W sobotę o nietypowej porze pierwsza weryfikacja na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Katowiczanie zagrają z Resovią przy Bukowej w obecności kibiców. W związku z transmisją telewizyjną mecz rozpocznie się o 12:40.
Czerwiec był miesiącem radości oraz ulgi dla kibiców, piłkarzy, trenerów i wszystkich pracowników klubu. Jak piłkarska Polska długa i szeroka to często słyszało się, że GKS Katowice po prostu nie pasował do II ligi. Nie zmieni tego przestarzały stadion, problemy finansowe czy model zarządzania, który zamiast awansu przyniósł spadek. Po prostu na Bukowej czuć dużą piłkę w krajowym wydaniu.
GKS Katowice wraca do I ligi odmieniony. W kadrze zespołu pozostało tylko kilku zawodników, którzy grali w Katowicach w feralnym, spadkowym sezonie. Po nieudanym ataku na awans kadra zespołu została wzmocniona w odpowiedni sposób. Praktycznie każdy z zawodników dołożył cegiełkę do awansu na wyższy poziom rozgrywkowy. Kto przed sezonem stawiał, że Dominik Kościelniak pozyskany z toruńskiego spadkowicza w decydującej fazie sezonu będzie motorem napędowym zespołu? Kto wierzył, że po piekielnie trudnym okresie w maju mentalnie cały zespół urośnie dzięki ponadprzeciętnemu sercu do gry Bartosza Jaroszka, który długo przegrywał rywalizację z Gałeckim? Kto wierzył, że spokój w bramce zapewni Patryk Królczyk, który przez 31 spotkań pełnił rolę rezerwowego?
I liga szybko zweryfikuje, co przyniesie katowiczanom koncepcja wyrównanej kadry i punktowych wzmocnień. Można przecież było wymienić połowę kadry i ściągnąć wagon doświadczonych ligowców. Do składu GieKSy dołączyli Kudła, Sadowski, Gierach, Repka oraz Szymczak. Właściwie w każdej formacji doszło do wymiany jednego ogniwa, które ma podnieść jakość całej drużyny. Bardzo podobny skład, ale zmieniona taktyka.
Polityka transferowa, chłodna głowa i stabilizacja powodują, że na przyszłość sekcji w Katowicach można patrzeć ze względnym optymizmem. Nikt nie zagwarantuje, że ten sezon będzie udany, nikt głośno nie powie, że gramy o coś więcej niż spokojnie utrzymanie, ale nie zmienia to faktu, że po latach chaotycznej, nieudanej walki o ekstraklasę warto kibicować ludziom, którzy decydują o obliczu i kształcie pierwszego zespołu.
Skilu78
28 lipca 2021 at 21:01
Nie oczekujmy cudów, ale spokojny środek tabeli będzie…
W kolejnym sezonie pójdziemy znowu krok do przodu
Irishman
29 lipca 2021 at 06:19
Z tymi „problemami finansowym” to mała przesada

Albo, że awans zrobiliśmy dzięki „ponadprzeciętnemu sercu Jaroszka”
Ja tu raczej widzę bardzo mądrą politykę transferową, która nie opiera się na ściąganiu do Katowic „nazwisk” pod kibiców, żądających głośnych transferów ale właśnie bardzo mądrym eliminowaniu najsłabszych ogniw. Ta drużyna krok po kroku staje się coraz silniejsza.
marcu
29 lipca 2021 at 12:39
Dzięki za komentarz
Nigdzie nie napisałem, że dzięki ponadprzeciętnemu sercu Jaroszka zrobiliśmy awans, ale każdy ma prawo do swojej interpretacji 
KaTe
29 lipca 2021 at 12:11
Niestety, nie widzę u nas żadnej specjalnej polityki transferowej. Nie sprowadzono żadnego zawodnika stanowiącego istotne wzmocnienie. Problem z młodzieżowcami tylko się pogłębił. To przecież żałosne, że nie potrafimy wprowadzić do drużyny ŻADNEGO (!) wychowanka. Cała Akademia stanowi zadziwiającą fabrykę nie produkującą niczego przydatnego. Może chociaż obecność Mariusza Pańpucha coś zmieni…
Obawiam się także jak będzie wyglądała nasza gra obronna: bramkarze są niewiadomą, a gra stoperów daleka jest od ideału (Jędrych jako zawodnik „nie do ruszenia” to chyba prywatny projekt trenera Góraka). Cóż, 10 porażek na trzecim poziomie powinno dawać nam coś do myślenia… Pod koniec sierpnia będziemy mądrzejsi.