Felietony
Bolączki GieKSy na dziś – porady dla trenera
Zapraszamy do przeczytania felietonu, którego autorem jest Błażej. Mimo, że pierwotna wersja powstała jeszcze przed meczem z Łęczną, to po kilku modyfikacjach tekst nie stracił na swojej aktualności.
Niespełna dwa tygodnie temu – w niedzielę – prezes Wojciech Cygan przedstawił nowego trenera GieKSy. Wydawało się, że wygrana z Miedzią Legnica powinna była dać nowemu trenerowi mały komfort przed kolejnymi meczami – choć spotkanie było słabe, to jednak zwycięskie – a przełożenie meczu z Arką daje mu dodatkowy czas na poukładanie zespołu. Jako, że wszystkim nam zależy na tym, by GieKSa wygrywała, a do tego prezentowała ofensywną, atrakcyjną piłkę, przygotowaliśmy dla nowego trenera małą ściągę.
Oto 4 najważniejsze spray, którymi naszym zdaniem powinien w pierwszej kolejności zająć się nowy trener.
1.Morale – GieKSa po ostatnich meczach była po prostu psychicznie słaba. O niskim morale wspominali zawodnicy, wspominał wcześniej trener Owczarek. Nowy szkoleniowiec musi w szybkim czasie dotrzeć do zawodników, tchnąć w nich nowego ducha. Sezon się zaczął, mamy 6 kolejek za nami. Nowy trener musi pokazać, że dla tych osób, które składają broń już teraz, nie ma miejsca w składzie GieKSy.
2.Przygotowanie fizyczne – obserwatorzy spotkań GieKSy, kibice podkreślają, że zespół pod względem przygotowania fizycznegonie wygląda najlepiej w stosunku do meczów z wiosny czy też okresu, w którym za ten element odpowiadał Paweł Grycman. Sytuacja jest podobna do tej, kiedy drużynę obejmował Wojciech Stawowy. W krótkim czasie udało mu się doprowadzić GieKSę do przyzwoitego poziomu przygotowania motorycznego, więc miejmy nadzieję, że nowy trener również podoła zadaniu. Piłkarzom GieKSy brakuje dynamiki i szybkości.
3.Gra 1 na 1 – gra GieKSy w dużej mierze oparta jest na akcjach skrzydłami i szybkim przenoszeniu piłki z obrony do ataku. Do gry na skrzydłach mamy 4-5 bardzo dobrych jak na warunki pierwszoligowe graczy. Niestety ich potencjał nie jest wykorzystywany. Ich akcje są schematyczne i opierają się jedynie na wypuszczeniu piłki i próbie dośrodkowania. Brakuje im przekonania, że można wygrać pojedynek 1 na 1 szybkim, skutecznym zwodem (świetnie pokazali to GieKSie bracia Mak z Bełchatowa, Marek Opałacz z Floty czy też Wojciech Łobodziński z Miedzi). Miejmy nadzieję, że nowy trener zauważy ten problem i będzie w większym stopniu wymagać od piłkarzy próby gry 1 na 1.
4.Stałe fragmenty gry – Wpadł mi ostatnio artykuł autorstwa Bartosza Gazdy (tutaj link) o stałych fragmentach gry we włoskiej piłce. Gianni Vio – przed laty piłkarz, a potem bankier opracował systemy rozegrania stałych fragmentów. Według niego jest prawie 5000 różnych możliwości opracowania rozegrania stałego fragmentu gry. Włoskie kluby, dla których pracował, robiły świetny użytek z jego pracy. Stałe fragmenty są w każdym meczu, a Vio podkreśla, że „wystarczy je dopracować i będziemy mieć w każdym meczu okazje do strzelenia bramki”. Kogoś takiego jak Vio brakuje GieKSie w tym sezonie. Stałe fragmenty gry są wykonywane bardzo słabo, przez 5 pierwszych meczów w pamięci zapadły mi tylko dwa dobrze wykonane (w Brzesku gdzie Pitry zgrywał piłkę, a Jurkowski nie trafił w bramkę i w Łęcznej, gdy po dośrodkowaniu z wolnego Pietrzaka Pitry był bliski zdobycia gola). GieKSa nie dość, że nie strzela bramek po rogach, wolnych to nawet nie stwarza sytuacji z tych stałych fragmentów gry. Rzuty rożne są słabo wykonywane. Wysocy zawodnicy tacy jak Pitry, Kamiński, Napierała bardzo rzadko mieli kontakt z piłką w tym sezonie po rozegraniu rzutu rożnego. Osobną sprawą są marnowane seryjnie rzuty karne. Od nowego trenera oczekujemy, że popracuje nad tym elementem gry w piłkę bardzo solidnie. Jeden rzut rożny czy wolny może przesądzić o wyniku meczu.
Nowemu trenerowi życzymy owocnej pracy i szybkiej poprawy wszystkich mankamentów GieKSy.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Irishman
5 września 2013 at 11:36
Dobrze napisane. Tym bardziej to dziwi (poza pkt.2), że przecież mamy w swoim gronie zawodników z bardzo bogatą przeszłością, którzy NO PO PROSTU NIE MOGĄ TAK GRAĆ!
Może więc tu chodzi właśnie o ten pkt. 2?
No ale jeśli tak, to nie można tak wykonywać stałych fragmentów gry. Kiedy GieKSa strzeliła taką bramkę jaką straciła w ostatnim meczu – bezpośrednio z rzutu wolnego?
binn
5 września 2013 at 15:13
5. Trener powinien pomyśleć także o grze przez środek, by gra nie była już tak przejrzysta dla przeciwnika. Czasem może się zdarzyć, że nasi skrzydłowi trafią na lepiej dysponowanego w danym dniu na skrzydłach rywala i dlatego należy mieć przygotowane ze 3-4 warianty alternatywne przez środek.
Odnośnie pkt.1 czyli słabego morale – tu wystarczy, że wyjdą drużynie 1-2 udane mecze i problem sam zniknie. Kluczowa będzie tu dobra gra piłką – im dłużej będziemy nią operować, tym szybciej wskoczymy na właściwe tory.
Punkt 3 -tu, moim zdaniem, nie chodzi tyle o grę 1 na 1 co ogólnie taktykę. Zawodnicy muszą wiedzieć co mają robić i jak się zachować.
To jest największa bolączka GieKSy, bo czasem widać efekt domina w postaci pewnego zrezygnowania (jak komuś coś kilka razy nie wychodzi, to zaczyna grać asekurancko, uciekać od gry -co powoduje, że koledzy nie mają z kim grać i widząc, że sami wszystkiego nie zrobią, również odpuszczają).
Zawodnicy powinni się w takich sytuacjach koncentrować na operowaniu piłką i na tym co w danym meczu wychodzi im dobrze.
Axel
5 września 2013 at 23:18
Warto tutaj wspomnieć o obronie, która wygląda tragicznie w obecnym sezonie. Na pewno trzeba poprawić nie tylko samą grę jako taką, ale również inne aspekty (ustawianie, asekuracja). W końcu żeby myśleć o korzystnym wyniku należy mieć pewną defensywę. Drugim problemem jest cała linia pomocy. Mamy tutaj i młodych ambitnych (choć tego do końca nie widać), jak i tych doświadczonych. Tylko, że nie ma to przełożenia na jakość. Przy grze jednym napastnikiem robi się ogromna dziura pomiędzy formacją ataku a pomocy. W przypadku gry powyższym schematem, jeśli Duda gra defensywnego to Pitry powinie być ofensywnym pomocnikiem, a w ataku np. Zieliński. Bo inaczej wszystko się rozjeżdża – pitry sam w polu karnym, skrzydłowi gdzieś tam biegają po bokach, a środkowi pomocnicy na 25-30 metrze. I z kim tu rozegrać piłkę? Należy postawić na większe zaangażowanie w grę ofensywną. Nie potrzeba do tego miliona podań albo gry z pominięciem drugiej linii (np. na aferę). Tylko mądrego rozgrywania, pokazywania się do gry, trochę kreatywności, ryzyka, wyuczonych schematów i właściwego ustawienia przez trenera. To jest wykonalne. Po prostu.
piotrowice
6 września 2013 at 19:39
SEKTOR D DLA KIBICÓW .
VZK
6 września 2013 at 23:37
Może jestem szaleńcem ale dalej wierze ,że zaskoczą nas jeszcze dobrą grą
jak już ktoś tu pisał mamy tylu doświadczonych zawodników oni muszą dać przykład młodszym i w końcu pociągnąć te grę do przodu w słabszych momentach
czy przy stracie bramki.
Markus
7 września 2013 at 09:21
Do prezesa.
Zmienić zasady płacenia kopaczom i pójść śladem prezesa Zawiszy Osucha. Po „piąteczce”, a reszta na boisku leży. Inaczej „gwiazdy” typu Cholerzynski, Fonfara(który nie sprawdził się w Z na testach z wiadomych przyczyn), Wróbel dalej będą lecieć w ciula i mieć w dupie. Ja na jakiś czas zrobię sobie przerwę z kibicowaniem, bo niestety nie da się tej patologii oglądać. Po prostu nie lubię jak ktoś mnie za ciula robi.
olo
7 września 2013 at 11:54
Zróbcie juz na forum GieKSy temat i mobilizacje na mecz z ROW em RYBNIK bo jest bardzo duza szansa na komplet.bo bilety sprzedaja sie u nas dobrze , ROW przyjedzie w komplecie i jeszcze Górnik na trybunie głownej ma pojawic sie w liczbie 1000 osób (maja zorganizowana zbiorke na ten mecz w Zabrzu )..Wiec róbcie mobilizacje na forach i dzielnicach bo takiej szansy na komplet juz dawno nie bylo , wiec pora zalozyc juz temat na forum !!!
pozdro
GIEKSA&GÓRNIK !!