Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Najbliższe tygodnie rozstrzygną o losie GKS-u? Podsumowanie doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

W dalszym ciągu ze względu na zagrożenie epidemiczne rozgrywki ligowe naszych drużyn piłkarskich są zawieszone, na razie do 11 maja. Według nieoficjalnych informacji rozgrywki piłkarskie (naszych drużyn) mogą zostać wznowione na początku czerwca. Siatkarze oraz hokeiści mają już przerwę pomiędzy sezonami.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Zasady już weszły w życie

GieKSa to jeden z II-ligowców najbardziej zdeterminowanych ku temu, by dograć sezon. Po pierwsze – ma do tego wszelkie warunki, po drugie – w razie przedwczesnego zakończenia rozgrywek mogłaby nie awansować.

– Chcemy grać, bo od tego jesteśmy – podkreśla Robert Góralczyk, dyrektor sportowy GKS-u.

– Piłkarze są od grania, a kluby – od stwarzania im do tego organizacyjnych warunków. Musimy patrzeć na dobro polskiej piłki. Skoro pojawia się światełko w tunelu, jest wola podjęcia próby powrotu do gry, to musimy z niej skorzystać, mając na uwadze nadrzędną kwestię zdrowia i bezpieczeństwa, cały czas o nie dbając.

Jako GKS Katowice czujemy się częścią polskiego ekosystemu piłkarskiego i chcemy się z nim identyfikować, dlatego wszelkie wytyczne traktujemy bardzo poważnie – dodaje Góralczyk.

Z kuluarowych doniesień wynika, że klubów chcących kontynuować II-ligowy sezon na takich warunkach, jakie w planie powrotu przedstawił PZPN, nie ma zbyt wielu.

[…] We wtorek wieczorem kluby otrzymały z PZPN pierwsze wstępne wytyczne, a przy Bukowej zamiast rozmyślać, szybko wzięli się do pracy. – Zasady izolacji i składania codziennych raportów medycznych weszły w życie od czwartku. Procedury mamy ustalone.

W środę odbyliśmy wideokonferencję z zawodnikami i sztabem, na której wszystko zostało przedstawione i omówione. Przygotowujemy stadion, wyznaczamy strefy, podejmujemy zalecane kroki sanitarne i higieniczne – wylicza Robert Góralczyk.

 

laczynaspilka.pl – Komunikat Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN

Uwzględniając aktualną sytuację wynikającą z rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19 i związanym z tym ogłoszeniem stanu epidemicznego, a następnie stanu epidemii na terytorium Polski, Departament Rozgrywek Krajowych PZPN informuje.

1. Wznowienie rozgrywek Fortuna I Ligi oraz II ligi nastąpi w okresie pomiędzy 30 maja a 6 czerwca 2020 roku i planowane jest rozegranie wszystkich zaległych kolejek, tj. 23 – 34 i meczów barażowych, z uwzględnieniem możliwości zakończenia sezonu 2019/2020 po 30 czerwca 2020.

2. Zaległe mecze 1/4 finału Totolotek Pucharu Polski na szczeblu centralnym w sezonie 2019/2020 zostaną rozegrane 27 maja 2020 roku. Po ich rozegraniu zostaną ustalone terminy meczów 1/2 finału i Finału.

3. Zgodnie z komunikatem opublikowanym po spotkaniu Prezesów Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej, […] wszystkie mecze III ligi i pozostałych klas rozgrywkowych piłki nożnej i futsalu, kobiet oraz mężczyzn, wszystkich kategorii wiekowych, zostają odwołane do 11 maja 2020 roku włącznie.

 

infokatowice.pl – GieKsa pracuje nad obniżkami w klubie. „Intensywne rozmowy”

GieKsa pracuje nad obniżkami w klubie. Pomimo medialnych doniesień, że sekcja piłkarska obniżyła sobie wynagrodzenia, faktycznie jeszcze do tego nie doszło. W klubie i to we wszystkich sekcjach trwają w tym temacie prace. Ważą się także losy sekcji siatkówki, która może zostać “wyjęta” ze struktur klubu.

[…] Następnie pojawiły się medialne doniesienia, że sekcja piłkarska obniżki wprowadziła. Tego nie potwierdzono nam w klubie. Na razie trwają prace nad obniżeniem wynagrodzeń w spółce. Niewykluczone, że dotkną one także władze klubu.

“W związku z panującą pandemią i jej istotnym wpływem na świat sportu, w GKS-ie Katowice prowadzone są intensywne rozmowy na temat dalszego funkcjonowania Klubu, w tym także obniżek wynagrodzeń” – wyjaśnia Maciej Blaut z GKS-u Katowice.

-“Po sformalizowaniu ich efektów w zakresie wszystkich sekcji sportowych oraz klubowej administracji udzielimy informacji na ten temat” – dodał.

W GieKSie trwają też rozmowy na temat funkcjonowanie klubu w przyszłości. W związku z kryzysem trudniej będzie o sponsorów, a miastu, które szykuje się do cięć inwestycyjnych, będzie coraz ciężej przekazywać pieniądze na funkcjonowania spółki.

Od dłuższego czasu pojawiają się kuluarowe informacje na temat usunięcia sekcji siatkówki ze struktur spółki. Los siatki ma się rozstrzygnąć prawdopodobnie w tym lub w przyszłym miesiącu. Pojawiły się też informacje, że w przypadku siatkówki: „nie zmierza się do likwidacji”, ale może ona zostać „wyjęta” ze struktur klubu.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Najbliższe tygodnie rozstrzygną o losie GKS-u?

Sytuacja w zespole siatkarzy GKS-u Katowice z wolna się normuję, acz do stabilizacji chyba jeszcze daleko. Z informacji katowickiego Sportu wynika, że są prowadzone rozmowy z szefami klubu o obniżeniu kontraktów za niedokończony sezon; bierze się także pod uwagę ewentualność ich rozwiązania. Mimo to obawy o przyszły budżet nadal są poważne. Najbliższe dwa tygodnie powinny przynieść rozstrzygnięcie.

O wysokości poprzedniego budżetu sekcji w środowisku krążyły legendy. Głównym architektem ówczesnej kadry – a to ona pochłaniała lwią część kosztów – był ówczesny dyrektor Dariusz Łyczko, który ściśle współpracował tylko z jedną z agencji menedżerskich. I być może dlatego pieniądze są kością niezgody.

Działacze rozmawiają m.in. z Maciejem Fijałkiem, Adrianem Buchowskim, Amerykaninem Dustinem Wattenem oraz trenerem Dariuszem Daszkiewiczem. Z pozostałymi podobno osiągnięto porozumienie, choć nie wiemy, czy zostały już podpisane ugody.

[…] Kontrakty wygasły atakującemu Wiktorowi Musiałowi oraz libero Szymonowi Gregorowiczowi, ale klub chce podjąć z nimi rozmowy o dalszej współpracy. Większość pozostałych zawodników ma wciąż ważne umowy. Przypomnijmy, że GKS-owi pozostały do rozegrania dwa mecze – z Radomiem i Ślepskiem. Przed nimi zajmował 6. lokatę. Ostatecznie ją zachował, bo przerwano rozgrywki. Awans do play-off był niemal pewny, ale dalsze losy rywalizacji już na zawsze pozostaną zagadką.

Taki finał rozgrywek miał zapewne wpływ na samopoczucie trenera Dariusza Daszkiewicza. Na domiar złego jednocześnie w klubie nikt nie podjął z nim rozmów o dalszej współpracy. Ale i on sam też nie kwapił się do wizyty w gabinecie prezesa klubu. Walczy natomiast o swoje gratyfikacje finansowe za sezon, bo umowa obowiązywała do końca maja. Są spore rozbieżności między trenerem a działaczami, więc rozmowy mogą jeszcze potrwać. Wbrew pozorom, czasu nie ma zbyt wiele.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – Ranking urzędowych dotacji dla klubów hokejowych: Tychy znów na czele!

Po raz szósty na naszych łamach przedstawiamy ranking miejskich dotacji. Na kluby seniorskie PHL i młodzieżowe urzędy miejskie w 2020 roku wydadzą ponad 18 mln złotych. Na pierwsze miejsce powrócił zespół GKS Tychy z dotacją na hokej rzędu 4,7 mln zł.

1.      Tychy (4,7 mln zł)

[…] 2. Katowice (3,660 mln zł):

KH GKS Katowice:

Dotacja na drużynę seniorów

2019 rok: 4 mln zł

2020 rok: 3,6 mln zł

Dotacja na młodzież

2019 rok: ok. 60 tys. zł

2020 rok: 60 tys. zł

– Dotacja na młodzież w ramach Wielosekcyjnej Akademii „Młoda Gieksa” Fundacji Sportowe Katowice. Na ich konto wpłynęło 395 tys. zł w ramach zadania „Szkolenie dzieci i młodzieży w dziedzinie sportu i turystyki” w 2020 roku.

Stypendia: brak

Lodowisko: własność miasta, GKS korzysta z tafli za stawkę komercyjną 450 zł za godzinę.

[…] 3. Sosnowiec (ok. 2,5 mln zł)

[…] 4. Toruń (1,538 mln zł)

[…] 5. Gdańsk (1,125 mln zł)

[…] 6. Oświęcim (1,114 mln zł)

[…] 7. Jastrzębie-Zdrój (1,030 mln zł)

[…] 8. Nowy Targ (645 tys. zł)

[…] 9. Janów/Katowice (ok. 600 tys. zł)

[…] 10. Krynica-Zdrój (355 tys. zł)

 

Powiew optymizmu z alei Korfantego?

Szefostwo GKS-u Katowice powoli przygotowuje zarys kadry na nowy sezon. Wiele zależeć będzie jednak od budżetu, jakim dysponować będzie cała spółka.

[…] Wydaje się, że działaczom katowickiego klubu udało się opanować trudną sytuację. Ustaliliśmy, że Wojciech Tkacz, dyrektor sportowy hokejowej sekcji, odbył pierwsze rozmowy z zawodnikami na temat ich gry w nowym sezonie.

W tym gronie znaleźli się choćby mający za sobą dobry sezon Patryk Wajda i Marcin Kolusz. Ale to nie wszystko – szefostwo ekipy z alei Korfantego chciałoby, aby w klubie zostali też Grzegorz Pasiut i Patryk Krężołek, z którymi wcześniej rozwiązano kontrakty.

Wojciech Tkacz ma też plan wzmocnienia składu krajowymi graczami. W tym gronie znajdują się choćby Mateusz Zieliński i Bartosz Fraszko z KH Energi Toruń oraz… Patryk Wronka, który w ostatnim sezonie występował w brytyjskim Belfaście Giants oraz we francuskim Rapaces de Gap. Wszyscy ci gracze mieliby być ważnymi punktami katowickiej drużyny.

Nie da się jednak ukryć, że skład personalny ekipy GKS-u zależy od budżetu, jakim będzie dysponować hokejowa sekcja. Na obecną chwilę nie ma zagrożenia, by GieKSa nie przystąpiła do nowego sezonu.



1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    fan

    1 maja 2020 at 14:06

    Kochani włodarze GKS Katowice jeżeli nie ma pieniędzy na 3 spółki zlikwidujcie siatkówkę ponieważ nie ma tam żadnych tradycji związanych z Gieksą. Zbudujcie porządną halę dla hokeja i będzie super.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kompromitacja w Tychach

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.

Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.

Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.

GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)

1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman

GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.

GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Komu nie zależało, by zagrać?

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Gdy wyjrzałem dziś za okno z pokoju hotelowego, zobaczyłem szron na pobliskich dachach. I tyle. Śniegu nie było ani grama, jedyne, co mogło nas przyprawiać o lekkie dreszcze to przymrozek i konieczność spędzenia tego meczu w tak niskiej temperaturze. Wiadomo jednak, że podczas dobrego widowiska można się porządnie rozgrzać i emocje sportowe niwelują jakiekolwiek atmosferyczne niedogodności. Głowiłem się, jak to jest, że w różnych rejonach Polski mamy atak zimy, a przecież okolice bieguna zimna, które teoretycznie najbardziej są narażone na popularny biały puch, tym razem są wolne od tego.

Gdy jechałem autobusem na mecz i zaczęło lekko prószyć – a było to o godz. 10.30 ani przez myśl nie przeszło mi, jak to się wszystko skończy. Po prostu – śnieg zaczął sobie padać, nie był to jakiś armagedon, a i same opady śniegu, choć były wyraźne, nie przypominały tych, które znamy z przeszłości.

Po wejściu na stadion zobaczyłem taką właśnie oprószoną murawę – niezasypaną. Białawo-zieloną lub zielonkawo-białą. Typowy widok, gdy mamy pierwsze opady śniegu w roku lub też szron po mroźnej nocy. Białe gunwo (że tak zejdziemy z romantycznej wersji o puchu) ciągle jednak z białostockiego nieba spadało. I w pewnym momencie rzeczywiście murawa stała się dość biała. Nie przeszkodziło to jednak obu drużynom oraz sędziom rozgrzewać się. Kibice wypełniali stadion, zwłaszcza ci z Jagiellonii jeszcze przed meczem głośno dopingując swój zespół. Sympatycy GieKSy powoli zaczęli wchodzić na sektor gości i też dali znać o sobie. Przyznam, że nie myślałem w ogóle o tym, że mecz może się nie odbyć. Nie miałem takiego konceptu w głowie.

Za łopaty wzięło się… kilka osób. Zaczęli odśnieżać pola karne. Wyglądało to tak, że na jednym skrzydle stało trzech chłopa i sami nie wiedzieli, jak się za to zabrać. „Gdzie kucharek sześć…” – powiedziałem Miśkowi. A na drugim skrzydle szesnastki jeden jegomość odśnieżył na kilka metrów szerokość pola karnego, pokazując, że „da się”. A tamci deliberowali. Do tej pory odśnieżone były tylko linie i wspomniany kawałek. Na drugim polu karnym natomiast jakiś artysta „odśnieżał” w taki sposób, że zagarniał, wręcz zdrapywał śnieg, zamiast go nabierać na łopatę. Nie trzeba być śnieżnym omnibusem, żeby wiedzieć, że średnio efektywna jest to metoda. Po niedługim czasie wszyscy położyli na to lachę i sobie poszli czy tam przestali działać.

Dopiero kilka minut przed meczem zorientowałem się, że sędzia się dziwnie zachowuje, wychodzi i sprawdza. Załączyłem Canal+, by nasłuchiwać wieści i tam było jasne, że arbiter Wojciech Myć sugerował, iż szanse na rozegranie tego spotkania są dość marne. Potem wyszedł na boisko jeszcze raz, ze swoimi asystentami i patrzyli, jak zachowuje się piłka. W moim odczuciu ta rzucana i turlana przez nich futbolówka reagowała normalnie, z odpowiednim odbiciem czy brakiem większego oporu przy toczeniu się po ziemi. Do końca miałem nadzieję, że mecz się odbędzie.

Sędzia jednak zadecydował inaczej. W wywiadzie dla Canal+ powiedział, że ze względu na zdrowie zawodników, a także ograniczoną widoczność – podejmuje decyzję o odwołaniu meczu. Podał też argument, że do pomarańczowej piłki przykleja się śnieg i tak jej nie widać. A linie, które zostały odśnieżone i tak za chwilę zostałyby zasypane.

Mecz się nie odbył.

Odniosę się więc najpierw do słów sędziego, bo już one są dla mnie kuriozalne. Odśnieżone linie po 40 minutach (także już po odwołaniu meczu) nadal były widoczne. I nie zanosiło się specjalnie na to, że mają zostać momentalnie zasypane. Nawet jeśli – to chwila przerwy w meczu lub po prostu w przerwie między dwiema połowami – pospolite ruszenie do łopat i gotowe. A argument o piłce to już kuriozum do kwadratu. Na Boga – przecież śnieg to nie jest jakiś klej czy oleista substancja. I nawet jeśli w statycznej sytuacji klei się do piłki, to jest ona cały czas KOPANA. Dla informacji pana Mycia – to powoduje drgania w futbolówce, a to (plus odbijanie się od ziemi) z piłki przyklejony kawałek śniegu strząsa. Więc naprawdę nie mówmy takich głodnych kawałków na głos, bo tylko wzmacniamy opinię o sędziach taką, a nie inną.

Trener Siemieniec już po decyzji mówił dla Canal Plus, że z punktu widzenia logistyki w rundzie jesiennej, nie na rękę jest im nie grać, w domyśle, że ten mecz trzeba będzie jeszcze gdzieś wcisnąć. Tylko przecież WIADOMO, że tego spotkania nie da się rozegrać jesienią, bo przecież po ostatnim meczu ligowym Jaga gra dwa razy w Lidze Europy plus jeszcze w środku grudnia zaległy mecz z Motorem. Więc z GKS musieliby zagrać tuż przed świętami, a przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie przedłuży rundy GieKSie o dwa tygodnie z powodu zaległego meczu. Niech więc trener Adrian nie robi ludziom wody z mózgu. Poza tym trener powiedział, że ze względu na stan boiska, była to jedyna i słuszna decyzja i trudno nie było odnieść wrażenia, że z powodu napiętego terminarza właśnie TERAZ, dłuższy oddech dla Jagiellonii to najlepsze, co może ich spotkać…

A Rafał Górak? Bardzo dyplomatycznie mówił, że rozumie decyzję sędziów, ale chyba trzy razy podczas wywiadu dał do zrozumienia, jakie miał zdanie… Panowie za zamkniętymi drzwiami rozmawiali, każdy dał swoje argumenty. Trener zwrócił uwagę, że ze względu na szczelnie wypełniony sektor gości mogło to wyglądać inaczej. Że białe linie widać i przy dobrej woli organizatora, boisko można byłoby doprowadzić do stanu używalności. Że taki wyjazd bez meczu to dodatkowe koszty dla klubu. Jakbym więc miał typować, to pewnie wyglądało to tak „ej Rafał, wiesz, jak jest, jaką mamy sytuację, wiem, że nie jest to wam na rękę, ale zgódź się na przełożenie meczu, odwdzięczymy się dobrym winkiem”… Być może więc ze względu na solidarność kolegów po fachu i gentelmen’s agreement, szkoleniowiec, mimo że wolałby zagrać – nie oponował.

No i właśnie. To jest pytanie – czy komuś zależało, żeby wykorzystać opady i meczu nie rozegrać? Powiem wprost – reakcja organizatora meczu na tę „zimę” jest mocno zastanawiająca i nie wiem, czy Jagiellonia nie powinna z tego tytułu ponieść konsekwencji. Powtórzę – klub nie zrobił absolutnie nic, żeby ten mecz rozegrać. Począwszy od prognoz – przecież atak zimy w Polsce był już wczoraj, więc nie można było nie zakładać, że podobna sytuacja powtórzy się w Białymstoku. A jeśli tak, to przygotowuje się zastępy ludzi – choćby na wszelki wypadek – do tego, żeby boisko odśnieżyć. Pamiętacie, co było w zeszłym sezonie w meczu Radomiaka z Zagłębiem? Momentalnie, w ciągu kilku minut płyta po nawałnicy zrobiła się biała. Tam też było ryzyko przerwania i odwołania meczu. Ale ludzie robili, co w swojej mocy, odśnieżali, jak tylko się da i spotkanie zostało dokończone. Wczoraj w Rzeszowie kompletnie zasypany stadion został odśnieżony i mecz również się odbył. A w Białymstoku? Nie było chętnych czy nie miało ich być? Mogli nawet tych żołnierzy wziąć, co to zawsze są na trybunach. Cokolwiek. A tutaj kilku ludzi z łopatą zaczęło nieskładnie machać, ale chyba ktoś im powiedział, że to bez sensu – no i przestali.

Nie będę wnikał, czy na takim boisku można grać czy nie. Jak bardzo wpływa to na zdrowie zawodników. Wiem, że w przeszłości takie mecze się odbywały i nikt nie płakał i nie zasłaniał się ani zdrowiem, ani terminarzem. GieKSa taki mecz rozgrywała z Arką Gdynia – pamiętny z niewykorzystanym karnym Adamczyka – i jakoś się dało. Nie jest to może najbardziej estetyczne widowisko, ale mecz jest rozegrany i jest z głowy.

Natomiast tu nie chodzi o to, czy na zaśnieżonym boisku można grać. Chodzi o to, że nikt nie zajął się odśnieżaniem. Dlatego cała ta sytuacja ostatecznie wydaje mi się po prostu skandaliczna. Dosłownie godzinkę śnieg poprószył – bez jakiejś większej nawałnicy – i odwołujemy mecz.

I tak – piłkarze pojechali sobie na drugi koniec polski, by pobiegać na murawie stadionu Jagiellonii. Klub zapłacił za hotel, wyżywienie, przejazd. Teraz będzie to musiał zrobić drugi raz – najpewniej na wiosnę. Kibice zrywali się o drugiej w nocy, niektórzy pewnie nawet nie poszli spać, by stawić się na zbiórkę w ciemnych Katowicach. Jechali w tak wielkiej liczbie przez cały kraj – też przecież zapłacili za bilety i przejazd. I dostali w bambuko, bo paru osobom nie chciało się wyjść i doprowadzić boisko do jako takiego stanu.

Uważam, że PZPN czy Ekstraklasa, czy kto tam zarządza tym całym grajdołkiem, nie powinien przyzwalać na taką fuszerkę. To jest kupa kasy i czas wielu ludzi, którzy zdecydowali się do Białegostoku przyjechać. To po prostu jest nie fair.

Nieraz bywały jakieś sytuacje czy to z pogodą, czy wybrykami kibiców i kapitanowie lub trenerzy obu drużyn zgodnie mówili – gramy/nie gramy. Była ta wyraźna jednogłośność. A czasem spór. Grano nawet po zapaści Christiana Eriksena – choć tam akurat uważam, że ta decyzja była fatalna (choć z drugiej strony to Euro, więc logistyka dużo trudniejsza). Tutaj zabrakło determinacji, żeby mecz rozegrać. Rozumiem trenera Góraka, że podszedł dyplomatycznie do sprawy. Ja tego protokołu dyplomatycznego trzymać nie muszę i wysuwam hipotezę, że komuś na rękę był ten niezbyt wielki opad śniegu.

Dotychczas wielokrotnie pisałem i mówiłem, że cenię Jagiellonię i Adriana Siemieńca za to, jak łączą ligę i puchary. Byłem pod wrażeniem, że rok temu Jaga nie przełożyła spotkania z GKS na jesień, gdy sama była pomiędzy meczami z Ajaxem – trener gospodarzy dzisiejszego niedoszłego pojedynku mówił, że poważna drużyna musi umieć grać co trzy dni. Tym razem jednak w obliczu meczu z KuPS i końcówki ligi, takie zdanie przestało już zobowiązywać.

Nam nie pozostaje nic innego, jak przygotować się do sobotniego spotkania z Pogonią. Oby piłkarze GKS również wykorzystali fakt, że nie będą mieli Jagi w nogach i jak najlepiej mentalnie i fizycznie przygotowali się do spotkania z Portowcami. A z Jagiellonią i tak się już niedługo zmierzymy, bo za jedenaście dni w Pucharze Polski.

Kups!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Mecz z Jagiellonią odwołany!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W związku z atakiem zimy w Białymstoku i niezdatnymi według sędziego warunkami do gry mecz Jagiellonia Białystok – GKS Katowice został odwołany.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga