Piłka nożna Prasówka
Goncerz katem Tychów. Media po meczu GKS Tychy-GKS Katowice
Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu GKS Tychy – GKS Katowice 0:3 (0:0).
sportowefakty.pl – Grzegorz Goncerz katem tyszan
[…] Dla obu drużyn było to niezwykle prestiżowe starcie. Zarówno tyszanie, jak i katowiczanie zapowiadali walkę o trzy punkty i nie ukrywali, że chcą sprawić radość swoim kibicom, którzy nie darzą się sympatią.
[…] Zaangażowanie tyszan widać było już od pierwszego gwizdka. To gospodarze ruszyli do zaciekłej ofensywy i przejęli inicjatywę, odważnie atakowali, ale brakowało im pomysłu na zakończenie akcji. Czujnie grała defensywa GKS-u Katowice, która sporadycznie popełniała błędy, a kiedy już zdarzały im się pomyłki, to tyszanie nie byli w stanie ich wykorzystać.
[…] Drugą połowę znakomicie rozpoczęli katowiczanie. W 53. minucie piłkę w polu karnym otrzymał niepilnowany Grzegorz Goncerz, który nie miał problemów z pokonaniem Przyrowskiego. Po straconej bramce katowiczanie nabrali wiatru w żagle i już 8 minut później po kontrataku podwyższyli prowadzenie, a strzelcem bramki ponownie był Goncerz. W 64. minucie w słupek trafił za to Povilas Leimonas.
[…] Gospodarze sporadycznie zagrażali bramce strzeżonej przez Rafała Dobrolińskiego, a w razie potrzeby golkiper skutecznie interweniował. Groźniejsze akcje konstruowali katowiczanie, a w 80. minucie tyszan po raz trzeci dobił Goncerz, który tym razem skutecznie egzekwował rzut karny.
katowickisport.pl – Goncerz katem Tychów. Derby dla Katowic!
GKS Tychy pod ścianą. Przegrana w derbach z GKS-em Katowice sprawia, że tylko zwycięstwo da tyszanom prawo udziału w barażach.
[…] Pierwsza połowa spotkania w Jaworznie nie przypominała typowych śląskich derbów. Walki nie było zbyt wiele, a okazji strzeleckich jeszcze mniej. Niby częściej przy piłce byli gospodarze, ale nie potrafili robić muru obronnego zespołu z Katowic.
[…] „Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie” – nie wytrzymali w końcu tyscy kibice, a piłkarze trenera Tomasza Hajty zaatakowali, lecz w decydujących momentach brakowało im precyzji. Nic dziwnego, że co chwilę z trybun słychać było niewybredne i wulgarne komentarze pod adresem gospodarzy.
[…] Porażka w derbach, przy porażce Pogoni Siedlce w Niecieczy oznacza, że w ostatniej kolejce tyszanie muszą wygrać w Ząbkach, jeśli chcą zagrać w barażach o utrzymanie.
infokatowice.pl – GKS Tychy – Grzegorz Goncerz 0:3
[…] Pierwsza połowa spotkania stała na niskim poziomie i piłkarze obu drużyn nie stworzyli wielu sytuacji podbramkowych. Niewielką przewagę w tej części gry mieli tyszanie i to oni kilkakrotnie byli blisko objęcia prowadzenia. Najlepszą sytuację dla podopiecznych trenera Tomasz Hajty miał w 30 min. Bąk, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Dobrolińskim. Ten sam zawodnik w 40 min. znalazł się z piłką przed polem karnym GieKSy, ale oddał zbyt lekki strzał i Dobroliński nie miał problemów z jego obroną. Goście najlepszą sytuację stworzyli tuż przed przerwą, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Goncerz.
W drugiej połowie tyszanie praktycznie przestali grać, co bezwzględnie wykorzystali podopieczni trenera Piotra Piekarczyka. Pierwsza bramka dla katowiczan padła w 53. min., kiedy najlepszy snajper pierwszej ligi Grzegorz Goncerz ograł dwóch obrońców, a na koniec nie dał żadnych szans stojącemu w bramce gospodarzy Przyrowskiemu. Kolejne dwie bramki dla trójkolorowych padły w 61. i w 80. min. Obie były autorstwem Goncerza, który tym samym zaliczył klasycznego hattrica i praktycznie zapewnił sobie miano najlepszego strzelca ligi. Bliski strzelenia swojej bramki w tym spotkaniu był także Jurkowski, ale jego strzał z bliskiej odległości trafił w 64 min. w słupek.
slask.sport.pl – Grzegorz Goncerz pokazał klasę. Co z drużyną Tomasza Hajty?
[…] Piłkarze GKS-u Tychy wiele razy w tym sezonie powtarzali, że będą walczyć, że dadzą z siebie wszystko, że teraz to już na pewno. Podobnie zapewniał też trener Tomasz Hajto, który przed startem wiosennych rozgrywek kreował wizerunek zespołu, który prędzej padnie, niż przegra.
Słowa, słowa, słowa… Fakty były jednak takie, że tyszanie trwonili punkty tydzień za tygodniem i przed śląskimi derbami stanęli pod ścianą. Wygrana była absolutnie konieczna, żeby utrzymać bezpieczną przewagę nad Pogonią Siedlce, a tym samym dać sobie szansę na rywalizację w barażach o miejsce w pierwszej lidze.
GKS Katowice przyjechał do Jaworzna bez presji związanej z walką o awans lub utrzymanie. I tak też grał – spokojnie, cierpliwie, raczej skoncentrowany na obronie niż atakach na bramkę rywala.
[…] GieKSa spokojnie czekała na swoją szansę i w końcówce pierwszej połowy niemal ją dostała. Błąd popełnił Michał Stasiak, który podawał piłkę do bramkarza na tyle słabo, że niemal dopadł do niej Grzegorz Goncerz. Najlepszego napastnika pierwszej ligi ubiegł jednak Sebastian Przyrowski, który odważną szarżą wygarnął mu piłkę sprzed nosa.
Po przerwie katowiczanie śmielej ruszyli do ataku i szybko zamienili przewagę na gola. Zaczęło się od błędu Damiana Szczęsnego, który stracił piłkę w środku pola. Potem, po – zdaniem wielu – dość przypadkowym podaniu Przemysława Pitrego piłka trafiła do Goncerza, a ten miękką podcinką wrzucił ją do siatki. Najlepszy zawodnik GieKSy szybko poszedł za ciosem i po składnej akcji dołożył kolejne trafienie.
„Co wy robicie, wy nasze barwy hańbicie!” – zaśpiewali wtedy tyscy kibice.
To jednak nie był koniec upokorzeń, bo Goncerz dołożył trzecią bramkę w tym meczu i 21. w rozgrywkach – tym razem po rzucie karnym podyktowanym za faul Stasiaka na Pitrym.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze