Piłka nożna
Kolejarz w tym sezonie
Jutro przyjdzie GKS-owi pójść w szranki z czwartą siłą I ligi ubiegłego sezonu. Od zakończenia rozgrywek minęło jednak sporo czasu. Sprawdźmy jak ekipa Kolejarza prezentowała się w ostatnim czasie.
Sparingi w wykonaniu zespołu Przemysława Cecherza wypadły poprawnie. Zaczęło się od wygranej z beniaminkiem z Brzeska 0:1 po golu Trafarskiego. W drugim test-meczu Stróżanie zremisowali z Garbarnią Kraków 2:2 (Pietrzak, Cichy). Następnie przyszła zdecydowana przegrana z Górnikiem 0:3. Wynik nieco mylący, bo mecz ten trwał 4×30 minut. Kolejny oponent nie był wymagający, beniaminek IV ligi – KS Zakopane został rozgromiony 0:6 (Wolański x2, Cichos, Markowski, Bocian x2). Potem przyszła wygrana 1:3 z III-ligowym Popradem Muszyna (Kowalczyk x2, Wolański) i na koniec okresu przygotowawczego triumf ze Stalą Rzeszów 0:2 (Giesa, Gajtkowski).
Po mozolnych przygotowaniach nadszedł moment rozpoczęcia ligowej batalii. Inauguracja nie wypadła nadzwyczajnie, bo wszyscy w Stróżach oczekiwali zwycięstwa z beniaminkiem – GKS-em Tychy. Mecz zakończył się remisem. Gospodarze prowadzili 1:0 po golu Bukowca. Do wyrównania w ostatnim kwadransie doprowadził Kowalczyk. W drugiej kolejce do Stróż przyjechał teoretycznie mocniejszy rywal, za jaki uważa się Miedź Legnica. To również beniaminek, ale mający w składzie wiele znanych nazwisk. Mimo to Kolejarz wygrał 2:1. W pierwszej połowie dwukrotnie ukłuł Kowalczyk. Miedź zdołała odpowiedzieć tylko trafieniem Grzegorzewskiego z rzutu karnego. Następnie zespół trenera Cecherza rywalizował z kolejnym beniaminkiem – Okocimskim Brzesko. Mecz nie zakończył się tak dobrze jak sparingowy, bo remisem 1:1. Najpierw trafił nie kto inny jak Kowalczyk. W ostatnich minutach wyrównał Pyciak. Trzy punkty były dla Kolejarza na wyciągnięcie ręki. Ostatnim z dotychczasowych rywali Kolejarza była Arka Gdynia. Gdynianie prowadzili za sprawą Radzewicza i gdy wydawało się, że gospodarze poniosą pierwszą ligową porażkę, to w doliczonym czasie gry głową wyrównał….Kowalczyk.
W rozgrywkach Pucharu Polski Kolejarz nie pograł zbyt długo. Podobnie jak GieKSa zakończył zmagania o puchar już po pierwszym spotkaniu. Pogromcą Stróżan okazał się Pelikan Łowicz. Mecz zakończył się wynikiem 2:1, a honorowe trafienie dla najbliższego przeciwnika GKS zanotował Niane z rzutu karnego.
Podstawowe wnioski są dwa. Kolejarz nie wygrał w tym sezonie oficjalnego meczu na terenie rywala, co jest dobrą wiadomością. W składzie na mecz z GKS z pewnością pojawi się Maciej Kowalczyk, a to już troszkę gorsza informacja, szczególnie dla naszych stoperów.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze