Po meczu z Podbeskidziem rozmawialiśmy z trenerem GKS Katowice – Rafałem Górakiem.
Podczas sparingu z rywalem z ekstraklasy można było odnieść wrażenie, że nasi zawodnicy stęsknili się za grą w piłkę. Czy pan też tak to widział?
Jesteśmy po wielu przejściach w poprzednim roku, natomiast w ten rok piłkarze weszli pełni optymizmu i to było widać. Wydaje mi się, że wiele rzeczy zaważyło, że ten optymizm jest i oby tak było dalej.
Co można powiedzieć po tym pierwszym z piątnastu meczów sparingowych?
Wiele nie mówmy, więcej róbmy, przygotowujmy się, miejmy satysfakcję z tego, że przychodzicie na mecz i wspieracie drużynę. Powoli ją budujemy, ale wykonujemy swoją pracę i jeśli nie zabraknie nam tego wspomnianego optymizmu, to będzie dobrze.
Jak spisali się testowani zawodnicy?
Nie zawiedli. To jest grupa przez nas obserwowana, selekcjonowana. Oglądaliśmy już część z nich w listopadzie. Podjęliśmy decyzję, żeby przyjechali do nas i wyszli na plus. Będziemy dyskutować na ich temat. Na razie raczej nie będziemy nikogo odsyłać, bo nie było zawodnika, który tego egzaminu by nie zdał.
Zmiany Rafała Sadowskiego i Grzegorza Goncerza były zaplanowane?
Tak, wynikało to tylko z obciążeń, więc nic nikomu się nie stało.
W ostatnich minutach za Chwalibogowskiego wszedł „młody” Mazurek.
Tak. Cieszę się, że w drugiej połowie mieliśmy szerokie grono młodzieży, bardzo młodej, a jednak bez kompleksów.
Jedną z nominacji w Złotych Bukach jest bramka roku – w poprzednim padło nieco bramek, ale powiedzmy sobie szczerze – nie były one szczególnie piękne. A dzisiaj w sparingu mieliśmy fantastyczne bramki z dystansu Fonfary i Rakelsa…
Nie można też nic ujmować bramce Napierały. Strzelajmy, jeśli będzie entuzjazm to i takie bramki będą padać. Uwierzcie, że wiele wynika z psychiki. Dzisiaj decyzje były odważne, bramki piękne, wygraliśmy pierwszy sparing, fajnie otworzyliśmy rok. Pozdrawiam kibiców na Bukowej i otwieramy sezon!
Najnowsze komentarze