Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o meczu: Puszcza chce się zrewanżować za lanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat spotkania GKS Katowice – Puszcza Niepołomice.

gazetakrakowska.pl – Puszcza Niepołomice chce się zrewanżować za lanie z jesieni

Wchodzimy w decydującą część sezonu ekstraklasy. Przed Puszczą Niepołomice trudna walka o utrzymanie. Do końca rywalizacji pozostało jeszcze siedem kolejek. Każdy mecz jest istotny i może zadecydować o powodzeniu misji „utrzymanie”.

„Żubry” w sobotę o godz. 14.45 zagrają w Katowicach z GKS-em. Mają z tym rywalem rachunki do wyrównania, bo w rundzie jesiennej przegrały na stadionie Cracovii, gdzie były gospodarzem, aż 0:6. Teraz taki wynik z pewnością nie powtórzy, ale gospodarze mogą być podrażnieni wysoką porażką w Szczecinie z pogonią (0:4), zaś niepołomiczanie zbudowani heroiczną walką o punkty z liderującym Rakowem Częstochowa, zakończoną ostatecznie podziałem punktów (1:1) dzięki bramce Hermana Barkouskiego w dosłownie ostatniej sekundzie doliczonego czasu. Arbiter już nie wznawiał gry.

Puszcza ma dobrą sytuację kadrową, nikt nie pauzuje za kartki, a do kadry powinien wrócić Dawid Abramowicz, który ostatnio pauzował.

Puszcza jest nad strefą spadkową, ale ma tylko dwa punkty zapasu nad nią. Do zakończenia rywalizacji zostało jeszcze siedem kolejek.

– Myślę, że trzy wygrane mecze mogą dać nam utrzymanie – uważa Marek Bartoszek z zarządu Puszczy. – Gramy u siebie jeszcze z Radomiakiem, Pogonią Szczecin, Stalą Mielec i Śląskiem Wrocław. Na pewno po remisie z liderem morale w drużynie wzrosło. A gdyby bramka dla nas padła wcześniej, a miał okazję choćby Piotr Mroziński, to może byśmy wygrali? Niemniej po remisie na pewno morale w drużynie wzrosło.

Wszyscy w Niepołomicach mają w pamięci pierwszy mecz między tymi zespołami – jeszcze na stadionie Cracovii, w którym Puszcza uległa rywalowi 0:6.

– Posypaliśmy się w tym meczu, zwłaszcza po przerwie – mówi Bartoszek. – Z dwojga złego wolę jednak przegrać raz 0:6 niż sześć razy po 0:1. Na pewno zagramy z determinacją, na nowym obiekcie GKS-u. Gdyby udało się wygrać, to z pewnością złapiemy oddech. Rok temu po 27 kolejkach mieliśmy tyle samo punktów, ale „świeciliśmy się na czerwono” będąc w strefie spadkowej na 16. miejscu i wygraliśmy z Lechem Poznań. Teraz nic się jeszcze nie skończy, ale na przykład wygrywając, bardzo moglibyśmy sobie pomóc.

W przypadku ewentualnego zwycięstwa i remisie Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec, „Żubry” odskoczyłyby od strefy spadkowej na cztery punkty.

goal.pl – GKS chce dopełnić formalności. Puszcza drży o ligowy byt

[…] Na koncie GKS-u Katowice znajduje się 36 punktów. W chwili obecnej beniaminek nie jest zaangażowany w grę o utrzymanie. To prawdopodobnie już się nie zmieni. Rafał Górak i spółka chcą jednak przypieczętować ligowy byt i grać ze spokojną głową w kolejnych tygodniach. Najbliższe starcie to świetna okazja do zrealizowania tego celu.

Dla Puszczy to mogą być ostatnie mecze w Ekstraklasie. Niepołomiczanie są tuż nad strefą spadkową z zaledwie dwoma oczkami więcej od Stali Mielec. To kwestia jednego przegranego meczu, a tych trochę się ostatnio uzbierało. Tomasz Tułacz nie ma łatwego zadania, ale wielokrotnie pokazywał on już, że potrafi odnaleźć się w takiej sytuacji.

flashscore.pl – GKS Katowice – Puszcza Niepołomice

[…] W 28. serii gier Gieksa po raz drugi zagra na swoim nowym stadionie i będzie miała doskonałą okazję do rehabilitacji, ponieważ jej rywalem będzie Puszcza Niepołomice. W 11. kolejce katowiczanie pokonali Puszczę aż 6:0, co było najwyższym wyjazdowym zwycięstwem GKS-u w historii jego występów w Ekstraklasie.

Podopieczni Rafała Góraka wciąż realnie mogą walczyć o miejsce w TOP 8, a atutem w tej walce może być świetna forma w meczach domowych. Gieksa wygrała cztery z ostatnich pięciu spotkań u siebie (1R), tracąc w tym czasie zaledwie jedną bramkę. Katowiczanie mogą się pochwalić najmniejszą liczbą straconych goli na własnym stadionie (10; ex aequo z Lechem Poznań), co nie wróży najlepiej Puszczy, która jest najmniej skuteczną drużyną Ekstraklasy w delegacjach (8G).

Niepołomiczanie przystąpią do starcia w Katowicach podbudowani remisem 1:1 z Rakowem Częstochowa, wywalczonym w ostatniej akcji meczu. Ten cenny punkt powiększył ich przewagę nad strefą spadkową do dwóch oczek, ale w przypadku porażki z Gieksą ten dystans na pewno się zmniejszy. Wynika to z faktu, że w poniedziałek dwa zespoły ze strefy spadkowej – Lechia Gdańsk i Stal Mielec – zmierzą się w bezpośrednim starciu.

Problemem, z którym Puszcza zmaga się od początku przygody z Ekstraklasą, pozostają mecze wyjazdowe. W bieżącym sezonie „Żubry” wygrały zaledwie dwa takie spotkania – i to z dwoma najsłabszymi zespołami ligi (3R, 9P). Jak zwykle niepołomiczanie będą upatrywać swoich szans w stałych fragmentach gry, ponieważ to właśnie po nich zdobyli blisko 58% swoich bramek (15 z 26), co jest najwyższym wskaźnikiem w całej lidze.

gol24.pl – Wymagający beniaminek kontra Puszcza

[…] W lepszym położeniu przed meczem jest beniaminek z Katowic, który zajmuje miejsce w połowie stawki i jest już pewny utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Puszcza z kolei jest piętnasta i ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

[…] Sobotni mecz będzie bardzo ważny dla gości i to z dwóch powodów. Po pierwsze, Puszcza ma tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową i w przypadku zwycięstwa ucieknie rywalom, którzy starają się wyprzedzić zespół Tomasza Tułacza. Z drugiej strony, jesienią, Puszcza przegrała z GKS-em Katowice aż 0:6 i na pewno będzie chciała wziąć rewanż za klęskę z października. Dla GKS-u prezentuje się lepiej, choć w ostatnich meczach, gra w kratkę. Katowiczanie na zmianę wygrywają i przegrywają. Sędzią spotkania będzie Piotr Rzucidło.



Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna kobiet

1/8 finału dla Katowic

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.

Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.

W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.

Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek,  a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.

GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.

GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga