Piłka nożna kobiet
Bez faworyta w Krakowie
W najbliższą niedzielę piłkarki GieKSy zagrają w Krakowie z AZS UJ.
Nasza drużyna po trzech rozegranych spotkaniach plasuje się na szóstym miejscu z dorobkiem 6 punktów. Tyle samo oczek, ale w dwóch meczach zgromadziły Jagiellonki, a dzięki korzystniejszemu bilansowi bramek, zajmują one czwarte miejsce. Niepokonane krakowianki obie wygrane odniosły na wyjeździe – najpierw pokonały 2:0 beniaminka w Bielsku-Białej, a tydzień temu zwyciężyły 2:1 brązowe medalistki zeszłego sezonu w Łęcznej. Przypomnijmy, że to właśnie z piłkarkami Górnika GieKSa poniosła jedyną porażkę w tym sezonie. Poniżej prezentujemy magazyn wideo przygotowany przez kanał Łączy Nas Piłka, w którym można zobaczyć wszystkie bramki z 3. kolejki Ekstraligi.
Wyjątkowym sezonem dla AZS UJ był 2019/20 przerwany przez pandemię. Po rundzie jesiennej krakowianki zajmowały trzecią pozycję. Runda wiosenna przyniosła tylko jedną kolejkę, na dodatek niepełną. Jedynym spotkaniem, którego nie rozegrano w 12. serii gier, było starcie… AZS z Rolnikiem Głogówek, który nie zdobył ani jednego punktu. Koronawirus zakończył rozgrywki Ekstraligi, a PZPN podjął mocno kontrowersyjną decyzję o sklasyfikowaniu drużyn na podstawie aktualnej tabeli, nie biorąc pod uwagę nierównej liczby rozegranych spotkań. To spowodowało, że Jagiellonki zakończyły ostatecznie sezon na czwartym miejscu. W zeszłym nasze niedzielne rywalki uplasowały się jedno miejsce i jeden punkt za GieKSą. 9 zwycięstw, 6 remisów i 7 porażek wystarczyło na siódmą lokatę i 33 punkty. Najlepszymi strzelczyniami AZS UJ były: Katarzyna Daleszczyk (9 bramek), Brygida Solawa i Natalia Wróbel (obie po 6 trafień). Wszystkie trzy dalej możemy oglądać w krakowskich barwach.
Przed sezonem o AZS UJ mówiło się głównie w kontekście dość zaskakującej decyzji 5 piłkarek, które zdecydowały się w całości postawić na futsal. Na taki krok w swojej karierze zdecydowały się Katarzyna Ładocha, Ewelina Bolko, Justyna Maziarz, Klaudia Gęślak oraz była kapitan GieKSy Natalia Nosalik. Zaskoczenia nie ukrywał trener Krzysztof Krok, który dla Skarbu Kibica Ekstraligi przygotowanego przez portal Łączy Nas Piłka tak skomentował niecodzienną sytuację: „Poza tym praktycznie zaraz przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego zostaliśmy trochę zaskoczeni decyzjami o odejściu kilku zawodniczek, w tym podstawowych jak Justyna Maziarz czy Natalia Nosalik. Pozostało mi to zaakceptować i pracować dalej z zespołem, który jest do dyspozycji„. Natomiast o celach na ten sezon szkoleniowiec krakowianek mówi tak: „Z pewnością byłoby łatwiej, gdyby te zawodniczki, które nas opuściły, zostały. Wtedy moglibyśmy znów deptać po piętach czołowym drużynom Ekstraligi. A jak będzie teraz? Zobaczymy, ale na pewno miejsce w pierwszej szóstce ligi jest realne„.
Dotychczas pięciokrotnie mierzyliśmy się z Jagiellonkami, a bilans jest nieznacznie korzystniejszy dla GieKSy. Wygraliśmy 2 spotkania, 2 razy padał remis i tylko 1 raz przegraliśmy. W zeszłym sezonie wygraliśmy w Katowicach 2:0 po bramkach Kingi Kozak i Nadji Stanović, a w Krakowie zremisowaliśmy 1:1 (relacja) po bardzo ładnym golu Klaudii Miłek w końcówce spotkania (dla AZS bramkę zdobyła Małgorzata Bartosiewicz).
Warto wspomnieć o sytuacji zdrowotnej dwóch piłkarek GieKSy. Klaudia Łasicka przeszła zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego w kolanie i jej powrót do pełni sił zajmie kilka miesięcy. Natomiast sprowadzona latem Emilia Zdunek jest po zabiegu artroskopii kolana i – jak wspomina oficjalna strona klubu – powinna wrócić do treningów za około 1,5 miesiąca. Życzymy dużo zdrowia!
Po dwóch wygranych z rzędu GKS Katowice zagra z niepokonanymi w tym sezonie Jagiellonkami. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas wyrównane spotkanie dwóch zespołów środka tabeli. O ile przed sezonem faworyta upatrywalibyśmy w naszej drużynie (głównie z powodu nagłych zmian w AZS UJ), o tyle po zwycięstwie Jagiellonek w Łęcznej, wszystko się wyrównało. Mecz odbędzie się na stadionie Prądniczanki na sztucznej nawierzchni. Transmisję niedzielnego spotkania będzie można śledzić za darmo na kanale YouTube krakowskiego klubu (tutaj, niżej zostawiamy okienko). Rozjemczynią będzie Emilia Szymula z Warszawy.
5.09.2021 (niedziela, 12:00) GKS Katowice – AZS UJ Kraków
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.





Najnowsze komentarze