Po spotkaniu z GKS Tychy rozmawialiśmy też ze stoperem GieKSy – Mateuszem Kamińskim.
Jak oceniasz z perspektywy przebiegu meczu wynik dzisiejszego spotkania?
Mogliśmy pokusić się o trzy punkty, ale sam mecz był dość wyrównany. Zarówno my, jak i Tychy mieliśmy swoje sytuacje, tak więc cieszymy się z tego remisu na wyjeździe.
Przed meczem zakładaliście, że to będzie ciężki bój?
Na pewno nastawialiśmy się na walkę. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo ciężki pojedynek. Chcieliśmy ugrać jak najwięcej, niestety udało się zdobyć tylko jeden punkt.
Jak z Twojej perspektywy wyglądała stracona bramka? Czujesz, że zaspaliście z Alanem w tej sytuacji?
Piłka poszła bokiem za Alana, ja starałem się zaasekurować środek. Po podaniu właśnie w środek pola karnego starałem się jeszcze wślizgiem uratować te sytuację, ale nie udało się.
W końcówce meczu miałeś dobrą okazję na gola po stałym fragmencie gry. Nie trafiłeś czysto w piłkę?
Piłka mi się źle odbiła. Była to dobra sytuacja, fajnie wyszedłem na pozycję, niestety źle trafiłem w futbolówkę.
Kiedy dowiedziałeś się, że na środku zagrasz z Kamilem Cholerzyńskim?
Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Adrian zachorował. Liczyliśmy, że może jednak się wykuruje. Niestety dopadła go gorączka i nie mógł zagrać.
Jak współpraca z Kamilem?
W porządku. Nie był to pierwszy nasz wspólny mecz na stoperze. Graliśmy już razem w meczu z Arką Gdynia.
Najnowsze komentarze