Piłka nożna
A może by tak dwoma napastnikami?
W związku z wypadnięciem ze składu Tomasza Foszmańczyka i Łukasza Zejdlera (urazy), trener Piotr Mandrysz jest zmuszony do zastąpienia tych podstawowych dotychczas zawodników. Postanowiliśmy trochę popuścić wodzę fantazji i pójść w kierunku może nie tyle przewidywanego składu, co takiego, który daje szansę kilku zawodnikom. Proszę więc się nie przywiązywać do poniższego zestawienia, ale byłoby ono ciekawe.
Jeśli chodzi o bramkarza i defensywę nie spodziewamy się zmian. Stoperzy spisali się z Miedzią bardzo dobrze. Boczni obrońcy po dramacie w pierwszej połowie, w drugiej podnieśli jakość swojej gry i wydaje się, że w tym momencie muszą dostać szansę kontynuacji tego – z zaznaczeniem, że w przypadku powrotu do dyspozycji z pierwszej połowy może ich czekać ława.
Ciekawie za to będzie od linii pomocy w przód. Nie ma innej opcji, żeby z Puszczą nie zagrać bardziej ofensywnie niż z Miedzią. Absencje i wątpliwa dyspozycja niektórych zawodników może otworzyć szansę innym. Ciekawe czy trener widzi opcję grania dwoma napastnikami i to w zestawie Andreja Prokić – Grzegorz Goncerz. Dotychczas zarówno Wojciech Kędziora i Jakub Yunis nic nie zagrali, Prokića szkoleniowiec w ataku nie wystawiał. Otwiera się więc okazja dla Gonza. Ktoś może powiedzieć, że jak to taki duet? A my uważamy, że to może być bardzo dobre rozwiązanie i jeśli zagrają w takim zestawie (ewentualnie ustawieni w pionie, a nie w poziomie), to GieKSa zdobędzie trzy bramki w meczu 😉
Na skrzydłach w pomocy pewne miejsce ma Paweł Mandrysz, jak na razie jedyny efektywny zawodnik w ofensywie. Na drugiej flance zastanawiamy się. Może Dawid Plizga? Choć jego dyspozycja fizyczna w Legnicy była fatalna i nie wiadomo, czy w tydzień choć trochę usunął kule u nóg. Ale może dostanie szansę, może gra od pierwszej minuty sprawi, że biegać będzie szybciej. W środku Lukas Klemenz, a kontuzjowanego Zejdlera zastąpiłby Bartłomiej Kalinkowski.
Wariantów oczywiście jest więcej, jednak ciekawi bylibyśmy takiego ustawienia.
Przewidywany skład na Puszczę Niepołomice:
Nowak – Mokwa, Kamiński, Midzierski, Mączyński – Mandrysz, Klemenz, Kalinkowski, Plizga – Goncerz, Prokić
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Matti
11 sierpnia 2017 at 07:30
No nareszcie ktoś to dostrzegł! Na taki system gry z jednym wysokim napastnikiem to trzeba mieć zajebistych skrzydłowych a my nie mamy ani naspastnika ani skrzydłowych dlatego nie ma żadnej siły ognia w ataku! Proponuje zagrać 4-4-2 z Prokicem i Yunisem w ataku. Ludzie gramy u siebie czego mamy bronić???? Trzeba atakować! bo tylko tak możemy wygrywać!
Tomek
11 sierpnia 2017 at 07:33
Goncerz po co to totalna łamaga jeszcze gorsza niż kędziora. Prokić owszem to moze miec sens
Set
11 sierpnia 2017 at 10:43
Mandrysza przerzucić na lewe skrzydło a na prawe wdupić Goncerza, cała filozofia trenerska……………
Mecza
11 sierpnia 2017 at 11:32
Dla mnie dziwna sprawa że wszyscy mówią ze nie mamy napastnika a Prokic który w ataku dał dużo na wiosnę nie jest tam wystawiany. Do tego przy taktyce Mandrysza aby przede wszystkim tył zabezpieczyć on się nadaje idealnie do takiej taktyki na szpicy.
bce
11 sierpnia 2017 at 15:55
Ja tak krótko. Chciałbym ale można chcieć (fantazja) żeby właśnie Gonzo zagrał ten szpil cały. Zobaczyć czy się coś synek poprawił. Życze mu dobrze aby rozwiązał worek z bramkami. Aha I NIE MA TŁUMACZENIA, że pogoda jest ch… dla piłkarzy. Pora zajebista na szpil.