Dołącz do nas

Siatkówka

Cerrad Czarni Radom – nie tak to miało wyglądać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Pierwszy mecz w 2018 roku siatkarska GieKSa rozegra w Szopienicach z Czarnymi Radom.

Postawa zawodników z Radomia nie może zadowolić nikogo związanego z tym klubem. Cel jaki sobie postawiono czyli utrzymanie miejsca w górnej połówce tabeli, będzie trudny do zrealizowania. Trener Robert Prygiel wziął się za przebudowę i odmłodzenie kadry, ale jak na razie nie przynosi to spodziewanych efektów. Radomianie mają taki sam bilans (6 wygranych przy 9 przegranych) jak nasza drużyna, a to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Pewnym usprawiedliwieniem takiej a nie innej postawy była plaga kontuzji jaka dopadła drużynę Czarnych. W różnych okresach czasu niezdolni do gry byli lub jeszcze są Michał Filip (po operacji złamanych kości śródstopia), Kamil Kwasowski (po urazie oka) oraz Dejan Vincić (kontuzjowana łydka). Absencja słoweńskiego rozgrywającego przedłużała się na tyle, że zdecydowano się na zakontraktowanie (na 2 miesiące) zmiennika. A był nim Ukrainiec Dmytro Dołgopołow, który wcześniej występował z lidze estońskiej – w klubie Selvera Tallinn.

Na rozegraniu dość dobrze radził sobie młody Kamil Droszyński, dobrze spisując się też na siatce w bloku. Do zdrowia wrócił wspomniany wyżej Dejan Vincić, więc zwiększy się pole manewru trenerowi radomian. Na ataku na razie nie może grać kontuzjowany Michał Filip, który miał być siłą napędową tej drużyny, po świetnym zeszłym sezonie w ekipie z Warszawy. Postawa tego gracza, to mimo wszystko, największe rozczarowanie w tej drużynie. Tak więc za punktowanie odpowiada teraz inny młodzian, Jakub Ziobrowski.

Zmieniony środek siatki (po odejściu Kohuta i Smitha) wyraźnie stracił na jakości. O ile z gry Ukraińca Dmytro Teremienki można jeszcze być w miarę zadowolonym, o tyle zabrakło wsparcia drugiego siatkarza na tej pozycji. Jest to bez wątpienia najsłabszy punkt tego zespołu. Całą grę Czarnych „ratują” dwaj przyjmujący Wojciech Żaliński oraz Tomasz Fornal, którzy są najlepiej punktującymi zawodnikami w drużynie z Radomia. Tu również brakuje wartościowych zmienników.

 

Aktualna kadra Cerradu Czarnych Radom:

rozgrywający: Dejan Vincić (Słowenia – numer 5), Kamil Droszyński (numer 11)
atakujący: Michał Filip (numer 10), Jakub Ziobrowski (numer 9)
środkowi: Dmytro Teremienko (Ukraina – 1), Norbert Huber (15), Michał Ostrowski (2), Jakub Zwiech (3)
przyjmujący: Wojciech Żaliński (6), Tomasz Fornal (19), Kamil Kwasowski (20), Jakub Rybicki (14)
libero: Dustin Watten (USA – numer 7), Kacper Wasilewski (numer 8)

trener: Robert Prygiel
asystent trenera: Wojciech Stępień
trener przygotowania fizycznego: Marcin Grabowski
masażysta: Krzysztof Malczewski
statystyk: Krzysztof Michalski

 

WKS CZARNI RADOM S.A.
barwy: błękitno-biało-czarne
data założenia: 1921 rok
adres: ul. Narutowicza 9, 26-600 Radom
hala: MOSiR Radom – ul. Narutowicza 9, 26-600 Radom

przydomek: Wojskowi
maskotka: Lotnik
Prezes: Wojciech Stępień
Przewodniczący Rady Nadzorczej: Janusz Dasiewicz
Wiceprzewodnicząca Rady Nadzorczej: Halina Bąk
Sekretarz Rady Nadzorczej: Paweł Piotrowski
Członkowie Rady Nadzorczej: Leszek Figarski, Mateusz Tyczyński

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Cerradu Czarnych Radom

Ilość rozegranych setów – GKS 55: Quiroga, 53: Komenda, 51: Butryn, Kohut,
Czarni 60 – Teremienko 60, Żaliński 59, Watten 56, Droszyński 55, Fornal 52, Filip 42, Huber 40, Ziobrowski 38, Ostrowski 35, Kwasowski 33, Rybicki 9, Dołgopołow 8, Vincić 7, Wasilewski 5, Zwiech 0.

Ilość zdobytych punktów – GKS 847: Butryn 198, Quiroga 170, Kapelus 108,
Czarni 967 – Żaliński 187, Fornal 171, Filip 169, Teremienko 144, Ziobrowski 115, Huber 64, Ostrowski 40, Kwasowski 38, Droszyński 31, Vincić 4, Rybicki 3, Dołgopołow 1.

Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 294: Butryn 76, Quiroga 53, Kapelus 33,
Czarni 344 – Żaliński 69, Fornal 66, Teremienko 51, Filip 46, Ziobrowski 35, Huber 26, Kwasowski 20, Droszyński 18, Ostrowski 11, Vincić 1, Rybicki 1.

Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 553: Butryn 122, Quiroga 117, Kapelus 75, Kohut 75,
Czarni 623 – Filip 123, Żaliński 118, Fornal 105, Teremienko 93, Ziobrowski 80, Huber 38, Ostrowski 29, Kwasowski 18, Droszyński 13, Vincić 3, Rybicki 2, Dołgopołow 1.

Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 315: Butryn 93, Quiroga 72, Kohut 60,
Czarni 338 – Fornal 69, Teremienko 68, Filip 63, Żaliński 50, Ziobrowski 38, Huber 34, Ostrowski 23, Droszyński 7, Kwasowski 6, Vincić 3, Dołgopołow 0, Wasilewski -2, Rybicki -3, Watten -18.

Ilość zagrywek – GKS 1210: Quiroga 209, Butryn 179, Komenda 172,
Czarni 1337 – Droszyński 230, Żaliński 219, Teremienko 215, Fornal 183, Filip 123, Huber 102, Ostrowski 93, Ziobrowski 74, Kwasowski 68, Vincić 15, Dołgopołow 12, Rybicki 3.

Ilość błędów na zagrywce – GKS 250: Butryn 39, Pietraszko 39, Kohut 38,
Czarni 278 – Teremienko 53, Żaliński 51, Filip 44, Fornal 35, Ziobrowski 31, Droszyński 23, Huber 15, Ostrowski 11, Kwasowski 10, Rybicki 3, Vincić 1, Dołgopołow 1.

Ilość asów serwisowych – GKS 70: Butryn 16, Quiroga 16, Pietraszko 9,
Czarni 90 – Teremienko 19, Żaliński 19, Fornal 15, Kwasowski 9, Droszyński 7, Filip 6, Huber 6, Ostrowski 5, Ziobrowski 4.

Ilość przyjęć – GKS 1035: Quiroga 378, Kapelus 253, Mariański 216,
Czarni 1111 – Żaliński 355, Fornal 293, Watten 275, Kwasowski 111, Teremienko 22, Wasilewski 15, Rybicki 10, Huber 10, Ostrowski 9, Ziobrowski 4, Filip 4, Droszyński 3.

Ilość błędów w przyjęciu – GKS 77: Quiroga 22, Mariański 18, Kapelus 16,
Czarni 77 – Żaliński 32, Watten 18, Fornal 13, Kwasowski 8, Wasilewski 2, Ostrowski 1, Ziobrowski 1, Filip 1, Rybicki 1.

Przyjęcie negatywne – GKS 218: Quiroga 71, Kapelus 58, Mariański 37,
Czarni 283 – Żaliński 106, Watten 65, Fornal 54, Kwasowski 28, Wasilewski 9, Teremienko 5, Huber 4, Ostrowski 3, Droszyński 3, Rybicki 3, Ziobrowski 2, Filip 1.

Przyjęcie perfekcyjne – GKS 276: Quiroga 101, Mariański 69, Kapelus 61,
Czarni 265 – Fornal 82, Watten 75, Żaliński 69, Kwasowski 32, Teremienko 2, Ostrowski 2, Rybicki 2, Huber 1.

Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 27%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Pietraszko 33%,
Czarni 24% – Kwasowski 29%, Fornal 28%, Watten 27%, Ostrowski 22%, Rybicki 20%, Żaliński 19%, Huber 10%, Teremienko 9%, Wasilewski 0%, Ziobrowski 0%, Filip 0%, Droszyński 0%.

Ilość ataków – GKS 1433: Butryn 367, Quiroga 345, Kapelus 232,
Czarni 1494 – Fornal 300, Żaliński 290, Filip 288, Ziobrowski 208, Teremienko 173, Huber 83, Kwasowski 61, Ostrowski 50, Droszyński 30, Rybicki 6, Vincić 5.

Ilość błędów w ataku – GKS 92: Butryn 33, Quiroga 25, Witczak 10,
Czarni 119 – Żaliński 28, Filip 26, Fornal 18, Ziobrowski 16, Teremienko 10, Huber 9, Kwasowski 5, Ostrowski 4, Rybicki 2, Droszyński 1.

Ilość ataków zablokowanych – GKS 113: Butryn 33, Kapelus 24, Quiroga 20,
Czarni 155 – Fornal 36, Filip 35, Ziobrowski 29, Żaliński 26, Teremienko 13, Kwasowski 9, Huber 6, Ostrowski 1,

Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 668: Butryn 169, Quiroga 146, Kapelus 96,
Czarni 755 – Filip 152, Żaliński 147, Fornal 137, Teremienko 101, Ziobrowski 98, Huber 44, Ostrowski 31, Kwasowski 27, Droszyński 11, Vincić 4, Rybicki 3.

Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Pietraszko 64%,
Czarni 51% – Vincić 80%, Ostrowski 62%, Teremienko 58%, Filip 53%, Huber 53%, Żaliński 51%, Rybicki 50%, Ziobrowski 47%, Fornal 46%, Kwasowski 44%, Droszyński 37%.

Ilość bloków punktowych – GKS 109: Komenda 21, Pietraszko 20, Kohut 18,
Czarni 122 – Teremienko 24, Żaliński 21, Fornal 19, Huber 14, Ziobrowski 13, Droszyński 13, Filip 11, Ostrowski 4, Kwasowski 2, Dołgopołow 1.

Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 14: Kohut 3, Butryn 3, Quiroga 2, Pietraszko 2,
Czarni 18 – Teremienko 4, Filip 3, Żaliński 2, Ziobrowski 2, Huber 2, Fornal 2, Ostrowski 1, Droszyński 1, Kwasowski 1.

Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – GKS (1-1) – Czarni (2-2);

MVP meczów – GKS 6: Komenda 2, Butryn 2,
Czarni 6 – Filip 3, Ziobrowski 1, Teremienko 1, Droszyński 1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    GieKSa

    4 stycznia 2018 at 09:37

    wiem że to idzie łatwo sprawdzić ale napisanie kiedy i o której jest ten
    mecz w tak szczegółowo opisanym tekście to chyba nie za duży problem ?

  2. Avatar photo

    Jack

    4 stycznia 2018 at 22:14

    Tekst dotyczy naszego przeciwnika, a tekst zapowiadający samo spotkanie z podaniem godziny ukaże się niebawem… zresztą jak przy okazji każdego meczu siatkarzy 🙂

    Mecz jest w sobotę o godz. 17.00 w Szopienicach

  3. Avatar photo

    GieKSa

    5 stycznia 2018 at 10:36

    wiem dzięki
    pozdrawiam

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga