Po meczu z Sandecją Nowy Sącz rozmawialiśmy z najlepszym piłkarzem gości w tym meczu – Maciejem Bębenkiem.
Ten mecz nie musiał się dla was zakończyć tak wysoką porażką.
Podobny mecz zagraliśmy w Głogowie. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała fajnie, prowadziliśmy grę, nie wybijaliśmy piłki na oślep. Schodzimy na przerwę i mówimy sobie to samo – konsekwencja, a pojawią się sytuacje. Tym bardziej, że GKS gra spokojnie i nie atakuje pressingiem, więc jest szansa na punkty, przynajmniej remis. A wychodzimy po przerwie i popełniamy kuriozalne błędy i przegrywamy mecz, który nie był do przegrania.
Bramkę straciliście przez to, że Goncerz zupełnie nie był pokryty w polu karnym.
Te bramki tracimy tak kuriozalne, że naprawdę nie wiem. Błędy na poziomie pierwszej ligi, jeśli nie strzelamy sami w sytuacjach, które mamy, to potem tracimy.
Mimo wszystko przy stanie 1:0 gra była dalej wyrównana i mieliście swoje sytuacje, których nie wykorzystaliście.
Taka jest pierwsza liga. Drużyna grająca spokojnie, mająca utrzymanie, gra u siebie, czekająca na nasz błąd. GKS wygrywając 1:0 czekał na kolejny nasz błąd i się doczekał. Wracamy do domu i mamy dwie kolejki do końca. Mogliśmy się cieszyć z utrzymania już dziś.
GKS Tychy jednak przegrał w Grudziądzu, więc 5 punktów przewagi utrzymaliście.
Ja uważam, że nie zasługujemy na to, żeby przegrywać w tak kuriozalny sposób. Z tą grą powinniśmy być w środku tabeli, grać spokojnie i szlifować swoją formę i cieszyć się tym. Przecież po pierwszej połowie nikt by nie powiedział, że przegramy 0:3.
Statystyki na wiosnę za wami nie przemawiają.
Bardzo dużo porażek. Ciężko mi nawet o tym mówić. Jest końcówka sezonu i musimy zachować chłodną głowę na te dwa ostatnie mecze u siebie.
W mediach pojawiły się plotki, ploteczki, że GKS Katowice jest panem zainteresowany.
Też słyszałem takie plotki. Na razie żadnych konkretów.
Najnowsze komentarze