Piłka nożna
Konferencja prasowa przed sezonem- [RELACJA]
W dniu dzisiejszym odbyła się konferencja na murawie stadionu przy ulicy Bukowej 1. Uczestniczyli w niej prezes Cygan oraz dyrektor Janicki. Następnie głos zabrali „szefowie” pionu sportowego w osobie Piotra Piekarczyka, Grzegorza Proksy oraz Grzegorza Goncerza, który wraz z innymi nowymi zawodnikami zaprezentował nowe dedykowane koszulki. Po konferencji dla dziennikarze dostępni byli zarówno piłkarze jak i prezesi. Przeczytajcie co mieli do powiedzenia na konferencji osoby związane z klubem.
Prezes Cygan: Chcielibyśmy by takie konferencje stały się małą tradycją w GieKSie. Wczoraj odbyło się spotkanie w radzie miasta, przedstawiliśmy tam dokument strategii rozwoju klubu w latach 2015-2020. Ten dokument pokazuje jak wyglądała sytuacja w klubie i co udało się zrobić. Dalsza prezentacja zawierała rzeczy, które chcemy osiągnąć w przyszłości. Przede wszystkim chcemy skupić się na aspekcie sportowym. Zarząd postawił cel- jest nim awans do ekstraklasy w przeciągu 2wóch sezonów. Nie oznacza to, że najbliższy sezon jest sezonem odpoczynku. Chcemy go osiągnąć jak najszybciej, po to właśnie zrobiliśmy zmiany w zespole. O pucharze nie chce mówić, na razie koncentrujemy się na meczu z Rozwojem. Dokument, który złożyliśmy dotyczy sekcji piłkarskiej. Jeśli chodzi o wielo-sekcyjność to w przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie prezesów klubów, które chcą włączyć się w spółkę GieKSy. Wielo-sekcyjność zaprezentujemy też na prezentacji piątkowej.
Prezes Janicki: W strategii są cele marketingowe. Pierwszym z nich jest poprawa frekwencji, drugi to rozwój biznesu, ostatni to rozwój kolekcji casualowej. Jesteśmy zachęceni sprzedażą kolekcji i chcemy to kontynuować. Jeśli chodzi o frekwencję to zakładamy jej wzrost. Liczmy na dział sportu, na wyniki piłkarskie, bo tego nam brakuje. Dodatkowo podjęliśmy decyzję o obniżce cen na karnety i bilety, utrzymaliśmy system zwrotów za remisy i porażki. Chcielibyśmy zachęcić do sprzedaży karnetów. Chciałbym również doprecyzować informacje o karnetach, bo pojawiały się niejasne informacje. Wszystkie osoby, które kupią karnet na nowy sezon pierwszy mecz w PP będą miał darmowy. Apeluję również do kibiców by licznie stawili się na Bukowej podczas meczów. Jeśli chodzi o prezentację to widzimy się w piątek o 18 na Bugli. Prowadzącym będzie Bożydar Iwanow. Dla kibiców posiadających karty kibica wstęp będzie darmowy. Chcemy tam pokazać inne sekcje GieKSy. Będzie siatkówka, zapasy i szachy. Jeśli chodzi o biznes to chcemy utrzymać ilość podmiotów w klubie biznesu, chcemy zwiększyć aktywność tej dziedziny, planujemy śniadania biznesowe dla członków, wyjazdy na mecze GieKSy. Jednym z celów jest również pozyskanie sponsora strategicznego, który będzie widniał na koszulkach GieKSy. Rozmowy nie są jednak proste. W sprawie kolekcji casualowej zachęceni wynikami sprzedaży chcemy rozwinąć tą gałąź, planujemy gadżety z GieKSikiem, w tygodniu będzie dostępny sklep internetowy, od dzisiaj w sprzedaży będą koszulki na sezon 2015/2016, która jest dedykowana dla naszego klubu.
Dyrektor Sportowy-Grzegorz Proksa: Nasz zespół się zmienia, dokonaliśmy kilku zmian w drużynie. Pracuje 6 miesięcy w klubie, dziękuje za wsparcie zarządu i wszystkim, którzy pracują w klubie dla GieKSy. Myślę, że ważną zmianą jest nowy kapitan. Wszyscy byliśmy zgodni, co do tej zmiany i osoby. Mam nadzieję, że będzie to nowa, jakość również, jeśli chodzi o wyniki.
Piekarczyk: Sam okres przygotowawczy był dobry, założenia są zrealizowane, cieszymy się, że nie ma kontuzji. Wszyscy kontuzjowani po meczu z Bełchatowem są gotowi do treningu. Ocena sparingów była po każdym meczu, pierwszą jedenastkę oceniam dobrze, jestem zadowolony z gry, liczę na to, że pokażemy to w meczach ligowych. Mecz z Rozwojem? Wiadomo derby to zawsze święto dla kibiców. Wiemy, jaka jest waga tego meczu, taka rywalizacja przyda się w Katowicach.
Goncerz: Zostałem wybrany kapitanem, bardzo się cieszę z tego, jestem dumny i wierzę, że sprostam tej roli. Spotykamy się u progu nowego sezonu, czeka nas już w sobotę spotkanie pucharowe. Jest ono dla nas bardzo istotne. Chcemy przejść do kolejne fazy pucharu polski. Cieszymy się, że jest to Rozwój. Chcieliśmy z nimi zagrać, będziemy grać 3 mecze u siebie. Liczę, że kibice od początku sezonu będą nas wspierać. Jeśli chodzi o wzmocnienia to wierzę, że jest to zespół, który będzie walczyć o coś więcej niż o 8 miejsce. Mam nadzieję, że tą grupę będzie stać na wielkie rzeczy, oczywiście liga ma 34 mecze, sezon jest długi a kandydatów do awansu jest kilku. Jestem dobrej myśli.
Po konferencji do dyspozycji dziennikarzy byli trenerzy, zawodnicy oraz prezesi. My zapytaliśmy trenera Piekarczyka czy szuka jeszcze środkowego obrońcy czy przewiduje tam grę Pielorza bądź Leimonasa w razie problemów z tą pozycją.
Piekarczyk: Nie widzę potrzeby by szukać środkowego obrońcy. Cała czwórka potwierdziła w sparingach, że mogą występować na tej pozycji. Spisywali się dobrze, ich parametry motoryczne również są na dobrym poziomie.
Piłka nożna
Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl
Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.
Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.
Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.
Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.
Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.
Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.
Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.
Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂
Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.
Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.
Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.
Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Felietony Piłka nożna
Plagi gliwickie
No i po raz kolejny potwierdziło się, jak dziwna bywa piłka. Przynajmniej jeśli przekładamy matematykę na boisko. I punkty oraz miejsca w tabeli. Matematycznie Piast nie miał prawa z nami wygrać, statystycznie niby też, choć patrząc na rachunek prawdopodobieństwa, kiedyś musieli to drugie zwycięstwo osiągnąć. Stało się i nikt w Katowicach nie jest z tego powodu zadowolony. Faktem jest, że Piast na to zwycięstwo zasłużył, choćby dlatego, że był bardziej zdeterminowany. Jednak czy był lepszy na tyle, aby dokonać takiej deklasacji?
Śmiem twierdzić, że jakby taki mecz powtórzyć, to wcale nie byłoby oczywiste, że goście znów by wygrali. Zwycięstwo odnieśli zasłużone, jednak splot różnego rodzaju okoliczności – tak nieszczęśliwych dla GKS, a fortunnych dla gliwiczan spowodował, że wykorzystując sposobność z zimną krwią, zainkasowali trzy punkty. Ale tę sposobność najpierw musieli mieć.
Zaczęło się od kontuzji Mateusza Kowalczyka. Zawodnik jeszcze próbował po obiciu okolic nerki pozostać na boisku, ale sam po chwili poprosił o zmianę. Kontuzja niepiłkarska, więc w tej chwili najważniejsze jest po prostu jego zdrowie i miejmy nadzieję, że ostatecznie nie będzie to nic poważnego. Potem w kilka minut katowiczanie stracili dwie bramki. Najpierw fatalnie zachowali się w obronie, bo Drapiński był kompletnie niepilnowany i wystarczyło mu tylko dołożyć stopę do piłki, aby pokonać Rafała Strączka. No a potem Lukas Klemenz też jakoś intuicyjnie chciał wybić piłkę, ale pokonał własnego bramkarza. Mieliśmy nadzieję na ten rzut karny, ale po analizie VAR sędzia Raczkowski podyktowaną jedenastkę anulował – słusznie, bo faulu nie było. I tak mieliśmy jeszcze szczęście, bo tych plag mogło być więcej – w początkowej fazie meczu na boisku opatrywany był Bartosz Nowak, interwencja medyczna była też przez chwilę potrzebna Wasylowi. Mimo wszystko za dużo tych nieszczęść, jak na jeden mecz.
Problem jest taki, że po pierwszej połowie, gdy GKS przegrywał 0:2 i nie miał nic do stracenia, myśleliśmy, że nasz zespół rzuci się na przeciwnika i wybije im z głowy myśl o punktach. Miało być tak, że goście będą żałowali, że te dwa gole strzelili. Nic takiego nie miało miejsca. Druga połowa była równie zła jak pierwsza albo nawet gorsza. GieKSa biła głową w mur, kompletnie nie potrafiąc zagrozić bramce Placha. Piast wyprowadzał kontry, z czego jedną wykorzystał i gliwicki Di Maria zamknął spotkanie. A mogło być jeszcze wyżej, bo nasz zespół tak się odkrył, że rekordowa porażka na Nowej Bukowej stawała się coraz bardziej realna. Bramka Lukasa Klemenza na koniec tylko dała drobną korektę na wyniku. Osobliwe jest to, że Lukas strzelił w tym meczu do właściwej i niewłaściwej siatki, jeszcze bardziej osobliwe, że powtórzył tego typu wyczyn Arkadiusza Jędrycha sprzed… dwóch meczów.
Trzeba przyznać, że Piast zagrał kapitalnie w defensywie. Zneutralizował nasz zespół kompletnie, dodatkowo nie bronił się jakoś bardzo głęboko, GKS skutecznie był wypychany, a wszelkie próby licznych prostopadłych podań ze strony piłkarzy Góraka kończyły się „sukcesem” Piasta. No i właśnie to mam na myśli, pisząc, że mecz mógł się potoczyć inaczej. Bo trzeba przyznać, że pomysł na mecz z podaniami za plecy – czy to długimi w powietrzu, czy bardziej po ziemi, wyglądał na całkiem niezły i nawet próby nie były najgorsze. Czujność obrońców Piasta była jednak na wysokim poziomie. Gdy już taka piłka przeszła, to albo Adam Zrelak został wzięty w kleszcze (sytuacja z odwołanym karnym), albo Ilja Szkurin był na spalonym po podaniu Wędrychowskiego (ale i tak Białorusin trafił w Placha).
Problem widzę inny. GieKSa chyba za bardzo postawił na tę kwestię czysto piłkarską. Chcieliśmy ten mecz wygrać umiejętnościami i kunsztem, a zabrakło walki wręcz. Piast tę „grę w piłkę” od początku meczu próbował nam wybić z głowy i zrobił to skutecznie. Nie mieliśmy więc – tak jak na wiosnę – łupanki, którą trudno było nazwać meczem piłkarskim. Mieliśmy GieKSę, która w piłkę chciała grać i Piasta, który był jednak dużo bardziej zdeterminowany do walki. Nie odbieram oczywiście Piastowi tego, że w kluczowych momentach też pokazał umiejętności, bo to jest oczywiste. Poziom agresji jednak zdecydowanie był po stronie zawodników Myśliwca i teraz to oni okazali się „zakapiorami”. Trochę to wyglądało tak, jak na szkolnym korytarzu, kiedy z klasowym łobuzem kujon chce rozmawiać na argumenty. I ma je sensowne, logiczne, tylko co z tego, skoro łobuz wyprowadził szybki cios i kujonowi tylko spadły okulary z nosa…
Ogólnie nie chcę jakoś specjalnie krytykować tego sposobu naszej gry, natomiast wygląda na to, że sztab trenerski się przeliczył, a przez to, że do przerwy było już 0:2, trudno było to skorygować. Osobiście chciałbym, żeby GKS dążył do gry w piłkę i generalnie nie będę o to miał pretensji. Czasem jednak być może trzeba postawić na proste i bardziej… prymitywne środki. To tak jak z tym rozgrywaniem od tyłu, kiedy różne drużyny nieraz tak bardzo chcą ten schemat utrzymywać, że czasem, zamiast po prostu wywalić piłkę w oczywistej sytuacji, klepią ją sobie trzy metry od bramki i za chwilę dostają gonga.
A już nie bawiąc się w porównania, metafory i piękne słowa. Piast po prostu od początku meczu zaczął dosłownie spuszczać wpierdol naszym piłkarzom, a ci nie potrafili odpowiedzieć tym samym. I też dlatego przegraliśmy. Z Koroną GieKSa potrafiła pójść na noże. W meczu derbowym – zupełnie nie.
Wracając do tematu bramek samobójczych – to niesłychane, że GKS ma ich w tym sezonie już pięć. I solidarni są ze sobą środkowi obrońcy, bo już każdy z nich ma po jednym takim trafieniu. Piątego samobója zaliczył Kowal w Łodzi. Wiadomo, że jest to często pech, ale skoro sytuacja się powtarza – to jest jakiś defekt, nad którym pewnie trzeba popracować. Jest to jakaś niefrasobliwość naszych zawodników, może czasami wręcz lekka niechlujność.
Nie ma co płakać. Już nie będę się rozpisywał na temat opinii niektórych kibiców, bo poświęciłem na to poprzednie felietony i… straciłem sporo nerwów. Teraz nawet nie czytałem (jeszcze) wielu komentarzy, ale jeśli natknąłem się po tej porażce znów na zdanie jednego ancymona, że mamy fatalnego trenera, fatalnych piłkarzy i zespół na co najwyżej pierwszą ligę, to wiem po prostu, że mam do czynienia z osobą niezbyt lotną. Tyle.
Sam nie wierzyłem, że możemy ten mecz przegrać. Nie sądziłem natomiast, że zwycięstwo będzie formalnością. A już na pewno nie spodziewałem się, że Piast nas tak rozjedzie. Ten mecz ostatecznie był fatalny. Nie wychodziło nam nic. Piastowi wyszło wszystko. Powtórzę – wykorzystali wszystkie swoje sposobności otwierające im drogę do zwycięstwa. To oni byli wyrachowani. Ale matrycą była agresja.
Październikowo-listopadowy piękny sen z serią czterech zwycięstw się skończył, przyszła szara jesienna rzeczywistość. Jednak dziś jest kolejny dzień, a wkrótce następne. GieKSa to nie jest drużyna perfekcyjna i jeszcze nie jest na tyle dobra, żeby takie mecze jak z Piastem zdecydowanie wygrywać. Absolutnie jednak nie jesteśmy tak słabi, żeby znów mówić, że zlecimy z hukiem z ekstraklasy. Mogliśmy stworzyć sobie ultra-komfortową sytuację przed końcem rundy jesiennej. Nie udało się. Nadal musimy punktować, żeby zadomowić się mocniej w środku tabeli.
Przed nami przerwa reprezentacyjna, a po niej piekielnie ciężkie spotkania. Tak jak pisałem, o punkty będzie niebywale trudno, ale musimy grać swoje. Może z większą różnorodnością środków, w zależności od rywala. Skoro jednak Piast wygrał z GKS, to dlaczego GieKSa ma nie móc wygrać z Jagiellonią? W tej lidze wszystko jest możliwe. I katowiczan stać na punktowanie nawet z Jagą, Pogonią i Rakowem.
Także GieKSiarze nie ma co się załamywać i wchodzić w jakieś smuty. Zostawmy to ludziom, dla których frustracja jest życiowym paliwem. Niech dla nas paliwem będzie nieustający optymizm – oparty na faktach i doświadczeniu. Doświadczeniu takim, że GieKSa jeszcze dopiero co potrafiła bardzo dobrze grać w piłkę, być lepsza od przeciwników i wygrywać mecz za meczem.




kibic
21 lipca 2015 at 12:09
kolejne bajki opowiadane przes zarzad i Prokse gdzie te wzmocnienia z ekstraklasy,gdzie srodkowy obronca co z tym napastnikiem do pierwszego skladu naobiecaliscie a potem jak zwykle klamiecie mam nadzieje ze trener posklada druzyne i omina nas kontuzje i kartki bo inaczej bedzie tragedia kto zagra w ataku obok Goncerza,a co sie stanie jesli Goncerz dostanie kontuzji lub dostanie Kartki,kolejny raz wyporzyczenia i wzmocnienia rezerw,katastrofa w polityce kadrowej pod wzgledem sportowym druzyna jest ciagle oslabiana,czy to celowe dzialanie Cygana i zarzadu,mam nadzieje ze nie a poprostu sie do tego nie nadaja
griszag
21 lipca 2015 at 13:45
kibic (?)- przecież napastnikiem do pierwszego składu jest Goncerz- nie gramy dwoma napastnikami naraz. Wypożyczony jest ten młodzieżowiec z Gliwic (Ciechanowski czy jakoś tak) aby ewentualnie wskoczył za Goncerza. Powiedz, jaki napastnik, który będzie na poziomie Goncerza, przyjdzie do nas aby siedzieć na ławie i być zmiennikiem Grześka?
Jeżeli chodzi o środkowego obrońce- Orzech nie widzi potrzeby aby szukać kolejnego bo ma 4 ludzi na tą pozycję. Skoro trener nie chce to dlaczego zarząd ma mu na siłę szukać?
ziga
21 lipca 2015 at 15:50
brac jeszcze hanzela i wrzesnia i bede zadowolony!!!!!wrzesien i hanzel przyjda za nieiwelkie pieniadze a sie przydadza
misiek
21 lipca 2015 at 16:09
Oby nie doczekali czasów ze aby ogladac pilka w Katowicach to trzeba bedzie jeździć na Brynów… Te pajace (zarzad + piłkarzyki) nic nie zrobią… I dalej dla GieKSy byle wiocha bedzie wymagającym przeciwnikiem…
kibic
21 lipca 2015 at 16:50
Do Misiek niestety masz racje te pajace z zarzadu zniszcza druzyne,glupie wypowiedzi awans za 2 lata nie predzej,to poco chodzic na mecze o nic aby dalej ogladac wstyd i ogrywanie przes wiochy Cygan ,zarzad <proksa niech podaja sie do dymisji,przeczytajcie wypowiedzi Proksy jak klamie na temat rozmow z Napastnikami o mocnych nazwiskach a ktos podrzuca nam kolejnego malolata do rezerw i na lawke,klubem rzadza ludzie co znaja sie na wyciaganiu druzyny z dlugow,ale jak poprostu splacaja kasa dostajaca z miasta a sami nic nie robia,jesli juz robia nas za ciulow to przynajmniej niech obierza jedna wersje oszustwa,mialem szacunek do Proksy niestety juz nasiagnol tym gownem i wciagnol sie z nimi w te oszustwa,niechce byc zlej mysli ale zeby znowu po paru kolejkach na mecze przychodzilo po 800 ludzi do 1000 bo kto chce ogladac mecze o nic wstyd do naszego klubu,
krzys137
21 lipca 2015 at 17:28
Ludzie napastnika i jeszcze raz napastnika
Gieksiarz
21 lipca 2015 at 21:17
zaś niektórzy narzekają tymi komentarzami – spierdzielać na ruch jak się nie podoba abo jeszcze kaj indziej. Jak mamy takich kibiców jak kibic to napewno nic nie zwojujemy ” …i tylko GieKSa na dobre i na złe i tylko…” Jesień nasza a na wiosnę ekstrklasa 🙂
kibic
21 lipca 2015 at 21:24
do gieksiarz co ty wygadujesz Cygan juz przekreslil sezon gramy o nic i ogrywamy zawodnikow innym klubom,oni sportowo sprowadzaja klub na sredniaka 1 ligi bo tak im pasuje maja nas kibicow za nic i robia nas za idiotow
Misiek
21 lipca 2015 at 23:21
Na ruch to gdy Ty na gowno mowiles papu to jeździło się na wyjazdy i po punkty. Sytuacja gdy z Dumy stolicy Górnego Śląska robi się pośmiewisko, nie każdemu pasuje. Człowieku ten zespół z Barceloną prowadził 2-0. Ogrywał Zizu, Lizarazu, a Benfike miał na kolanach po akcji Wolnego. I tylko od nas zależy na co się godzimy. Teraz że spuszczonymi głowami w pośpiechu opuszczamy wiochy. Grajki mają zapierdalac, oddychać rękawami po meczu i skończyć się ośmieszać. Siebie i kibiców.
Marcin
22 lipca 2015 at 07:53
Cześć,
czytam Wasze komentarze i aż musiałem dodać swój, choć nigdy tego nie robię. Jestem kibicem od 30 lat (żeby komuś nie przyszło pisać, że jestem jakiś małolat), chodzę na prawie wszystkie mecze domowe (od paru dobrych lat siedzę na rodzinnym), na wyjazdy kiedyś jeździłem, teraz obowiązki ojcowskie i zawodowe mi na to nie pozwalają.
Ale do rzeczy…
Wiadomo kibic wymaga i to rozumiem, ale czy Wy chcecie zrobić z nas bankruta – trzeba liczyć siły na zamiary. Jak chcecie wydawać pieniądze, których nie macie? Pewnie pamiętacie czasy, kiedy na Bukowej nie było nawet ciepłej wody – ja wtedy się wstydziłem, nie teraz kiedy widzę w końcu, że mamy zarząd, który myśli, który wie ile ma i ile może wydać – to jest normalne w biznesie myślenie (choć jako kibic niekiedy kraja mi się serce z osiąganych wyników). Wolę aby moja drużyna grała jeszcze przez 10 lat w 1 lidze niż dostać się do ex i po roku znów zaczynać z niczym od 4 ligi.
PS. Nie będziemy mieć pieniędzy póki nie będzie sponsorów, a sponsorów nie będzie, póki nie będzie czysto w kasie! – i wierzcie mi wiem co piszę.
A i jeszcze jedno nie jestem żadną rodziną zarządu 🙂
Pozdrawiam wszystkich kibiców!
Gieksiarz
22 lipca 2015 at 11:49
do Misiek
kibicuję drużynie od 1986 roku 🙂 i to nie jest rok moich narodzin 🙂
Misiek
22 lipca 2015 at 14:54
Są wyniki…
Za tym idą sponsorzy…
Sukces robi pieniądz…
Transmisje, puchary i tak się to kręci…
Innym myśleniem do końca świata i o jeden dzień dłużej dziadostwo i wiochy będące bardzo wymagającymi przeciwnikami. Ale ok jeżeli mamy być klubikiem gdzie woda w kranie to sukces i powód do euforii…
Nie mam zamiaru nikogo obrażać. Ciężko jednak że spokojem patrzeć na to dziadostwo. Jeżeli mamy grać o pietruszke to czemu tego nie robić wychowankami.
kibic
22 lipca 2015 at 16:22
Jesli tyle ludzi ma tak zle zdanie o kierownictwie naszej druzyny,to pokazmy to im na prezentacji i dajmy im do zrozumienia ze nie damy sie juz robic za idiotow a nasz klub za slabeusza do grania z wiochami i ogrywania innym zawodnikow,jest wstyd ze Cygan i Proksa oraz paru kolesi kibicowskich twierdzi ze tak musi byc ,oni zapraszaja na mecze i mowia o wiekszej frekfencji a jak sie dowiadujemy miedzy soba na dzielnicach to ludzie co maja w sercach gks nie przyjda na prezentacje a do tego na pierwszy mecz bo wola jechac odpoczac niz ogladac dziadostwo wszyscy twierdza ze lepiej skonczyc puchar juz na tej rundzie bo niema sensu grac dalej takim skladem a utrzymac ta druzyne do gry w lidze aby choc tam jakos grala i nie przynosila wstydu jak zeszlego sezonu,niewiem kto odpowiada za budowanie druzyny ale co runda jest wymienienia po 7,8 zawodnikow to pytam czy to jest budowanie druzyny czy tlko takie klepisko bo to co wyprawia Cygan Proksa to wstyd do naszego klubu
tomassi
22 lipca 2015 at 18:14
kibic”to ludzie co maja w sercach gks nie przyjda na prezentacje a do tego na pierwszy mecz bo wola jechac odpoczac niz ogladac dziadostwo wszyscy twierdza ze lepiej skonczyc puchar juz na tej rundzie bo niema sensu grac dalej ”
Tak masz w sercu GKS że piszesz go z małej???
Dobrze ci Marcin napisał,są jakieś konkretne pieniądz? to z ci…. zrobisz te wzmocnienia. Siejesz głupio propaganda i tyla.
Jedz sie nad woda i tam opowiadej jak to jest zle.
griszag
22 lipca 2015 at 18:16
„kibic”- jak na razie to jest was dwóch- ty i misiek. Więc śmiało, pokażcie na prezentacji co sądzicie o zarządzie.
Misiek
22 lipca 2015 at 18:44
Ok. Dajmy grajkom się wykazać…
Po paru „świetnych” występach zobaczymy dalszą wiarę co niektórych w cud… I frekfencje która rzuci na kolana…
Jedyna nadzieja w trenerze. Jest dziadostwo więc żaden sponsor się nie pcha, bo co ma opłacać… Wywalać kasę na drużynę, która wtapia na wsi która ciężko na mapie znaleźć. Niedługo to większość zacznie myśleć, że lepszy grill i piwko niż na GieKSie pośmiewisko….
Tomasz
22 lipca 2015 at 19:24
Ja uważam za ogromny sukces kondycje finansową klubu, organizację. Panowie Licencja w pierwszej turze! Jasne jak każdy ja też widzę Naszą GieKSe jeden poziom rozgrywkowy wyżej- w ekstraklasie. Uwagi, że brakuje nam paru graczy owszem są słuszne, ale nasciągać „nazwisk” i placic im 2 lata za granie w rezerwach też mija się z celem.
Za wyniki są odpowiedzialne osoby, które będą rozliczane ze swoją pracę przez zarząd no i przez Nas…
Nie siać destrukcji, kupować karnety, zapisywać się na wyjazdy.
Do zobaczenia na Derbach!
Gieksiarz
22 lipca 2015 at 21:36
Misiek – w GieKSie jest lepiej niż było jeszcze kilka lat temu ale nie jest tak świetnie jak w latach 90-tych i 80-tych. Ktoś kiedyś zburzył GKS. Ogólnie wiadomo, że prościej jest coś rozwalić niż zbudować. W GieKSie widać progres i z pewnością nie jest to czego byśmy chcieli ale nie od razu Rzym zbudowano. Marcin ma racje a z tobą Misiek (szanując twoje zdanie i poglądy) chciałbym się tu spotkać np. po 10 kolejce 🙂
Irishman
23 lipca 2015 at 07:10
@kibic, racja – to jest katastrofa! To jest TOTALNA KATASTROFA to co tu wypisujesz.
Od niedzieli gramy o powrót tam gdzie nasze miejsce, a jak ktoś woli wybrać się w tym czasie „odpocząć” na grilla….. cóż, to jego wybór. Ino, niech do pozór, coby mu się to „serce dla GieKSy” na tym fojerze nie zjarało.
Tyle w temacie.
kibic
23 lipca 2015 at 10:04
wszyscy teraz krytykuja mnie oby po paru kolejkach ci sami nie chcieli po meczu isc pod szatnie i robic dym po slabych meczach bo w tedy bedzie za puzno,a po 2 czytajcie dokladnie moje wpisy,poprostu twierdze ze Cygan,Proksa i zarzad nas oszukuje kolejny raz,czy ktos widzial aby co runde wymieniano po 10 zawodnikow bo transfery byly nie udane,klub moze i wychodzi powoli na prosta ale to nie dzieki tym gosciom a tylko z przelewow z miasta,jak prezes przed sezonem moze muwic ze ten sezon gramy o nic to jest glupota taka wypowiedz,po 3 tez nie rozumie gosci co wola sie zabawic a nie isc na szpil,ale gdy sie spotyka starych znajomych i dowiaduje sie czemu nie chodza na mecze to musi przyznac im troche racji,druzyna jest coraz slabsza,brak skalta do transferow bierzemy to co nam ktos podrzuci z calym szacunkiem do Proksy ale on niema zadnych znajomosci w swiadku pilkarskim a niestety kierownik druzyny musi byc z tego kregu,a po zatym mam dosc patrzenia na mecze z wiochami czy wy nie uwazacie ze nasze miejsce jest w ekstraklasie a po za tym wartosc klubu nie zalezy tylko od stanu konta i sumy dlugu a od wartosci druzyny a z ta jest coraz gorzej wartosc druzyny poznamy po pierwszych 3 meczach mam nadzieje ze beda wygrane bo nie widze mozliwosci innych wynikow,bo jesli tak nie bedzie to w tedy tu nie bedzie tych gosci co teraz mnie krytykuja szkoda ze nikt nie widzi ze zle jest prowadzona druzyna zle transfery i ciagle nas oszukiwanie
Misiek
23 lipca 2015 at 15:27
Kibic. I właśnie to cały ból. Niektórzy przywykli do syfu i zamiast wołać jeszcze jeden, czy 1,2,3,4 mało. Już przywykli do wiecznego nic się nie stało. Zamiast cisnac z dziadostwem i robić presje przyzwyczajają się do tego co jest, więc całą reszta: zarząd, grajki też mają to gdzieś bo nic się nie stało. Na starej koszulce jest ekstraklasa albo śmierć… I ile to lat temu było. Dziś dzięki paru, którzy dalej myślą nic się nie stało na ten sezon i poprzednie warto wypuścić reedycję uaktualnioną na kolejne lata. Ekstraklasa albo smiech.