Dołącz do nas

Piłka nożna

Metamorfoza

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Czy to ta sama drużyna, która nie poradziła sobie z Puszczą, Stomilem czy Bytovią? Czy to ci sami gracze, którzy przeszli obok tych meczów bez walki ? Kibice na forum zastanawiają się, czy mecz z Podbeskidziem był tylko zamazaniem obrazu, czy też może metamorfoza tak potrzebna temu zespołowi w ostatnim czasie. Już w sobotę zobaczymy która wersja będzie bliżej prawdy. Chcę wierzyć,że to drugie. Jest w nas wiara , ale są i obawy.

Krzyś

Ja tego nie tego nie ogarniam, jak ten kot na pustyni …

samojczan

Wyszli i pokazali charakter tak jak tego chcieliśmy. Brawo.

Mayek

jaka euforia, zas jednym meczem zamydlili oczy. U mnie umiarkowany optymizm, nie dam sie 1 meczem w ciula zrobic, aczkolwiek dobrze, ze wygrali i ciesze sie. Ostudzcie glowy. Oni maja osiagnac cel, a nie wygrywac pojedyncze mecze.

Adam

Dobra jest już po meczu. Bardzo ważne zasłużone 3 punkty na naszym koncie. Walka i ambicje, jak będą cały czas grali jak w 2giej połowie to będzie super. Następny mecz z ruchem niby są słabi ale każdy wie, że derby rządzą się swoimi prawami. Patrząc w przyszłość, nie możemy sobie pozwolić na porażkę. Ten miesiąc będzie w sumie najważniejszym i najtrudniejszym okresem od 13 lat kiedy jesteśmy w tej zapyziałej lidze.

Homer

Czyli jednak wciąż potrafimy grać w piłkę :D

Generalnie cały mecz nasza przewaga, a w drugiej połowie już momentami przygniatająca.

Zdziwiła mnie trochę taktyka Podbeskidzia; zdobyliśmy 1 punkt w trzech ostatnich meczach, a oni wyszli jakby celowali w remis od początku; plus granie na czas praktycznie od samego początku.

Na 15 goli w tym roku tylko trzy strzelili napastnicy; ciekawe czy jeszcze jakaś drużyna ma takie statystyki. Volas według mnie umiarkowanie pozytywnie – piłka go szuka, dość dobrze się zastawia, potrafi odegrać, no i asyste zanotował. Szkoda, że wcześniej nie grał zamiast Kędziory lub Goncerza bo widać, że brakuje mu ogrania meczowego.

Prokic przeciętnie było kilka ladnych rajdów, ale dużo więcej głupich zagrań czy dziwnych decyzji.

Fajna środa; oby za trzy dni nastroje były lepsze. Przez te potracone punkty teraz chyba do końca będziemy grać z nożem na gardle.

koleś

Dzisiaj wróciło zaangażowanie, które nie widziałem w ostatnich spotkaniach. Jeździli na dupach aż miło, przyniosło to efekt, przypadkowo no ale wpadło. Trzeba jednak mieć to na uwadze, że w ofensywnie wyglądało to dalej średnio. Volas, Błąd na plus, a Prokić i Zejdler dno. Defensywa natomiast szkolna 5+ .  Cieszę się ze zwycięstwa, ale długa droga przed nami jeszcze..

Pablo  NFG

Fajnie pojawić się na Bukowej po długiej nieobecności…
Była walka, jeżdżenie na dupach, były bramki, znajome twarze i najważniejsze 3 punkty :)))
Dalej wierzę w hasło: „Ekstraklasa dla Katowic”…
????????????
Jebniemy teraz brudasów i na koniec urlopu zwycięstwo z dzbanami…
A wtedy spełni się sen o Ekstraklasie…
Płakałem na 5 jak spadali i zrobię wszystko żeby po tych 12 (?) latach tym razem płakać, ale ze szczęścia dzięki awansowi…
GieKSa i chuj !!! ????

Gregg

I Tym oto sposobem widać ze mamy prawego i lewego obrońcę na miare. Słaby to była kwestia czasu, aczkolwiek nie spodziewalem sie ze będzie grał z prawej strony. Mączyński ma bardzo dobrze ułożoną lewą nogę, każde jego dosrodkowanie było na odpowiedniej wysokości. Volas to wielka niewiadoma dlaczego takiego chopa tyle czasu trzymaliśmy na ławce, umie odegrać, zastawić sie i jest zadziorny, co wazne nie lata po całym boisku jak Goncerz.
Fajnie oglądało się drugą połowę kiedy szedł atak za atakiem a pressing i asekuracja była taka jak w wygranych wczesniejszych meczach. Ta druzyna potrafi wygrywać, ale albo musi chcieć wygrywać, albo im sie każe wygrywać. To co dzisiaj zagrali tylko utwierdziło mnie w przekonaniu ze kiedy naprawdę dążą do zwycięstwa to gra całkiem inaczej wygląda. Byleby nie sprowadzili nas na ziemie ze smierdzielami.

silny

Dziwicie się co się stało, dlaczego nagle zagrali tak dobrze. To ja wam kurwa powiem. Zaraz wam powiem. Oglądałem mecz w TV, w pierwszej połowie nic nie wychodziło, nie pokazywali jakości. Ale widać w TV było na zbliżeniach jak się motywują, jak się wkurwiają na siebie i na innych jak nic nie wychodzi, jak cierpią na tym boisku. Na stadionie tego nie zobaczysz, ale w TV tak. Widać było, że serio chcą. Jak udało się strzelić tą bramkę, to momentalnie zeszło z nich ciśnienie i zaczęli grać to co potrafią i lubią, zaczęli się cieszyć grą. Zeszła z nich ta słynna presja i się udało, przekonujące zwycięstwo z przekonującym wynikiem.

Możecie się niektórzy śmiać, że skoro nie radzą sobie z presją to niech idą do Biedronki pracować itp. Traktujecie ich jak maszyny, a to są normalni ludzie, którzy też mają słabości, jak każdy. A takim zachowaniem, wyzywaniem ich od najgorszych, posądzaniem o odpuszczanie meczy sami jesteście największymi sabotażystami sukcesu nie zdając sobie z tego sprawy. Nie, to nie krytyka ich popchnęła do lepszej gry, a strzelona bramka, która rozplątała nogi.  Krytyka jest potrzebna, ale ta konstruktywna, a tu na tym forum jest jakiś kurwa nonsens. Strzelacie na ślepo w każdego i to jest pojebane, a prym w tym wiedzie Naczelny Krytyk.

Ja jestem z nimi całym sercem i wierzę w ich dobre intencje i im kibicuję. Trzeba skończyć z tą chorą nagonką na NASZYCH piłkarzy!

loki266666

To zwycięstwo nic nie zmienia. Piłkarzyny muszą awansować, kibice są wobec nich nieufni bo jak można ufać ludziom, którzy tyle razy dali nam liścia w pysk. Za chwilę okaże się, że w dwóch najbliższych meczach zdobędą 1 pkt i co wtedy? Też im będziemy klaskać? Cel jest jeden – awans a potem i tak niech zostaną odpaleni

hoops

Zapierdalali aż miło się oglądało. Dawno Gieksa nie zagrała tak walecznie…

Oczywiście nie zmienia to faktu, że umiejętności brakuje, szczególnie przy grze pozycyjnej, ale jak wczoraj było widać, ostra walka i dobry pressing wystarczą, żeby wyjść z tej ligi. Oby to nie było jednorazowe…

kmwtw

Wynik cieszy, jednak dla mnie to dalej Ci sami piłkarze, którzy przegrali na jesieni z ruchem i teraz mają okazję odpokutować i spowodować, że grzech zostanie odpuszczony,a ludzie naprawdę zaczną w nich wierzyć.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga