Dołącz do nas

Kibice Piłka nożna

Kibice: Nie da się tego oglądać

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Trudno, żeby po takim meczu jak z Chrobrym kibice popadali w zachwyt. GieKSa zagrała bardzo słabo i przede wszystkim nie widzieliśmy takiego zaangażowania, jakie chcielibyśmy widzieć w każdym meczu. Owszem, jest coś w tym, że czasem jeden słabszy mecz wywołuje skrajne reakcje kibiców. Tylko te „jedne słabsze mecze” zdarzają się co kilka kolejek. Oprócz samego meczu z Chrobrym kibice rozpatrują sprawę w szerszym zakresie, m.in. stylu prezentowanego przez zespół w tym sezonie, a także osoby trenera.

Silesian
I chuj znów strata punktów u siebie.Byle do zimy i niestety znów czeka Nas wietrzenie szatni.

Mader
Tragedia na boisku i na trybunach.
I bardziej martwi to drugie, bo do tej gry zdążyłem się już przyzwyczaić.

Mayek
jak mamy grac 3 w ataku, 1 w srodku a 6 z tylu to zapraszam trenera do widzewa lodz a nie do GKS Katowice.
Jezeli trener przyzwala na gre w tyl to nie ma sensu, zeby u nas trenowal. Kopacze tacy calkiem chujowi nie sa ale sa zle ustawiani, nie mysla i graja do tylu a to jest wina trenera. Jak chcemy awans to Moskal musi znalezc sobie inny klub a my trenera, ktory za granie do tylu nakopie im do dupy.

19mózg64
Zagapiliśmy się przy wrzucie z autu i ponownie głupio tracimy bramkę. Piękna bramka Grzesia! Już dawno tego nie było. Supersnajper. 10 goli w 11 meczach. Ponownie zmieniony został na Kujawę. Widocznie brakuje mu sił, najbardziej się stara więc to rozumiem.

borg
pewnie piłkarze są zadowoleni bo w porównaniu do meczu pucharowego zaliczyli spory postęp.
a co do meczu.dośrodkowania tragedia,stale fragmenty także.
jeśli trener nie zmieni jakoś ustawienia będzie to wyglądało tak jak dziś.

Bartek84
Chrobry przyjechał po remis. Bardziej im się dzisiaj chciało. Przetruchtaliśmy z 60 minut. Daremna gra naszych, typowo pierwszoligowa kopanina.

James
1. Ceglarz…dramat!
2. Brak srodka i Chrobry sobie rozgrywa pilke jak chce, Chrobry Glogow – potega europejska…!
3. Doping bez komentarza. Jak to jest ze na Lubin jedzie 1000 chopa a dzis blaszok pusciutki.
4. Moskal – stracilem juz cierpliwosc. Zmiana!
5. Duda najlepszy chop na boisku. Odbior, rozegranie i ten strzal w poprzeczke!

blazej
Co do meczu, nie da się go wygrać jeśli najlepszy na boisku jest defensywny pomocnik Duda. Bardzo dobry mecz, brawa dla zawodnika.

Martwi to, że poza Goncerzem w ataku jest długo długo nic. Pitry dziś trochę za wolno, Bętkowski pokazał dlaczego siedział na ławie w ostatnich meczach. Ceglarz pierwsze połowa słaba. W drugiej jakby łapał rytm, ale to wciąż za mało. Brawa dla Goncerza, który ratuje nam wiele sytuacji. Od Kujawy jednak oczekuje więcej.

kattowitz
Chrobry pokazał jak się walczy, zapierdalali wszyscy i przez cały mecz. Brać przykład! Po Lubinie znowu frajersko wydymani, takiej słabej frekwencji u siebie się nie dziwie bo kto by chciał to oglądać…

Nikko
Jeszcze ktoś niedawno nie widział Dobrolińskiego w bramce.

Daniello
Taktyka jebnij i leć :/ połowa stoi jak pizdy i nie wie o co chodzi w grze w piłkę !!! Tyle komentarza starczy.

Antek
Nie widze innej możliwości jak zmiana trenera.
Czy wygrywamy, czy przegrywamy to nie widać w naszej grze żadnego pomysłu.
Moskal jest z drużyną już ponad rok, ale w ogóle nie odcisną piętna na tej drużynie.

Zajczak
Niestety taka kolej rzeczy, to nie są profesjonalni piłkarze, którzy wychodząc na boisko maja w głowie zakodowane (walka, taktyka, walka, walka) tylko muszą być przez kogoś non stop „sterowani” a Moskal tego niestety nie robi.

kosa
Marazm. Trzeba się odbić w Grudziądzu co zobaczą pewnie nieliczni 🙂

ScarfaceWNC
Ciułamy i ciułamy te punkty ( czasami jednak w plecy ), ale tak naprawdę często po słabej naszej grze.
Ile tak naprawdę było przekonywujących zwycięstw? Bytovia i może Płock. Coś jeszcze?
Ta drużyna jest bardzo chimeryczna raz zagra w miarę dobrze i na poziomie, a kolejny mecz mega słaby i to nie z jakąś „super” drużyną.
I teraz pytanie kto ponosi winę za to? Moskal i sztab trenerski czy zawodnicy?a może jedni i drudzy?

Arte
Jeżeli o mnie chodzi to wyglądało to tak jakby nasi piłkarze wyszli z prowadzeniem 5:0 i nie musieli już walczyć, biegać – tylko na spokojnie utrzymać wynik, a nawet jak się nie uda to spoko bo jest przewaga. Problem w tym, że było 1:1, a oni odpuścili – albo brakło im sił już po pierwszej połowie.

adamooo
Niestety ale znów wyszło jak na dłoni ze ta liga nie jest od pięknego grania(Stawowy i jego Barca) tylko od zapierdalania i odpuszczenie tylko na moment ,konczy się tak jak dziś.

mazi33
Dziś limit mojego zaufania dla Moskala się skończył. Styl gry drużyny jest żaden (i nawet kibice co widać po blaszoku nie chcą na to patrzeć) , zmiany które dokonuje w trakcie meczu osłabiają drużynę . Sam osobiście do zmiany trenera nie idę tego więcej oglądać , k….wa nie da się tego oglądać !!!

Homer
Nie wiem czy Wołkowicz znowu nie powinien zaczynać od ławki; zagrał dwa dobre mecze i to by było na tyle. W Lubinie zupełnie niewidoczny, dziś przy dużo słabszym przeciwniku po prostu cieniutki

irishman
Jak tak sobie siedziałem i patrzałem na ten mecz to mi się przypomniały dawne czasy, lata 80-te. Wtedy byliśmy taką sobie drużyną, która o nic nie walczyła i czasem wygrała z kimś dobrym, czasem przegrała kimś słabym. Różnica jest taka, że wtedy byliśmy w ekstraklasie, poza tym (zachowując proporcje) wygląda to dokładnie tak samo.

Junior
Dziwilem sie kiedys, ze ludzie nie chodza na mecze, bo jak mozna nie isc na szpil?!

Dzis sie nie dziwie, ze Ci mniej fanatyczni zostaja w domach. Tego sie nie da na trzezwo ogladac, a jak w dniu meczu jeszcze ktos ma zaplacic 25zl to w ogole zdziwienie odpada.

Gan Ganowicz
Na piłce się faktycznie słabo znam, co nie zmienia faktu, że nie trzeba być specjalistą aby zauważyć jak beznadziejna i źle przygotowana jest ta drużna.

 



3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    johann

    6 października 2014 at 19:04

    1. System treningowy do bani: nie potrafią celnie podać piłki, nie mają wyćwiczonych schematów. Kazek chodzi, tupie siada, macha, w końcu ściąga najlepszego piłkarza (a Pitry powłóczy nogami i nic…)
    2. Niskie morale, brak motywacji.
    3. Uśmiechnięty prezes na trybunie honorowej, nie przejmujący się ani malejącą frekwencją na blaszoku ani grą na poziomie okręgówki.
    4. Organizowanie kolegom kampanii wyborczych {Marcin Krupa lansujący się z dzieciakami w przerwie).
    5. Lubin ma lepszy stadion niż bogate miasto wojewódzkie.
    Panowie, nie bądźmy naiwni. Żeby coś w Katowicach ruszyło, trzeba wymienić całe to zmurszałe, kolesiowskie towarzystwo. W listopadzie będzie okazja – idź na wybory i głosuj.

  2. Avatar photo

    kibic

    6 października 2014 at 20:16

    jestem za wreszcie trzeba zrobic porzadki w klubie,jesli pan Cygan niechce tego zrobic i odpowiedziec kibicom kto ponosi odpowiedzialnosc za trzymanie w klubie bardzo slabego trenera bez wizji gry,kto ponosi odpowiedzialnosc za transfery wiekrzosci nie trafione,za podejscie pilkarzy do meczu to niech odejdzie i zabierze ze soba tych glabow,czy nikt nie zauwarza coraz nizsza frekfencje na meczach bo ludzie maja dosc patrzenia na tych daremnych grajkow

  3. Avatar photo

    kibic

    6 października 2014 at 23:42

    Trenerze albo weźnie się pan w garść(chłopie chwyć to wszystko za jaja ) albo spuść głowę i odejdź. Trenerze Moskal – trener jest jak alfons albo ogarnia ten burdel i on dyma albo się nie nadaje i go dymają. Chce pan być dobrym wujkiem? to nie w tym klubie my potrzebujemy kata…. Proszę sobie odpowiedzieć

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kurczaki odleciały z trzema punktami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej fotorelacji z wczorajszego wieczoru. GieKSa przegrała z Piastem Gliwice 1:3.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga