Dołącz do nas

Siatkówka

Cuprum Lubin – koniec siatkówki w Lubinie?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Ostatnim rywalem GKS-u w fazie zasadniczej jest Cuprum Lubin, z którym być może spotkamy się jeszcze dwa razy… w tym sezonie!

Zespół miedziowych z Lubina po zajęciu szóstej lokaty w zeszłej kampanii, miał w planach oraz nadzieję na powtórzenie tego wyniku w bieżącym sezonie. Ruchy kadrowe dokonane latem zeszłego roku wskazywały dobitnie, że będzie trudno wykonać ten plan i rzeczywistość potwierdziła te obawy. Stratę takich graczy jak Grzegorz Łomacz, Marcus Boehme czy Paweł Rusek nie udało się w pełni zastąpić i stąd dziś taka a nie inna sytuacja tego klubu w tabeli rozgrywek. Lubinianie w poprzednim roku mieli bilans 18 wygranych przy 14 przegranych, a obecnie mają już 15 porażek na swoim koncie. Dodatkowo wróble na dachach ćwierkają o kolejnym ograniczeniu budżetu klubu na przyszły sezon, a co za tym idzie – stratą następnych czołowych siatkarzy. Mówi się o odejściu najlepszego gracza Cuprum – Łukasza Kaczmarka oraz pary przyjmujących z Estonii, ale to już temat na inne rozważania. Na dziś…

Za rozegranie jest odpowiedzialny doświadczony 38-letni siatkarz Michal Masny, który szczyt kariery ma już zdecydowanie za sobą. Słowak w klasyfikacji na najlepszego rozgrywającego zajmuje dopiero 17 miejsce (44,83% skuteczności rozegrania), co pokazuje dobitnie jego aktualne możliwości.

W ataku rządzi i dzieli Łukasz Kaczmarek, zdobywca aż 549 punktów (przy aż 1050 atakach! – to kosmiczna liczba). Ponadto atakujący świetnie zagrywa (aż 33 asy najwięcej w drużynie) oraz bardzo dobrze blokuje (41 bloków to trzeci wynik w ekipie). Kaczmarek w rankingu atakujących jak i punktujących jest wiceliderem, a w klasyfikacji na najlepszego atakującego zajmuje wysokie szóste miejsce. Tak naprawdę to jedyny siatkarz Cuprum, który utrzymał swój poziom z zeszłej kampanii.

Na środku siatki Marcusa Boehme starał się zastąpić Piotr Hain i trzeba przyznać, że robi to z dobrym skutkiem. Zawodnik ten jest najlepiej blokującym siatkarzem lubinian (aż 50 bloków), co plasuje go na dziewiątym miejscu w rankingu blokujących. W klasyfikacji na najlepszego środkowego ligi Hain jest na pozycji dziesiątej, co tylko dobrze o nim świadczy. Drugim zawodnikiem na tej pozycji stał się Dawid Gunia, który w zeszłej kampanii był tylko zmiennikiem. Zagrał na miarę swoich możliwości, a trzeba podkreślić jego bardzo dobrą grę na siatce (43 bloki to drugi wynik w drużynie). Brakowało jakości rezerwowym graczom czyli Michalskiemu i Smolińskiemu.

Za przyjęcie wciąż odpowiedzialni byli gracze z Estonii Robert Taeht i Keith Pupart, ale nie trudno zauważyć, że znacznie obniżyli loty, co się tyczy w szczególności tego pierwszego. Pewnym usprawiedliwieniem była kontuzja odniesiona przez Taehta, ale i tak poprzedni sezon pokazał, że stać tych graczy na znacznie więcej. W klasyfikacji na najlepszego przyjmującego Taeht jest 15, a Pupart 20, natomiast w rankingu przyjmujących obaj siatkarze zajmują odpowiednio 25 i 50 miejsce (50,30% oraz 45,43% skuteczności przyjęcia), co pokazuje dobitnie ich słabszą postawę. Znacznie więcej spodziewano się i oczekiwano od postawy Milosa Terzicia. Od reprezentanta Serbii trzeba wymagać o wiele lepszej gry.

Na libero Pawła Ruska starał się zastąpić Marcin Kryś, który w zeszłym sezonie grywał sporadycznie. Jego grę należy ocenić dość przeciętnie, bo dopiero 16 miejsce w klasyfikacji na najlepszego libero czy odległa 49 lokata wśród przyjmujących (45,45% skuteczności przyjęcia), mówią wszystko o jego postawie w PlusLidze.

 

Aktualna kadra Cuprum Lubin

rozgrywający: Michal Masny (Słowacja – numer 13), Maciej Gorzkiewicz (numer 7)
atakujący: Łukasz Kaczmarek (numer 2), Adrian Patucha (numer 8)
środkowi: Dawid Gunia (10), Piotr Hain (16), Adam Michalski (5), Przemysław Smoliński (12)
przyjmujący: Keith Pupart (Estonia – 3), Robert Taeht (Estonia – 9), Milos Terzić (Serbia – 6), Filip Biegun (11)
libero: Marcin Kryś (numer 17), Bartosz Makoś (numer 18)

trener: Patrick Duflos (Francja)
asystent trenera: Tomasz Wasilkowski
trener przygotowania fizycznego: Łukasz Łojas
fizjoterapeuta: Mateusz Kowalik
statystyk: Mateusz Musiał

 

Cuprum Lubin Spółka Akcyjna
barwy: czarno-białe-pomarańczowe
data założenia: 2001 rok
adres: ul. Odrodzenia 28b, 59-300 Lubin
hala: HWS RCS ul. Odrodzenia 28b, 59-300 Lubin

przydomek: miedziowi
maskotka: Lisek
Prezes Zarządu: Dariusz Biernat

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Cuprum Lubin

Ilość rozegranych setów – GKS 110 – 105: Quiroga, 102: Butryn, Komenda,
Cuprum 111 – Masny 111, Hain 111, Kryś 111, Kaczmarek 100, Pupart 89, Taeht 76, Gunia 71, Patucha 67, Makoś 61, Gorzkiewicz 59, Terzić 53, Michalski 36, Smoliński 28, Biegun 25,

Ilość zdobytych punktów – GKS 1682: Butryn 383, Quiroga 333, Pietraszko 210,
Cuprum 1747 – Kaczmarek 549, Taeht 278, Hain 233, Pupart 227, Gunia 140, Terzić 86, Patucha 56, Masny 52, Michalski 44, Biegun 42, Smoliński 39, Gorzkiewicz 1,

Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 566: Butryn 124, Quiroga 98, Pietraszko 81,
Cuprum 632 – Kaczmarek 192, Hain 96, Taeht 91, Pupart 62, Gunia 54, Masny 37, Terzić 30, Patucha 21, Michalski 18, Biegun 15, Smoliński 15, Gorzkiewicz 1,

Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 1116: Butryn 259, Quiroga 235, Kapelus 144,
Cuprum 1115 – Kaczmarek 357, Taeht 187, Pupart 165, Hain 137, Gunia 86, Terzić 56, Patucha 35, Biegun 27, Michalski 26, Smoliński 24, Masny 15,

Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 624: Butryn 183, Quiroga 143, Kohut 116,
Cuprum 884 – Kaczmarek 334, Hain 178, Pupart 139, Taeht 103, Gunia 83, Terzić 29, Michalski 28, Masny 20, Smoliński 15, Patucha 8, Gorzkiewicz 1, Makoś 0, Biegun -2, Kryś -52,

Ilość zagrywek – GKS 2401: Quiroga 394, Pietraszko 344, Butryn 321,
Cuprum 2473 – Masny 470, Kaczmarek 390, Hain 322, Pupart 319, Taeht 311, Gunia 214, Terzić 149, Patucha 115, Michalski 75, Biegun 52, Smoliński 52, Gorzkiewicz 4,

Ilość błędów na zagrywce – GKS 485: Pietraszko 84, Butryn 75, Kohut 73,
Cuprum 313 – Taeht 74, Kaczmarek 65, Gunia 31, Masny 29, Hain 29, Patucha 23, Smoliński 19, Biegun 18, Pupart 10, Terzić 9, Michalski 6,

Ilość asów serwisowych – GKS 155: Quiroga 33, Pietraszko 31, Butryn 27,
Cuprum 142 – Kaczmarek 33, Taeht 28, Hain 18, Masny 17, Pupart 14, Patucha 13, Gunia 8, Terzić 5, Biegun 4, Michalski 2,

Ilość przyjęć – GKS 2056: Quiroga 681, Kapelus 509, Mariański 444,
Cuprum 2038 – Kryś 730, Pupart 410, Taeht 383, Terzić 317, Biegun 145, Hain 19, Gunia 13, Masny 9, Kaczmarek 8, Michalski 3, Makoś 1,

Ilość błędów w przyjęciu – GKS 162: Quiroga 44, Kapelus 37, Mariański 32,
Cuprum 142 – Kryś 52, Terzić 24, Taeht 24, Pupart 23, Biegun 15, Kaczmarek 3, Gunia 1,

Przyjęcie negatywne – GKS 423: Quiroga 140, Kapelus 108, Mariański 81,
Cuprum 576 – Kryś 209, Pupart 124, Taeht 105, Terzić 77, Biegun 47, Masny 9, Hain 4, Michalski 1,

Przyjęcie perfekcyjne – GKS 518: Quiroga 178, Mariański 135, Kapelus 116,
Cuprum 392 – Kryś 146, Pupart 74, Taeht 74, Terzić 60, Biegun 25, Gunia 6, Hain 6, Michalski 1,

Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 25%: Witczak 40%, Butryn 33%, Kalembka 33%,
Cuprum 19% – Gunia 46%, Michalski 33%, Hain 32%, Kryś 20%, Terzić 19%, Taeht 19%, Pupart 18%, Biegun 17%, Kaczmarek 0%, Masny 0%, Makoś 0%,

Ilość ataków – GKS 2822: Butryn 729, Quiroga 654, Kapelus 427,
Cuprum 2938 – Kaczmarek 1050, Taeht 480, Pupart 456, Hain 272, Terzić 169, Gunia 162, Patucha 110, Biegun 71, Michalski 59, Smoliński 57, Masny 51, Gorzkiewicz 1,

Ilość błędów w ataku – GKS 192: Butryn 67, Quiroga 49, Sobański 21,
Cuprum 167 – Kaczmarek 62, Taeht 31, Pupart 25, Gunia 14, Hain 10, Patucha 9, Michalski 6, Terzić 6, Smoliński 2, Biegun 1, Masny 1,

Ilość ataków zablokowanych – GKS 219: Butryn 58, Kapelus 41, Quiroga 39,
Cuprum 241 – Kaczmarek 85, Taeht 46, Pupart 30, Terzić 18, Patucha 16, Hain 16, Gunia 11, Biegun 10, Michalski 4, Smoliński 3, Masny 2,

Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1324: Butryn 333, Quiroga 283, Kapelus 180,
Cuprum 1366 – Kaczmarek 475, Taeht 232, Pupart 188, Hain 165, Gunia 89, Terzić 67, Patucha 42, Biegun 35, Smoliński 28, Michalski 27, Masny 17, Gorzkiewicz 1,

Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 67%, Stelmach 67%, Pietraszko 61%,
Cuprum 46% – Gorzkiewicz 100%, Hain 61%, Gunia 55%, Biegun 49%, Smoliński 49%, Taeht 48%, Michalski 46%, Kaczmarek 45%, Pupart 41%, Terzić 40%, Patucha 38%, Masny 33%,

Ilość bloków punktowych – GKS 203: Pietraszko 44, Kohut 39, Komenda 31,
Cuprum 239 – Hain 50, Gunia 43, Kaczmarek 41, Pupart 25, Taeht 18, Masny 18, Michalski 15, Terzić 14, Smoliński 11, Biegun 3, Patucha 1,

Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 27: Kohut 6, Butryn 5, Komenda 5,
Cuprum 31 – Hain 10, Gunia 7, Kaczmarek 4, Pupart 2, Taeht 2, Smoliński 2, Masny 2, Michalski 1, Biegun 1,

Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – GKS (3-3) – Cuprum (4-4)

MVP meczów – GKS 12: Komenda 5, Butryn 3,
Cuprum 14 – Kaczmarek 6, Masny 5, Taeht 1, Pupart 1, Gunia 1,

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga