Piłka nożna
[KONFERENCJA] Głos trenerski po meczu z Miedzią
Po spotkaniu z Miedzią głos zabrali trenerzy obu zespołów. Poczytajcie co mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu ekip.
Nowak: Źle weszliśmy w to spotkanie bo sytuacja z czerwoną kartką to nasz błąd. Straciliśmy tam piłkę i taka jest prawda. W pierwszej połowie wytrzymaliśmy z 0:0, ale GKS miał w tej połowie bardzo dobre okazje. W drugiej mądrze realizowaliśmy swój plan i długo nam się to udawało. Szkoda tej bramki bo to stały fragment. Poszliśmy potem do przodu i gra wyglądała lepiej. Mieliśmy swoje okazje a końcówka to już typowa gra va bank. GKS miał swoje kontry, ale my żałujemy sytuacji jakie mieliśmy. Kończymy rundę porażką, ale czeka nas teraz przerwa i po niej walka o najwyższe cele. Ten zespół jest gotowy na taką walkę. Gratuluje trenerowi Mandryszowi wygranej.
Mandrysz: Na pewno nasze nastroje są dużo lepsze niż na początku rundy. Teraz kończymy wygraną z najlepszym zespołem w tych rozgrywkach. W dwumeczu jesteśmy lepsi i po tej wygranej będzie nieco spokoju w zimie. Muszę pochwalić zespół za 75 minut gry. Potem cofnęliśmy się i pilnowaliśmy wyniku, ale Miedź sprawiła nam sporo kłopotów. Było nerwowo w końcówce, ale za całokształt muszę pochwalić zespół. Myślę, że wygrała drużyna lepsza. Szkoda akcji z końcówki, ale pamiętam również o tym, że Nowak nam wybronił w końcówce dobre okazje Miedzi.
Pytania do trenera Mandrysza:
Cała runda nie była spokojna – wiadomo wyniki, gra, kibice. Zapowiada się, że zimowa przerwa również może być nerwowa ze względu na planowane zmiany. Są rozmowy między prezesem i dyrektorem sportowym. Czy Pan już wie w którym kierunku mają iść te zmiany?
Myślę, że to kwestia czasu i rozmów. Ruchy personalne determinuje wynik, my dziś kończymy rundę i na pewno w najbliższych dniach będziemy analizować kadrę i ewentualne możliwości uzupełnienia kadry. Jestem przeciwnikiem rewolucji, w lecie to miało miejsce. Jestem zwolennikiem drobnych retuszy bo czas działa na korzyść zespołu. Nieprzypadkowo przez pierwsze 10 spotkań zdobyliśmy 9 punktów a w kolejnych 19. Progres jest więc duży i byłbym ostrożny by teraz mówić kogo chcemy a kogo nie chcemy w zespole. Mamy swoje przymiarki, ale życie pokaże co z tego wyjdzie.
Ruchy determinuje wynik. Pan jest zadowolony z wyniku punktowego w tej rundzie?
Nie, on mnie nie satysfakcjonuje. Uważam, że mimo wielu przeciwności losu powinniśmy mieć więcej punktów.
Pytanie o Słomkę i Kulińskiego. Gdzie oni byli wcześniej można zapytać?
Rzeczywiście obaj dobrze zagrali. Kuliński dostał szansę na początku sezonu, ale przeskok między czwartą ligą a pierwszą jest olbrzymi. Daleki jestem od tego by powiedzieć, że przez niego przegrywaliśmy bo wszyscy przegrywają jako zespół. On nie był gotowy, ale został nagrodzony za cierpliwość. Na treningach to właśnie on najbardziej się wyróżniał. Myślę, że dla tego młodego zawodnika zima może być kluczowa.
Słomka? Wojtek trafił do nas jako skrzydłowy i grał tylko w jednym spotkaniu w Pucharze Polski. Potem przegrywał rywalizację, ale przegrywał ją z innymi młodzieżowcami. W obliczu problemów jakie mamy, znając jego atuty od połowy rundy przygotowywałem go do gry na lewej obronie. Był dziś wyróżniający się na boisku i pomógł nam w wygranej. Myślę, że to dla niego dobry prognostyk przed przerwą i rundą wiosenną.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze