Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Cenne punkty wracają do Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ukochane po bardzo jednostronnym meczu wygrały z Pogonią Szczecin 3:1 w wietrznych warunkach.

Karolina Koch zaskoczyła wszystkich formacją obronną – na prawej stronie zobaczyliśmy Klaudię Słowińską. Już w pierwszej minucie Anita Turkiewicz groźnie dograła na 12. metr Pogoni, tym razem się upiekło. W 2. minucie Klaudia Maciążka najpierw dryblingiem wdarła się w pole karne, a jej następne dwie próby strzałów wyłapała Palińska. Gabriela Grzybowska chciała pokazać koleżance, jak uderzać z dystansu – cały stadion odprowadził piłkę wzrokiem, niestety minęła słupek o centymetry. Wietrzna pogoda znacząco utrudniała grę wysoką piłką. Trójkolorowe bardzo wysoko pressowały, jednak w pierwszych minutach kończyło się to głównie przewinieniami. W 11. minucie Klaudia Słowińska urwała się skrzydłem, po ziemi dograła do Nicoli Brzęczek, a ta umieściła piłkę tuż obok słupka! GieKSa chciała iść za ciosem, podciągając linię obronną jeszcze wyżej. Strata Szymaszek, odbiór Brzęczek, w pomocy przybyła Maciążka i dała się sfaulować – rzut karny! Marlena Hajduk pewnie jedenastkę wykorzystała i GieKSa prowadziła już 2:0. Najlepszą obroną wyniku jest atak, z każdą sekundą gospodynie coraz bardziej zamykały się na swojej połowie. W 20. minucie Karolina Bednarz popisowo dograła z rzutu rożnego, Anna Palińska całkowicie się pomyliła i Kinga Kozak świętowała trafienie! Giętkowska próbowała przedrzeć się za linię obrony Trójkolorowych, Karolina Bednarz bez większego wysiłku ją położyła i zapoczątkowała kontrę. Nicola Brzęczek miała bliźniaczą okazję na podwyższenie prowadzenia, jednak huknęła wysoko nad siatką osłaniającą drogę. W 28. minucie znów Bednarz doskonale dograła spod chorągiewki, Aleksandra Nieciąg bez opieki uderzyła, a Anna Palińska z trudem to wybroniła. Wiatr całkowicie wykluczył Palińską z gry w powietrzu, nie wygrała chyba żadnej potyczki w wyskoku. Bednarz była nie do zatrzymania na prawej stronie boiska, razem ze Słowińską tworzyły wiele zagrożenia. Długa piłka Słowińskiej w pole karne, Nieciąg została uprzedzona przez rywalkę. Pogoń w 35. minucie dalej była bez strzału, miażdżąca przewaga GieKSy. Pierwszy strzał zanotowała Crim po błędzie w ustawieniu Nieciąg w 37. minucie, Kinga Seweryn stanęła na drodze do bramki. Już po chwili Karolina Bednarz dograła do Kozak na przedpole, zabrakło nieco dokładności. Katowiczanki nieco spuściły z tonu, a mimo to gospodynie nie potrafiły sobie niczego wykreować. 

Druga połowa rozpoczęła się bardzo podobnie do swojej poprzedniczki, Trójkolorowe od razu wskoczyły na swoje rywalki. Kinga Kozak dała popis swojej technice, kółeczkiem mijając rywalkę i oddając strzał spod kolana. Anna Palińska zanotowała prawdopodobnie interwencję swojego sezonu. W 48. minucie Gabriela Grzybowska zdobyła dyplom sokolego wzroku, wypatrzyła milimetr przestrzeni pomiędzy defensywą i zagrała do Aleksandry Nieciąg, która nie zdołała pokonać golkiperki. Grzybowska z Maciążką w duecie wymanewrowały cały zespół Pogoni, niestety pomocniczka znacząco przestrzeliła w dogodnej sytuacji. W 53. minucie mocno poturbowana została Kinga Seweryn, przy próbie złapania piłki wpadły na nią aż trzy rywalki. W 56. minucie Zajmi skorzystała z wiatru, by zaskoczyć Kingę Seweryn i umieściła piłkę pod porzeczką bezpośrednio z rzutu wolnego. Odpowiedzieć chciała kapitan GieKSy, po rajdzie przez pół murawy uderzyła obok bramki. Plasowanym uderzeniem popisała się Weronika Kaczor, jednak i tym razem niecelnie. Gospodynie nadal były bezradne w kreacji gry, a GieKSa dominowała w odbiorach dzięki swojemu pressingowi. W 70. minucie Bińkowska przedłużyła głową zagranie za plecy defensorek, niestety jej koleżanki znajdowały się na spalonym. Dwie minuty później Turkiewicz indywidualnie wywalczyła posiadanie, lecz nie udało jej się skutecznie zacentrować. Kapitan katowiczanek popisała się również świetnym odbiorem piłki w 77. minucie, gdy Okoniewska wychodziła na czystą pozycję. Po kornerze najwyżej wyskoczyła Szymaszek, znacząco przestrzeliła. W 83. minucie Słowińska zagrała do Włodarczyk, skrzydłowa mocno musiała powalczyć o posiadanie, ale dzięki jej walce GieKSa cieszyła się z rzutu wolnego. Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry znów wiatr spłatał figla Seweryn, tym razem golkiperka zdecydowała się na piąstkowanie, nie ryzykując błędu. W końcówce Turkiewicz miała dobrą szansę na ustalenie wyniku, w ostatniej chwili rywalka dostawiła stopę. Już w doliczonym czasie gry Nieciąg posłała dośrodkowanie, z którego nie skorzystała ani kapitan GieKSy, ani Amelia Bińkowska. Z przewrotki próbowała jeszcze Kinga Kozak, ale uderzyła wprost w bramkarkę. 

14.09.2024, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 1:3 (0:3)
Bramki: Zajmi (56) – Brzęczek (11), Hajduk (16-k), Kozak (21).
Pogoń Szczecin: Palińska – Dyguś (68. Michalopoulu), Bużan, Brzozowska, Szymaszek, Brodzik, Zajmi (74. Łaniewska), Legowski (61. Okoniewska), Crim (68. Garbowska), Giętkowska (74. Kuśmierczyk), Oleszkiewicz.
GKS Katowice: Seweryn – Słowińska, Hajduk, Nieciąg – Bednarz, Kaczor, Grzybowska, Turkiewicz – Maciążka (81. Włodarczyk), Brzęczek (63. Bińkowska), Kozak.
Żółte kartki: Szymaszek, Bużan, Michalopoulu – Grzybowska .

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga