gry na początku spotkania. Mocne strzały początkowo nie przynosiły jednak rezultatu, aż do 6. minuty. Wówczas mocne uderzenie w kierunku bramki Zagłębia posłał Damian Tomasik, a Filip Starzyński dobił strzał niemal do pustej bramki. W kolejnych minutach gra nieco się wyrównała, a w końcówce swoją chwilę mieli goście, którzy najpierw wyprowadzili skuteczny kontratak, a po chwili wyszli na prowadzenie wykorzystując błąd defensywy gospodarzy.

[…] Podrażnieni stratą dwóch bramek katowiczanie rozpoczęli drugą tercję z animuszem, jednak w ich poczynaniach brakowało nieco skuteczności. W 30. minucie rywale zdołali podwyższyć prowadzenie, po kolejnym nieporozumieniu katowiczan w defensywie.

W III tercji goście mocno przycisnęli i wydawało się, że doprowadzą do remisu. Jednak gospodarze umiejętnie się bronili. W 59 min Fraszko nie wykorzystał karnego, a potem znów było gorąco pod bramką Lindskouga.

[…] W kolejnych minutach GKS miał kilka okazji do odrobienia części strat. Udało się to na 70 sekund przed końcem tercji, gdy Patryk Krężołek przejął krążek w strefie obronnej rywali i celnym strzałem z ostrego kąta pokonał Rafała Radziszewskiego. W ostatnich sekundach katowiczanie robili wszystko, by wyrównać stan spotkania, ale po 40 minutach na prowadzeniu nadal byli goście.

Od początku trzeciej tercji GieKSa rozpoczęła szturm na bramkę rywali. W 46. minucie krążek znalazł się w bramce Zagłębia, jednak sędziowie nie uznali gola Tomasza Malasińskiego, nawet po powtórce wideo. Co nie udało się kapitanowi, wyszło minutę później Marisowi Jassowi, który zdobył swoją pierwszą bramkę w trójkolorowych barwach. Łotewski obrońca strzałem z okolic niebieskiej linii pokonał bramkarza Zagłębia, doprowadzając do remisu.

W ostatnich minutach spotkania ataki na sosnowiecką bramkę nie ustawały. Szansę na gola mieli m.in. Patryk Krężołek, Jesse Rohtla czy Dusan Devečka. Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w samej końcówce. Na niespełna sekundę przed końcem meczu Zagłębie zdobyło bramkę Tuż po wygranym wznowieniu uderzył w samo okienko Denis Akimoto. Powtórka wideo potwierdziła, że została zdobyta prawidłowo.

dziennikzachodni.pl – Pluszaki na lodowisku!

[…] Znakomite widowisko stworzyli hokeiści Tauron KH GKS Katowice i GKS Tychy. W meczu, który prawdopodobnie zadecydował o pierwszym miejscu w tabeli przed fazą play off, górą byli wicemistrzowie Polski.

[…] Starcie dwóch najlepszych zespołów rozgrzało kibiców do czerwoności. Katowiczanie zaczęli mecz od wyśmienitej pierwszej tercji, którą zasłużenie wygrali 2:0, ale potem do głosu doszli goście, którzy zmniejszyli dystans bramkowy i podjęli twardą walkę na całym lodowisku. W ostatnich minutach sypały się kary i trzeszczały kości zawodników.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Krakowa

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami kolejny wyjazd na stadion Cracovii, tym razem na mecz z prawdziwym gospodarzem tego obiektu. Czas na tradycyjne „Post scriptum”.

  1. Na wyjazd do Krakowa złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały nam przyznane: Madziara i Kazik (foto), Shellu i ja (press).
  2. Dzień przed wyjazdem napisał do mnie Łukasz, który w zeszłym sezonie kilkukrotnie pisał dla Was relację tekstową na żywo z pierwszoligowych boisk. Później w oczekiwaniu na nowe okulary musiał na chwile zaprzestać jeżdżenia. Oznajmił, że mógłby czasami pomóc, na co mu odpisałem – że będę miał go na uwadze i jakby była taka potrzeba, to będę dzwonił.
  3. Chciałbym widzieć jego zdziwienie, gdy w sobotę przed godziną ósmą dostał ode mnie wiadomość: czy nie chciałby pojechać do Krakowa? Shellu obudził się z wysoką gorączką. W momencie, kiedy Łukasz wyraził chęć, zacząłem ogarniać mu akredytację.
  4. Równo o godzinie dziewiątej wykręciłem numer do Marzeny Młynarczyk-Warwas, która pełni rolę rzecznika pasowego w Cracovii. Przedstawiłem jej sytuację i poprosiłem o przyznanie akredytacji Łukaszowi, a anulowanie Shellowi. Muszę przyznać, że wiele klubów powinno się uczyć od tej pani podejścia do człowieka. Była bardzo życzliwa i nie widziała żadnych problemów, aby podmienić akredytację. W wielu klubach zostalibyśmy zrugani, że w ogóle dzwonimy.
  5. Do Krakowa dojechaliśmy godzinę przed meczem, sprawnie zaparkowaliśmy samochód i udaliśmy się po akredytację. Ja z Łukaszem odebraliśmy je bardzo szybko, ale Magda z Kazikiem mieli je w innym miejscu, którego musieli się trochę naszukać.
  6. W tym dniu pod stadionem odbywały się obchody z okazji 106. rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Dla kibiców była grochówka z kotła, sporo pojazdów wojskowych i żołnierzy w pełnym umundurowaniu. Dodatkowy akcent mieliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem: żołnierze wynieśli na murawę 80-metrową biało-czerwoną flagę i zostały odśpiewane trzy zwrotki Mazurka Dąbrowskiego.
  7. Z Łukaszem udałem się na sektor prasowy, a Madziara z Kazikiem postanowili jeszcze pokrążyć pod stadionem, aby popstrykać trochę fotek i polatać dronem.
  8. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze i z niedowierzaniem oglądaliśmy poczynania naszych piłkarzy, którzy bez problemu stwarzali sobie sytuacje bramkowe, a to, co robił Mateusz Mak, przechodziło nasze najśmielsze oczekiwania.
  9. W drugiej połowie Adrian Błąd zdobył bramkę kolejki, którą zobaczyłem dopiero z odtworzenia, bo w trakcie meczu mi umknęła.
  10. Końcówka spotkania to istny rollercoaster, z którego wyszliśmy obronną ręką. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie spodziewał się, po utracie bramki w 93. minucie, że jeszcze wygramy ten mecz.
  11. Po meczu poszedłem do mix zony, aby przeprowadzić wywiad z Adrianem Błądem, który możecie przeczytać TUTAJ, a reszta ekipy udała się na konferencję.
  12. Po konferencji podszedłem do pani rzecznik, aby osobiście podziękować za przyznanie akredytacji na ostatnią chwilę – co ją niezmiernie zdziwiło. Stwierdziła, że takie drobnostki to ona załatwia od ręki i była zdziwiona, że w innych klubach tak to nie działa.
  13. Następnie udaliśmy się w kierunku Katowic. Ostatnia osoba (ja ;)) zameldowała się w domu po godzinie 20:00.
  14. Teraz trochę przerwy na mecze naszych „Orłów”, a następnie udamy się na wyjazd do Poznania.
Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga