Felietony Kibice
Mocne postanowienie poprawy
Głowy osób, dla których kibicowanie GieKSie jest najważniejszą pasją, zaprząta w obecnej sytuacji sporo pytań. Kiedy liga wróci? Czy sezon zostanie w ogóle dokończony? Jeśli nie, to co z awansem? Jeśli chodzi o kwestie stricte kibicowskie, to najważniejszym pytaniem jest: kiedy wrócimy na trybuny? Tymczasem nie tylko w tym rzecz kiedy, ale również jak.
Czas społecznego dystansowania z jednej strony rozbudza tęsknotę za kibicowaniem, z drugiej zaś sprzyja przemyśleniom. Połączenie tych dwóch okoliczności może prowadzić do dokonania swego rodzaju rachunku sumienia. Dobrze byłoby zastanowić się co zrobić, by powrót do normalności był także jednocześnie powrotem do dobrych czasów, jakkolwiek ich nie definiujemy. Lub, może prościej, do świetności Blaszoka! Pod względem wyjazdów bowiem zbyt wielu „grzechów” na koncie nie mamy i jesteśmy w absolutnej czołówce wśród polskich ekip. Gorzej jest z meczami domowymi. Frekwencji nie da się oczywiście naprawić z dnia na dzień, zresztą cudów w 2. lidze nikt raczej nie oczekuje. Są jednak sprawy, które w tym mniejszym gronie stałych bywalców można poprawić zdecydowanie łatwiej.
Po pierwsze… punktualność
Piłkarze wychodzą na murawę, rozbrzmiewa pierwszy gwizdek – Blaszok prawie pusty. To na przestrzeni ostatnich sezonów niestety typowy obrazek. Nasza trybuna zbyt często robi bardzo kiepskie „pierwsze wrażenie” na bywalcach Głównej, gościach czy podczas transmisji telewizyjnych i internetowych. Nawet jeśli na danym meczu jest niezła frekwencja, to zaczyna być ona widoczna dopiero w drugim kwadransie gry. Zmiany w tej kwestii wydają się być dość proste, wymagają tylko trochę dyscypliny… Oby w pierwszym meczu po powrocie tęsknota za Bukową przyciągnęła wszystkich na trybuny jak najwcześniej. Potem tylko to utrzymać!
Po drugie… żółte koszulki
Efekt z barażu z Bielskiem czy rozgrywanego rok później „barażu” z Old Boyami pamięta pewnie każdy. Żółty stadion robił za każdym razem ogromne wrażenie. Jednak nie tylko podczas spotkań, gdy posiadanie żółtej koszulki było obowiązkowe, żółte koszulki wpływały pozytywnie na wygląd Blaszoka. Przypominam sobie sporo takich meczów, na których to indywidualne decyzje wielu osób powodowały, że żółć była dominującą barwą na trybunie. Oddolne dbanie o odpowiednią prezencję jest dużo bardziej wartościowe niż nakazy… Zadbajmy o to sami!
Po trzecie… szale
Podobnie jak z żółtymi koszulkami, efekt jest tym lepszy, im więcej osób je posiada. Pieśń odśpiewana w asyście wzniesionych szali zyskuje zawsze dodatkowy wymiar. Ostatnio nie jest pod tym względem najgorzej i większość fanatyków pamięta o szaliku. Tutaj znów każdy indywidualnie ma spory wpływ na wspólny efekt. Dobrze by było, by każdy z nas pamiętał też o odpowiednim zachowaniu, gdy intonowane jest „GKS młody śląski klub…” oraz „Moja jedyna miłość” nawet gdy akurat nie padnie komenda z gniazda.
Po czwarte… wokal
Oczywiście tak jak i przy innych sprawach można by tu zastrzegać, że wiele ekip w naszej sytuacji sportowej i po tym jak wyglądały ostatnie sezony, w ogóle odpuściłoby doping od pierwszej do ostatniej minuty. Pewnie tak by było (i w wielu przypadkach jest), ale my przecież mamy własne, wysokie standardy. Stałym problemem na Blaszoku jest zbytnie przyspieszanie oraz wykrzykiwanie przyśpiewek. Tu na pewno jest najwięcej do poprawy. Gdyby tylko więcej osób starało się trzymać melodii, efekt mógłby być znakomity. Ja to poprawić? Nie mam pojęcia. Indywidualnie pewnie może pomóc przesłuchanie kolejny raz piosenek, na których melodię śpiewane są przyśpiewki, np. „Yellow submarine” zespołu The Beatles czy „Rivers of Babylon” Boney M. Ale to tak pół żartem, pół serio…
Powyższe cztery punkty zawiera aspekty, których poprawa sprawiłaby, że nasze wrażenia po meczach domowych byłyby zapewne zdecydowanie lepsze. W środowisku kibicowskim funkcjonuje powiedzenie, nieco zapomniane w Katowicach, że każdy mecz to święto. Postarajmy się, by po powrocie do normalności tak właśnie było. Zachęcam do dopisywania w komentarzach swoich propozycji „postanowień na normalne czasy”.
Oficjalny sklep kibiców GieKSy Blaszok zaprasza na świąteczne zakupy. W ofercie pojawiło się wiele nowości. Poniżej przedstawiamy wybrane produkty.
Hitem są bluzy GieKSiarze (wszystkie zdjęcia gadżetów poniżej tekstu) w cenie 249 złotych. Są to bluzy zapinane w stójce, posiadające kieszeń kangurkę zapinaną na zamek oraz zadrukowany kaptur. Dużym powodzeniem cieszy się także elegancka koszulka polo (149 złotych) z wyhaftowanym wizerunkiem Jana Furtoka świętującego gola charakterystycznym uniesieniem ręki. Na rękawie znalazł się haft małej trójkolorowej flagi. Dla każdego kibica GieKSy świetnym prezentem będzie także zgodowa koszulka GieKSa Banik (99 złotych) z klubowymi herbami, nawiązująca do oprawy naszych Przyjaciół w Warszawie. Wszystkie produkty dostępne są w pełnej rozmiarówce od XS do 5XL.
Na Boże Narodzenie nie mogło zabraknąć także asortymentu typowo świątecznego – swetrów (169 złotych) oraz skarpetek (25 złotych za parę). Wełniane swetry są w całości wykonane w Polsce i dostępne w rozmiarach od XS do 5XL (dla kobiet i mężczyzn) oraz 128, 140 i 152 cm (dla dzieci). Skarpety natomiast dostępne są w rozmiarach 35/37, 38/40, 41/43 i 44/46.
Sklep Blaszok mieści się w centrum Katowic na ulicy Świętego Stanisława 6 i jest otwarty w piątek (19.12) od 10:00 do 18:00, w sobotę (20.12) i niedzielę (21.12) od 10:00 do 15:00, w poniedziałek (22.12) i wtorek (23.12) od 10:00 do 18:00, a także w wigilię Bożego Narodzenia (24.12) od 10:00 do 14:00. Blaszok będzie także otwarty po świętach – w sobotę (27.12) od 10:00 do 14:00, w poniedziałek (29.12) i wtorek (30.12) od 10:00 do 18:00 oraz w sylwestra (31.12) od 10:00 do 14:00.
Zakupy można zrobić także w sklepie internetowym – na stronie www.Blaszok.pl. Sklep gwarantuje, że zamówienia złożone online do poniedziałku (22.12) do godziny 10:00 dotrą do Was (na terenie kraju) do wigilii. Zapraszamy również do obserwowania mediów społecznościowych sklepu – Facebooka oraz Instagrama.
Galeria Kibice Piłka nożna
Kibicowska galeria z wyjazdu do Częstochowy
Zapraszamy do ostatniej piłkarskiej galerii w tym roku. GieKSiarze w komplecie zameldowali się w Częstochowie, gdzie lampkami oświetlili sektor gości, zrobili baloniadę, a młynowy prowadził doping w unikatowym żółtym uniformie Mikołaja.
Dziś podczas oficjalnych uroczystości związanych z obchodami 44. rocznicy pacyfikacji w grudniu 1981 roku strajku w Kopalni „Wujek” doszło do spotkania przedstawicieli kibiców GieKSy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Karolem Nawrockim.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” podziękowali Prezydentowi za obecność na obchodach, wręczyli okazjonalny szalik „16.12.1981 Pamiętamy” oraz zaprosili Prezydenta do Katowic na marcowy mecz z Lechią Gdańsk.
Warto podkreślić również, że okazjonalny wieniec złożył pod Pomnikiem-Krzyżem Prezes GKS Katowice Sławomir Witek, podtrzymując tradycję swoich poprzedników, którzy co roku oficjalnie reprezentują Klub podczas uroczystości rocznicowych.
fot. Karina Trojok / fot. A.SZ






















Kwasny_jaro
10 maja 2020 at 13:30
Jak zaczynałem chodzić na Blaszok, a był to początek lat 90-tych, to większość publiczności już 10-15 minut przed rozpoczęciem meczu była na trybunach. W momencie gdy zawodnicy wychodzili na murawe aby rozpocząć mecz, wszyscy śpiewali „GKS młody śląski klub…”. Oczywiście wszyscy szale w górze. To było to co naszym zawodnikom dawało kopa jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zaś przyjezdni już nie byli tacy pewni jak jeszcze przed chwilą w szatni…
Na trybuny dochodzili jeszcze ostatni kibice, ale to były jednostki. Każdy chciał być na trybunie wraz z pierwszym gwizdkiem. Tęsknię za tą atmosferą samego rozpoczęcia meczu sprzed 30 lat…
Piłat Poncki
12 maja 2020 at 00:16
Kilka lat po spadku i po sukcesach w niższych ligach dawaliśmy radę ciągnąć frekwencję i jakość na B1. Teraz ewidentnie brak wyniku sportowego, który przyciągnie masy na stadion i podniesie atrakcyjność meczu. Czym się teraz emocjonować? Tydzień w tydzień żałosny rywal, kibiców gości 10 osób, nie ma się co dziwić, że chopy, którzy zaliczają 500-tny mecz na Bukowej nie napierdalają szalem od pierwszej minuty. A młodzież już inaczej postrzega kibicowanie, nie znają już tego fanatyzmu z lat 90-tych.
tomassi
12 maja 2020 at 14:37
Po trzecie szale….
A może zaczniemy robić jakieś fajne szale bo to co jest dostępne w sklepie
to jakaś porażka.
Już kiedyś pisałem że strasznie brakuje szali tkanych.
Takich jak mieliśmy kiedyś. Katowice i Całe moje życie
Karol
16 maja 2020 at 00:44
Dzięki za komentarze @Kwasny_jaro, @Piłat Poncki, @tomassi!