Kończy się listopad i kończy się tegoroczne granie przy Bukowej. Dużo się na naszych domowych meczach działo w tym roku, bywało różnie. Pesymiście zostały w głowie obrazki z meczów z Niecieczą i Skrą, gdy trybuny były pustawe, optymiście szaleństwo na meczu ze Stalą Rzeszów, święto na meczu z Banikiem czy wyszarpane w końcówce wygrane z Zagłębiem Sosnowiec i Stomilem.
Niebawem wypada 40. rocznica pacyfikacji Kopalni „Wujek”, a nasz klub nawiązał niedawno współpracę ze Śląskim Centrum Wolności i Solidarności. W związku z tym piłkarze GieKSy i Miedzi wyszli na mecz w okolicznościowych opaskach. Zaprezentowane zostały też transparenty na kijach z twarzami poległych górników, a na płocie przed Blaszokiem wisiał transparent z ich nazwiskami. Na płocie zawisła też flaga „antykomuna”, a na gnieździe „Grudzień’81 pamiętamy”. Pierwszy gwizdek poprzedziła minuta ciszy, podczas której nielicznie zgromadzeni na Blaszoku kibice unieśli szale w górę.
Nielicznie zgromadzeni… no właśnie. Tym razem to nie późne przychodzenie na Blaszok było problemem, tylko w ogóle nieprzyjście. Mnóstwo osób uważających się za kibiców zostało w domach lub miało jakieś baaardzo pilne zajęcia. Co się dzieje z frekwencją przy Bukowej? Nie wiadomo. Nie ma żadnego uzasadnienia dla aż tak marnej frekwencji jak ta z piątku, po prostu nie ma. Dobrze, że ta runda już się kończy. Na wiosnę trzeba będzie znów coś zbudować – pierwszy mecz u siebie gramy z Chrobrym, a drugi z Widzewem…
Goście bardzo dobrze się zaprezentowali, padający im na głowę deszcz nie ostudził ich zapału i bardzo dobrze dopingowali, zwłaszcza po strzeleniu przez ich zespół trzeciego gola oraz po meczu. Kibice Miedzi mają się z czego cieszyć, bo ich drużyna umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli. Z siebie też mogą być zadowoleni, bo ich liczba była dobra jak na mecz wyjazdowy o wczesnej porze w dzień roboczy.
Podsumowanie:
Oprawa: brak
Frekwencja: 1112
Goście: 160
Wydarzenia: Upamiętnienie pacyfikacji KWK Wujek
Robson
30 listopada 2021 at 12:05
Frekwencja naprawdę żałosna ale 14 miejsce i brak perspektyw robi swoje.
Może nasi kibice boją się znów przeżywać walki o utrzymanie i tego co wydarzyło ostatnim razem..