Dołącz do nas

Siatkówka

GKS vs Espadon czyli starcie beniaminków

Avatar photo

Opublikowany

dnia

To jeden z nielicznych meczów PlusLigowych, w których to GieKSa jest faworytem spotkania. Czy podoła zadaniu?

 

Co by tu dużo nie pisać, to w sobotę TYLKO zwycięstwo. Wszystko przemawia na naszą korzyść. Własny parkiet, wsparcie kibiców, potężny kop w postaci ostatniego wyjazdowego zwycięstwa z wicemistrzem Polski – Resovią 3:2, bardzo słaba postawa Espadonu w lidze, który wszystkie swoje mecze przegrał i gdyby nie wpadka bełchatowian z nadmiarem obcokrajowców w składzie, to w rubryce – punkty – wciąż szczecinianie mieliby – zero. Wygrane tylko trzy sety w ośmiu meczach, ta liczba mówi wszystko.

GKS u siebie na cztery spotkania, dwa zakończył zwycięsko (w setach 6:7), z Łuczniczką 3:1 oraz Częstochową 3:0, natomiast Espadon na wyjazdach wszystkie trzy mecze przegrał (w setach 2:9) – z LOTOS-em 1:3, z Cuprum 0:3 oraz z Czarnymi 1:3. Ten przeciwnik jako jedyny spośród całej stawki PlusLigowej (nie licząc oczywiście spotkania w Pucharze Polski z Resovią) jest nam znany ze wspólnej rywalizacji, która miała miejsce w zeszłym sezonie na parkietach pierwszoligowych. W rundzie zasadniczej w Szczecinie lepszy był Espadon wygrywając 3:0, a rewanż w hali Kolejarza wygrał GKS 3:1. Kolejne trzy spotkania odbyły się w ramach półfinałowych play-offów, gdzie GieKSa wygrała nie bez trudności wszystkie spotkania. Wpierw w hali na Wełnowcu GKS wygrał dwa razy po 3:1, a decydujące starcie w Szczecinie 3:2, gdy to nasi rywale prowadzili już w setach 2:1.

 

Trudno tu o jakieś porównania z tamtymi meczami, ponieważ obie drużyny znacząco zmieniły swoje kadry. Choć u nas wymieniono tylko sześciu siatkarzy, natomiast szczecinianie mają aż dziesięciu nowych zawodników, co na pewno  nie pozostaje bez wpływu na obecne wyniki. Osobna kwestia to oczywiście jakość siatkarska tych wzmocnień, bo szczecinianie postawili ewidentnie na doświadczenie, które w dzisiejszych rozgrywkach może już nie wystarczać. Trzeba również przyznać, że Espadon miał bardzo trudny na początku terminarz rozgrywek, nakazujący im grać z całą czołówką drużyn ligowych w Polsce. Porażki jak wiadomo, nie wpływają dobrze na morale drużyny, więc gdy przyszły spotkania z ekipami, teoretycznie w ich zasięgu, to i tak nic pozytywnego nie udało się ugrać. Nie ułatwiały zadania też zdarzenia około meczowe, jak kontuzja przed pierwszym meczem bułgarskiego atakującego Danaiła Miłuszewa, potem wyrzucenie z drużyny już po pierwszym meczu, jego krajana, rozgrywającego Georgija Bratojewa, zamieszanie walkowerowe z meczu ze Skrą, czy nerwowe poszukiwania nowego rozgrywającego z finałem w postaci zatrudnienia siatkarskiego „emeryta” z Serbii – Veljko Petkovicia. Wszystkie te zdarzenia złożyły się w całość, w postaci miejsca, w którym obecnie znajduje się klub szczeciński.

Czego możemy się spodziewać w najbliższym meczu? W GKS-ie wiadomo, spokój i skupienie, po tak udanym meczu w Rzeszowie, trener Piotr Gruszka zapewne w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, nie dokona żadnych roszad i wyjściowa szóstka pozostanie bez zmian. Liczymy na podtrzymanie znakomitej formy Karola Butryna oraz na naszego najlepiej punktującego siatkarza, Serhija Kapelusa (już 94 oczka na koncie). Oczywiście aby myśleć o zwycięstwie również pozostali zawodnicy muszą zagrać na odpowiednim poziomie, poza tym ostra zagrywka, odrzucenie rywala od siatki oraz skuteczna gra na pierwszej piłce i na kontrze, a będzie dobrze. Co do wyjściowej szóstki Espadonu, to trudno tu bawić się w zgadywankę, bo trener szczecinian często rotuje składem w poszukiwaniu optymalnego ustawienia.

 

Zmiany w kadrze beniaminka za Szczecina poszły w kierunku pozyskania doświadczonych Polaków – byłych reprezentantów kraju – Michała Ruciaka, Marcina Wiki, Łukasza Perłowskiego, Macieja Zajdera oraz Dawida Murka oraz zaciąg obcokrajowców, Miłuszewa, Petkovicia, który zastąpił Bratojewa oraz serbskiego przyjmującego Ivana Borovnjaka. Najlepiej z tego grona „nowych” spisuje się ten, na którego mało kto liczył czyli Bartłomiej Kluth, pozyskany z pierwszoligowego KPS-u Kęty. Atakujący Espadonu wykorzystał w pełni szansę gry, jaką otrzymał w zastępstwie kontuzjowanego Miłuszewa, zdobywając we wszystkich meczach aż 107 punktów. Z przyjmujących najsolidniejsze wrażenie sprawia Serb Borovnjak, a ze środkowych Perłowski. Dawid Murek z racji wieku grywa już tylko na pozycji libero. Espadon w klasyfikacjach asów serwisowych oraz bloków punktowych zajmuje przedostanie miejsce w całej lidze, wyprzedzając tylko BBTS, który ma przecież jedno spotkanie zaległe.

Z takim oto przeciwnikiem przyjdzie spotkać się jutro naszym siatkarzom, trzymamy mocno kciuki i liczymy na pewne i efektowne zwycięstwo, oczywiście za trzy punkty.

 

A co można przeczytać o naszym spotkaniu na stronie internetowej przeciwników?

volleyespadon.pl – Pojedynek beniaminków

Już w najbliższą sobotę zawodników Espadonu czeka kolejne trudne wyzwanie. Tym razem podopieczni trenera Milana Simojlovicia zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Katowice. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17:00. Dla siatkarzy z Pomorza Zachodniego będzie to już drugi ligowy mecz w tym tygodniu. W ostatni poniedziałek szczecinianie mierzyli się bowiem we własnej hali z Jastrzębskim Węglem. Espadon przez dwa sety grał z wiceliderem PlusLigi jak równy z równym, ale po regulaminowej 10-minutowej przerwie na parkiecie Azoty Areny rządzili już goście, którzy wygrali ostatecznie 3:1. Złej passy przerwać się zatem nie udało, co oznacza, że beniaminek nadal czeka na swoje pierwsze, wywalczone na boisku, punkty. – Zaczęliśmy już urywać w meczach pojedyncze sety, ale wciąż jest sporo do poprawy. Musimy wzmocnić się w każdym z elementów i w końcu odnieść zwycięstwo, bo to przełamanie jest nam niezwykle potrzebne – mówił po meczu z Jastrzębskim Węglem Michał Ruciak, przyjmujący Espadonu.  (…)

W Szczecinie nastroje także bojowe. Zawodnikom bardzo zależy na przełamaniu i nie ma w drużynie osoby, które nie wierzyłaby w to, że o pierwsze boiskowe punkty można powalczyć właśnie w Katowicach. – GKS wygrał ostatnio na wyjeździe z Resovią, a to już trochę mówi o potencjale zespołu. Na pewno będzie ciężko, ale z całą pewnością zamierzamy podjąć walkę i zrobimy wszystko, aby w tym spotkaniu zwyciężyć – zapowiada Ruciak. Doświadczonemu przyjmującemu wtóruje też Marcin Wika. – Znajdujemy się w trudnej sytuacji, bo przegranie ośmiu spotkań z rzędu musi przynieść ze sobą pewne problemy mentalne. Jesteśmy jednak profesjonalistami i zamierzamy zrobić, co w naszej mocy, aby zakończyć tę serię. Każdy członek drużyny wierzy w to, że jesteśmy w stanie odnieść w Katowicach upragnione zwycięstwo i dlatego właśnie z takim nastawieniem wybieramy się na mecz z GKS-em.

 

Aktualna kadra Espadonu Szczecin

rozgrywający:  Michal Sladecek (Słowacja – numer 12), Veljko Petković (Serbia – numer 15)
atakujący:  Bartłomiej Kluth (numer 2), Danaił Miłuszew (Bułgaria – numer 9)
środkowi:  Janusz Gałązka (1), Łukasz Perłowski (7), Maciej Zajder (8), Bartosz Cedzyński (16)
przyjmujący:  Ivan Borovnjak (Serbia – 3), Maciej Wołosz (6), Michał Ruciak (11), Marcin Wika (13)
libero:  Dawid Murek (numer 10), Adrian Mihułka (numer 18)

trener:  Milan Simojlović (Serbia)
asystent trenera:  Michał Mieszko Gogol
trener przygotowania fizycznego:  Maciej Michalik
fizjoterapeuta:  Paweł Wojtuń
statystyk:  Adam Tołoczko

 

GKS KATOWICE – ESPADON SZCZECIN  19 listopada (sobota) godz. 17.00

TYP na wynik meczu GKS – Espadon  3:0 a w setach do 18, 20, 19.

Zapraszamy na mecz PlusLigi – sezon 2016/17
Ośrodek Sportowy „Szopienice”
ul. 11 listopada 16
40-387 Katowice-Szopienice

cennik:
bilet normalny : 10 zł
bilet ulgowy : 5 zł  (uczniowie, studenci do lat 26, emeryci, renciści – zakup biletu na podstawie legitymacji)
bilet rodzinny : 20 zł  (dotyczy 2 os. dorosłych + max. 3 dzieci do lat 15)
bilet bezpłatny :  dotyczą osób niepełnosprawnych oraz ich opiekunów po okazaniu legitymacji lub orzeczenia o niepełnosprawności

WAŻNE: Wstęp na mecze GKS-u rozgrywane w hali „Szopienice” możliwy jest wyłącznie po okazaniu Karty Kibica GKS-u Katowice.
W sobotę bilety na to spotkanie można nabyć w kasie hali „Szopienice”, w salonach „EMPiK” oraz na stronie kupbilet.pl

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga