Dołącz do nas

Piłka nożna

Jak radzą sobie hamulcowi i reszta..

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W letnim okienku transferowym zgodnie z zapowiedzią dokonano rewolucji kadrowej. Jak prezentują się zwodnicy sprowadzeni do GieKSy, każdy widzi. A dziś dowiecie się jak sprawują się piłkarze, którzy opuścili GieKSę.

Łukasz Budziłek
Ten transfer bolał najbardziej. Straciliśmy pewny punkt drużyny i to na dodatek na rzecz Legii Warszawa. Budziłek zawsze był ambitnym zawodnikiem, transfer miał mu pomóc w zwojowaniu Ekstraklasy, Ligi Europejskiej a nawet pomóc w przebiciu się do kadry narodowej. Wyszło niestety fatalnie. Budziłek przegrał walkę z Kuciakiem a nawet z Konradem Jałochą. W ciągu tych kilku miesięcy Łukasz rozegrał zaledwie 5 spotkań w.. III ligowych rezerwach Legii Warszawa. Finansowe eldorado w zamian za ławkę.

Bartłomiej Chwalibogowski
W Katowicach Bartek nigdy zawrotnej kariery nie zrobił. Był typowym średniakiem, który dostosował się do poziomu drużyny. Nikt jednak nie spodziewał się, że tak doświadczony zawodnik kończyć karierę będzie w IV ligowej Unii Ząbkowice. Ze strony Unii ciężko dowiedzieć się jak radzi sobie Bartek. Jedyną informację którą znaleźliśmy to ta: „Przeciwko Przyszłości nie zagrał Bartłomiej Chwalibogowski, który wraz z wysłannikiem Olympique Marsylii udał się na mecz Śląska Wrocław.” ?!

Adrian Napierała
Drugi z weteranów i filar naszej defensywy. Dla tego zawodnika zawsze pozostanie sentyment ze względu na serce, które oddał na boisku. Adrian miał możliwość kontynuowania kariery w Katowicach jako trener, zawodnik zdecydował się jednak jeszcze pokopać trochę w piłkę w niższej lidze. Adrian trafił do II ligowej Puszczy Niepołomice i tam stał się czołową postacią. Niepołomiczanie na dzień dzisiejszy zajmują 14. miejsce w tabeli. Jednak większość swoich meczów w związku z przeprowadzaną modernizacją stadionu odbywa się na terenie rywala.

Dominik Sadzawicki
Transfer, który wzbudza najwięcej kontrowersji. Młody Sadza został uznany za zbędne ogniwo i oddany za darmo Górnikowi. Tam szczęście mu dopisało i już w pierwszym meczu zmienił kontuzjowanego Szeweluchina. Do teraz miejsca w składzie nie oddał, dodatkowo zaliczył kilka spotkań w kadrze narodowej U-21. Sadzawicki w GieKSie nie osiągnąłby tyle co w Zabrzu z jednego prostego powodu. W Górniku ma od kogo się uczyć, ma kto go ustawić i przede wszystkim odpowiedzialny jest tylko i wyłącznie za defensywę bez ofensywnych zrywów.

Rafał Figiel
Jedyny piłkarz, który z linii pomocy nie został zdegradowany do niższej ligi. Niestety Rafał nie wykorzystuje danej mu drugiej szansy i nie potrafi wybić się w Chrobrym Głogów. W 14. kolejkach zdołał zagrać zaledwie 89. minuty i mówiąc najdelikatniej – nie zabłysnął.

Grzegorz Fonfara
Mimo prób pozbycia się na stałe Grzegorza z drużyny, naszemu klubowi udało się zaledwie wypożyczyć pomocnika do Rybnika. ROW Rybnik, który ma aspiracje by powrócić do I ligi zmontował solidną pakę, a Grzegorz stał się ważnym ogniwem w drużynie. Rybniczanie zajmują drugą lokatę, a Grzegorz pochwalić się może dwoma trafieniami. Oby Fonfi pozostał już tam na stałe.

Tomasz Wróbel
Nasz były pomocnik również zdecydował się kontynuować karierę w II lidze. Mimo podobno ofert z I ligi Wróbel wybrał Rozwój Katowice. Tak jak Grzegorz, Tomek stał się ważnym filarem katowickiego zespołu, który niespodziewanie włączył się do walki o awans do I ligi. Rozwój zajmuje trzecią lokatę a Wróbel trafił do siatki już czterokrotnie.

Janusz Gancarczyk
Ten nieokrzesany zawodnik długo nie potrafił znaleźć sobie klubu. Mimo swojego doświadczenia i nie ukrywajmy sporych umiejętności Janusz wylądował zaledwie w III-ligowym MKS Oława, a po kilku kolejkach przeniósł się również do III-ligowej Odry Opole. Tam już minutę po wejściu na boisku trafił do bramki rywala. Janusz kontynuuje znakomitą passe strzelecką, zdobywając łącznie 9 bramek. Odra Opole zajmuje II miejsce w tabeli.

Dominik Cieszyński
Klub pozwolił Dominiakowi rozwijać się w III-ligowym Górniku Wesoła, do którego został wypożyczony. Cieszyński do tej pory zaliczył aż 10 występów, ale nigdy w pewnym wymiarze czasowym. Górnik Wesoła walczy o utrzymanie w lidze, zajmując 15. miejsce w tabeli (na 20 pozycji)

Elvist Ciku
Zawodnik, który nie dostał wielu szans na zaprezentowanie się w GieKSie postanowił kontynuować karierę w lidze czeskiej a dokładnie w II ligowym FC Taborska. Drużyna ta ma aspiracje by awansować do I ligi. Ciku jednak ma problemy by przebić się do składu. Udało to mu się dopiero w 6. kolejce, ale gra zaledwie ogony.

Arkadiusz Kowalczyk

Mimo dobrej gry na wypożyczeniu w Nadwiślanie Góra, trener Moskal nie dał szans Arkowi w GieKSie i wysłał go na kolejne wypożyczenie. Tym razem do III-ligowej Skry Częstochowa. Kowalczyk gra regularnie i zdobył do tej pory 4 bramki a jego zespół plasuje się na czwartej pozycji.

Szymon Skrzypczak
Nasz wirtuoz po zakończonym wypożyczaniu wrócił do Górnika Zabrze. Stamtąd został przeniesiony do III ligowych rezerw i w tej drużynie gra pierwsze skrzypce. W 14. kolejkach trafił aż 11-krotnie do bramki rywala. Daje to mu drugie miejsce w klasyfikacji strzelców.

Michał Zieliński
Doświadczony napastnik został wypożyczony do III ligowej Polonii Bytom. Drużyna Zielińskiego walczy z zespołem Janusza Gancarczyka o awans do II ligi. Póki co lepsza jest Polonia, która znajduje się na czele tabeli. Michał Zieliński jest najlepszym strzelcem w swojej drużynie, na swoim koncie ma już 8 bramek.

Reasumując. Po za Dominikiem, żaden z byłych piłkarzy nie osiągnął awansu sportowego po odejściu z GieKSy. Chyba, że weźmiemy pod uwagę wyniki osiągnięte w niższych ligach ale czy to jest szczyt ambicji zawodników, którzy mieli dać nam awans?



4 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

4 komentarze

  1. Avatar photo

    kibic

    16 października 2014 at 19:49

    i niech Moskal odpowie dlaczego pozbyl sie podstawowych zawodnikow a sciagnol wiekszosci nie udacznikow lub pilkarzy do rezerw to jest specjalna robota Cygana i tego durnia trenera,o awansie mozemy zapomniec na kolejne lata,znowu latem wymysla przebudowanie druzyny na nastepnych oslow,my musimy placic wyplaty wyporzyczonym pilkarzom do innych klubow gdzie graja niezle a co my z tego mamy ,wielkie gowno i durnia Moskala,czy Cygan powie gdzie te obiecane znane nazwiska co mieli wzmocnic od razu pierwszy sklad,kto nas robi za idiotow,kto zato odpowie

  2. Avatar photo

    koles1989

    16 października 2014 at 22:53

    1. Ci nieudacznicy osiągają ten sam wynik sportowy co byli podstawowi zawodnicy, którzy zgarniali co miesiąc o kilka tysięcy więcej wypłaty.
    2. Cygan i Moskal ściągnęli zawodników, którzy byli wybijającymi się zawodnikami w swoich poprzednich klubach. Dlaczego nie wypaliło? To ciężko ocenić.
    3. Skąd wiesz kto płaci wypłaty wypożyczonym zawodnikom? Wydaje mi się, że jest to 50 na 50.

  3. Avatar photo

    kibic

    17 października 2014 at 13:06

    Tak to prawda ze placimy 50 procent wyplat wypozyczonym pilkarzom,a z tymi zawodnikami co sciagneli do klubu to ktory byl wybijajacym sie pilkarzem,Nawrot napewno nie Wieczorek,buczek tez nie,na plus Bodziony tylko,moze Pilarz reszta nie wiec gdzie te wzmocnienia Gdyby to sie Dzialo za Mariana Dziurowicza to polowa by znich dawno wyleciala razem z trenerem niestety Cygan nas oklamuje mowi o glosnych wzmocnieniach i gdzie one,tren bez wizji gry,druzyna niama zadnego stylu dawniej juz dawno bylo by spotkanie z kibicami nawet Dziurowicz nas szanowal nowy zarzad nie maja nas gdzies i nasz klub zreszta to widac po frekfencji na stadionie ludzie maja juz tego dosc wystarczy popatrzec na blaszok jest pusty kto mi odpowie czyja to wina i kto zato odpowiada

  4. Avatar photo

    Lukas

    17 października 2014 at 16:21

    Budziłek w środe widziany w Pomarańczy. Oczywiście udawał, że to nie on.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga