Dołącz do nas

Piłka nożna

[PIŁKARKI] Gramy o pierwszą szóstkę – wywiad z Trenerem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Za nami 18 spotkań Ekstraligi kobiet, zajmujemy szóstą pozycję gwarantującą grę w grupie mistrzowskiej. Postanowiliśmy o tym oraz o innych tematach porozmawiać z Witoldem Zającem — trenerem żeńskiej drużyny GKS Katowice.

Witam serdecznie, przed sezonem celem stawianym drużynie było utrzymanie. Teraz GieKSa zajmuje 6. pozycję i jest najlepiej od lat debiutującym beniaminkiem. Czym obecnie żyje szatnia, jaki jest aktualny cel?

Cel postawiony przez zarząd się nie zmienia. Oczywiście jako beniaminek naszym głównym wyzwaniem w tym sezonie jest pozostanie w tej lidze oraz jej poznanie. Poprzednie lata pokazały, że większość drużyn, które awansowały na najwyższy poziom ligi kobiecej, po jednym sezonie powracała do 1 ligi. Więc ta przepaść między ligami jest ogromna. Nam oczywiście „rośnie apetyt w miarę jedzenia”  i patrząc, w jakim miejscu obecnie jesteśmy, to celem stawianym przez sztab trenerski jest pozostanie w pierwszej szóstce. Myślę, że jest to jak najbardziej realne, mamy jeden punkt przewagi nad drużyny z Krakowa, z którą gramy jeszcze mecz u siebie. Więc wszystko w naszych rękach. Czas gra na naszą korzyść, z meczu na mecz ta drużyna się scala. Pamiętajmy, że przybyło do nas osiem nowych zawodniczek i to wszystko gdzieś tam musiało zacząć funkcjonować dopiero po pewnym czasie. Szkoda tylko, że w pierwszej rundzie potraciliśmy trochę punktów z drużynami, które są niżej niż my.

GieKSa zaliczyła 8 zwycięstw i 7 porażek, z którego występu jesteś najbardziej zadowolony, a o którym chciałbyś zapomnieć?

Na pewno chciałbym zapomnieć o meczu, ze Szczecinem na Bukowej. Graliśmy na głównej płycie, była dość spora grupa kibiców, straciliśmy bramkę po naszym ewidentnym błędzie. Potem mocno goniliśmy wynik, mieliśmy przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować. Z perspektywy czasu mocno boli to rozczarowanie.

Jeżeli chodzi o mecze, z których byłbym jakoś szczególnie zadowolony, to szczerze mówiąc, nie mam takiego. Nie udało nam się wygrać z żadną drużyną z pierwszej czwórki, z każdym z tych zespołów przegraliśmy. Liczę więc na to, że w najbliższych meczach z Sosnowcem lub Łęczną uda się nam urwać jakieś punkty. Jeżeli jednak miałbym coś wymienić, to na pewno mecz w Pucharze Polski z Sosnowcem. Co prawda przegraliśmy 0:2, ale drużyna na boisku realizowała, to co sobie wcześniej postanowiła, wyglądało to bardzo dobrze w naszym wykonaniu. Tak naprawdę, tylko indywidualne umiejętności zawodniczek z Sosnowca zdecydowały o ich zwycięstwie.

Za nami prawie miesięczna przerwa, podczas której nasze dziewczyny brały udział w meczach reprezentacji. Jak oceniasz ich występy?

Tak naprawdę powołania naszych dziewczyn bardzo mnie cieszą, gdyż jest to wyróżnienie dla nas i mobilizacja do dalszej pracy. Dla klubu jest to korzystne, gdyż gra naszych zawodniczek z najlepszymi zawodniczkami danego kraju, będzie procentowała i przynosiła korzyści naszemu zespołowi. Cieszy bardzo powołanie Asi Olszewskiej, w tak młodym wieku gra w meczu z Włochami bez kompleksów, bez stresu wychodzi w meczu z Finlandią. Miałem okazję oglądać jej występ i rozmawiać z trenerem Miłoszem Stępińskim. Jest bardzo zadowolony z występu Asi, mam nadzieje, że będzie kontynuowała swoją karierę w reprezentacji.

Dziewczyny U-17 tak naprawdę kończą swoją kategorię wiekową. Zobaczymy, czy uda im się wedrzeć pomimo młodszego wieku do kadry U-19. Trener Kasprowicz bacznie obserwuje nasze zawodniczki, więc liczę na to, że któraś z dziewczyn na pewno dostanie powołanie.

Masz wcześniejsze doświadczenie w prowadzeniu żeńskich zespołów, wprowadziłeś 1.FC Katowice do Ekstraligi. Jak oceniasz obecny poziom kobiecej piłki w Polsce?

W polskiej lidze poprawiło się wiele rzeczy, poczynając od poziomu zawodniczek, organizacje rozgrywek po poziom samych klubów. Wcześniej zdarzały się różne dziwne rzeczy, które tak naprawdę nie przystawały do najwyższych rozgrywek krajowych. W tej chwili praktycznie takich sytuacji już nie ma. Poziom sędziowania zdecydowanie też się poprawił, bo to też kiedyś mimo wszystko nie wyglądało, do końca jak powinno. Jest duży progres wszystkiego i tak naprawdę idzie to do przodu.

GKS Katowice jest najbardziej rozpoznawalną marką piłkarską w Ekstralidze. Czemu ekstraklasowe drużyny takie jak Legia, Lech czy np. Górnik nie mają silnych drużyn w kobiecej piłce?

Jeżeli chodzi o rozpoznawalności marki, to jak awansowaliśmy, był duży boom. Nikt to końca nie traktował nas jako beniaminka, bo jesteśmy dużą marką piłkarską.

Bardzo fajna sprawa, że gramy pod szyldem GKS Katowice. Dużym plusem jest to, że wszystkie kwestie organizacyjne i warunki w klubie, według mnie, są jedne z najlepszych w polskiej ekstraklasie kobiecej. Gramy i trenujemy na boiskach trawiastych czy to Podlasianki, czy na Bukowej. Kwestie sprzętowe czy odnowy biologicznej są na wysokim poziomie. Jak pracowałem w 1. FC Katowice, to nie było mowy w ogóle o takich rzeczach.

Jeżeli chodzi o brak takich rozpoznawalnych marek to szczerze mówiąc, nie wiem czemu tak jest. Pewnie trzeba byłoby dopytać osoby odpowiedzialne za to w Legii, Lechu. Z tego, co wiem w Akademii Lecha i Legii są grupy dziewczęce, ale na razie faktycznie żadna z tych drużyn nie gra w regularnych rozgrywkach.

Mam nadzieje, że w przyszłości to się zmieni i na pewno piłka kobieca tylko może na tym zyskać. Jakbyśmy grali np. z Legią Warszawa czy Lechem to medialność tych spotkań poszłaby w górę.

Co sądzisz o projekcie wielosekcyjnej GiekSy? Jako były reprezentant Polski w futsalu widziałbyś taką sekcję w tym projekcie?

Szczerze mówić nie zastanawiałem się nad tym, mam dość sporą przerwę od gry i trenowania futsalu. Jednak na pewno sam projekt wielosekcyjnego klubu jest dobry. Jesteśmy dużym miastem, fajnie, że piłka, hokej, siatkówka czy tenis ziemny grają pod jednym szyldem. To jednak jest jedna duża rodzina, mając tak dużą rzeszę sympatyków, każda z dyscyplin korzysta. Ja na przykład bardzo lubię hokej i jak tylko mam możliwość to chodzę na mecze. Byłem też kilka razy na siatkówce. Dziewczyny również chodzą na piłkę, siatkówkę czy hokej.

Jest to coś fajnego i mam nadzieje, że będzie się to rozwijało. Fajnie, że ta wielosekcyjność seniorska przeszła pod akademie. Młoda GieKSa to już nie jest tylko piłka nożna, zaczynamy szkolić dzieci w wielu dyscyplinach, czego wcześniej w Katowicach na taką skalę nie było.

Co sądzisz o projekcie nowego stadionu dla Katowic.

Widziałem projekt, cieszę się, że taki obiekt powstanie. Podejrzewam, że jak już powstanie to mnie już może nie być w klubie [śmiech]. Tak to jest w pracy trenera, czasami jest się pół roku, czasami dłużej, tego niestety nie da się przewidzieć. Natomiast projekt jest bardzo fajny, będziemy w końcu wszyscy mieli swój dom. Oprócz stadionu będzie hala sportowa, każdy będzie miał swoje miejsce, swoją szatnię, swój sprzęt. Teraz może nie nazwałbym tego problemem, ale czasami trenujemy na Kolejarzu, czasami na Bukowej lub Podlesiu. Organizacyjnie, cały czas musimy ten sprzęt przewozić i przemieszczać się po mieście.

Nowy obiekt będzie wygodny i dla kibica i dla zawodników. Mam nadzieje, że wtedy już będziemy się bić o medale, mając takie warunki z biegiem lat, tak to będzie wyglądało.

Ok, wróćmy do ligi przed nami spotkanie z drużyną z Sosnowca, jaka atmosfera w szatni przed tym spotkaniem? W jesiennym meczu „iskrzyło” między dziewczynami.

Zawsze mecze derbowe czy to z Zagłębiem, czy jak w naszym przypadku z Czarnymi mają dodatkowe bodźce zewnętrzne. Więc ja tak naprawdę przed takim meczem nie muszę dziewczyn specjalnie mobilizować. Wiedzą, jakiej rangi i dla klubu i dla kibiców jest ten mecz. Więc tutaj na pewno w środę liczymy na trzy punkty, że wygramy ten mecz. Gramy na swoim terenie, w jesiennym meczu przegraliśmy 4:1, dużo elementów w naszej grze nie zagrało. Jednak w meczu pucharowym, nasza gra mogła się podobać. Liczę na to, że zrobiliśmy krok do przodu, że jesteśmy bardziej dojrzałą drużyną, nabraliśmy już tego doświadczenia ligowego. W środę liczymy na trzy punkty.

My również. Na zakończenie powiedz, co najbardziej lubisz w pracy trenera, co przynosi ci radość?

Chyba jak każdy trener, najbardziej lubię adrenalinę. Mecz mistrzowski czy pucharowy to nagroda za prace na treningach, cały okres przygotowawczy.

Przygotowanie się do meczów wymaga wiele pracy, ale jest to naprawdę fajne. Oglądamy mecze, mamy analizy, przygotowujemy się taktycznie pod każdego przeciwnika. Trzeba pomyśleć, zastanowić się nad składem, do tego dochodzą kontuzje, cały czas coś się dzieje, nie ma takiej monotonii. Adrenalina meczowa no i samo obcowanie z zawodnikiem i tą dyscypliną jest naprawdę fajne. No i oczywiście zwycięstwa w tym wszystkim to jest naprawdę fajne. Po to się gra, by wygrywać, ale porażki też uczą i mobilizują do jeszcze większej pracy.

Dziękuje za wywiad i oczywiście trzymamy kciuki za najbliższy mecz z Sosnowcem.

Wywiad przeprowadził Tomek „Tommaso” z GieKSa.pl.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    Fan64

    17 kwietnia 2019 at 11:05

    Super wywiad Tommaso. Fajnie, że i kobiecy futbol znalazł swoje miejsce w Katowicach. Powodzenia!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pierwsze decyzje kadrowe

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po pierwszym transferze do klubu, który miał miejsce w zeszłym tygodniu, otrzymaliśmy informacje o zawodnikach, którzy odejdą z GKS Katowice.

Swoją przygodę z klubem zakończyli na ten moment Aleksander Komor, Adrian Danek, Bartosz Baranowicz i Mateusz Mak. Wszyscy byli związani z klubem kontraktami od 2023 roku i wydatnie przyczynili się do awansu GieKSy do Ekstraklasy. Ich umowy nie zostaną przedłużone.

Do swoich macierzystych klubów powrócą natomiast Filip Szymczak oraz Dawid Drachal. Odpowiednio do Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa.

Wszystkim piłkarzom dziękujemy za reprezentowanie barw GieKSy i życzymy powodzenia w karierze.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Piłka nożna kobiet Wywiady

Górak: Walka na płaszczyźnie psychologicznej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W trakcie świętowania na boisku mistrzostwa zdobytego przez uKochane zadaliśmy trenerowi Rafałowi Górakowi kilka pytań dotyczących obu piłkarskich drużyn GKS Katowice.

Chciałby pan, żeby kobieca GieKSa została na stałe na Nowej Bukowej?

Rafał Górak: Oczywiście, docelowo to także jest miejsce dla kobiecej dywizji. Cała logistyka też jest potrzebna do przygotowania drużyny na przenosiny, trzeba zabezpieczyć treningi. Nawet my jeszcze tutaj nie jesteśmy do końca przeniesieni, więc pewnie to jeszcze troszkę potrwa.

Czy zespół przejmował się plotką o wsparciu finansowym ze strony Rakowa?

Ubaw był dość dobry, zaraz mieliśmy w głowie szyderczy ton tego wszystkiego. Walka o mistrza toczyła się także na płaszczyźnie psychologicznej. My chcieliśmy zagrać jak najlepiej dla siebie, dla GKS-u.

Alan Czerwiński ma zostać docelowo na wahadle?

Alan Czerwiński to bardzo kompleksowy piłkarz i pomoże nam w każdym aspekcie. Świetnie spisywał się na środku obrony i to jest również jego pozycja. Będzie wystawiany w zależności od potrzeb.

Ma trener już jakiś plan na początek przyszłego sezonu?

Zawodnicy będą mieli zero-jedynkowe wakacje, a my z dyrektorem mamy trochę pracy związanej z kadrą i nie tylko. Trochę pracy jest, ale ten tydzień, dziesięć dni dla siebie muszę urwać, żeby się trochę zresetować.

Ósme miejsce na koniec to wynik dobry czy bardzo dobry?

Bardzo dobry.

Gdyby jakimś cudem jednak pojawił się dodatkowy milion na koncie klubu, to jakby go wykorzystać?

Milion złotych czy euro? (śmiech)

Euro, zaszalejmy.

Na pewno na zwiększanie standardu wokół zespołu, żeby w GKS-ie rósł poziom przygotowania piłkarzy do gry. Nigdy nie będę chciał powstania kominów płacowych, nie możemy otwierać się na taki kierunek. Każdy milion euro nam się przyda, żeby drużyna była coraz lepsza.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Kibicowska galeria z wyjazdu do Gdańska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kibicowskiej galerii z wyjazdu do Gdańska, gdzie dwoma pociągami specjalnymi wybrało się 1221 fanów GKS Katowice, w tym 1 kibic Baníka Ostrava i 6 przedstawicieli JKS Jarosław. Zdjęcia nadesłane przez kibiców.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga