Dołącz do nas

Piłka nożna

Czy to jest rekordowe okienko transferowe, jeśli chodzi o pożegnania?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice na razie pożegnał się z trzynastoma zawodnikami, a dwóch jest już praktycznie poza klubem. Trener Paszulewicz użył w podcaście „Trójkolorowy szpil” słowa rewolucja. Dyrektor Bartnik na ostatniej konferencji także wspominał, że przebudowa jest bardzo głęboka. 

Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej temu zagadnieniu i porównać obecne okienku transferowe do… poprzednich dziesięciu letnich. Przypomnijmy, że już w zimę Andreja Prokić podpisał kontrakt ze Stalą Mielec. Po meczu z Ruchem odsunięto od pierwszej drużyny: Wojciecha Kędziorę, Armina Cerimagicia, Dawida Plizgę i Grzegorza Goncerza. Po sezonie klub rozstał się z Tomaszem Foszmańczykiem, Bartłomiejem Kalinkowskim, Maciejem Wierzbickiem, Patrykiem Prockiem, Tomaszem Mokwą i Łukaszem Zejdlerem. Z wypożyczeń wrócili do swoich klubów Oktawian Skrzecz i Kamil Słaby. Nowego pracodawcę postanowił znaleźć Mateusz Abramowicz. Bliski przejścia do Jagiellonii Białystok jest Lukas Klemenz. To właśnie ten ostatni, razem z Grzegorzem Goncerzem, teoretycznie pozostają jeszcze naszymi zawodnikami, ale obie sprawy są tak zaawansowane, że w naszych poniższych wyliczeniach traktujemy ich tak, jakby już z GieKSy odeszli. Ciągle niepewna jest sytuacja Pawła Mandrysza i Adriana Frańczaka, którym kontrakty kończą się 30 czerwca 2018 roku, ale dopóki nie ma jasnej informacji, że nie zostaną one przedłużone, to obu zawodników zaliczamy do obecnej kadry.

Powyższa tabela pokazuje, jaką politykę transferową prowadził nasz klub w poszczególnych letnich okienkach. Pod uwagę braliśmy jedynie tych zawodników, którzy zagrali chociaż jedną minutę w sezonie poprzedzającym rozstanie. Stąd w 2018 roku pod uwagę nie bierzemy Patryka Procka, który w protokołach zapisał się jedynie jako rezerwowy. Łączna liczba minut to oczywiście suma minut spędzonych w I lidze i Pucharze Polski w sezonie poprzedzającym rozstanie z zawodnikiem. Średnia to łączna liczba minut podzielona przez liczbę zawodników i zaokrąglona do jednej minuty. Mediana minut to natomiast wartość środkowa, czyli przeciętnie tyle minut rozgrywał zawodnik, z którym się żegnaliśmy. Jest to zazwyczaj dużo bardziej miarodajna statystyka niż średnia, bo jest odporna na wartości skrajne. Na czerwono zaznaczyliśmy rekordowe sezony.

Zwraca uwagę tegoroczny rekord pod względem łącznej liczby minut, którą rozegrali w poprzednim sezonie pożegnani zawodnicy. Liczba zawodników, którzy odeszli z GieKSy jest także bliska rekordowej – ustępuje jedynie tej z 2011 roku. Pod względem średniej jesteśmy obecnie na 4 miejscu spośród 11 sezonów. Lepsze okazały się letnie okienka transferowe w 2008, 2014 i 2012. Te dwa pierwsze są zbliżone do obecnej wartości, a w 2008 roku odeszło zaledwie czterech zawodników, więc dużo łatwiej wtedy o wysoką średnią. Jeśli chodzi o medianę minut, to 2018 rok ustępuje jedynie 2008 (ale jak już wspomnieliśmy odeszło wtedy ledwie 4 zawodników) i 2012 roku. Wyraźnie widać, że obecny sezon możemy porównać do tego sprzed 6 lat. W 2012 roku pożegnaliśmy 8 zawodników, z których większość grała przyzwoitą lub bardzo przyzwoitą liczbę minut. W tym roku pozbyliśmy się także aktorów drugiego i trzeciego planu, co wydaje się być dobrą drogą.

Na tytułowe pytanie można według mnie odpowiedzieć: tak, mamy rekordowe okienko pod względem odejść. Nie znaczy to jednak, że już nikogo nie pożegnamy. Wspominałem wcześniej o braku nowych umów dla Frańczaka (2459 minut w zeszłym sezonie) i Mandrysza (1378). Niepewny wydaje się też los Midzierskiego (2009), którego pozostanie zależy od transferów do klubu. Poniżej lista wszystkich letnich okienek transferowych z ostatnich 11 lat w naszym klubie.

2018:

Zejdler – 2442
Klemenz – 2430
Prokić – 2135
Kędziora – 1922
Kalinkowski – 1411
Abramowicz – 1395
Skrzecz – 1320
Goncerz – 849
Słaby – 802
Cerimagić – 731
Foszmańczyk – 721
Plizga – 681
Wierzbicki – 585
Mokwa – 456

2017:

Abramowicz – 2803
Czerwiński – 2685
Praznovsky – 2112
Lebedyński – 1674
Pielorz – 1143
Jóźwniak – 688
Wisio – 540
Duda – 373
Wołkowicz – 332
Sapała – 329
Bębenek – 257
Szołtys – 181

2016:

Kuchta – 2160
Leimonas – 2148
Burkhardt – 1116
Iwan – 1090
Dobroliński – 1080
Flis – 588
Zahorski – 445
Szymański – 377
Kochański – 180

2015:

Pitry – 2426
Cholerzyński – 1931
Bucek – 1686
Kujawa – 1042
Ceglarz – 1004
Bodziony – 825
Bętkowski – 634
Petasz – 584
Wieczorek – 205
Rudnicki – 180

2014:

Budziłek – 2674
Wróbel – 2261
Fonfara – 2186
Chwalibogowski – 1540
Gancarczyk – 1394
Zieliński – 1051
Figiel – 1049
Napierała – 965
Sadzawicki – 852
Skrzypczak – 248
Ciku – 161

2013:

Rakels – 1978
Sabela – 1260
Farkas – 1158
Sobotka – 1039
Weirzbicki – 360
Beliancin – 243
Kowalczyk – 135
Ratajczak – 59
Sadowski – 11
Mazurek – 1

2012:

Hołota – 2423
Chmiel – 2405
Zachara – 2289
Rzepka – 2221
Szymura – 741
Gorczyca – 661
Gierczak – 589
Stefański – 488

2011:

Olkowski – 2590
Sokołowski II – 2430
Dziedzic – 2355
Szala – 1465
Zieliński – 1387
Sadowski – 1162
Kaliciak – 998
Piechniak – 846
Wierzbicki – 720
Karwna – 455
Sroka – 386
Mazurkiewicz – 230
Pączek – 89
Kowalczyk – 87
Kędzierski – 7

2010:

Uszalewski – 1313
Dudzic – 1174
Wijas – 750
Małkowski – 686
Buśkiewicz – 605
Malicki – 578
Górski – 336
Nowak – 130
Pytlarz – 72
Sermak – 9

2009:

Mielnik – 2698
Krysiński – 1288
Budka – 482
Pasko – 10

2008:

Jaromin – 2641
Gajowski – 1298
Gielza – 1158
Gruchalski – 36

Kolejno: rok, nazwisko, liczba minut spędzonych na boiskach zaplecza Ekstraklasy i Pucharu Polski w barwach GieKSy w sezonie poprzedzającym rozstanie.



8 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

8 komentarzy

  1. Avatar photo

    relio

    22 czerwca 2018 at 22:48

    3 liga czeka -)na GKS,paszul co ty człowieku reprezentujesz,klapki i postawiony kołnierzyk

  2. Avatar photo

    jaw64

    23 czerwca 2018 at 00:58

    @relio z takim podejściem powinneś sobie odpuscic chcielismy oczyszczenia szatni wiec to robimy i nie ma co narzekać ocenimy po rundzie jesiennej

  3. Avatar photo

    Gerald

    23 czerwca 2018 at 10:09

    To są rekordowe rozstania! ”NOWE PORZĄDKI” wreszcie nastały. To była konieczność po ostatnim sezonie a w zasadzie dwóch latach marazmu. Osobiście wolę środek tabeli niż coroczne napompowywanie balonu i przechodzenie w końcówkach sezonu obok meczy. Na tą ligę wystarczy walka i jeszcze raz walka. Wierzę, że zawodnicy typu Poczobuta więcej dadzą drużynie niż większość z którymi rozstaliśmy.

  4. Avatar photo

    Mecza

    23 czerwca 2018 at 16:35

    Niech mi ktoś wyjaśni dlaczego Marchewka nie został przez nas zakontraktowany? Nie ogarniam tego:
    1. Większa szanse na grę ma w GKS a tym samym większe szanse na rozwój.
    2. Pensja? Akurat co do młodych to pewnie pensje są porównywalne.
    3. Trzy cena wykupu? Skoro zimą był u nas na treningach to w zasięgu naszym, skoro jest umowa o współpracy, skoro miasto Katowice pomaga Rozwojowi (a nie Zabrze) o co chodzi? Paszulewicz go nie widział w 1 lidze a Brosz widzi w Ex?

  5. Avatar photo

    MARCIN

    23 czerwca 2018 at 20:24

    Tak dla zarządu : proponuję klauzule odejścia zawodników wpisywać dużo wyższe i w Euro a nie złotówkach tak jak jest w Europie !!! Klemenz wart jest pewnie 600-700 tyś.

  6. Avatar photo

    Sasza

    24 czerwca 2018 at 22:16

    Mecza, myślę, że w sprawie Marchewki nie padły żadne konkrety. Był, potrenował i może liczyli na to, że mogą sobie po niego sięgnąć kiedy przyjdzie im ochota a on pokornie będzie czekał. Szkoda bo chłopak ma serce dla Gieksy i na pewno walczyłby do upadłego dla drużyny.

  7. Avatar photo

    Mecza

    25 czerwca 2018 at 09:12

    Można go było zakontraktować i wypożyczyć na rok do Rozwoju aby grał jak najwięcej.

  8. Avatar photo

    Zorientowany

    25 czerwca 2018 at 19:22

    Jeśli chodzi o Bartosza Marchewkę to jest w 100% tak jak napisał Sasza.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga