Piłka nożna kobiet
Komplet punktów po piłkarskich szachach
Oba zespoły doskonale eliminowały swoje słabości, jednak to Czarne Sosnowiec okazały się mieć ich więcej. Mecz „o sześć punktów” dla GieKSy!
GieKSa po profesorsku zarządzała meczem, mimo straconej bramki w końcówce, a kluczowym czynnikiem okazała się równorzędna ławka. Bramy Twierdzy Bukowej pozostają nienaruszone, a kolejny komplet punktów pozwala śmielej wypatrywać w stronę mistrzostwa.
Trójkolorowe, zgodnie z oczekiwaniami, rzuciły się na rywalki wysokim pressingiem, starając się wybić je z przygotowanego toru na to spotkanie. Po wrzutce Weroniki Kaczor szansę na kontrę miała Wójcik, Gabriela Grzybowska zdecydowała się na bezpieczne wybicie w aut. W 3. minucie bardzo dobrze Aleksandra Nieciąg poradziła sobie z doskokiem przeciwniczek, zagrywając między ich nogami. W rozegraniu najaktywniejsza z początku była Grzybowska, która była podbudowana ostatnimi trafieniami. Zaskakujące podanie Nieciąg w 5. minucie było na tyle niespodziewane, że Klaudia Maciążka zdołała jedynie przenieść piłkę nad poprzeczką, świetna to była sytuacja! Pierwszy strzał po stronie przyjezdnych oddała Kaletka, jednak była osaczona przez Trójkolorowe i nie mogło skończyć się to niczym więcej, niż wznowienie od bramki. Wielki błąd Kurzawy przy wyprowadzeniu nie zakończył się groźną akcją GieKSy, upiekło się defensorce rywalek. Gospodynie z czasem postawiły na skrupulatne budowanie ataku od defensywy, starając się uśpić czujność przeciwniczek. W 11. minucie Kinga Seweryn musiała daleko wyjść po piłkę, nie mogła sobie pozwolić na błąd. Zuzanna Grzywińska chciała okiwać Kamilę Tkaczyk, ta zdołała wybić na rzut rożny. Po stałym fragmencie obrończyni twarzą odbiła wybijaną piłkę, która powaliła ją na ziemię. Obie drużyny najwięcej atakowały prawymi flankami. W 16. minucie szybciej zabiło serce trener Koch, gdy Marlena Hajduk nieczysto trafiła w piłkę, na szczęście szybko naprawiła swoją wpadkę. Fatalne przyjęcie Weroniki Kaczor w 20. minucie bezpośrednio po rzucie wolnym dla GieKSy, świetnie wróciły Grzybowska z Tkaczyk, ostatecznie półprawa obrończyni ofiarnie odbiła uderzenie. Czarne Sosnowiec miały bardzo trywialny sposób na Kingę Kozak – jeśli kogoś sfaulujesz, nie pobiegnie dalej. Pressing katowiczanek przynosił efekty, kilkukrotnie przyjezdne zupełnie dopuszczały walkę o odbite piłki, nie chcąc odsłonić miejsc bezpośrednio przy polu karnym. Potknięcie Kamili Tkaczyk w 27. minucie wyglądało naprawdę niebezpiecznie, po wpadnięciu pod nogi rywalki od razu wskazała na bark i przez zaciśnięte zęby prosiła o pomoc sztab medyczny. Na szczęście doświadczona zawodniczka szybko poradziła sobie z bólem i była w stanie wrócić na boisko. Rajd Klaudii Maciążki po jej własnym przejęciu w 30. minucie zakończył się wrzutką na Nicolę Brzęczek, obrończynie jednak czujnie ją uprzedziły. Mimo dobrego ustawienia GieKSy, w 35. minucie Miksone wypatrzyła nieco przestrzeni, ale jej podanie prostopadłe było zdecydowanie zbyt mocnym. Przejęcie trzy minuty później Grzybowskiej zapoczątkowało kontrę 4 na 4, strzał Kingi Kozak został wyblokowany. Klaudia Słowińska z długą piłką przez pół boiska, Nicola Brzęczek przegrała pojedynek wręcz z rywalką i skończyło się rozpoczęciem od bramki, nie było mowy o rzucie karnym. Maciążka zawiesiła piłkę nad 8. metrem, znów defensorki z Sosnowca wyskoczyły najwyżej. Jak burza poczynały sobie na prawej flance Maciążka ze Słowińską, rywalki tylko bezradnie się obracały, szukając wzrokiem piłki, zatrzymywane były dopiero w szesnastce. W 43. minucie ten duet wypracował dwie sytuacje strzeleckie Nicoli Brzęczek, jednak były to zbyt trudne technicznie uderzenia do wykonania, by mówić o dogodnej pozycji. Błąd Marleny Hajduk, solową akcję zupełnie jednak zepsuła Klaudia Miłek.
Drugą część rozpoczęły szybkie ataki każdego z zespołów, bez większego zagrożenia pod bramkami. Klaudia Miłek odnalazła się w polu karnym, ale jej strzał głową był bardzo daleki od ideału. Kolejne uderzenie Miłek po błędzie defensywy, zbyt daleko wyszła Nieciąg, Kinga Seweryn zdołała wybronić strzał z bliskiej odległości. GieKSa dała się zepchnąć do obrony, choć Czarne nie potrafiły wykreować sobie niczego konkretniejszego. Brzęczek naciskała golkiperkę po dobrym dograniu Tkaczyk, sędzia dopatrzyła się przewinienia i przerwała akcję, Klaudia Maciążka miałaby autostradę do zdobycia gola. Próba kontrataku, rozpoczęta przez Kingę Seweryn, została zaprzepaszczona przez niedokładne odegranie Brzęczek w 58. minucie. Trzy minuty później Turkiewicz szturmem przebiła się pod linię bramkową, mocno dograła w stronę Brzęczek, jednak futbolówka minęła napastniczkę o milimetry. Aleksandra Nieciąg znacznie lepiej prezentuje się ustawiona bliżej środka boiska, w roli obrończyni wygląda na nieco zagubioną, przez co Anita Turkiewicz nie miała pełni swobody. W 69. minucie Kinga Kozak ściągnęła na siebie uwagę rywalek, Weronika Kaczor dograła do Turkiewicz, która wyrzuciła się przyjęciem poza światło bramki i oddała mocno nieudany strzał. Druga połowa była znacznie mniej intensywna, choć dalej GieKSa była zespołem lepszym. W 77. minucie Kinga Seweryn posłała piłkę do Anity Turkiewicz, Słowińska dryblingiem pokonała rywalki. Bińkowska zgrała do Turkiewicz, a ta centrostrzałem umieściła piłkę w siatce! Nieciąg włosami jeszcze niemal trąciła futbolówkę, która przeleciała obok bezradnej golkiperki. Strzał głową rywalki z linii bramkowej wybiła Marlena Hajduk! Był to kolejny błąd Aleksandry Nieciąg, Grzywińska już oczyma wyobraźni widziała remis na tablicy wyników! Niewykorzystane sytuacje się mszczą, Karolina Bednarz perfekcyjnie dograła na głowę Klaudii Słowińskiej, a ta ze spokojem wyskoczyła i skierowała ją do siatki z najmniejszej odległości! Profesorskie dośrodkowanie, wysokie, poza zasięgiem bramkarki i defensorek, wielkie brawa dla skrzydłowej. Do końca meczu GieKSa nie zostawiła rywalkom najmniejszych szans na honorową bramkę, bliżej zdecydowanie było kolejnych trafień dla Ukochanych. Grzywińska starała się spowodować zamieszanie i, niestety, udało jej się tego dokonać. W ostatnich sekundach jej akcja zakończyła się rzutem rożnym, Marlena Hajduk fatalnie wybiła pod nogi rywalki, z czego skorzystała Miksone i ustaliła wynik spotkania. Tak jednak być nie musiało, na zamknięcie meczu Amelia Bińkowska w czystej sytuacji trafiła w słupek…
31.08.2024, Katowice
GKS Katowice – Czarni Sosnowiec 2:1 (0:0)
Bramki: Turkiewicz (77), Słowińska (84) – Miksone (90).
GKS Katowice: Seweryn – Tkaczyk (89. Nowak), Hajduk, Nieciąg – Słowińska (90. Włodarczyk), Kaczor, Grzybowska, Turkiewicz – Maciążka, Brzęczek (70. Bińkowska), Kozak (70. Bednarz).
Czarni Sosnowiec: Małysa – Wójcik (73. Flis), Buszewska, Chudzik (66. Chmura), Grzywińska, Horvathova, Miłek (73. Sarapata), Kaletka, Kurzawa, Miksone, Piksa (45. Witek)
Żółte kartki: Nieciąg – Buszewska.
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.
Piłka nożna
Mecz z Jagiellonią odwołany!
W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.




Najnowsze komentarze