Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Głos kibiców po derbach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Nieliczni kibice wypowiadają się po meczu z Polonią w tonie – najważniejsze trzy punkty, nieważne w jakim stylu. Większość ostro krytykuje postawę piłkarzy, którzy zagrali bardzo słabo, a jedynie w końcówce udało im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Pierre
Gra na żenującym poziomie, Sabela – brak komentarza, co mecz to błędy. Gdyby nie dwa karne, byłyby gwizdy.

m1964
Wiele na tym stadionie widzialem ale takiego happy endu jeszcze chyba nigdy… Te chlopaki w siebie nie wierza ale za tydzien czy 2 nikt o tym nie bedzie pamietal… ŁKS zabral nasze 3 punkty do Lodzi dzis my odebralismy je Polonii (choc oni zaslugiwali max na jeden).

mami7
Niestety nie my odebraliśmy te punkty Polonii a sędzia. W zasadzie obu drużynom za ten mecz nie powinny być przyznane żadne punkty, poziom dramatyczny.

arti
Totalne DNO, rozumiem ze zawodnicy nie dostaja kasy, organizacyjnie wyglada to wszystko fatalnie ale kurwa placimy nasze ciezko zarobione pieniadze na takie cos.

hajer72
Totalne dno i happy end… coby nie było w naszyj sytuacji lepiej wygrywac po kabaretowym szpilu niz przegrywac po swietnej grze.

Mayek
Kurwa ludzie, mamy pasozyta w klubie to czego my oczekujemy. Ja jestem fest szczesliwy z tych 3 pkt i licze ze jakims cudem sie utrzymamy mimo, ze kazdy tu w tej lidze gra lepiej od nas za wyjatkiem PB. 3 pkt i huj. Jak sie pozbedziemy pasozyta to bedzie mozna mowic o tym, ze jakosc gry nie spelnia naszych oczekiwan.

FANFOOTBALL
PRZEMYSŁAW PITRY vs. Polonia Bytom 4:2!

Bombon
To będzie ciężki sezon. Z taką grą to nie ma szans, żebyśmy się utrzymali. 90 minut chujni z grzybnią. Kurwa, skąd wzięli tego Kujawę? Ja pierdolę, piłka leci 5km/h w stronę linii bocznej, a koleś nie raczy zapierdalać za balą. Sabela coraz bardziej mi przypomina Luncika albo innego wirtuoza Klyttę. Niech się dychnie na ławce, bo widać, że głowa słaba, a ręce dziurawe. Wszyscy przeszli obok meczu. Wyjątek to Pitry. 4 gole to jedno, ale gra tyłem do bramki, przyjęcie bali, gra z głową. Reszta niech spierdala.

Suja
Gra bardzo słaba. Trzeba podziękować sędziemu za 3 punkty. Mnie tylko zastanawia co w pierwszym składzie robi Cholerzyński? W każdym meczu jest najsłabszym zawodnikiem, a w każdym kolejnym znowu gra w wyjściowej 11. O co tu chodzi? Dziś zaczeli dopiero strzelać po jego zejściu.

marcinGieKSa
Przemek Pitry i tyle w temacie, kaj sa teraz jego wielcy krytycy? 75min zenady boiskowej i 15 min. zryw, na PB to stykło a z innymi czarno to widze. Dopoki w klubie dalej bedzie taka chujnia(ruby skurwiel u władzy) tak to bedzie wygladalo i trza sie bedzie przygotowac na ciezka walke o utrzymanie.

Lars Ulrich
Pierwszy karny jak dla mnie problematyczny, drugi słuszny, natomiast dziwi mnie, że przez większość meczu byliśmy gorsi od zawodników, którzy potykali się o własne nogi, w związku z tym wydaje mi się, że po prostu byli pewni wygranej ale chcieli jakoś zamanifestować chujnię w klubie, czego nie popieram bo zwyczajnie nas wkurwiali jeżeli tak było oczywiście.

fjodor1978
Inna sprawa, że piłkarze wyglądali, jakby faktycznie ktoś postawił na 2/1 albo jakby przynajmniej przez pewien czas w chuja przycinali…

Zielu88
Nie ma co oceniać dzisiejszej gry i poszczególnych piłkarzy bo oprócz Pitrego to była mega lipa, te 3 pkt. dzisiaj są arcyważne. Dopóki nie wypierdolimy 5 kolumny z klubu to jak dla Mnie każdy mecz możemy wygrywać w takim stylu.

wojtekbezportek
Mecz wygrany i zaś lament.. wszyscy wypierdalać (poza Pitrym, ale to pewnie też na chwile, bo jak za tydzień zjebie setkę, to jego też się wyjebie). Górak wypad, gra do dupy, sędzia chuj, bo niby nam pomógł, Sabela na stos, bo ma gorszy okres.

Tylko my „kibice”, jak zawsze w formie, bo jedziemy przez 70 minut z pełną szyderą i salwami śmiechu oraz ironicznym „ole”. A jak Sabela ma piłkę przy nodze, to po cichu liczymy, że się na niej wyjebie, żeby potem głośno na pełnym pierdolnięciu ryknąć „kurwa mać, GieKSa grać”. Czekam jeszcze tylko kiedy po wątpliwym karnym dla GieKSy poleci z trybun „sędzia chuj” i „pzpn, pzpn jebać, jebać pzpn”. Kurwa co za czasów dożyłem że na B1 nie śpiewa się nic na śmierdzieli, bo to objaw kompleksów, a wyzywa się swoich piłkarzy od kurew i wychodzi z Bukowej wkurwionym po wygranym meczu.

Dzięki piłkarze, za walkę, wiarę do końca i 3pkt. Mam nadzieję, że los Wam to w zmianie właściciela i przede wszystkim w pieniądzach wynagrodzi. Co nie zmienia faktu, że do 70minuty ciężko było patrzeć na Waszą grę.

Dzięki Kibole.. nieliczni, ale fanatyczni, za to że w drugiej połowie próbowaliście ciągnąć doping przy niekorzystnym wyniku, chujowej grze i fatalnej atmosferze na trybunach.

Atest
Na doping trzeba zasłużyć a na wypłaty zapracować. Ciagle sobie tlumaczyny,ze nie grają bo brak kasy,wypłat ,etc. A zawodnicy juz chyba stwierdzili,ze po co grać jak tym można wszystko wytłumaczyć. Żal i wstyd ale oni nie zasługują na wypłaty.

Irishman
Ludzie, jestem pewien, że Wy w ogromnej większości nie wiecie jak to jest pracować miesiącami bez wypłaty albo za jakieś tam marne zaliczki. Wtedy przychodzisz do tej roboty, bo ci obiecują i masz nadzieję, że to w końcu minie, że prędzej czy później dostaniesz kasę, przychodzisz bo jesteś związany jakoś z kolegami, z samą firmą ALE BARDZO CIĘŻKO ZMUSIĆ SIĘ DO DOBREJ ROBOTY.

 



3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Magda1989

    25 września 2012 at 22:17

    Chłopcy grają tak jak im(nie płacą), tak czy tak kibice dali plamę na całej linii. Żal się robi kiedy na swoich piłkarzy się gwiżdże. Ja bym nie poszła do pracy, gdyby mi nie płacili, oni przychodzą, grają i zamiast mieć wsparcie w trybunach, w meczu derbowym nie ma dopingu…
    Nie po to chodzę na mecze, żeby siedzieć na dupie, jak jest porządny doping, to nawet tak słaba gra jest znośniejsza do oglądania.
    INO GieKSa

  2. Avatar photo

    www

    25 września 2012 at 23:49

    bo Gieksa to dzisiaj wolontariat

  3. Avatar photo

    katowce

    27 września 2012 at 17:58

    winne jest miasto i prezydent miasta! My mamy mozliwosc wyboru tutaj i nastepca musi konkretnie przedstawić sponsora przed wyborem na stanowisko prezydenta masta .Mysle, że teraz przede wszystkim trzeba pomóc hokejowi i pilnowac pilki noznej zeby jej nam nie zniszczyli bandyci w garniturach.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga