Dołącz do nas

Felietony

Bolączki GieKSy na dziś – porady dla trenera

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania felietonu, którego autorem jest Błażej. Mimo, że pierwotna wersja powstała jeszcze przed meczem z Łęczną, to po kilku modyfikacjach tekst nie stracił na swojej aktualności.

Niespełna dwa tygodnie temu – w niedzielę – prezes Wojciech Cygan przedstawił nowego trenera GieKSy. Wydawało się, że wygrana z Miedzią Legnica powinna była dać nowemu trenerowi mały komfort przed kolejnymi meczami – choć spotkanie było słabe, to jednak zwycięskie – a przełożenie meczu z Arką daje mu dodatkowy czas na poukładanie zespołu. Jako, że wszystkim nam zależy na tym, by GieKSa wygrywała, a do tego prezentowała ofensywną, atrakcyjną piłkę, przygotowaliśmy dla nowego trenera małą ściągę.

Oto 4 najważniejsze spray, którymi naszym zdaniem powinien w pierwszej kolejności zająć się nowy trener.

1.Morale – GieKSa po ostatnich meczach była po prostu psychicznie słaba. O niskim morale wspominali zawodnicy, wspominał wcześniej trener Owczarek. Nowy szkoleniowiec musi w szybkim czasie dotrzeć do zawodników, tchnąć w nich nowego ducha. Sezon się zaczął, mamy 6 kolejek za nami. Nowy trener musi pokazać, że dla tych osób, które składają broń już teraz, nie ma miejsca w składzie GieKSy.

2.Przygotowanie fizyczne – obserwatorzy spotkań GieKSy, kibice podkreślają, że zespół pod względem przygotowania fizycznegonie wygląda najlepiej w stosunku do meczów z wiosny czy też okresu, w którym za ten element odpowiadał Paweł Grycman. Sytuacja jest podobna do tej, kiedy drużynę obejmował Wojciech Stawowy. W krótkim czasie udało mu się doprowadzić GieKSę do przyzwoitego poziomu przygotowania motorycznego, więc miejmy nadzieję, że nowy trener również podoła zadaniu. Piłkarzom GieKSy brakuje dynamiki i szybkości.

3.Gra 1 na 1 – gra GieKSy w dużej mierze oparta jest na akcjach skrzydłami i szybkim przenoszeniu piłki z obrony do ataku. Do gry na skrzydłach mamy 4-5 bardzo dobrych jak na warunki pierwszoligowe graczy. Niestety ich potencjał nie jest wykorzystywany. Ich akcje są schematyczne i opierają się jedynie na wypuszczeniu piłki i próbie dośrodkowania. Brakuje im przekonania, że można wygrać pojedynek 1 na 1 szybkim, skutecznym zwodem (świetnie pokazali to GieKSie bracia Mak z Bełchatowa, Marek Opałacz z Floty czy też Wojciech Łobodziński z Miedzi). Miejmy nadzieję, że nowy trener zauważy ten problem i będzie w większym stopniu wymagać od piłkarzy próby gry 1 na 1.

4.Stałe fragmenty gry – Wpadł mi ostatnio artykuł autorstwa Bartosza Gazdy (tutaj link) o stałych fragmentach gry we włoskiej piłce. Gianni Vio – przed laty piłkarz, a potem bankier opracował systemy rozegrania stałych fragmentów. Według niego jest prawie 5000 różnych możliwości opracowania rozegrania stałego fragmentu gry. Włoskie kluby, dla których pracował, robiły świetny użytek z jego pracy. Stałe fragmenty są w każdym meczu, a Vio podkreśla, że „wystarczy je dopracować i będziemy mieć w każdym meczu okazje do strzelenia bramki”. Kogoś takiego jak Vio brakuje GieKSie w tym sezonie. Stałe fragmenty gry są wykonywane bardzo słabo, przez 5 pierwszych meczów w pamięci zapadły mi tylko dwa dobrze wykonane (w Brzesku gdzie Pitry zgrywał piłkę, a Jurkowski nie trafił w bramkę i w Łęcznej, gdy po dośrodkowaniu z wolnego Pietrzaka Pitry był bliski zdobycia gola). GieKSa nie dość, że nie strzela bramek po rogach, wolnych to nawet nie stwarza sytuacji z tych stałych fragmentów gry. Rzuty rożne są słabo wykonywane. Wysocy zawodnicy tacy jak Pitry, Kamiński, Napierała bardzo rzadko mieli kontakt z piłką w tym sezonie po rozegraniu rzutu rożnego. Osobną sprawą są marnowane seryjnie rzuty karne. Od nowego trenera oczekujemy, że popracuje nad tym elementem gry w piłkę bardzo solidnie. Jeden rzut rożny czy wolny może przesądzić o wyniku meczu.

Nowemu trenerowi życzymy owocnej pracy i szybkiej poprawy wszystkich mankamentów GieKSy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

7 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

7 komentarzy

  1. Avatar photo

    Irishman

    5 września 2013 at 11:36

    Dobrze napisane. Tym bardziej to dziwi (poza pkt.2), że przecież mamy w swoim gronie zawodników z bardzo bogatą przeszłością, którzy NO PO PROSTU NIE MOGĄ TAK GRAĆ!
    Może więc tu chodzi właśnie o ten pkt. 2?

    No ale jeśli tak, to nie można tak wykonywać stałych fragmentów gry. Kiedy GieKSa strzeliła taką bramkę jaką straciła w ostatnim meczu – bezpośrednio z rzutu wolnego?

  2. Avatar photo

    binn

    5 września 2013 at 15:13

    5. Trener powinien pomyśleć także o grze przez środek, by gra nie była już tak przejrzysta dla przeciwnika. Czasem może się zdarzyć, że nasi skrzydłowi trafią na lepiej dysponowanego w danym dniu na skrzydłach rywala i dlatego należy mieć przygotowane ze 3-4 warianty alternatywne przez środek.

    Odnośnie pkt.1 czyli słabego morale – tu wystarczy, że wyjdą drużynie 1-2 udane mecze i problem sam zniknie. Kluczowa będzie tu dobra gra piłką – im dłużej będziemy nią operować, tym szybciej wskoczymy na właściwe tory.

    Punkt 3 -tu, moim zdaniem, nie chodzi tyle o grę 1 na 1 co ogólnie taktykę. Zawodnicy muszą wiedzieć co mają robić i jak się zachować.
    To jest największa bolączka GieKSy, bo czasem widać efekt domina w postaci pewnego zrezygnowania (jak komuś coś kilka razy nie wychodzi, to zaczyna grać asekurancko, uciekać od gry -co powoduje, że koledzy nie mają z kim grać i widząc, że sami wszystkiego nie zrobią, również odpuszczają).
    Zawodnicy powinni się w takich sytuacjach koncentrować na operowaniu piłką i na tym co w danym meczu wychodzi im dobrze.

  3. Avatar photo

    Axel

    5 września 2013 at 23:18

    Warto tutaj wspomnieć o obronie, która wygląda tragicznie w obecnym sezonie. Na pewno trzeba poprawić nie tylko samą grę jako taką, ale również inne aspekty (ustawianie, asekuracja). W końcu żeby myśleć o korzystnym wyniku należy mieć pewną defensywę. Drugim problemem jest cała linia pomocy. Mamy tutaj i młodych ambitnych (choć tego do końca nie widać), jak i tych doświadczonych. Tylko, że nie ma to przełożenia na jakość. Przy grze jednym napastnikiem robi się ogromna dziura pomiędzy formacją ataku a pomocy. W przypadku gry powyższym schematem, jeśli Duda gra defensywnego to Pitry powinie być ofensywnym pomocnikiem, a w ataku np. Zieliński. Bo inaczej wszystko się rozjeżdża – pitry sam w polu karnym, skrzydłowi gdzieś tam biegają po bokach, a środkowi pomocnicy na 25-30 metrze. I z kim tu rozegrać piłkę? Należy postawić na większe zaangażowanie w grę ofensywną. Nie potrzeba do tego miliona podań albo gry z pominięciem drugiej linii (np. na aferę). Tylko mądrego rozgrywania, pokazywania się do gry, trochę kreatywności, ryzyka, wyuczonych schematów i właściwego ustawienia przez trenera. To jest wykonalne. Po prostu.

  4. Avatar photo

    piotrowice

    6 września 2013 at 19:39

    SEKTOR D DLA KIBICÓW .

  5. Avatar photo

    VZK

    6 września 2013 at 23:37

    Może jestem szaleńcem ale dalej wierze ,że zaskoczą nas jeszcze dobrą grą
    jak już ktoś tu pisał mamy tylu doświadczonych zawodników oni muszą dać przykład młodszym i w końcu pociągnąć te grę do przodu w słabszych momentach
    czy przy stracie bramki.

  6. Avatar photo

    Markus

    7 września 2013 at 09:21

    Do prezesa.

    Zmienić zasady płacenia kopaczom i pójść śladem prezesa Zawiszy Osucha. Po „piąteczce”, a reszta na boisku leży. Inaczej „gwiazdy” typu Cholerzynski, Fonfara(który nie sprawdził się w Z na testach z wiadomych przyczyn), Wróbel dalej będą lecieć w ciula i mieć w dupie. Ja na jakiś czas zrobię sobie przerwę z kibicowaniem, bo niestety nie da się tej patologii oglądać. Po prostu nie lubię jak ktoś mnie za ciula robi.

  7. Avatar photo

    olo

    7 września 2013 at 11:54

    Zróbcie juz na forum GieKSy temat i mobilizacje na mecz z ROW em RYBNIK bo jest bardzo duza szansa na komplet.bo bilety sprzedaja sie u nas dobrze , ROW przyjedzie w komplecie i jeszcze Górnik na trybunie głownej ma pojawic sie w liczbie 1000 osób (maja zorganizowana zbiorke na ten mecz w Zabrzu )..Wiec róbcie mobilizacje na forach i dzielnicach bo takiej szansy na komplet juz dawno nie bylo , wiec pora zalozyc juz temat na forum !!!
    pozdro
    GIEKSA&GÓRNIK !!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga