Dołącz do nas

Siatkówka

GieKSa bez szans w starciu ze Skrą Bełchatów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Skra rozpoczęła spotkanie z trzema zmianami w składzie w porównaniu do ostatniego meczu. Trener Philippe Blain dał odpocząć Mariuszowi Wlazłemu, Michałowi Winiarskiemu oraz Robertowi Milczarkowi, a z urazem zmaga się Jurij Gładyr. Na ataku zagrał Bartosz Kurek, na przyjęciu Artur Szalpuk, a na libero Kacper Piechocki. GKS bez zmian w wyjściowej szóstce, w szerokim składzie zabrakło Pawła Pietraszki.

Zaczynamy mecz od błędu własnego – dotknięcia siatki przez Rafała Sobańskiego na kontrze. Srecko Lisinac posyła zagrywkę w aut, a następnie Nikołaj Penczew przekracza linię trzeciego metra i dzięki temu GKS obejmuje prowadzenie (1:2). Siatkarze Skry szybko opanowują sytuację, a nasi zawodnicy dokładają błędy własne poprzez złe rozegranie piłki Marco Falaschiego oraz złe przyjęcie po którym kończy z przechodzącej piłki Karol Kłos (6:3). Sobański świetnie zagrywa co umożliwia grę w kontrze, którą kończą dobrymi atakami Serhij Kapelus oraz Karol Butryn i mamy remis po 6. Krótko cieszymy się z wyrównania wyniku, ponieważ Nicolas Uriarte blokuje Kapelusa, a Lisinac zatrzymuje Butryna (9:6) i trener Piotr Gruszka zmuszony jest do wzięcia czasu. Po asie serwisowym Penczewa, Skra odskakuje coraz bardziej (13:8). Kolejny błąd w ataku Tomasza Kalembki i już jest 16:10, na szczęście Sobański blokuje Bartosza Kurka w następnej akcji. Przy bardzo dobrej zagrywce Sobańskiego znów troszkę odrabiamy straty, Kłos dokłada autowy atak i już tylko 17:14. Butryn atakuje mocno po bloku (19:16) i Van Walle rozpoczyna podwójną zmianę, którą kończy potem wejściem Fijałek. Penczew psuje zagrywkę, a Lisinac skuteczny ze środka (21:17). W kolejnej akcji Szalpuk blokuje Van Walle (22:17) i trener GieKSy wykorzystuje drugą przerwę na żądanie. Niestety nic to nie pomaga, ponieważ tym razem Kłos zatrzymuje na siatce atak Sobańskiego (23:17). Lisinac posyła piłkę w aut po zagrywce, a Szalpuk skutecznie po prostej (24:18) i mamy pierwszą piłkę setową dla Skry. Kolejny błąd serwisowy gospodarzy, tym razem Kurka (24:19), następnie nie myli się ze skrzydła Bułgar Penczew i set pada łupem bełchatowian. Cała partia pod pełną kontrolą Skry.

 

Drugi set zaczynamy od błędu w zagrywce Penczewa, ale potem to samo robi Kalembka. Bardzo dobry atak Butryna, następnie jego as serwisowy dają prowadzenie GKS-owi (1:3). Kurek potężną zagrywką trafia w Sobańskiego i już mamy remis po 3. Bardzo ładną i długą akcję zobaczyli kibice zgromadzeni w hali, którą niestety dla nas zakończył skutecznie Kurek (5:4). Sobański efektownie przebija się przez potrójny blok gospodarzy, potem znów Rafał powtarza tę akcję (6:6) i tylko szkoda niewykorzystanej kontry Butryna, który posyła piłkę w aut. Zdrapka Lisinaca na środku i Skra obejmuje prowadzenie 8:6. Znów tracimy szansę na kontrze, gdy Kurek blokuje Kapelusa (10:8). W następnej akcji jest kolejny blok Szalpuka i tracimy dystans do gospodarzy (11:8), na co trener Gruszka reaguje wzięciem czasu. Nic to nie daje, błąd w ataku gracza GieKSy, który kolejny raz zablokowany jest przez Kurka, następnie as Lisinaca (13:8) i sytuacja staje się coraz trudniejsza. Niemoc GKS-u w ataku przerywa w końcu Butryn (13:9). Kurek ponownie trafia bardzo mocną zagrywką Sobańskiego i Gruszka wpuszcza na parkiet za niego, Michała Błońskiego (15:9). Fragment spotkania z akcjami punkt za punkt i dochodzimy do stanu 19:14. W następnej akcji wydaje się na autowy atak gracza Skry i tak pokazuje sędzia spotkania, ale gospodarze proszą o challenge, który pokazuje że piłka była jednak w boisku i następuje zmiana decyzji na 20:14. Lisinac zagrywa z serwisu w aut, a potem Krulicki blokuje Szalpuka, na co znów bełchatowianie reagują challengem, tym razem nie mając racji (20:16). Niestety Butryn posyła piłkę w aut po serwisie, po czym rehabilituje się atakując mocno po bloku (21:17). Kolejna zepsuta zagrywka przez Kapelusa, a Bartosz Mariański źle przyjmuje serwis Szalpuka (23:17) i gospodarze pewnie zmierzają do wygrania drugiej partii. Po autowym ataku ze środka Krulickiego (24:17) jeszcze trener Gruszka bierze czas, ale skuteczna kiwka Penczewa kończy tego seta przy pierwszej piłce setowej. Ta część gry również pod kontrolą bełchatowian i liczymy już tylko… na 10-minutową przerwę w grze.

Trener naszego zespołu Piotr Gruszka niezadowolony z prowadzenia gry przez Marco Falaschiego w trzeciej partii dokonuje zmiany na pozycji rozgrywającego i rozpoczyna tego seta Maciej Fijałek. Piłkę przechodzącą kończy Kapelus i zdobywamy pierwsze oczko. Butryn efektownie, mocno atakuje po bloku gospodarzy i mamy remis po 4. Na kontrze skutecznie Penczew i Skra wychodzi na prowadzenie (7:5). Silny atak Bułgara w boisko, ale nasz zespół prosi o challenge sugerując przekroczenie linii środkowej, po czym sędziowie zmieniają decyzję i ponownie jest remis (8:8). Kurek atakuje w aut i ponownie GKS prowadzi w tym secie (8:9). Butryn mocno z zagrywki, piłka po siatce wpada w boisko i mamy niewielką przewagę (10:12). Szalpuk mocno ze skrzydła, następnie czapa Lisinaca na Krulickim i po przewadze (13:13). Sobański obija blok Skry (13:14), ale potem Uriarte posyła dwa asy serwisowe i tracimy prowadzenie w tej partii (16:14). Czas na żądanie dla GKS-u skutkuje świetnym atakiem Butryna w sam narożnik boiska (16:15). Niestety w kolejnym ataku Karol posyła piłkę w aut i tracimy dystans do gospodarzy (18:15). Na szczęście sędziowie odgwizdują podwójne odbicie siatkarzowi Skry, co wstrzymuje punktowanie bełchatowian. Kolejna długa i efektowna akcja na bełchatowskim parkiecie zakończona przez Butryna, który skutecznie obija blok (19:17). I tylko szkoda znów niewykorzystanej kontry Karola, gdy zablokował go Szalpuk (20:17). W następnej akcji szybki rewanż Butryna, który po dłoniach Szalpuka zdobywa punkt dla GieKSy. Błąd dotknięcia siatki przez któregoś z graczy Skry (20:19) i Philippe Blain bierze pierwszy czas na żądanie. Po przerwie Kapelus blokuje Kurka i… challenge dla gospodarzy, czy nie było dotknięcia siatki. Nie ma zmiany decyzji przez sędziów i mamy remis po 20, więc wraca nadzieja na powalczenie jeszcze w tym meczu. Skuteczna kiwka Szalpuka w środek boiska, a potem błąd Kapelusa na siatce i tym razem Piotr Gruszka bierze challenge, ale również bez zmian (22:20). Szybka rehabilitacja Serhija, który skutecznie atakuje ze skrzydła, następnie Kurek przebija się przez nasz potrójny blok (23:21). Sobański kończy mocnym atakiem, ale po długiej akcji Lisinac ze środka daje gospodarzom pierwszą piłkę meczową (24:22). Kalembka nie przebił się na środku i… jeszcze prośba o challenge, ale bezskuteczna i tym sposobem przegrywamy i tę partię, która była najbardziej wyrównana w tym spotkaniu.

 

 

PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice  3:0 (25:19, 25:17, 25:22)

Skra: Uriarte (3), Kurek (13), Lisinac (14), Kłos (6), Szalpuk (13), Penczew (8), Piechocki (libero) oraz Winiarski. Trener: Philippe Blain.  MVP: Kacper Piechocki.
GKS: Falaschi, Butryn (15), Krulicki (3), Kalembka (1), Kapelus (11), Sobański (6), Stańczak (libero) oraz Mariański (libero), Fijałek, Van Walle, Błoński, Stelmach. Trener: Piotr Gruszka.

Przebieg meczu:
I:  5:3, 10:7, 15:10, 20:16, 25:19.
II:  5:4, 10:8, 15:9, 20:14, 25:17.
III:  5:4, 9:10, 15:14, 20:17, 25:22.

 

Skra-GKS 2

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga