Piłka nożna
Emocjonujący powrót na Bukową
GieKSa w końcu powróciła na Bukową by rozegrać spotkanie z Kolejarzem Stróże. Mimo, że rywal z niskiej półki, pogoda nieciekawa to na trybunach pojawiło się sporo kibiców katowickiej drużyny.
W związku z absencją z powodu kartek Przemysława Pitrego oraz kontuzji Janusza Gancarczyka trener dokonał paru korekt w wyjściowym składzie.
Skład GieKSy:
GKS: Budziłek – Czerwiński, Kamiński, Jurkowski, Pietrzak – Wróbel, Duda, Cholerzyński, Fonfara, Chwalibogowski – Goncerz
Skład Kolejarza:
Kolejarz: Radliński – Gryźlak, Markowski, Wilk, Cichy – Smuczyński, Stefanik, Trochim, Wolański, Walęciak, Chałas
Co ciekawe w meczowej 18-tce pierwszy raz pojawił się Elvist Ciku.
GieKSa rozpoczęła spotkanie z animuszem, już w pierwszej minucie katowiczanie wywalczyli rzut rożny i kilkakrotnie dośrodkowaniami próbowali zagrozić bramce Radlińskiego. Niestety bardzo liczne centry z boku boiska nie przeniosły się na sytuację bramkowe. Trener Cecherz ustawił swoją drużynę mocno defensywnie i goście szukali swoich szans w kontratakach. W 29. minucie Kolejarz był bliski wykorzystania jednej z kontr, jednak ofiarna interwencja Kamińskiego uratowała nasz zespół od straty bramki. GieKSa minutę później odpowiedziała groźną sytuacją. W końcu dokładne dośrodkowanie trafiło na głowę Goncerza a ten uderzył wprost w bramkarza gości. W 34. minucie padła bramka dla Kolejarza, jednak naszym zdaniem mogła być zdobyta niesłusznie. Zaczęło się od strzału Trochima, który mocno skiksował. Piłka trafiła do jego kolegi z drużyny, który stał na linii końcowej boiska i prawdopodobnie był na spalonym. Ten odegrał z powrotem do Trochima a piłkarz Kolejarza bez problemu umieścił piłkę w bramce. GieKSa mogła szybko odpowiedzieć, jednak techniczny strzał Wróbla minął bramkę Radlińskiego. W końcówce pierwszej części spotkania Kolejarz podwyższył prowadzenie, jednak bramka padła ze spalonego i sędzia tym razem nie uznał bramki. Piłkarze schodzili z boiska wygwizdani.
W drugiej części spotkania zadebiutował Elvist Ciku, który zmienił Bartka Chwalibogowskiego. Już w pierwszej akcji Elvist pokazał szczyptę swoich umiejętności, kiedy to w ładny sposób przedarł się lewą flanką. GieKSa niestety wyszła na boisko.. stremowana. Akcje naszej drużyny w ogóle się nie kleiły i to goście byli bliżsi podwyższenia rezultatu. Trener Moskal widząc co się dzieje na murawie szybko dokonał kolejnej zmiany, na boisku pojawił się Zieliński, który zajął miejsce Dudy. GieKSa na szczęście w końcu wzięła się do roboty i odrobiła stratę. Akcja bramkowa mocno przypominała tą z Rybnika czyli dośrodkowanie Czerwińskiego ze stoickim spokojem wykorzystał Zieliński. Chwilę później groźną akcję przeprowadzili goście po której Wolański zdecydował się na mocny strzał z woleja i Budziłek z trudem wybija tę piłkę na rzut rożny. Spotkanie w kolejnych minutach wyrównało się, jednak to znowu Kolejarz był bliższy zdobycia drugiej bramki po atomowym strzale Adamka. Na nasze szczęście w bramce mamy Budziłka, który zdołał wybić piłkę zmierzającą w okienko bramki. Nie wykorzystane akcje się mszczą i to GieKSa w 78. minucie obejmuje prowadzenie po indywidualnej akcji Zielińskiego. Niestety GieKSie z prowadzenia cieszyła się zaledwie dwie minuty.. po zamieszaniu w polu karnym zawodnik Kolejarza zdołał umieścić w bramce strzeżonej przez Budziłka. W tym meczu niepadła już żadna bramka i GieKSa ponownie w swojej historii remisuje z Kolejarzem Stróże.
GKS Katowice 2-2 Kolejarz Stróże
Michał Zieliński 61, 78 – Wojciech Trochim 34, Kamil Adamek 82
GKS: Łukasz Budziłek – Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Adrian Jurkowski, Rafał Pietrzak – Tomasz Wróbel, Sławomir Duda (52 Michał Zieliński), Kamil Cholerzyński (79 Radosław Sylwestrzak), Grzegorz Fonfara, Bartłomiej Chwalibogowski (46 Elvist Ciku) – Grzegorz Goncerz.
Kolejarz: Łukasz Radliński – Michał Gryźlak, Krzysztof Markowski, Witold Cichy, Dariusz Walęciak – Bartłomiej Smuczyński (76 Sebastian Leszczak), Mateusz Wilk, Marcin Stefanik, Wojciech Trochim, Janusz Wolański – Tomasz Chałas (68 Kamil Adamek).
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.
![IMAG0131[1]](http://www.gieksa.pl/wp-content/uploads/2014/04/IMAG01311.jpg)


Najnowsze komentarze