W sobotę GieKSa rozegrała mecz o 3. miejsce w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń przeciwko Łokomotiwowi Stara Zagora. Po rzutach karnych udało się pokonać rywalki z Bułgarii, tym samym notując pierwsze zwycięstwo sekcji kobiecej w Europie!
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie z ofensywnym nastawieniem, żadna z ekip nie chciała zamykać się w okolicy pola karnego. Już w 2. minucie otrzymaliśmy rzut wolny na wysokości pola karnego w narożniku boiska po faulu na Anicie Turkiewicz. Bułgarki poradziły sobie doskonale z wrzutką Klaudii Słowińskiej i szybko oddaliły zagrożenie. Łokomotiw nastawił się na grę szybkimi atakami po długich zagraniach defensorek, co już w 5. minucie zaskutkowało żółtą kartką dla Joanny Olszewskiej, która musiała zrekompensować złe ustawienie drużyny faulem taktycznym. Katowiczanki prezentowały znany kibicom wysoki pressing, co zostawiało sporo miejsca za plecami stoperek. Dwójkowej akcji spróbowały Julia Włodarczyk i Kamila Tkaczyk, zamieniając się rolami na boisku, nikt jednak nie wykorzystał dośrodkowania naszej obrończyni. Chwilę później Karolina Bednarz fantastycznie wypatrzyła w polu karnym Nicolę Brzęczek, która świetnie jej odegrała na 5. metr, niestety Karolina nieczysto trafiła w piłkę. Dużo miejsca na skrzydłach miały nasze wahadłowe, które ochoczo wchodziły w dryblingi, tworząc sporo zagrożenia. w 16. minucie Słowińska posłała piłkę w pole karne, a do wybitej futbolówki doskoczyła Anita Turkiewicz, lecz na drodze jej strzału stanęła Dżesika Jaszek. Już minutę później Słowińska zagrała prostopadłą piłkę do Jaszek po kolejnym przechwycie Aleksandry Nieciąg, niestety nasza środkowa napastniczka nie odczytała jej intencji. Tkaczyk zagrywała długą piłkę w szesnastkę do Nieciąg, bramkarka była jednak szybsza. W 20. minucie Brzęczek rozpoczęła atak GieKSy, wypuszczając prawym skrzydłem Klaudię Słowińską. Finalizująca akcję tuż przy słupku Karolina Bednarz uderzyła minimalnie niecelnie w trudnej sytuacji. Cztery minuty później Mistrzynie Polski miały okazję do zdobycia bramki po rzucie wolnym na 23. metrze za faulu na Brzęczek. Słowińska zagrała mocną piłkę na skrzydło do Włodarczyk, która wstrzeliła piłkę do pola karnego i bardzo blisko było bramki samobójczej Petyi Petkovej. Po przejęciu piłki przez Bednarz w środku pola dobrym drylingiem popisała się Brzęczek, niestety za późno oddała piłkę Jaszek i nie udało się oddać strzału. Z każdą minutą „uKOCHane” coraz bardziej dominowały mecz, zamykając rywalki coraz niżej, a dużą rolę odgrywały w środku pola Słowińska i Nieciąg. W 41. minucie Brzęczek technicznie zagrała do Słowińskiej, która dostrzegła na lewym skrzydle Karolinę Bednarz. Uderzenie naszej skrzydłowej trafiło wprost w ręce golkiperki. Na zakończenie połowy uderzenia po indywidualnej akcji próbowała Turkiewicz, piłka skończyła jednak po zewnętrznej stronie siatki.
Na drugą odsłonę meczu rywalki GieKSy wyszły w ustawieniu 5-3-2, starając się uniemożliwić naszym wahadłowym tak łatwe kreowanie zagrożenia. Już w pierwszej minucie drugiej połowy Hajduk zagrała długą piłkę do Klaudii Słowińskiej, niestety wrzutkę znacząco przeciągnęła Karolina Bednarz. W 47. minucie bardzo blisko zdobycia bramki była Nicola Brzęczek, która główką uderzyła tuż obok słupka po rajdzie Jaszek prawą stroną boiska zakończonym fantastycznym dośrodkowaniem. Odpoczynku defensywie Łokomotiwu nie dała Turkiewicz, która zebrała odbitą piłkę i wykonała groźny centrostrzał. Z rzutu wolnego na wysokości 22. metra perfekcyjnie uderzyła Nikoleta Boycheva, w samo okienko bramki Weroniki Klimek, a nasza bramkarka spokojnie sparowała piłkę na rzut rożny. W 60. minucie Bednarz zagrała prostopadłą piłkę do Jaszek, która wywalczyła rzut rożny. W 62. minucie dobrze ustawiona Słowińska przejęła piłkę, ale jej strzał był bardzo niecelny. Katowiczanki długo nie potrafiły udokumentować swojej przewagi golem. Bliska tego wyczynu była Turkiewicz, która przejęła futbolówkę i z dystansu huknęła blisko słupka. Dużo ożywienia w ofensywie wniosła Dominika Misztal. Świetny przechwyt Turkiewicz w 76. minucie zapoczątkował szybką akcję Bednarz i Jaszek, jednak Nora Dimitrova w ostatniej chwili wybiła futbolówkę spod nóg naszej „dziewiątki”. Dineva w naszym polu karnym pokazała próbkę swojego dryblingu i wywalczyła rzut rożny, po którym blisko było utraty bramki przez nasz zespół. Z zamieszania przed bramką Klimek na szczęście nic nie wynikło. W 80. minucie Lizoń próbowała uderzenia z dystansu, ale ponownie piłka minęła słupek po niewłaściwej stronie. Defensorka, która weszła z ławki, imponowała swoimi dograniami do ofensywnych zawodniczek. W 82. minucie Misztal świetnie wypuściła na wolne pole Annę Konkol, wrzutkę naszej wahadłowej końcówkami palców strąciła Roksana Shahanska. Kilkadziesiąt sekund później centrostrzałem Turkiewicz próbowała zaskoczyć bramkarkę, Roksana czujnie jednak wybiła to zagranie. W 89. minucie Jaszek postanowiła „odwinąć się” Dinevie, która niebezpiecznym zagraniem mogłaby spowodować uszczerbek na jej zdrowiu – spotkało się to z oklaskami kibiców i żółtymi kartkami dla obu zawodniczek. Sędzina wyraźnie nie panowała nad końcówką meczu, nie dostrzegając nadepnięcia Lizoń tylko jej późniejszy faul – zawodniczka w ostatniej chwili zaniechała przepychanek z rywalką. Bliska zdobycia bramki była świetnie prezentująca się Słowińska, która otrzymała piłkę od Jaszek w polu karnym.
Regulaminowy czas gry nie wyłonił zwyciężczyń, dlatego potrzebna była dogrywka. W 92. minucie, po kolejnym centrostrzale Turkiewicz Słowińska zebrała odbitą futbolówkę i była faulowana, a rywalka za nakładkę nie zobaczyła żółtej kartki. Do piłki na 19. metrze podeszła Joanna Olszewska, jej strzał z trudem wybroniła Shahanska. W 102. minucie piłka po błędzie bramkarki spadła wprost pod nogi zmęczonej Klaudii Słowińskiej, która uderzyła wysoko nad poprzeczką. Kluczowym odbiorem przed naszym polem karnym popisała się Anna Konkol. W 105. minucie, po wrzutce Słowińskiej stworzyło się zamieszanie w polu karnym Łokomotiwu, piłka jednak ponownie nie wpadła do siatki. Warto odnotować, że najwięcej zagrożenia tworzyliśmy lewą flanką, za sprawą Turkiewicz i Słowińskiej, które prawdopodobnie przebiegły w tym meczu półmaraton, nie mając wielu możliwości na odpoczynek od zawodniczek grających na prawej stronie boiska.
Na ostatnie 15. minut nasze zawodniczki otrzymały brawa od kibiców, którzy nadal wierzyli w zwycięstwo przed rzutami karnymi. W 107. minucie Anna Konkol za głęboko wrzuciła piłkę ze skrzydła. Chwilę później Marlena Hajduk bliska była zaliczenia asysty, niestety Aleksandra Nieciąg została ubiegnięta przez golkiperkę. Anna Krakowiak niemalże wyprowadziła nasz zespół na prowadzenie po rzucie rożnym, lecz jej strzał został zablokowany. W 113. minucie faulowana była Turkiewicz i to ona sama wykonała ten stały fragment, zagrywając idealnie na długi słupek do Hajduk. Po jej zgraniu piłka trafiła do Olszewskiej i ostatecznie do bramki, ale nasza stoperka była na spalonym. Po 120 minutach na tablicy dalej widniał wynik 0-0 i czekały nas rzuty karne.
Weronika Klimek obroniła rzut karny Skoryniny, a swoją próbę pewnie wykorzystała Marlena Hajduk. W drugiej turze Petkova trafiła w słupek, a Turkiewicz nie pokonała golkiperki. Dimitrova wykorzystała trzeci rzut karny swojego zespołu, podobnie jak Anna Konkol, która uderzyła perfekcyjnie przy słupku. Weronika Klimek obroniła rzut karny Ivanovej, a do decydującej jedenastki podeszła Anna Krakowiak. Młoda piłkarka bez kompleksów uderzyła przy słupku i dzięki temu wygrywamy spotkanie! Warto zaznaczyć, że nasze zawodniczki długo nie mogły cieszyć się ze zwycięstwa, gdyż… sędziowie najprawdopodobniej nie mogli doliczyć się jednego z rzutów karnych.
9.09.2023, Katowice
Łokomotiw Stara Zagora – GKS Katowice 0:0 (0:0), karne 1:3 (Dimitrova – Hajduk, Konkol, Krakowiak)
Łokomotiw: Shahanska – Dikelova, Ivanova, Dimitrova, Petkova – Aleksandrova (65. Dineva), Gnydyuk, Boycheva- Skorynina, Atanasova (111. Babiuk), Wienerova
GKS Katowice: Klimek – Włodarczyk (46. Konkol), Tkaczyk (67. Lizoń), Olszewska, Hajduk, Turkiewicz – Słowińska (108. Krakowiak), Nieciąg – Brzęczek (67. Misztal), Jaszek, Bednarz.
Żółte kartki: Skorynina, Dineva, Ivanova – Olszewska, Jaszek, Lizoń
Najnowsze komentarze