Po spotkaniu z Chojnicami porozmawialiśmy z napastnikiem GieKSy Grzegorzem Goncerzem. Poczytajcie, co miał do powiedzenia nasz napastnik.
GieKSa.pl: Pierwszy raz w podstawowej 11-stce od spotkania z Ruchem. Miałeś słaby okres, co sam przyznawałeś, ale dziś chyba pozytywnie można ocenić twój występ
Goncerz: Cieszę się, że dostałem szansę dziś po dłuższej przerwie. Ciężko pracowałem po tym trudnym okresie, który mnie dotknął. Przegraliśmy awans, potem przyszła współpraca z poprzednim trenerem. Zostawiłem to za sobą i ciężko pracowałem od stycznia i dziś mogę cieszyć się, że wygraliśmy na bardzo ciężkim terenie. Nasza gra może nie przypada do gustu, ale od początku mówiliśmy, że interesuje nas wynik. Mamy świadomość, że mankamenty w grze są.
Król strzelców Grzegorz Goncerz sytuację z 44. minuty zamieniłby na bramkę?
Myślę że nie, bo zwykle mało strzelałem zza pola karnego. Dziś nie było wiele sytuacji dla mnie na gole, ale cieszę się z asysty, która pomogła nam przy pierwszej bramce. Dla mnie była to naprawdę długa przerwa bez pierwszego składu i dużej ilości minut, więc to dla mnie ważne. Wygrana cieszy, ale podchodzimy z pokorą do każdego kolejnego rywala.
Pięknej gry z waszej strony było dziś mało, ale wynik jest, czyli wypełniacie tą efektywność, o której mówił trener.
Zgadza się i mamy tego świadomość. Pamiętajmy jednak, że w przeszłości my już pięknie graliśmy w piłkę, ale przegrywaliśmy te spotkania. Oczekiwalibyśmy pięknej gry i wygranej, ale z dwojga tych rzeczy wolimy grać brzydko, a zdobywać punkty. Walory artystyczne dziś chcemy zostawić dla innych dyscyplin sportu, a myślę że przy takich wynikach kibice nam to wybaczą.
Nikt inny nie zobrazuje tego lepiej niż ty, bo jesteś w klubie bardzo długo. Czym się różni trener Paszulewicz od innych trenerów. Mieliśmy serię jakiej nie było w I lidze.
Na pewno kluczem jest przygotowanie fizyczne. Dobrze zimę przepracowaliśmy i każdy wie co ma robić na boisku. Mamy być agresywni, strzelać z każdej pozycji. Myślę, że póki co wszystko dobrze funkcjonuje.
Irishman
19 kwietnia 2018 at 10:14
Grzegorz Goncerz, król strzelców pewnie poszedłby za tą piłka po strzale i kto wie co by było. Ale nie ma się co czepiać, a tylko trzeba docenić fachowość trenera, który pomimo krytyki zawodnika stawiał na niego konsekwentnie, aż ten zaskoczył. Czy na dłużej zobaczymy. Ale taki lewo-środkowy Prokić z prawo-środkowym Goncerzem plus wchodzący z ławki i grający na maksa kiler (emerytowany) 😉 Kędziora, to może być niezły pomysł na ta I ligę. Tym bardziej, że zawsze można też liczyć na naszego „przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka” Adriana! 🙂 🙂 🙂
AntyGrzyb
19 kwietnia 2018 at 15:55
ciekawe i pewnie mobilizujace na innych i samego Goncerza wyjscie na murawe z Gonzem od poczatku. ale czy to dobre na dluzej?
Marcin
19 kwietnia 2018 at 18:12
Gonzo musi zaskoczyć i pokazać dawny błysk naprawde brakuje nam tego Grześka ,mecz przyzwoity oby było już tylko lepiej,gratulacje za chojnice.
jarek
19 kwietnia 2018 at 20:10
Gonzo według mnie nie potrafi przytrzymać piłki , pociągnąć, tylko oddaje piłke z pierwszej piłki. Kiedyś to jeszcze oddawał z piętki , co mu na szczęscie przeszło.
Mecza
20 kwietnia 2018 at 19:49
ale za to robi najlepszy pressing z wszystkich napastników, pierwsza bramka w Chojnicach z tego się wzięła