Przedstawiamy analizę bramek z wczorajszego meczu Arka Gdynia – GKS Katowice. Tym razem ujęcie jest dość dalekie, a sytuacja przy pierwszym golu była bardzo zagmatwana.
1:0 Kuklis (81)

Zaczynamy od strzału Jarzębowskiego. Niepilnowany Kuklis stoi przed polem karnym, ale ma go na uwadze Napierała (3). Strzał Jarzębowskiego próbują zablokować Chmiel (22) i Beliancin (19). W polu karnym Kowalczyk (6) i Rzepka (2). Z prawej strony tuż przed linią jest jeszcze Sobotka. Jarzębowski uderza. Zwraca uwagę bardzo głębokie cofnięcie naszej drużyny.

Moment odbicia piłki przez Gorczycę. Do futbolówki rusza Rzepka, Kowalczyk pilnuje przeciwnika. Wydaje się, że Rzepka jednak wybije piłkę daleko. Kuklis odpuszczony na ten moment.

Rzepka zbyt długo zabiera się do wybicia piłki, przez co zostaje osaczony przez dwóch rywali.

Przeciwnicy odbierają Rzepce piłkę i mają możliwość uderzać lub odgrywać do zawodnika przed polem karnym.

Następuje właśnie odegranie do tyłu. W tym momencie wszyscy praktycznie skupiają się na uderzającym – zarówno Napierała, Kowalczyk (na wślizgu), jak i Rzepka, który próbuje naprawić swój błąd. W pole karne cofnął się także Beliancin. Przed polem karnym niepilnowany Kuklis, a Sobotka (21) w znacznej odległości od niego.

Strzał zostaje zablokowany, a piłka wysokim łukiem leci w pole karne właśnie do Kuklisa. Sobotka zrywa się do interwencji, ale ma już zdecydowanie za daleko. Do piłki wychodzi Gorczyca.

Szybszy jest jednak Kuklis, który lobuje naszego golkipera.

Piłka kolejnym wysokim łukiem zmierza ku bramce. Sytuację po raz trzeci próbuje jeszcze uratować Rzepka biegnąc na linię bramkową.

Nie udaje się jednak zażegnać tej sytuacji i Arka prowadzi.
1:1 Zachara (82)

Bramka dla GieKSy jest bardzo prosta, ale zwłaszcza zachowanie Zachary godne jest uwagi. Najpierw jednak nastąpiło długie podanie Sobotki do Pitrego.

Tu jeszcze nie było wiadomo, czy Pitry przechwyci tę piłkę, ale na wszelki wypadek Zachara już rusza do przodu.

Obrońca się „obciął” dlatego Pitry ma piłkę na wolnym polu. Zachara sprintem zmierza w stronę bramki.

Obrońcy nie nadążają za Zacharą. W polu karnym do przecięcia dośrodkowania już szykuje się Jarun.

Moment podania…

Wślizg Jaruna, Zachara już widzi, że może uda się dojść do piłki.

Tak też się dzieje i na wślizgu pomocnik GieKSy strzela w kierunku bramki.
Zachara ustala tym samym wynik spotkania.
mózG
7 maja 2012 at 02:24
Mimo, że strzelili bramkę to jednak zwróćcie uwagę, poszła kontra 2/3 zawodników reszta zapewne na własnej połowie się broni …
Dobrze, że wyrównali
andrzej
7 maja 2012 at 20:58
dzieki bogu bo kolejna porazka bylaby nie wskazana