Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Echa meczu z Tychami w mediach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W środę w Jaworznie na tymczasowym stadionie GKS Tychy rozegrano derby z GKS Katowice.

Mecz choć ciekawy zakończył się remisem 1-1 (1-1). Tak pisano o tym spotkaniu w mediach.
slask.sport.pl: Śląskie derby na remis. Bramkarz GKS-u Tychy poleca telewizyjne powtórki

GKS Tychy przerwał serię trzech porażek, a GKS Katowice zanotował czwarty remis z rzędu.
(…)
W 52. minucie mieliśmy „pięć minut” – a może dwie? – Misztala. Bramkarz GKS-u najpierw odbił
piłkę po groźnym strzale Rakelsa. Ta jednak wróciła pod nogi Łotysza, który przy próbie
dobitki został przewrócony przez Macieja Mańkę. Poszkodowany podszedł do jedenastki i znowu
zatrzymał się na Misztalu! Łotysz uderzył obok słupka, ale tyski bramkarz właśnie tam na
niego czekał!

– Ogląda się powtórki na Orange Sport. Trochę pomogła też intuicja – uśmiechał się Misztal.
– Po trzech kolejnych porażkach cieszy i punkt. Odbijamy się od naszego tyskiego dna – dodał

ekstraklasa.net: GKS Tychy – GKS Katowice 1:1

Tyszanie przerwali fatalną serię trzech porażek z rzędu. Derbowy pojedynek przeciwko GKS-owi
Katowice zakończył się remisem 1:1. Na początku drugiej połowy rzutu karnego nie wykorzystał
Deniss Rakels, swoje doskonałe okazje marnowali także tyszanie.

1-liga.przegladsportowy.pl: 1. Liga GKS Tychy – GKS Katowice 1:1

Trzy tygodnie temu ten mecz miałby większą rangę. GKS Katowice fantastycznie rozpoczął sezon
i niektórzy zaczęli wierzyć w ekstraklasę.
Natomiast GKS Tychy jeszcze po 24. kolejce miał tylko 3 punkty straty do miejsca
premiowanego awansem. Przyszły jednak 3 porażki z rzędu, które odebrały beniaminkowi szansę
na włączenie się do gry o wysokie cele. Trener Piotr Mandrysz ostro zareagował na kiepską
serię. W porównaniu z poprzednią kolejką wymienił aż pięciu graczy. Na ławce posadził nawet,
co było wielką niespodzianką, Piotra Rockiego. W katowickim zespole, choć jego piłkarze
utyskiwali ostatnio, że granie co trzy dni daje im w kość, doszło do trzech zmian. I te
roszady były bardziej trafione. Goście w pierwszych minutach osiągnęli znaczną przewagę.
Efektem gol Denisa Rakelsa, który przez nikogo nie atakowany strzelił sprzed linii pola
karnego, piłka skozłowała na zroszonej deszczem murawie, odbiła się od słupka i wpadła do
siatki. Tyszanie zaatakowali odważniej dopiero przy stanie 0:1. Bartłomiej Babiarz wyrównał,
wykorzystując zbyt krótkie wybicie piłki obrońców rywala. Druga połowa to ataki katowiczan i
dobra gra defensywy miejscowych. Na niewiele by się jednak ona zdała, gdyby Rakels
wykorzystał karnego podyktowanego za faul Macieja Mańki.

sportowefakty.pl: Derby bez fajerwerków – relacja z meczu GKS Tychy – GKS Katowice

Remis w derbowej potyczce nie zadowala żadnej z drużyn. GKS Tychy po serii trzech porażek z
rzędu liczył na całą pulę. GieKSa z kolei przedłużyła passę meczów zakończonych podziałem
punktów.
Kibice, którzy zdecydowali się w środowe popołudnie pojawić się w Jaworznie nie powinni
żałować swojej decyzji. Byli świadkami ciekawego spotkania, które obfitowało w nieoczekiwane
obroty akcji.

gkstychy.info: Derby na remis, GKS Tychy – GKS Katowice 1-1

Tyscy piłkarze, którzy w ostatnich trzech meczach nie zdobyli ani jednego punktu, doskonale
zdawali sobie sprawę, że ta fatalna passa musi zostać przełamana w derbowym spotkaniu z GKS
Katowice. Dla kibiców „Trójkolorowych” było to bowiem najważniejsze starcie tej rundy, o ile
nie całego sezonu.

Zaczęło się jednak zupełnie nie po myśli tyszan, bowiem GieKSa już w jedenastej minucie
objęła prowadzenie. Deniss Rakels wykorzystał fakt, że zawodnicy GKS zostawili mu trochę
więcej miejsca i ładnym uderzeniem zza pola karnego pokonał bezradnego Piotra Misztala.
Pierwszy strzał, a nawet pierwsza poważniejsza sytuacja w tym pojedynku zakończyła się więc
bramką.

„Trójkolorowi” z każdą kolejną minutą starali się jednak wyrównać stan meczu, i udało się to
po blisko dwóch kwadransach gry. Mateusz Mączyński pociągnął z piłką do linii końcowej
boiska, wycofał ją przed pole karne, gdzie znakomicie odnalazł się Bartłomiej Babiarz i
idealnie przymierzył w prawy róg bramki strzeżonej przez Łukasza Budziłka.

gkskatowice.eu: Derby na remis

Mimo tego, że GieKSa nie wygrała dzisiejszych derbów zawodnicy jak i trener zgodnie stwierdzili, że są zadowoleni z tego jednego „oczka”, gdyż był to ciężki mecz dla naszego zespołu. Szkoda jedynie oddanej inicjatywy po objęciu prowadzenia przez nasz zespół. Remis w Jaworznie z GKS-em Tychy był czwartym z rzędu. Jednak wszyscy liczymy na przełamanie naszego zespołu w meczu w najbliższą sobotę przeciwko Miedzi Legnica.

 



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga