Piłka nożna
[Ligowcy #8] Szymura strzela, Duda kapitanem, nowi hamulcowi
Ósma kolejka za nami i można powiedzieć, że coś się ruszyło, jeśli chodzi o naszych byłych graczy, ale szału nie ma. W dalszym ciągu nasi byli gracze grają mocno w kratkę bądź też nie grają w ogóle. Pozytywnie wyróżniają się tylko niektórzy z nich. Czas więc na podsumowanie tej kolejki.
PLUS KOLEJKI
Kamil Szymura – dwie bramki z karnych w meczu z „kandydatem do awansu”z Niecieczy. Do tego dobra gra w obronie i wygrana 4:2. Czego chcieć więcej od środkowego obrońcy w drużynie beniaminka.
HAMULCOWY KOLEJKI
Trójka z Głogowa – Abram, Zejdi i Ratajczak nie popisali się w meczu z Odrą Opole. Trzy stracone bramki, do tego słaba gra i bezdyskusyjna porażka.
WARTE ODNOTOWANIA
Oprócz goli Szymury w protokole zapisał się Rafał Kujawa, który strzelił gola na 2:3 w meczu z Bytovią. Bytovia to rewelacja jesieni i wygrywa czwarty (!) mecz z rzędu na wyjeździe. Opaskę kapitańską przejął Sławomir Duda, który może się pochwalić maksymalną liczbą minut na boiskach pierwszej ligi. Na plus również postawa w tym meczu Filipa Burkhardta. Na stałym dobrym poziomie Marcin Flis z Sandecji. Na minus na pewno kolejny raz Goncerz, który wrócił do podstawowego składu, ale liczba dni bez strzelonej bramki rośnie o kolejne 7. Ze składu Niecieczy na dobre wypadli Słaby i Sadzawicki.
STRZELCY:
3 – Trochim,
2 – Radionov, Szymura
1 – Abramowicz, Kujawa
W nawiasach podajemy ogólną liczbę minut z I-ligowych boisk oraz liczbę bramek i kartek.
Raków
Figiel – bez gry – (240 min, żk)
Sapała – 90 min, żk – (360 min 2 żk)
Zachara – bez gry – (0 min)
Termalica
Sadzawicki – bez gry – (274 min)
Słaby – bez gry – (111 min)
Bytovia
Burkhardt – 90 min – (609 min, 2 żk)
Duda – 90 min, żk – (630 min, 2 żk)
Chojniczanka
Trochim – 61min – (624 min, 3 bramki)
Foszmańczyk – 87 min – (648 min, 2 żk)
Sandecja
Chmiel – 64 min, żk – (507 min, 2 żk)
Dudzic – 26 min – (230 min)
Flis – 90 min – (720 min)
Wigry
Jurkowski – bez gry – (0 min)
Jastrzębie
Szymura – 90 min, 2 bramki – (630 min, 2 bramki)
Garbarnia
Siedlarz – bez gry – (5 min)
Tychy
Abramowicz – 90 min – (630 min, 3 żk)
Odra
Skrzypczak – bez gry – (59 min)
Chrobry
Ratajczak – 90 min – (608 min, 3 żk)
Zejdler – 90 min – (383 min, żk)
Abramowicz – 90 min – (630 min)
ŁKS
Radionow – 66 min – (487 min, 2 bramki)
Kalinkowski – 25 min – (621 min)
Kujawa – 24 min, bramka – (32 min, 1 bramka)
Stal
Prokic – bez gry – (577 min)
Podbeskidzie
Goncerz – 76 min, żk – (316 min, żk)
Warta Poznań
Laskowski – bez gry – (0 min)
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




kasia
3 września 2018 at 21:12
To wszystko tylko dowodzi ze w gks nie potrafia pozyskac wartosciowych zawodnikow a jak sie juz uda to nie potrafia ich docenic. Jak to jest ze taki duda byl niechciany a w bytovi gra pierwsze skrzypce. szymura to samo
Błażej
3 września 2018 at 21:24
Równie dobrze może dowodzić tego, że w klubie gdzie jest większa presja to Ci zawodnicy sobie nie radzą.
kasia
3 września 2018 at 21:38
W taki sposób to można wytłumaczyć wszystko. Trudno założyć ze gdzie indziej presji nie ma. Zreszta ci zawodnicy grali tez w okresie gdzie tej kulminacyjnej presji nie było. Zreszta piłkarze to nie są chyba mięczaki którzy zapominają o swoich umiejętnościach gdy się troszkę stresu pojawi. Na boga każdy w robocie ma tez takie sytuacje i w większości ludzie sobie radzą i nie dostają małpiego rozumu.
pablo eskobar
4 września 2018 at 13:40
pieprzenie ze tutaj jest presja to sie nogi uginaja i nieda sie grac normalnie ale przeciez w kazdym klubie jest jakas presja jedni graja o utrzymanie drudzy o srodek tabeli a trzeci o awans kazdy klub ma jakies aspiracje jesli chodzi o cele w lidze.