Dołącz do nas

Felietony Piłka nożna

Na kim wzorować się w drodze po trofea?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

dsc_8493Sezon na dobre się rozkręcił, a miejsce GieKSy w tabeli Pierwszej Ligi… mogłoby być ciut wyżej. O ile w meczach u siebie katowiczanie dzielą i rządzą niczym Aleksander Macedoński w starożytnej Europie, o tyle na wyjazdach gra przypomina cyrk objazdowy, dający radość okolicznej ludności wsi i miasteczek. Warto na chwilę zatrzymać się po „trójmeczu” w roli gospodarza i pochylić się nad sposobami, które czym prędzej wywindowałyby GKS do ekstraklasy i odgrywanie w niej istotnej roli, „jak za dawnych lat”.

Przydatna w tej sytuacji jest znajomość schematów i stylów prowadzenia drużyn, które można obserwować na boiskach piłkarskiej Europy i dzięki temu określić, który sposób byłby najbardziej idealny dla Górniczej jedenastki:

Celtic Glasgow – pewna analogia do Bukowej jest. Fanatyczny doping szkockich kibiców i gra nastawiona wyłącznie na kontry. Zwłaszcza to widać podczas spotkań Champions League. „The Bhoys” w meczach na Celtic Park są niepokonani od dłuższego czasu, a wystarczy sobie przypomnieć, że podczas ostatnich 3 meczy z FC Barceloną „Katalończycy” nie zdołali odnieść zwycięstwa na szkockiej ziemi. Z drugiej strony nieporadność Celtów w pojedynkach wyjazdowych woła o pomstę do nieba. Wyniki upokarzające, a ich rodzimi najstarsi górale nie pamiętają, kiedy ostatni raz wygrali na wyjeździe przynajmniej w fazie grupowej. Propozycja – do kosza.

FC Barcelona – absolutne mistrzostwo w ilości czasu posiadania piłki podczas każdego spotkania. Umiejętność gry atakiem pozycyjnym, czyli to co jest największą bolączką całej polskiej piłki. Całkiem niedawno jeden krakowianin z wystylizowanymi wąsami próbował przekuć te same walory na piłkarzy GieKSy, jednak zamiast być podziwianym w rozegraniu piłki – piłkarze GKS fundowali kibicom moc atrakcji w niefrasobliwości gry obronnej. To był „dom niespokojnej starości” z Szalą i Sokołowskim II na czele. Pod wodzą fachowca od tik-taka GKS w 29 spotkaniach stracił aż 46 goli. Tym stylem daleko GKS nie zajedzie.

Arsenal Londyn – klub z Premier League niezmiennie stawiający od lat na zdolną młodzież, głównie francuską. GKS w tym roku również pokusił się o zatrudnienie kilku obiecujących młodych graczy i tacy zawodnicy jak Budziłek czy Duda dają nadzieję, że w Katowicach niebawem znów może zawitać ekstraklasa.  „The Gunners” ze swoim wieloletnim menedżerem Arsenem Wengerem co roku próbują zdobyć jakiekolwiek trofeum, lecz ich półki z trofeami przypominają prorocze słowa Krzysztofa Kononowicza – „nie będzie niczego”. Gra z rozmachem, ale w obronie nierzadko popełniane proste błędy. Od kilku lat zawsze w cieniu najgroźniejszych rywali. Odpowiedzialność zrzucona na „The Kids” najwyraźniej przytłacza wygórowane ambicje kibiców z północnej części Londynu. Na ten sezon Arsenal postarał się o dokonanie paru gotówkowych wzmocnień ze sprawdzonymi piłkarzami na arenie międzynarodowej, jednak na efekty jeszcze przyjdzie trochę poczekać. A w Katowicach? Sytuacja wydaje się być identyczna.

Borussia Dortmund – idealny przykład klubu, który od czasów obalenia „żelaznej kurtyny” sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. BVB raz to panował w Niemczech i Europie (wygranie Ligi Mistrzów w sezonie 1996/1997), za drugim razem borykał się z wielomilionowymi długami i budowaniem zespołu od podstaw, bazując na najzdolniejszej młodzieży z Nadrenii Północnej-Westfalii. O ponowne odbudowanie dawnej potęgi na ławce trenerskiej zadbał charyzmatyczny Jürgen Klopp, który od 2008r. doprowadził dortmundczyków do dwóch Mistrzostw Niemiec (2011, 2012), Wicemistrzostwa Niemiec (2013), Pucharu Niemiec (2012), Superpucharu Niemiec (2013) i finału Ligi Mistrzów (2013). Preferowany futbol na „tak”, z kluczową rolą polskiego tria Piszczek-Błaszczykowski-Lewandowski. Przełożenie owych wyczynów na polskie warunki prawdopodobnie każdy z sympatyków GieKSy przyjąłby z pocałowaniem ręki.

GKS z przełomu lat 80-tych i 90-tych XX w. – czy jest przynajmniej jedna osoba związana z Bukową, której choć raz nie zakręciła się łezka w oku na myśl o dawnych sukcesach, z Furtokiem, Jojko i Koniarkiem w składzie? „Twierdza Bukowej”, doprowadzenie do rozpaczy Zidane’a i „Furtok show” w finale Pucharu Polski z 1986r. – to jedne z wielu pięknych chwil zapisane na kartach historii GKS Katowice. Zapewne dawni idole GieKSy chcieliby zobaczyć godnych siebie następców w glorii chwały i sławy. Z drugiej strony, mimo fantastycznych indywidualności w składzie i zgranego monolitu, jedno marzenie GieKSiarskich serc nie zostało spełnione – upragnione Mistrzostwo Polski. Kto wie czy ten sezon nie będzie początkiem „tłustych” lat przy Bukowej, a wraz z awansem do najwyższej klasy rozgrywkowej, piłkarze na początek podniosą na Stadionie Narodowym w Warszawie trofeum dla zwycięzcy Pucharu Polski. Przerost formy nad treścią? Być może, ale w Katowicach jest ogromny głód sukcesów, który kibice z „Blaszoka” postarają się niebawem podczas meczu z Zawiszą wspomóc swoim piłkarzom w drodze do zrealizowania tego celu.

Niech to będzie zapowiedź lepszych dni, które z utęsknieniem oczekuje się przy Bukowej. Oby piłkarze kontynuowali w Stróżach to, co zapoczątkowali w ostatnich spotkaniach w roli gospodarza i przywrócili dawny blask zasłużonemu klubowi z Katowic. Bo przecież ”nie dla Nas jest porażki smak…”.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    groszek

    25 września 2013 at 18:16

    Myślę, że najlepszym wzorem jest przykład przedstawiony jako ostatni w zestawieniu. Musimy to docenic , ja doceniam i pamiętam te czasy z Koniarkiem, Furtokiem i całą doskonałą drużyna z tamtych czasów , trenerów i śp. prezesa. Puchar Polski na Stadionie Ślaskim-to były czasy czekam na powrót do tych tradycji.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga