Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GieKSy z Rakowem: Fatalna passa trwa. Lider wypunktował bezradną GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa przegranego przez GieKSe 0:3 (0:1). Wybraliśmy dla Was najciekawsze:

sportslaski.pl – Fatalna passa trwa. Lider wypunktował bezradną GieKSę

Piłkarze GKS-u Katowice chyba wciąż nie wybudzili się z zimowego snu. Dziś podopieczni Dariusza Dudka przegrali na własnym stadionie z liderem, Rakowem Częstochowa aż 0:3 i w żaden sposób nie poprawili swojej sytuacji w ligowej tabeli. Dodatkowo GieKSa kończyła mecz w osłabieniu, po tym jak dwie żółte kartki obejrzał Arkadiusz Jędrych.

[…] Początek sobotniego meczu faktycznie mógł wskazywać na to, że katowiczanie będą w stanie przekuć swoje słowa w czyny. Gospodarze nieco agresywniej ruszyli na swojego rywala i to oni stworzyli bowiem pierwszą dogodną okazję do otwarcia wyniku. W 5. minucie Mateusz Mączyński wrzucił piłkę w pole karne, ta odbiła się od interweniującego Arkadiusza Kasperkiewicza i nieznacznie minęła bramkę. Poza tą sytuacją oraz kilkoma stałymi fragmentami gry, na placu gry nie działo się jednak zbyt wiele. Oba kluby skupiły się głównie na spokojnym rozgrywaniu piłki w środku pola i długo wydawało się, że w miarę wyrównana pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym wynikiem.

Wszystko zmieniła jednak sytuacja z 37. minuty, gdy goście wykonywali rzut wolny. Patryk Kun zdecydował się na wrzutkę w pole karne, gdzie najlepiej odnalazł się Tomas Petrasek. Czech, od dawna słynący ze znakomitej gry głową, zdecydowanie wygrał pojedynek z kryjącym go Arkadiuszem Jędrychem i pewnie pokonał Krzysztofa Barana. Tym samym rosły defensor wpisał się na listę strzelców już po raz szósty w tym sezonie. Dzięki tej jednej akcji częstochowianie uwypuklili swoje największe atuty, czyli zabójczą skuteczność, dyscyplinę w swoich poczynaniach i cierpliwe oczekiwanie na rozwój wypadków.

Postawa katowiczan z kolei ponownie nie mogła napawać optymizmem. Podopieczni Dariusza Dudka właściwie w ogóle nie mieli pomysłu na przełamanie defensywy Rakowa, a w pierwszej połowie oddali tylko jeden celny strzał. Na początku drugiej połowy GKS mógł jednak wyrównać stan rywalizacji za sprawą… Tomasa Petraska. Defensor chciał wybić piłkę, dośrodkowaną przez Tymoteusza Puchacza z boku boiska, ale ta zatrzymała się na poprzeczce bramki Michała Gliwy.

Katowiczanie cały czas bardzo przeciętnie spisywali się w ofensywie, a swoich szans szukali głównie po strzałach Bartosza Śpiączki z dystansu. Dodatkowo w swojej grze GieKSa wyróżniała się sporą agresywnością, czego dowodem był fakt, że kończyła ona mecz w dziesiątkę. Arkadiusz Jędrych obejrzał bowiem dwie żółte kartki w odstępie zaledwie 5 minut.

[…] Tymczasem nastroje w Katowicach robią się już wręcz pogrzebowe. GieKSa w drugim meczu rundy wiosennej nie zdobyła choćby gola i jej strata do bezpiecznej strefy wciąż wynosi 6 punktów.

sportowefakty.wp.pl – Fortuna I liga: bezlitosny lider. Raków Częstochowa wysoko pokonał GKS Katowice

Raków Częstochowa odniósł najwyższe zwycięstwo w sobotnich meczach na zapleczu Lotto Ekstraklasy. Lider pokonał 3:0 GKS Katowice.

Raków Częstochowa nie traci goli i zwycięża. Rundę wiosenną rozpoczął w stylu, do którego przyzwyczaił kibiców jesienią. Podopieczni Marka Papszuna rozprawili się z katowiczanami kilka dni przed pojedynkiem z Legią Warszawa w Pucharze Polski. Po zwycięstwie 3:0 przy Bukowej lider ma 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli ŁKS-em Łódź. Autor dubletu w sobotnim spotkaniu Sebastian Musiolik strzelił w tym roku już trzy gole i w klasyfikacji snajperów ligi towarzyszy dotychczas najskuteczniejszym zawodnikom Rakowa, Tomasowi Petraskowi oraz Szymonowi Lewickiemu. Wszyscy mają po sześć bramek na koncie. GKS grzęźnie w strefie spadkowej. Meczu po jego stronie nie dokończył z powodu dwóch żółtych kartek Arkadiusz Jędrych.

gol24.pl – Derby dla Rakowa! Lider nie zwalnia tempa, a w Katowicach jest coraz goręcej

[…] Podopieczni Marka Papszuna nie zagrali wielkiego spotkania, ale byli do bólu skuteczni i to wystarczyło do końcowego triumfu. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, bowiem Arkadiusz Jędrych otrzymał kontrowersyjną drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Tkwiący w strefie spadkowej piłkarze GKS Katowice i zdecydowanie prowadzący w ligowej pierwszoligowej tabeli Raków Częstochowa.Przed sobotnim meczem na Bukowej nietrudno było wskazać faworyta. Tym bardziej, że pierwsza wiosenna kolejka przyniosła porażkę ekipy Dariusza Dudka i spokojne zwycięstwo zespołu Marka Papszuna. Katowiczanie wyszli na murawę z kilkoma zmianami w składzie. Za kartki pauzowali Kacper Tabiś i Arkadiusz Woźniak, ale Dudek zdecydował się także m.in. na posadzenie na ławce rezerwowych Jakuba Wawrzyniaka, kapitana drużyny, który w specjalnym spocie zapraszał kibiców na mecz, apelując „Wszystkie ręce na pokład”. Pierwsze minuty przyniosły kilka szybkich akcji i zapowiedź twardej fizycznej walki z obu stron. Piłkarze na murawę padali gęsto, a aktywniejsi w ofensywie byli gospodarze. Raków dość spokojnie rozbijał jednak ich ataki. W 26 minucie kibice GKS domagali się rzutu karnego, uznając, że jeden z obrońców częstochowskich dotknął piłki ręką, ale sędzia, nie mając do dyspozycji VAR-u, nie podjął decyzji o jedenastce. W 30 minucie szansę na gola zmarnował z kolei Bartosz Śpiączka lobując zarówno Michała Gliwę, jak i poprzeczkę jego bramki.
[…] Stwierdzenie, że kolejna porażka skomplikowała sytuację GKS-u byłoby jedynie banałem. Katowiczanom realnie zagląda w oczy groźba degradacji. Fatalnie wygląda też bilans trenera Dariusza Dudka, który w jedenastu ligowych meczach poniósł aż siedem porażek i zaliczył tylko jedno zwycięstwo.

infokatowice.pl – Lider z Częstochowy wypunktował GieKSę

[…] GieKSa zaczęła mecz z liderem nieźle i przez większą część pierwszej połowy posiadała przewagę na boisku. Najlepsze wrażenie w drużynie gospodarzy sprawiał Śpiączka, który walczył o każdą piłkę, a w 30. min. sam wypracował sobie świetną okazję, niestety futbolówka po jego strzale z trudnej pozycji przeleciała nad poprzeczką. Raków początkowo grał spokojnie, ale z czasem sprawiał coraz większe zagrożenie pod bramką Barana. W końcu w 37. min. po strzale głową z rzutu wolnego Petrasek wyprowadził częstochowian na prowadzenie.

[…] W 72. min. drugą żółtą kartkę złapał Jędrych i podopieczni trenera Dudka do końca musieli grać w dziesiątkę. Pomimo tego nadal dążyli do zdobycia wyrównującego gola. Jedynym efektem takiej gry były jednak kontry gości, które okazały się bardzo skuteczne. W 83. i 90. kolejne bramki dla lidera zdobył Musiolik i mecz skończył się drugą z rzędu przegraną GKS-u. Sytuacja w tabeli GieKS-y jest już bardzo zła, a w najbliższym spotkaniu w Jastrzębiu o jakiekolwiek punkty będzie ciężko.

polsatsport.pl – Fortuna 1 Liga: Trwa świetna passa Rakowa. Coraz trudniejsza sytuacja GKS-u

[…] Przed tym starciem było klarowne, że faworytem są częstochowianie, którzy pewnie zmierzają po awans do Lotto Ekstraklasy. Raków przegrał w tym sezonie tylko jeden mecz i nie zamierzał przerywać złej passy w stolicy Górnego Śląska. GKS zawodzi w obecnych rozgrywkach na całej linii, zamiast walczyć o czołowe lokaty, jest zmuszony bić się o uniknięcie spadku.

Ewentualna zdobycz punktowa przeciwko takiej ekipie jak Raków mogłaby stanowić pozytywny impuls dla zespołu Dariusza Dudka, ale lider okazał się zbyt silny. W pierwszej połowie częstochowianie objęli prowadzenie w 36. minucie po bramce niezawodnego Tomasa Petraska, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego oraz swoje warunki fizyczne, umieszczając głową piłkę w siatce.

W drugiej połowie nadal przeważali goście, którym dodatkowo pomógł Arkadiusz Jędrych. Piłkarz GKS-u w odstępie pięciu minut otrzymał dwie żółte kartki i w konsekwencji opuścił plac gry. Ostatnie minuty należały do Sebastiana Musiolika, który ustrzelił dublet.

[…] Katowiczanie są na przedostatniej lokacie i widmo spadku coraz mocniej zagląda im w oczy.

sportdziennik.pl – Lider wygrywa z Katowicach

[…] Piłkarze Marka Papszuna nie rozegrali w Katowicach wybitnego spotkania. Widać było u nich jednak jakość piłkarską. Dzięki indywidualnym umiejętnością poszczególnych piłkarzy oraz ich skuteczności wywalczyli końcowy triumf.

[…] Z kolei sytuacja GKS-u Katowice zaczyna być piekielnie trudna.

przegladsportowy.pl – Kolejne zwycięstwo Rakowa! Lider wysoko wygrał przy Bukowej, GieKSa kończyła mecz w dziesiątkę

[…] Klub spod Jasnej Góry pewnie zmierza do ekstraklasy, a sytuacja przedostatniej w tabeli pierwszej ligi Gieksy robi się coraz gorsza.

[…] Raków rozpoczął rok od dwóch wygranych, GKS obydwa spotkania przegrała i nie strzeliła ani jednej bramki. Dariusz Dudek, który przejął Gieksę w połowie października, ma koszmarny bilans. W jedenastu spotkaniach (dziesięciu ligowych i jednym pucharowym) jego drużyna wygrała tylko raz, 10 listopada na wyjeździe z Podbeskidziem (2:0), trzy spotkania zremisowała i aż siedem przegrała. Smutny trybuny opuszczał Jan Furtok. Legenda Gieksy obchodzi dzisiaj 57 urodziny, w przerwie kibice odśpiewali mu „Sto lat”. Piłkarze nie sprawili jednak byłemu napastnikowi prezentu.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga