Dołącz do nas

Hokej

GieKSa jeszcze walczy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Do czwartego spotkania finału fazy play-off TAURON KH GKS Katowice przystępował z nożem na gardle. Tyszanie prowadzili w rywalizacji 3:0 i w przypadku zwycięstwa świętowaliby mistrzostwo. Mecz poprzedziła ceremonia odsłonięcia ,,Galerii Sław” hokejowej GieKSy. Uhonorowanych zostało sześciu byłych zawodników: Janusz Świerc, Andrzej Fonfara, Maksymilian Lebek, Kazimierz Małysiak, Henryk Reguła oraz Sylwester Wilczek. Po rozpoczęciu starcia szybko wyszliśmy na prowadzenie. Bulik w strefie neutralnej wygrał Marek Strzyżowski, z krążkiem do tercji wjechał Dawid Majoch, zdecydował się na uderzenie z klepy i John Murray nie zdołał interweniować. Po kilku minutach szansę na zdobycie bramki miał niezniszczalny Strzyżowski, który przypomnijmy, nie dokończył poprzedniego spotkania. Prowadzenie podwyższyliśmy w 9 minucie. Krążek w stronę bramki posłał Cakajik, a tam tuż przed Murray’em trącił go Tomasz Malasiński, czym zmylił tyskiego bramkarza. W późniejszym fragmencie tej tercji nasz kapitan był bliski zdobycia drugiego gola w zamieszaniu pod bramką, ale nikt nie mógł narzekać na prowadzenie 2:0 po 20 minutach gry.

W 23 minucie meczu na ławkę kar został odesłany Alex Szczechura. Bardzo blisko zdobycia swojej pierwszej bramki w finale był Andrej Themar, który dostał idealne podanie, lecz za długo zwlekał ze strzałem i Murray zdążył się przemieścić. Po minucie od opuszczenia boksu kar przez Szczechurę wznowienie wygrał Rohtla, krążek trafił do Devecki, a ten huknął bez namysłu i podwyższył nasze prowadzenie. Co nie udało się Themarowi na początku tej tercji, udało się w 32 minucie. Ponownie podczas gry w przewadze dostał świetne podanie i tym razem się nie pomylił. Pod koniec tercji Tyszanie pierwszy raz tego dnia pokonali Shane’a Owena. Jarosław Rzeszutko położył naszego bramkarza i umieścił krążek w pustej bramce. Po 40 minutach na tablicy wyników widniało 4:1.

Ostatnią część spotkania rozpoczęliśmy od bardzo ważnego wybronienia osłabienia, ponieważ na niecałą sekundę przed końcem poprzedniej tercji faulował Strzyżowski. Gdy w 49 minucie na ławkę kar trafił Devecka, Jarosław Rzeszutko z najbliższej odległości umieścił krążek w bramce, ponownie pokonując Owena. W przetrwaniu nerwowej końcówki pomógł nam były zawodnik GieKSy Mateusz Bepierszcz, który w 57 minucie niepotrzebnie faulował, a bramkę w przewadze zdobył Devecka, drugi raz wpisując się na listę strzelców. Spotkanie wygraliśmy 5:2 i teraz rywalizacja powróci do Tychów, gdzie zagramy w czwartek o godzinie 18:00.

Zawodnik meczu: Dusan Devecka – zawodził w tych finałach, ale dziś zdecydowanie lepszy występ przypieczętowany dwoma bramkami.

TAURON KH GKS Katowice – GKS Tychy 5:2 (2:0, 2:1, 1:1)
1:0 Dawid Majoch (Marek Strzyżowski) 02:23
2:0 Tomasz Malasiński (Martin Cakajik) 08:44
3:0 Dusan Devecka (Jesse Rohtla) 25:10
4:0 Andrej Themar (Patryk Wronka, Jakub Grof) 5/4 31:25
4:1 Jarosław Rzeszutko (Miloslav Jachym) 38:13
4:2 Jarosław Rzeszutko (Artyom Mentyuk, Joonas Huovinen) 5/4 49:37
5:2 Dusan Devecka (Jesse Rohtla, Martin Vozdecky) 5/4 56:49

TAURON KH GKS Katowice: Owen (Kosowski) – Wanacki, Cakajik, Strzyżowski, Rohtla, Łopuski – Devecka, Martinka, Malasiński, Wronka, Fraszko – Krawczyk, Grof, Vozdecky, Krężołek, Themar – Majoch, Skokan, Dalidowicz, Michał Rybak, Maciej Rybak.
GKS Tychy: Murray (Lewartowski) – Pociecha, Ciura, Galant, Mentsiuk, Witecki – Bryk, Górny, Gościński, Rzeszutko, Kogut – Kotlorz, Bepierszcz, Huovinen, Cichy, Szczechura – Kolarz, Jachym, Klimenko, Komorski, Jeziorski.

3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    olo

    26 marca 2018 at 21:56

    niestety uwazam ze dali im zeby ostatni mecz zagrac u siebie

  2. Avatar photo

    Marco

    26 marca 2018 at 22:06

    GieKSa ciągle walczy 🙂 Jeszcze to tak trochę jakbyśmy byli już na kolanach, a ten zespół pokazuje, że daje radę.

  3. Avatar photo

    Irishman

    28 marca 2018 at 06:06

    W siatkówce jest takie powiedzenie – jak nie wygrywasz w 3 setach to przegrywasz w 5. I to często się sprawdza, gdy drużyna gra na maksa w dwóch pierwszych setach, traci siły i przegrywa trzy kolejne.

    Tychy niekoniecznie musiały nam „dać” wygrać. Im po prostu mogło zabraknąć sił, a my złapaliśmy oddech. Wszystko jest jeszcze do zrobienia!

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Plusy i minusy po Rakowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.

Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.

Plusy:

+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.

+ Jędrych i Klemenz 
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.

Minusy:

– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.

– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.

– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.

Podsumowanie:

GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.

To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.

Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.

GieKSiarz

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga