Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu GieKSa-Resovia: Wieczór na przełamanie?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego meczu GKS Katowice – Resovia Rzeszów.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: 24. kolejka. Zapowiedź

W piątek rozpoczynamy ostatnią w tym miesiącu kolejkę Fortuna 1 Ligi. Następna zakończy się już w kwietniu, a wszystko ze względu na powołania do młodzieżowych reprezentacji. Dla jednych jest to zatem najlepszy moment, aby skorzystać z formy zwyżkowej, inni z kolei będą chcieli wykorzystać nadchodzącą przerwę, aby poprawić wyniki po wznowieniu rozgrywek.

[…] GKS Katowice – Apklan Resovia Rzeszów (18 marca, sobota, 20:00)

Nie jest to najlepsza wiosna dla zespołu GKS-u Katowice, który w 2023 roku notuje niechlubną serię meczów bez wygranej (w sumie już 6 z rzędu), przy tym punktując najsłabiej w całej lidze: katowiczanie zdobywają raptem 0,6 punktu na mecz, choć przecież jesienią zbierali średnio 1,5 „oczka” co starcie. Resovia z kolei w ostatnim czasie wrzuciła wyższe obroty, wygrywając 2 z ostatnich 3 meczów, w których nie straciła żadnego gola.

 

Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 24 kolejki

[…] GKS Katowice – Apklan Resovia Rzeszów

GieKSa nie wygrała 6 ostatnich spotkań ligowych, tylko trzy z nich zremisowała i straciła aż 13 bramek. Trener Górak musi znaleźć receptę na odblokowanie drużyny i przywrócenie jej zawodnikom wiary we własne możliwości. Mecz przeciwko Sandecji zaczęli dobrze, stwarzali sytuacje bramkowe i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, obejmując prowadzenie po samobójczym trafieniu Nekicia. Sztab szkoleniowy zdecydował się na ofensywne ustawienie z Rogoniciem i Arkiem. Decydującym momentem okazał się niewykorzystany przez Jakuba Araka rzut karny. Trener Górak wyjaśnił na pomeczowej konferencji, że etatowy wykonawca „jedenastek” Arkadiusz Jędrych w przerwie meczu zgłosił problemy z kolanem, dlatego zawodnicy uzgodnili, że do wykonywania stałego fragmentu gry podejdzie napastnik. GKS rozegra na Bukowej mecz z Resovią, który ma dać odpowiedź, czy zespół jest w stanie jeszcze o coś walczyć w tym sezonie, poza środkiem tabeli. To będzie ciężki sprawdzian dla podopiecznych trenera Góraka, ponieważ presja ze strony kibiców GieKSy staje się coraz większa. W walce o wygraną pomoże już Grzegorz Rogala, a decydująca może okazać się postawa doświadczonego Adriana Błąda.

Resovia w poprzednich kolejkach nie zachwycała swoją grą. W ostatnim meczu przeciwko Odrze zobaczyliśmy jednak trochę inne oblicze zespołu z Rzeszowa. Przeciwko defensywnie grającej Odrze podopieczni trenera Hajdo potrafili rozegrać kilka ciekawych akcji, a ich gra mogła podobać się kibicom zgromadzonym na stadionie.  Na wyróżnienie w ofensywie zasługują zdobywca bramki, obrońca Rafał Mikulec, asystujący mu Marek Mróz  oraz Mehdi Lehaire. Resovia znacznie gorzej radzi sobie na wyjazdach. Ostatnie cztery z nich kończyła porażkami (stosunek bramek 1-10). Z GieKSą jeszcze nie wygrała, a poprzednie trzy spotkania w Katowicach kończyły się remisami.

 

zagranie.com – GKS Katowice – Resovia

[…] Ekipa gospodarzy kiepsko weszła we wiosenne zmagania w 1. lidze. Świadczy o tym fakt, że nie wygrała żadnego z pięciu rozegranych od zimowej przerwy meczów, przez co, po raz kolejny ugrzęzła w środku ligowej stawki. Jak co roku ambicje Katowiczan są wysokie i sięgają awansu do Ekstraklasy, jednak za każdym razem brakuje im po prostu sportowej jakości, by na dłuższą metę rywalizować z najlepszymi, a bieżący sezon jest kolejnym tego przykładem. Resovia natomiast od samego początku zmagań jest jednym z zespołów, które walczą o utrzymanie i w dalszym ciągu jest ona niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Na ten moment Sovia jest 14. w ligowej tabeli, a jej przewaga nad Skrą Częstochowa wynosi trzy punkty. W ubiegły weekend podopieczni Mirosława Hajdy pokonali u siebie Odrę Opole, więc do nadchodzącej rywalizacji z GKS-em Katowice podejdą w dobrych humorach i z wiarą w kolejne zwycięstwo.

[…] Przed nami mecz zespołów, które stanowią grupę zespołów co najwyżej przeciętnych. W teorii nieco większe szanse na wygraną będą mieć tutaj Katowiczanie, przez co to oni będą faworytem bukmacherów. Zespół Rafała Góraka nie jest jednak w najlepszej formie, dalej ma kłopoty z nadmiernym traceniem bramek, co zresztą niekiedy dotyczy także Resovii, na co przykładem jest zanotowana przed dwoma kolejkami porażka 0-4 z Arką.

 

podkarpacielive.pl – 1 liga: Kolejny trudny wyjazd Resovii. Rzeszowianie zagrają z GKS-em Katowice

Przed nami kolejne wyjazdowe starcie Apklan Resovii. Już jutro w ramach 24. kolejki Fortuna 1 ligi „Pasiaki” zagrają z GKS-em Katowice.

Po ostatnim ligowym spotkaniu z Odrą Opole Resovia oddaliła się od strefy spadkowej, co ważne w kontekście dalszej części sezonu, w tym meczu zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze „biało-czerwonych” niż w starciu z Arką Gdynia. Zwieńczeniem dobrej gry rzeszowian były dwie bramki, których autorami byli Rafał Mikulec i Ruben Hoogenhout. Ważne trzy punkty pozwoliły Resovii uplasować się na 14 miejscu w ligowej tabeli. Przewaga nad strefą spadkową jest jednak nadal niewielka, ponieważ wynosi tylko „trzy oczka”.

Teraz Apklan Resovię czeka kolejne trudne zadanie, bowiem jutrzejszym rywalem „Pasiaków” będzie GKS Katowice. „GieKSa” zajmuje 10. miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 30 punktów. Podopieczni Rafała Góraka wciąż czekają na przełamanie, ponieważ nie zaznali smaku zwycięstwa od sześciu ligowych spotkań. W ostatniej kolejce GKS Katowice zremisował z Sandecją Nowy Sącz (1-1), a wcześniej zanotował dwie porażki: z Wisłą Kraków (1-3) i Zagłębiem Sosnowiec (1-2). Ostatni raz Resovia mierzyła się z „GieKSą” w 7. kolejce Fortuna 1 ligi, wtedy lepsi okazali się goście i zwyciężyli 1-0. Autorem zwycięskiej bramki był Patryk Szwedzik.

W jutrzejszym meczu w składzie „Pasiaków” na pewno zabraknie kontuzjowanego Branislava Pindrocha, a także Kamila Antonika, który będzie pauzował za kartki. W drużynie gospodarzy nie zobaczymy natomiast Marcina Wasilewskiego i Michała Kołodziejskiego, którzy również nie wystąpią z powodu nadmiaru żółtych kartek.

 

sportdziennik.com – Wieczór na przełamanie?

Po 6 z rzędu meczach bez zwycięstwa atmosfera wokół katowiczan zgęstniała. Przed reprezentacyjną przerwą poprawić ją może jedynie zwycięstwo z solidną tej wiosny Resovią. GieKSa to jedyny pierwszoligowiec, który w tym roku nie wygrał jeszcze meczu. Czy przełamie złą serię w sobotni wieczór? Do Katowic zawita Resovia, czyli zespół niepotrafiący zwyciężyć na wyjeździe od 14 października, ale w tej rundzie punktujący solidnie, uskrzydlony dobrym występem z Odrą Opole (2:0) i ucieczką ze strefy spadkowej.

Po porażce z Wisłą Kraków, a przed meczami z Sandecją i Resovią, trener katowiczan Rafał Górak zwracał uwagę, jak ważne będzie to, co wydarzy się do reprezentacyjnej przerwy w rozgrywkach. Pierwszy z tychże meczów nie zakończył się pomyślnie – mimo dobrej gry, prowadzenia i rzutu karnego, GKS nie był w stanie wygrać w Niepołomicach z sądeczanami, a klimat wokół drużyny jeszcze zgęstniał. Kibice mieli pretensje, że zawodnicy nie mieli po końcowym gwizdku ochoty wysłuchiwać ich żali i w którymś momencie zmierzając w stronę sektora gości odwrócili się na pięcie.

Dzisiaj tylko 3 punkty sprawią, że nastroje nie ulegną pogorszeniu, a coraz baczniej trzeba śledzić też sytuację w tabeli. I liczyć nie tylko stratę do szóstki, wynoszącą 7 „oczek”, ale też zerknąć na to, co za plecami. Zapas nad strefą spadkową wciąż jest spory, bo 9-punktowy, lecz przecież w razie porażki uważana za kandydata do spadku Resovia może doskoczyć do GieKSy na 3 punkty. Ta ostatnio wygrała w listopadzie z Chojniczanką i to był zarazem ostatni mecz z czystym kontem. Potem przyszły porażki z ŁKS-em, Zagłębiem i Wisłą oraz remisy z Niecieczą, Podbeskidziem i Sandecją. W każdym z tych spotkań GKS był w stanie zdobyć tylko 1 bramkę.

Po przegranej z Wisłą i dokonanych zmianach trener Górak dodawał sobie otuchy, że kierunkiem na najbliższą przyszłość może być zmiana ustawienia. Tydzień temu drużyna wybiegła na boisko z dwoma nominalnymi napastnikami – Marko Roginiciem i Jakubem Arakiem.

– W pierwszej połowie nieźle to funkcjonowało, kontrolowaliśmy piłkę, to dawało nam sporo sytuacji, dlatego szkoda, że nie zamieniliśmy ich na bramkę na 2:0. Tak naprawdę musimy pracować nad każdym elementem. Gdybyśmy byli u góry tabeli, powiedziałbym konkretniej, ale skoro jest, jak jest, to musimy się skupić nad wszystkim w ofensywie i defensywie. Musimy wiele poprawić w treningach, by w kolejnych meczach było lepiej – oceniał surowo Adrian Błąd, pomocnik GieKSy, który wrócił już do gry po urazie barku. Wygląda na to, że z problemami zdrowotnymi uporał się też Grzegorz Rogala i to bardzo dobra informacja w kontekście obecnego stanu kadrowego. W Niepołomicach bowiem czwartą żółtą kartkę w sezonie ujrzał Marcin Wasielewski. Dotąd nie opuścił żadnego z 23 spotkań, każde zaczynał w wyjściowym składzie. Teraz musi pauzować i na prawy, wahadle robi się luka. Zapewne zapełni ją Dawid Brzozowski – młodzieżowiec grał już w Niepołomicach, bo Wasielewski został przesunięty na lewą stronę, właśnie po to, by zastąpić wspomnianego Rogalę. Ten pojawił się na boisku na ostatnich 10 minut i teraz powinien być już gotowy na więcej. Poza tym, trenerowi Górakowi – również z powodu kartek – wypadł Michał Kołodziejski, dlatego znów trzeba dokonać zmian w trójce stoperów. Z Sandecją stanowili ją także Bartosz Jaroszek i Arkadiusz Jędrych. Możliwe, że do gry wróci Daniel Tanżyna, który po porażce z Wisłą i popełnionych błędach (sprokurowany karny, współudział przy 3. straconej bramce) tydzień temu usiadł na ławce. Alternatywą jest Grzegorz Janiszewski.

Rzeszowianie nastawiają się dziś na trudną przeprawę. – W Katowicach będzie ciężko. Znamy statystyki. GieKSa jest głodna zwycięstw, potraktują to jako mecz na przełamanie, który trzeba wygrać za wszelką cenę, dlatego musimy być jeszcze bardziej zmobilizowani i skoncentrowani – mówi bramkarz Paweł Łakota, który w meczu z Odrą udanie zastąpił kontuzjowanego Branislava Pindrocha.

– Czeka nas bardzo trudne zadanie. Katowice w tej rundzie nie mają szczęścia, nie zdobywają punktów, czekają na mecz na przełamanie. Liczą, że nastąpi to z nami. My postaramy się, by wyjść na boisko z innym nastawieniem niż w Gdyni. 0:4 tam to była nie porażka, a klęska. Każdy mecz gramy o życie, nie jest łatwo – dodaje [Mirosław Hajdo], szkoleniowiec Resovii, która jesienią przegrała z GieKSą 0:1.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga