Po meczu z Niecieczą rozmawialiśmy również z jednym ze stoperów – Adrianem Jurkowskim.
W końcu przełamaliście wyjazdową passę meczów bez zwycięstwa.
Bardzo się z tego powodu cieszymy. Pierwsza połowa zaczęła się dla nas fantastycznie, niestety szybko straciliśmy bramkę kontaktową. W nasze szeregi niepotrzebnie wkradła się niepewność. Udało się przetrwać, szczególnie początek drugiej połowy, kiedy Nieciecza nas naciskała okrutnie, jednak udała nam się kontra, po której Grzesiu podcineczką umieścił piłkę w siatce.
Co się stało, że na początku drugiej połowy oddaliście inicjatywę gospodarzom?
Ciężko powiedzieć, nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce do tego doszły nasze błędy, które napędzały rywala. Jednak udało nam się nie stracić bramki. Dziś okazało się prawdziwie powiedzenie, że nie ten kto prowadzi grę musi wygrać.
Jednak początek meczu dał wam taką przewagę, że wygraliście to spotkanie, mimo tego okresu przewagi gospodarzy.
I dzięki Bogu 
Czujesz się już pewnie jako stoper w zespole z czuba tabeli?
Bardzo cieszy miejsce które zajmujemy, jednak nie jestem zadowolony ze swojej postawy w dzisiejszym meczu. Nie czułem się tak pewnie, jakbym chciał, ale najważniejsze jest to, że udało się wygrać.
Okazję na lepszy mecz będziesz miał zapewne już ze Stomilem Olsztyn.
Miejmy nadzieje, że tak będzie.
W ostatnich meczach dochodziłeś do sytuacji bramkowych, dziś nie miałeś takiej okazji.
To prawda, biję się nawet w pierś, że mając te sytuacje ich nie wykorzystałem. Pracuję nad tym, by to zmienić i mam nadzieję, że przyjdą tego efekty i ja również zaliczę trafienie.
Najnowsze komentarze