Dołącz do nas

Siatkówka

Jastrzębski Węgiel – obronić medalową pozycję

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przyszedł czas na drugie, Siatkarskie Derby Śląska pomiędzy GKS-em a Jastrzębskim Węglem w katowickim Spodku!

Jastrzębianie po bardzo dobrym zeszłym sezonie, w którym sięgnęli po brązowy medal, wyszli ze słusznego poniekąd wniosku, że „zwycięskiego składu się nie zmienia”, dokonując tylko kosmetycznych zmian w kadrze (dwa transfery to najmniejsza ilość z całej ligi). I ten plan mógłby się sprawdzić gdyby… nie obniżka formy niektórych siatkarzy oraz realna ocena ich umiejętności. Umówmy się… aby drużyna była wstanie rok w rok zdobywać medale mistrzostw Polski, to ich siatkarze muszą prezentować odpowiednio wysoki poziom, który są wstanie utrzymać w dłuższym okresie czasu. Oczywiście ewentualne ubytki muszą być też odpowiednio uzupełniane. W przypadku Jastrzębskiego czas szybko zweryfikował tych zawodników i wydaje się, że medal zdobyty w poprzednim sezonie przez ten skład osobowy, to raczej był szczyt ich możliwości, trudny do powtórzenia. W sezonie 2016/17 jastrzębianie mieli bilans 25 zwycięstw przy tylko 9 porażkach, a w trwającej kampanii przegrali już 11 spotkań! Oczywiście teoretycznie jest jeszcze możliwe powtórzenie wyniku z zeszłego sezonu, ale na tę chwilę Jastrzębski musi się martwić, aby zmieścić się w pierwszej szóstce ligi, bo tylko wtedy zachowają szansę walki o medale. Zresztą słabsza dyspozycja siatkarzy z Jastrzębia została również zauważona przez działaczy klubowych, którzy w trakcie sezonu dokonali zmiany trenera, gdzie Australijczyka Marka Lebedewa zastąpił zwolniony wcześniej z posady selekcjonera reprezentacji Polski, Włoch Ferdinando De Giorgi.

Na rozegraniu gra doświadczony reprezentant Niemiec Lukas Kampa i jego statystyki są dość podobne do tych z zeszłej kampanii, natomiast z drugiej strony w klasyfikacji na najlepszego rozgrywającego ligi znajduje się dopiero na…17 miejscu (45,51% skuteczności rozegrania), co daje dużo do myślenia. Mimo wszystko Niemiec ma trzeci wynik w drużynie pod względem asów oraz czwarty wynik pod względem bloków. „Nowy” zmiennik, Szwed Dardan Lushtaku nie miał zbyt dużo okazji do pokazania się i to z powodu pewnego miejsca w składzie Kampy i też z powodu jego kontuzji.
W ataku wciąż dużą siłą rażenia dysponuje Maciej Muzaj, który aż 6 razy był wybierany jako MVP meczów Jastrzębskiego. Muzaj jest drugim graczem swej drużyny licząc zarówno asy serwisowe jak i bloki punktowe. Ponadto atakujący jastrzębian jest czwartym zawodnikiem zarówno w rankingu punktujących jak i atakujących oraz na piątej pozycji w klasyfikacji na najlepszego gracza na tej pozycji w PlusLidze.

Na środku siatki w elemencie bloku świetnie spisuje się doświadczony Grzegorz Kosok (aż 56 bloków), co jest drugim wynikiem w całej lidze! – ustępuje miejsca tylko Jakubowi Kochanowskiemu z AZS-u Olsztyn. Z drugiej strony w elemencie ataku Kosok znacznie obniżył loty i nie daje już tak dużo drużynie jak w zeszłym sezonie. Co i tak umiejscawia go na (bardzo dobrym) dziesiątym miejscu w klasyfikacji na najlepszego środkowego. Troszkę niespodziewanie zmienił się jego partner na tej pozycji, gdzie Damiana Borucha podstawowego gracza w poprzednim sezonie, zastąpił Wojciech Sobala. O ile jeszcze w bloku Sobala spisuje się więcej niż dobrze (trzeci wynik w zespole), to w ataku spisuje się na podobnym poziomie co Kosok, co niewątpliwie ma wpływ na taki a nie inny wynik drużyny.
Z przyjmujących wciąż nieocenionym graczem dla Jastrzębskiego jest Salvador Hidalgo Oliva (podobnie jak Muzaj), ale nie trudno oprzeć się wrażeniu, że Brazylijczyk z niemieckim paszportem ma znacznie słabszy sezon niż poprzedni, kiedy to był najlepiej punktującym graczem całej ligi (zdobywając aż 664 punkty!). I tak Oliva jest najlepiej zagrywającym siatkarzem w PlusLidze, mając w tej chwili na swoim koncie aż 42 asy serwisowe! Co ciekawe i zastanawiające to to, że Oliva jest na 4 miejscu w klasyfikacji na najlepszego przyjmującego i równocześnie na… 62 miejscu! (42,81% skuteczności przyjęcia) w rankingu dla najlepiej przyjmujących. Problemem jastrzębian jest bez wątpienia drugi wartościowy gracz na tej pozycji. Początkowo sezon zaczął nowy gracz, czyli Rodrigo Quiroga (starszy brat naszego Gonzalo), ale z biegiem czasu wrócono do opcji z zeszłej kampanii z Jasonem De Rocco. Zarówno postawa Argentyńczyka jak i Kanadyjczyka pozostawia wiele do życzenia, choć mały plusik można postawić przy tym drugim siatkarzu.
Solidnym graczem jest Jakub Popiwczak grający na pozycji libero, choć ten sezon wydaje się również słabszy w jego wykonaniu. Obecnie w klasyfikacji na najlepszego libero jest na 9 miejscu oraz na… 32 lokacie (48,97% skuteczności przyjęcia) w rankingu dla najlepiej przyjmujących.

 

Aktualna kadra Jastrzębskiego Węgla

rozgrywający: Lukas Kampa (Niemcy – numer 10), Dardan Lushtaku (Szwecja – numer 5), Marcin Kukulski (numer 15)
atakujący: Maciej Muzaj (numer 2), Patryk Strzeżek (numer 1)
środkowi: Grzegorz Kosok (4), Damian Boruch (6), Wojciech Sobala (11), Jakub Turski (17)
przyjmujący: Salvador Hidalgo Oliva (Kuba – 13), Jason De Rocco (Kanada – 9), Rodrigo Quiroga (Argentyna – 7), Marcin Ernastowicz (8)
libero: Jakub Popiwczak (numer 3), Karol Gdowski (numer 12)

trener: Ferdinando De Giorgi (Włochy)
asystent trenera: Leszek Dejewski
trener przygotowania fizycznego: Wojciech Bańbuła
fizjoterapeuta: Paweł Baryła
statystyk: Bogdan Szczebak

 

Klub Sportowy Jastrzębski Węgiel SA
barwy: biało-pomarańczowo-czarne
data założenia: 1961 rok (jako Górnik Jastrzębie)
adres: ul. Reja 10, 44-335 Jastrzębie Zdrój
hala: HWS, Al. Jana Pawła II 6, 44-335 Jastrzębie-Zdrój

 

maskotka: Ptak – Jastrząb (?)
Prezes Zarządu: Adam Gorol
Prokurent – Arkadiusz Żydek i Paulina Pawliczek
Przewodniczący Rady Nadzorczej: Stanisław Uchroński
Członkowie: Elfryda Liberda i Witold Szymura

 

ŁĄCZNE STATYSTYKI MECZOWE Jastrzębskiego Węgla

Ilość rozegranych setów – GKS 97 – 96: Quiroga, 91: Komenda, 90: Butryn,
Jastrzębski 98 – Kampa 98, Oliva 97, Muzaj 92, Popiwczak 90, Sobala 90, Kosok 83, De Rocco 71, Quiroga 56, Ernastowicz 40, Boruch 36, Strzeżek 25, Lushtaku 22, Gdowski 13, Turski 5, Kukulski 0,

Ilość zdobytych punktów – GKS 1509: Butryn 358, Quiroga 317, Kohut 186,
Jastrzębski 1609 – Muzaj 442, Oliva 440, De Rocco 157, Kosok 145, Sobala 135, Quiroga 93, Kampa 81, Boruch 58, Strzeżek 44, Ernastowicz 10, Lushtaku 4,

Ilość zdobytych punktów w fazie zagrywki – GKS 513: Butryn 120, Quiroga 95, Pietraszko 67,
Jastrzębski 609 – Oliva 163, Muzaj 149, Kosok 63, Kampa 60, De Rocco 54, Sobala 54, Quiroga 26, Boruch 19, Strzeżek 12, Ernastowicz 6, Lushtaku 3,

Ilość punktów zdobytych po przyjęciu zagrywki – GKS 996: Butryn 238, Quiroga 222, Kapelus 125,
Jastrzębski 1000 – Muzaj 293, Oliva 277, De Rocco 103, Kosok 82, Sobala 81, Quiroga 67, Boruch 39, Strzeżek 32, Kampa 21, Ernastowicz 4, Lushtaku 1,

Bilans punktów zdobytych do straconych – GKS 570: Butryn 172, Quiroga 134, Kohut 108,
Jastrzębski 693 – Muzaj 228, Oliva 165, Kosok 121, Sobala 87, Boruch 41, De Rocco 36, Kampa 25, Quiroga 21, Strzeżek 15, Lushtaku 0, Turski -1, Ernastowicz -7, Gdowski -8, Popiwczak -30,

Ilość zagrywek – GKS 2142: Quiroga 376, Butryn 305, Pietraszko 307,
Jastrzębski 2218 – Oliva 394, Muzaj 337, Kampa 326, Sobala 319, Kosok 296, De Rocco 210, Quiroga 127, Boruch 92, Ernastowicz 49, Strzeżek 37, Lushtaku 27, Turski 4,

Ilość błędów na zagrywce – GKS 441: Pietraszko 75, Butryn 71, Kohut 64,
Jastrzębski 361 – Oliva 93, Muzaj 91, Kampa 50, De Rocco 38, Sobala 26, Quiroga 18, Strzeżek 12, Ernastowicz 11, Kosok 9, Boruch 8, Lushtaku 4, Turski 1,

Ilość asów serwisowych – GKS 141: Quiroga 33, Butryn 27, Pietraszko 26,
Jastrzębski 131 – Oliva 42, Muzaj 31, Kampa 21, Sobala 13, De Rocco 7, Kosok 5, Lushtaku 3, Boruch 3, Ernastowicz 3, Strzeżek 2, Quiroga 1,

Ilość przyjęć – GKS 1826: Quiroga 647, Kapelus 445, Mariański 400,
Jastrzębski 1781 – Oliva 591, Popiwczak 405, De Rocco 367, Quiroga 247, Gdowski 65, Ernastowicz 33, Sobala 26, Kosok 21, Boruch 14, Muzaj 6, Kampa 4, Turski 2,

Ilość błędów w przyjęciu – GKS 139: Quiroga 42, Kapelus 34, Mariański 30,
Jastrzębski 133 – Oliva 45, Popiwczak 30, De Rocco 28, Quiroga 12, Gdowski 8, Boruch 4, Ernastowicz 3, Sobala 2, Muzaj 1,

Przyjęcie negatywne – GKS 384: Quiroga 136, Kapelus 99, Mariański 72,
Jastrzębski 479 – Oliva 170, De Rocco 100, Popiwczak 93, Quiroga 66, Gdowski 18, Ernastowicz 11, Sobala 7, Kosok 5, Kampa 4, Muzaj 2, Boruch 2, Turski 1,

Przyjęcie perfekcyjne – GKS 455: Quiroga 163, Mariański 120, Kapelus 100,
Jastrzębski 402 – Oliva 112, Popiwczak 104, Quiroga 75, De Rocco 75, Gdowski 23, Sobala 5, Kosok 3, Ernastowicz 3, Muzaj 1, Boruch 1,

Procent przyjęcia perfekcyjnego – GKS 25%: Witczak 100%, Butryn 50%, Stelmach 33%, Kalembka 33%,
Jastrzębski 23% – Gdowski 35%, Quiroga 30%, Popiwczak 26%, De Rocco 20%, Sobala 19%, Oliva 19%, Muzaj 17%, Kosok 14%, Ernastowicz 9, Boruch 7%, Kampa 0%, Turski 0%,

Ilość ataków – GKS 2514: Butryn 663, Quiroga 621, Kapelus 378,
Jastrzębski 2538 – Oliva 739, Muzaj 738, De Rocco 315, Quiroga 192, Sobala 171, Kosok 153, Strzeżek 77, Boruch 75, Kampa 59, Ernastowicz 17, Lushtaku 1, Turski 1,

Ilość błędów w ataku – GKS 167: Butryn 62, Quiroga 47, Kapelus 15,
Jastrzębski 181 – Muzaj 59, Oliva 54, De Rocco 22, Quiroga 19, Sobala 11, Strzeżek 8, Kampa 3, Kosok 2, Ernastowicz 2, Boruch 1,

Ilość ataków zablokowanych – GKS 193: Butryn 53, Quiroga 37, Kapelus 36,
Jastrzębski 241 – Oliva 83, Muzaj 63, De Rocco 33, Quiroga 23, Kosok 13, Strzeżek 9, Sobala 9, Boruch 4, Kampa 3, Ernastowicz 1,

Ilość zdobytych punktów w ataku – GKS 1184: Butryn 310, Quiroga 267, Kapelus 157,
Jastrzębski 1274 – Oliva 383, Muzaj 379, De Rocco 135, Sobala 92, Quiroga 85, Kosok 84, Boruch 44, Strzeżek 35, Kampa 31, Ernastowicz 6,

Procent punktów w stosunku do wszystkich ataków – GKS 47%: Fijałek 100%, Stelmach 100%, Pietraszko 63%,
Jastrzębski 50% – Boruch 59%, Kosok 55%, Sobala 54%, Kampa 53%, Oliva 52%, Muzaj 51%, Strzeżek 45%, Quiroga 44%, De Rocco 43%, Ernastowicz 35%, Lushtaku 0%, Turski 0%,

Ilość bloków punktowych – GKS 184: Pietraszko 37, Kohut 35, Komenda 29,
Jastrzębski 204 – Kosok 56, Muzaj 32, Sobala 30, Kampa 29, De Rocco 15, Oliva 15, Boruch 11, Strzeżek 7, Quiroga 7, Lushtaku 1, Ernastowicz 1,

Ilość błędów dotknięcia siatki – GKS 24: Kohut 6, Butryn 4, Quiroga 4, Komenda 4,
Jastrzębski 25 – De Rocco 6, Muzaj 4, Strzeżek 3, Kampa 3, Sobala 3, Oliva 3, Boruch 2, Kosok 1,

Ilość tie-breaków (wygrany do przegranego) – GKS (3-1) – Jastrzębski (2-5)

MVP meczów – GKS 12: Komenda 5, Butryn 3,
Jastrzębski 15- Muzaj 6, Oliva 5, Kampa 2, De Rocco 2,

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Widzew rywalem GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.

Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.

Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.

Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa

Kontynuuj czytanie

Kibice Piłka nożna Wideo

Doping GieKSy w Częstochowie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum do meczu z Rakowem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Mecz z Rakowem był ostatnim w tym roku. Teraz… święta. I Nowy Rok. Trzech Króli i turniej halowy w Spodku. I zleci jak z bicza strzelił, gdy 30 stycznia zagramy z Zagłębiem Lubin. Wracamy jeszcze na chwilę do Częstochowy i zamykamy temat Rakowa.

1. Na mecz pojechaliśmy w dwuosobowym składzie plus Mariusz przyjaciel redakcji. Miał jeszcze pojechać Flifen, ale laptop mu się zepsuł. No i nauki dużo ma. Więc jak już skończy tę medycynę, to uderzajcie do niego. Będziecie mieli pewność, że gdy inni się obijali i na mecz jeździli, on siedział z nosem w książkach 😉

2. Do Częstochowy jest rzut beretem, więc jechaliśmy niecałą godzinkę. Dobrze, że na koniec nam nie przypadł w udziale jakiś Białystok… Ale uwaga, uwaga – tam pojedziemy już za dwa miesiące.

3. Stadion Rakowa wiadomo – nie jest z tej epoki nowych obiektów, choć i tak swego czasu go rozbudowano. Dlatego jest to raczej takie boisko, otoczone trybunami. Mówi się o nowym, obiekcie i mówi, ale na razie cisza.

4. Dlatego długo nie mogliśmy go wypatrzeć, choć byliśmy już przecież przy linii tramwajowej. Dopiero w ostatniej chwili ujrzeliśmy jupitery, a za moment byliśmy już pod obiektem.

5. Jakoś tak się złożyło, że byliśmy bardzo wcześnie, bo przed 15:30, kiedy wydawali akredytacje. Więc musieliśmy chwilę postać pod kasą i poczekać na swój moment. Wszystko odbyło się sprawnie.

6. Widzieliśmy nawet rakowskiego rycerza, który przyszedł do pracy, ale jeszcze po cywilu.

7. Mając tyle czasu… nie za bardzo wiedzieliśmy, co ze sobą zrobić. Jedno jest pewne, ja byłem bardzo głodny, więc w planie miałem obowiązkową kiełbasę, na której to poszukiwania wkrótce wyruszyliśmy.

8. Zanim jednak to nastąpiło, pokręciliśmy się trochę w okolicach sali konferencyjnej. Przywitaliśmy się także z Wojciechem Cyganem, który stał przy wejściu i wkrótce witał przybyłą drużynę gości. My też mogliśmy – dzięki infrastrukturze stadionu – ten przyjazd naszym pięknym zielonym autokarem, oglądać.

9. Nie zabrakło czułych powitań, choćby z Adrianem Błądem, czyli takim „synem” prezesa Wojtka. Przytulili się na to powitanie, jako że było dużo czasu przed meczem, atmosfera była bardzo sympatyczna. Bój miał się rozpocząć wkrótce.

10. My tymczasem poszukiwaliśmy kiełbasy. Obeszliśmy trybuny, co nie było trudne, bo byliśmy tak jakby na zewnątrz stadionu. Miła pani nas kilka razy wpuszczała i wpuszczała ze strefy gastronomicznej. Ogólnie te przejścia za trybunami są jakieś takie klimatyczne. W dobie faktycznie tych nowych stadionów te takie stare, polskie, mają w sobie coś z nostalgii.

11. Jako że kiełby się dopiero piekły, postanowiliśmy uraczyć się innymi trunkami, w tym ja herbatką. I tak sympatycznie oczekiwaliśmy na strawę.

12. Kiełbaska za 25 złotych, z ogórkiem kiszonym. Bardzo dobra, byłem mega głodny, więc była jak znalazł. Od razu humor się poprawił i liczyliśmy, że nie będzie to najlepsza rzecz, która nas spotkała przy Limanowskiego, ale jedna z najlepszych.

13. Udaliśmy się na sektor prasowy, a Misiek na murawę. To, co było też bardzo dobre, to że w przeciwieństwie do lutowego spotkania było po prostu relatywnie ciepło. Znaczy relatywnie bardzo ciepło. Wtedy wymarzliśmy solidnie, bo nie dość, że było po prostu zimno, to jeszcze ciągnęło spod trybuny, bo są te kratki metalowe jako podłoga, a pod trybuną nie ma nic.

14. Zajęliśmy miejsca. Początkowo w rzędzie ze studenckimi stolikami, ale tam było bardzo ciasno, więc przenieśliśmy się rząd wyżej – już bez stolików, ale z szerszym przejściem. Nie było dla mnie w tym kontekście problemem trzymanie laptopa na kolanach.

15. Za to podłączenie do kontaktu przypomniało traumę ze stadionu ŁKS. Wtyczka nie chciała wejść, ale cudem udało się ją wepchnąć. Potem cała operacja z przeciąganiem kabla pod trybuną, trzymając go przez te małe dziurki w podłodze. Uff, udało się. Nikt o kabel nie zahaczy.

16. No i rozpoczął się mecz. Widoczność z tak niskich trybun jest oczywiście średnia. Jeszcze na połowie, na wysokości której jest prasówka, jest spoko. Ale po drugiej stronie trzeba by było mieć sokoli wzrok, by wszystko dobrze identyfikować.

17. Prezenty kibicom rozdawał Święty Mikołaj. Co ciekawe miał on akredytację. Na której było napisane, że jest to Święty Mikołaj, a jako redakcja Biegun Północny.

18. Kibice gości wypełnili sektor gości. Przez cały mecz głośno dopingowali, urządzili też baloniadę ze świąteczną piosenką, a na koniec, jak za starych czasów zaśpiewali Wesołych Świąt. Może w bardzo dawnych czasach taka tradycja była (nie wiem), ale ja pamiętam, że pierwszy raz coś takiego miało miejsce w którąś Wielką Sobotę, zdaje się w 2001 roku. Podczas bardzo śnieżnego meczu z Amiką. Ale mogę się mylić, co do szczegółów.

19. GieKSa w pierwszej połowie była nieco lepsza i miała więcej sytuacji. Niestety nie wykorzystaliśmy żadnej. W drugiej po zmianach Raków się rozpędził i w końcu strzelił upragnionego gola.

20. Po meczu udaliśmy się na konferencję prasową. Gospodarze zapewnili kapuśniak. Od kiełbasy minęło już trochę czasu, więc również było to bardzo miłe. Gorąca, treściwa zupka w oczekiwaniu na konferencję miała wynagrodzić smutek po porażce.

21. Najpierw wypowiedział się trener Górak. Potem oczekiwaliśmy na trenera Papszuna i jakieś dziwne sceny się działy przed salą, że aż pracownik Rakowa notorycznie zamykał drzwi. Jakieś były krzyki i huki. Wydawało się, że to trener Rakowa krzyczy, żeby go wypuścili w końcu do tej Warszawy. Ale nie. Marek Papszun był w tym czasie na murawie i udzielał wywiadu dla Ligi Plus Extra.

22. Po konferencji oczywiście chwila na sali, żeby na stronie pojawiła się relacja z wypowiedzi trenerów oraz galeria zdjęć. Pół godzinki posiedzieliśmy, aż udaliśmy się w drogę powrotną.

23. Kulturka jest, więc wychodząc rzekłem do Marka Papszuna „do widzenia” i sympatycznie, z uśmiechem odpowiedział. A wychodząc z klubu spotkałem Marka Ameyawa i ten młody człowiek bardzo kulturalnie sam powiedział „do widzenia”. Milusio.

24. Ogólnie cały wyjazd bez większej historii. Krótki. Mecz przegrany. Do Rakowa nie ma się, o co przyczepić, wszyscy mili, uśmiechnięci. Kiełbasa dobra, rzecznik sympatyczny. Wojciech Cygan witający starych znajomych.

25. „Do zobaczenia na Narodowym” – powiedział rzecznik, gdy się z nami żegnał. Nic dodać, nic ująć. Miejmy nadzieję, że 2 maja się ponownie zobaczymy. Bierzemy w ciemno.

26. Wesołych Świąt!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga