Dołącz do nas

Piłka nożna

[BRAMKI] Derbowa porażka Banika

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Banik Ostrava w niedzielę rozgrywał bardzo ważne spotkanie na wyjeździe z SFC Opava. Stare piłkarskie powiedzenie, że derby rządzą się swoimi prawami znalazło odzwierciedlenie w tym spotkaniu. Goście grali w roli faworyta, w dodatku po pięciu spotkaniach przerwy do składu powrócił Milan Baros, jednak musieli wrócić do domu z zerowym dorobkiem punktowym.

Pierwsi do ataku ruszyli piłkarze Opavy i to oni zaczęli dyktować warunki na boisku. Już w drugiej minucie do okazji sam na sam doszedł Tomas Smola, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Dziesięć minut później Milan Baros dwukrotnie próbował pokonać bramkarza gospodarzy. Najpierw strzał z jedenastu metrów bramkarz sparował w bok boiska, a następnie po przewrotce piłka minimalnie minęła bramkę. W 29. minucie Banik wyszedł bardzo szybką kontrą, którą w połowie boiska przeciął Jaroslav Svozil wślizgiem pod nogi Milana Barosa, nawet nie drasnął napastnika z Ostravy, lecz zobaczył za to żółty kartonik. Fenomen gry aktorskiej jest taki, że sędzia liniowy był naprawdę blisko całej sytuacji, a jednak dał się nabrać. Po sześciu minutach padła pierwsza bramka dla gospodarzy, a na listę strzelców wpisał się Joel Ngandu Kayamba, który popisał się sprytem oraz szybkością. Piłka leciała do niego z ponad połowy boiska, a on zdołał znaleźć sobie miejsce między obrońcami następnie przyjąć, by na koniec przelobować Jana Lustuvke. Po przerwie w grze Banika nic się nie zmieniło, nadal nie mieli pomysłu na skuteczny atak, a w obronie też nie obyło się od błędów. W 65. minucie Tomas Smola został bardzo dobrze obsłużony przez Mateja Hrabinę i strzałem głową podwyższa prowadzenie.  Od tego czasu goście mocniej wzięli się za odrabianie strat, jednak czas działał na ich niekorzyść. Bramkę kontaktową udało się zdobyć dopiero w 84. minucie i zostało już mało czasu na doprowadzenie do remisu. Honorową bramkę zdobył Jabub Sasinka, który wykorzystał zamieszanie po rzucie rożnym i zmieścił piłkę tuż przy słupku. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie. Warto zaznaczyć, że jest to pierwsze w historii zwycięstwo Opavy na swoim stadionie przeciwko Banikowi, a ostatni raz wygrali 28.04.2002 roku w Ostravie. Podczas spotkania fani Banika zaprezentowali kartoniadę w barwach klubowych, a drugiej połowie odpalili sporo pirotechniki. Niestety czasem zdarza się gorsza dyspozycja i piłkarze Banika muszą szybko przełknąć gorycz porażki i zrehabilitować się w kolejnym spotkaniu, które odbędzie się dopiero 24.11.2018 o godzinie 17:00 z FC Slovacko. Tak długa przerwa spowodowana jest powołaniami do reprezentacji. Skrót z derbów można zobaczyć poniżej.

.
SLEZSKÝ FC OPAVA – FC BANÍK OSTRAVA 2:1 (1:0)

Bramki: 35. Kayamba, 65. Smola – 84. J. Šašinka

Slezský FC Opava: Šrom – Simerský, Hrabina, Svozil, Žídek – Kayamba, Zavadil, Jursa (88. Schaffartzik), Zapalač – Kuzmanovič (90. Janetzký), Smola (90. Juřena).

FC Baník Ostrava: Laštůvka – Mešaninov, Šindelář, Stronati, Fleišman (71. J. Šašinka) – Fillo (81. Stáňa), Jánoš (62. O. Šašinka), Jirásek, Holzer – Hrubý – Baroš.

Żółte Kartki: Svozil, Schaffartzik – Fleišman, Laštůvka, Baroš, Hrubý, Stronati.

Sędzia:Petr Ardeleanu

Widzów: 6385 z czego (1050 Banika, w tym 118 GieKSy).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    ja

    13 listopada 2018 at 15:43

    „Rządzą się”… poprawcie, bo aż bije w oczy…

  2. Avatar photo

    Kolo

    13 listopada 2018 at 16:02

    Pewnie Miśkowi nie wyskoczyła korekta, bo istnieje też słowo „żądzą” od np. żądzy pieniądza. Ale może ktoś by to jeszcze przeczytał zanim chłopak wrzuci swój tekst na stronę. Na przykład humanista Shellu????

  3. Avatar photo

    Fjodor

    13 listopada 2018 at 22:34

    Kiedyś jak pracowałem na uczelni, musiałem jakoś delikatnie zwrócić uwagę osobie ze stopniem naukowym dużo wyższym od mojego i do tego wysoko postawionej, na błąd w CV: „Odbyte starze zagraniczne” 🙂 Problem w tym, że WORD też nie skorygował, bo zrozumiał jako odmianę marki samochodu STAR, np. byłem tak zmęczony, że usnąłem w szoferce w moim Starze 🙂 Musiałem najdelikatniej jak się dało: „wie pan, tam jest jeszcze jedna taka mała literówka…” 🙂

Odpowiedz

Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

GKS Katowice – Stal Rzeszów Live

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

04.05.2023 Katowice

GKS Katowice – Stal Rzeszów 8:0 (5:0)

Bramki: Kozubal (1), Bergier (12), Mak (14),(25),(27), Repka (62), Marzec (75), Arak (87) –

GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (60. Krawczyk), Jędrych, Jaroszek (72. Shibata), Komor, Repka, Mak (76. Aleman)– Błąd (76. Baranowicz), Kozubal, Marzec – Bergier(60. Arak)

Stal Rzeszów: Raciniewski – Warczak, Kościelny, Śimcak, Diaz (60. Wachowiak), Thill (75. Danielewicz), Łysiak, Kądziołka (46.Bukowski), Paśko, Łyczko (46. Synoś), Prokić (75. Plichta)

Żółte kartki: – Krawczyk

Czerwona kartka: – Kościelny

Sędzia: Damian Kos (Gdańsk)

Widzów:

    Kontynuuj czytanie

    Galeria Piłka nożna

    Szalone zwycięstwo w Warszawie

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

    Kontynuuj czytanie

    Piłka nożna

    Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

    Avatar photo

    Opublikowany

    dnia

    Przez

    Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

    Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

    ***

    Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

    Urazy Rogali i Wasielewskiego?
    Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

    Wracają demony jesieni?
    Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

    Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
    Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

    Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
    Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

    Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
    Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

    Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
    Górak:
    Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

    Kontynuuj czytanie

    Zobacz również

    Made with by Cysiu & Stęga