Dołącz do nas

Piłka nożna

Ekstraklasowicze niemal w komplecie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

1/16 finału rozgrywek o Puchar Polski odbywała się od 29 do 31 października. Jeden mecz odbył się awansem – 12 października. Wówczas Wisła Kraków z trudem pokonała Siarkę Tarnobrzeg 3:2. Niewiele w tej rundzie było niespodzianek, a prawie wszystkie ekstraklasowe drużyny zdołały uzyskać awans do 1/8 finału. Nie udało się to… GieKSie, która uległa trzecioligowcowi ze Skierniewic. Odpadł też Radomiak (ale z innym ekstraklasowiczem – Śląskiem), a długo o pozytywne zakończenie drżeli zawodnicy Widzewa, którzy dopiero w rzutach karnych poradzili sobie z Lechią Zielona Góra. W dwóch innych meczach do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.

We wtorek w samo południe rozpoczęło się pierwsze spotkanie tej rundy. Do Świdnika zawitali zawodnicy Ruchu Chorzów. Trzecioligowa drużyna musiała uznać wyższość pierwszoligowcowi, który wygrał to spotkanie 3:1, chociaż świdniczanie kilka razy zdołali postraszyć przeciwnika pod bramką. Brakło jednak skuteczności. Odra Opole na własnym boisku podejmowała Pogoń Szczecin. Ekstraklasowicze dali do zrozumienia, że poważnie traktują te rozgrywki i wystawili bardzo silny, niemal ligowy skład. Pomimo dużej przewagi przez całe 90 minut, nie przyniosło to żadnego efektu i aby wyłonić zwycięzcę, potrzebna była dogrywka. Już w 2. minucie dodatkowego czasu bramkę dla Portowców na wagę zwycięstwa zdobył Kamil Grosicki. Wynik ten utrzymał się do końca. Puszcza Niepołomice wygrała w Kołobrzegu z pogrążoną w konflikcie pomiędzy piłkarzami a zarządem Kotwicą 1:0. Ładną bramkę po dośrodkowaniu z rzutu różnego strzelił Artur Siemaszko. W starciu dwóch drugoligowców: Olimpii Grudziądz i Resovii padło aż 5 goli. Gospodarze zwyciężyli 3:2. Natomiast w starciu dwóch ekstraklasowiczów – Radomiaka i Śląska Wrocław górą byli goście. Zwyciężyli aż 3:0 i udowadniając, że najgorszy czas mają już za sobą. Dwukrotnie do bramki trafiał Aleksander Paluszek.

Kolejny dzień zmagań rozpoczął się od meczu rezerw Lecha Poznań z Koroną Kielce. Pomimo obaw, rezerwy Kolejorza nie zostały wsparte zawodnikami z pierwszej drużyny. Po 30 minutach gry było 3:0 dla Korony po bramkach Shikavki oraz Trejo. Wynik końcowy to 3:1. Później mieliśmy okazję śledzić pojedynek dwóch liderów. Lider 3. ligi (grupa IV) – Sandecja Nowy Sącz podejmowała lidera 2. ligi – Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Ich starcie zakończyło się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy. Inny trzecioligowiec – MKS Kluczbork musiał uznać wyższość pierwszoligowego ŁKS-u Łódź, chociaż łodzianie wygrali to spotkanie też tylko 1:0. Ozdobą meczu Wigier Suwałki z Polonią Warszawa była ostatnia bramka w tym spotkaniu. Maciej Makuszewski przypomniał o sobie kibicom w Polsce i po uderzeniu z rzutu wolnego z ponad 40 metrów przelobował bramkarza gości. Mimo tego to Polonia zwycięsko wyszła z tego starcia z wynikiem 3:2. Pierwszą i jedyną prawdziwą niespodzianką w tej rundzie było zwycięstwo Unii Skierniewice nad GieKSą. Stadion w Skierniewicach po wywalczonym zwycięstwie po prostu odleciał z radości. Ostatnim meczem w środę było spotkanie pomiędzy Arką Gdynia a Piastem Gliwice. Tu po 90. minutach był remis i aby wyłonić zwycięzcę, potrzebna była dogrywka. Lepiej spisali się w niej goście i po bramkach Szczepańskiego i Piaseckiego to ekstraklasowa drużyna będzie mogła zameldować się w kolejnej rundzie.

W czwartek odbyły się tylko trzy mecze. W Zielonej Górze długo pachniało niespodzianką, gdyż gospodarze prowadzili do przerwy z Widzewem 1:0. Łodzianie jednak w drugiej połowie dwie bramki zdobyli w krótkim odstępie czasu. W 87. minucie gospodarze znów doprowadzili do wyrównania, a asystą przy tym golu popisał się Rafał Figiel. Dogrywka była równie emocjonująca. W 115. minucie Widzew wyszedł na prowadzenie. W 4. minucie doliczonego czasu gry znów zielonogórscy zawodnicy doprowadzili do wyrównania i aby wyłonić zwycięzcę, potrzebne były rzuty karne. W nich bezbłędni byli piłkarze ekstraklasowi i to łodzianom udało się awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. Dwóch innych ekstraksowiczów również wygrało swoje czwartkowe mecze. Zagłębie Lubin łatwo i pewnie zwyciężyło z Wartą Poznań 3:0. Legia Warszawa, nie bez kłopotów, wygrała natomiast z pierwszoligową Miedzią Legnica 2:1.

Losowanie 1/8 Pucharu Polski odbędzie się w poniedziałek 4 listopada, a rozgrywki te zaplanowane są na 4-6 grudnia. Niestety już bez katowickich zawodników…

Avia Świdnik – Ruch Chorzów 1:3

Odra Opole – Pogoń Szczecin 0-1 (po dogr.)

Kotwica Kołobrzeg – Puszcza Niepołomice 0:1

Olimpia Grudziądz – Resovia Rzeszów 3:2

Radomiak Radom – Śląsk Wrocław 0:3

Lech Poznań II – Korona Kielce 1:3

Sandecja Nowy Sącz – Pogoń Grodzisk Mazowiecki 1:0

Chojniczanka Chojnice – Jagiellonia Białystok 0:3

MKS Kluczbork – ŁKS Łódź 0:1

Wigry Suwałki – Polonia Warszawa 2:3

Unia Skierniewice – GKS Katowice 2:1

Arka Gdynia – Piast Gliwice 1:3 (po dogr.)

Lechia Zielona Góra – Widzew Łódź 3:4 (po rzutach karnych)

Warta Poznań – Zagłębie Lubin 0:3

Miedź Legnica – Legia Warszawa 1:2

Siarka Tarnobrzeg – Wisła Kraków 2:3

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga